Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Frugo Gość |
08-10-2012, 00:39
duch pocałował ashley i podonżył za Shaidem od teraz jego dusza bendzie przeklenta na wieki nigdy nie opuści swego oprawcy
co to znaczy z/t? |
|||
|
Ashley Gość |
08-10-2012, 18:02
// przepraszam Brave nie chciałam byś ty i Malik zginęli //.
Ashley ślepa postanowiła odejść z tego miejsca. Czując ból po utracie przyjaciela pragnęła odpocząć w ciszy i samotności. Po chwili zniknęła za zaroślami. z/t |
|||
|
Brave Gość |
09-10-2012, 04:54
Malec miał dość tego wszystkiego co się tutaj działo.. Ale był dumny z jednej rzeczy, w starciu z łasicą nie okazał się ciotą..
- Bagera żebyś ty to widziała- Jęknął Brave do samego siebie, a to dlatego że przypomniał sobie wlasnie jej słowa "ciota".. Brave ciota? Nic podobnego!! On poprostu ma szacunek do kobietek, dlatego starał się zachować twarz i nie odpłacać kotce tym samym.. No, ale dość o przeszłości zerknął teraz na Malika, czarny chyba ne chciał tu dłużej siedzieć chociaż kto go tam wie, ale zawsze warto zapytać. - Wiesz ja się będę zbierać. Idę pokazać sie matce żeby się nie martwiła. A ty idziesz ze mną? Czy zostajesz tu? - Samczyk uniósł jedną brew ku górze oczekując odpowiedzi Malika. |
|||
|
Malik Gość |
09-10-2012, 18:44
Był dość ciemno, a czarny był prawie niewidoczny o tej porze dnia. Jedynie jego błękitne oczęta można było z łatwością zauważyć. Kiedy walka pomiędzy samcem lwa i brązowym futrzakiem się zakończyła, Malik podniósł się z ziemi i podszedł bliżej Brave'a.
-Czy twoja matka należy do stada, do którego należą te tereny? Bo jeśli tak to pewnie zna i władcę, a ja bardzo chciałbym być członkiem Strażników Niebios. Chuderlak wypiął dumnie pierś i posłał uśmieszek swojemu koledze. |
|||
|
Brave Gość |
09-10-2012, 23:33
Brave nie wiedział co odpowiedzieć.. Tak naprawdę tyle wiedział co Malik, w końcu od niedawna jest przybranych synem Khay.
- Wiesz co ?Najlepiej jak poproszę mamę, zeby z Tobą porozmawiała. Więc chodźmy juz...- Po tych słowach Brave ruszył w miejsce, gdzie rozstali się z kawową. z/t |
|||
|
Malik Gość |
10-10-2012, 18:12
Czarny pędem ruszył za swoim towarzyszem, żeby przypadkiem go nie zgubić.
[z.t] |
|||
|
Salim Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 81 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
27-02-2013, 00:23
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara
Przybył, rozglądając się dookoła. Cóż to za piękne widoki! Ach, dawno tu nie był... Już z parę miesięcy będzie. Chyba. Nieważne, czas szybko leci; w każdym razie - tutaj mógłby przebywać non stop, czemu nie? Taka urokliwa okolica! Drzewa, trawa, blisko do rzeki, no i ta niepowtarzalna atmosfera spokoju i takiego... Eee... Salim nie był zbyt elokwentną osobistością, toteż nie za bardzo umiał to określi, ale lubił Księżycową Polanę i tyle!
Zwrócił wzrok na Nevę, by przekonać się, czy ona również podziela jego niemy zachwyt, czy może to w gruncie rzeczy zwyczajne miejsce ciut ją rozczarowało. |
|||
|
Neva Konto zawieszone Gatunek:nie posiada Płeć:Samica Wiek:2 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:55 Dołączył:Lis 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
03-03-2013, 13:48
Prawa autorskie: Madkakerlaken
Lwica powolnym tempem przybyła na polanę. Usiadła koło samca i uważnie obejrzała okolicę. Było to piękne miejsce! Taka cisza i spokój... Nie słychać żadnych dźwięków, wiatr nie wieje, a na drzewie żaden liść się nie kołysze. Tak jakby czas się tu zatrzymał. Choć Nevę bardzo zachwyciło to miejsce, nie można było tego dostrzec z powodu wielkiego zmęczenia, które odczuwała. Lekko uśmiechnęła się do Salima. Nagle poczuła, że nie maja już siły aby wstać, lub nawet siedzieć a łapy same się pod nią uginają. Osunęła się na ziemię. Po czym powoli zaczęła zamykać swoje fioletowe oczy. Zasnęła.
To początek i kres, miłość, żal i gniew jeden mają rytm jak noc i dzień. Tutaj każdy z nas swe odnajdzie miejsce, a krąg życia, krąg życia niech trwa!
|
|||
|
Salim Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 81 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
05-03-2013, 23:41
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara
Na oblicze lwa wstąpił lekki uśmiech. Nic dziwnego, że Neva, brzydko mówiąc, padła. Taka długa droga! I jeszcze tyle miejsc, wydarzeń, osób, rozmów... Po jedzeniu mieli spacer, to nie był taki genialny pomysł, ale przynajmniej teraz mogą sobie odpocząć.
Usiadł, mimowolnie odrywając wzrok od krajobrazu, a zatrzymując go na śpiącej lwicy. Trzeba przyznać, że wyglądała w tym momencie nadzwyczaj uroczo. Ostrożnie położył się obok niej, acz w stosownej odległości, w nadziei, że jego dość niezdarne ruchy nie obudzą brązowej. Raczej nie powinny, przecież naprawdę stara się zrobić to spokojnie, ale kto wie, jak bardzo jej słuch jest wyczulony? Łeb legł na łapach, a Salim w końcu zasnął. Wcześniej jednak jeszcze przez kilka minut zerkał na lwicę, sam do końca nie rozumiejąc, dlaczego to robi. |
|||
|
Neva Konto zawieszone Gatunek:nie posiada Płeć:Samica Wiek:2 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:55 Dołączył:Lis 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
11-03-2013, 18:52
Prawa autorskie: Madkakerlaken
Samica po około godzinie otworzyła oczy, podniosła łeb i rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu Salima, a gdy go nie dostrzegła przestraszyła się, bo pomyślała że mógł ją tutaj zostawić samą kiedy drzemała. Ale chwilę później ujrzała go śpiącego na trawie obok niej i odetchnęła z ulgą. Nie mając nic innego do roboty zaczęła lekko machać ogonem na różne strony czekając kiedy lew wstanie. Nie chciała na razie budzić samca, bo na pewno go zmęczyło go polowanie i bitwa na śnieżki niech się wyśpi. Jednak samo poruszanie ogonem nie wystarczyło i po kilku minutach zaczęło jej się nudzić, więc postanowiła przejść się po polanie. Powoli i ostrożnie prostowała przednie, a potem tylne łapy, a gdy była już na nogach postawiła pierwsze kroki aby rozprostować kości, nagle pod jej ciężarem pękła sucha gałązka. Lwica odwróciła się nerwowo czekając na reakcję zielonookiego, jednak nic nie zauważyła. Więc pomyślała, że pewnie jej nie usłyszał. Zaczęła stopniowo oddalać się, ale nie opuszczała polany dotarła tylko do jej granicy i podziwiała różnorodną roślinność, która tam rosła.
To początek i kres, miłość, żal i gniew jeden mają rytm jak noc i dzień. Tutaj każdy z nas swe odnajdzie miejsce, a krąg życia, krąg życia niech trwa!
|
|||
|
Salim Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 81 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
12-03-2013, 21:36
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara
On zaś obudził się niedługo po niej. Nawet nie dlatego, że był tak bardzo wyczulony na jakieś dźwięki; po prostu zdążył już się wyspać. To znaczy, tak mniej więcej, ale też nie do końca dobrze mu się drzemało ze świadomością, że Neva mogła już wstać.
I owszem, okazało się, iż tak było w istocie - lwica wstała i nawet zdążyła już sobie pójść! Salim podniósł się prędko, po czym rozejrzał się z pewnym niepokojem. Och, ależ ona nadal tam była! Bo to chyba ona, nie? Niby kto inny? Z pewną dozą niepewności zbliżył się do samicy. A może już nie chce z nim gadać? W sumie dużo czasu ze sobą spędzają, a nie tak dawno się poznali, może chcieć od począć czy coś... Albo w ogóle już ma go dość. - Idziesz już? - spytał z nikłym uśmiechem, acz po oczach i tonie głosu dało się zauważyć, że tak naprawdę wcale nie było mu w śmiech. Polubił brązową, co tu dużo mówić? Dobrze mu się z nią rozmawiało i smutno mu się robiło na myśl, że ta już wraca, eee, tam, skąd przyszła. Aczkolwiek nie miał też zamiaru trzymać jej tu na siłę, to by było bez sensu. |
|||
|
Neva Konto zawieszone Gatunek:nie posiada Płeć:Samica Wiek:2 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:55 Dołączył:Lis 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
15-03-2013, 17:22
Prawa autorskie: Madkakerlaken
Spojrzała na samca i zauważyła, że zmartwił się więc uśmiechnęła się do niego.
-Nie po prostu nie mogła usiedzieć w jednym miejscu i przeszłam się po polanie. Na razie nigdzie się nie wybieram, zresztą nie mam za bardzo dokąd pójść. Neva miała nadzieję, że lew uwierzy w to co powiedziała i humor mu wróci. Poza tym nie chciała go opuszczać. -Obudziłam Cię? Jeśli tak to przepraszam starałam zachowywać się cicho, ale nie do końca mi to wyszło.
To początek i kres, miłość, żal i gniew jeden mają rytm jak noc i dzień. Tutaj każdy z nas swe odnajdzie miejsce, a krąg życia, krąg życia niech trwa!
|
|||
|
Salim Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 81 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
19-03-2013, 00:40
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara
- A, to dobrze - odrzekł z wyraźną ulgą, lecz zaraz potem zamarł w bezruchu.
Głupi, głupi, głupi! Jak mogłeś wyrazić się w tak prostacki sposób?! - E, to znaczy, nie mówię, że to dobrze, że nie masz gdzie pójść, tylko cieszę się, że możesz jeszcze tu trochę zostać, bo fajnie mi się w tobą rozmawia i... I ja też nie mam dokąd pójść. Ostatnie zdanie wypowiedział cichym, nieco smutniejszym tonem. - Nie, nie, spokojnie, i tak już zaraz bym wstał - zapewnił ją, znów przywdziewając na pysk uśmiech, choć już nieznacznie słabszy niż uprzedni. Myśl o braku prawdziwego domu z całą pewnością nie należy do przyjemnych. |
|||
|
Neva Konto zawieszone Gatunek:nie posiada Płeć:Samica Wiek:2 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:55 Dołączył:Lis 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
02-04-2013, 16:17
Prawa autorskie: Madkakerlaken
-Już dobrze. Rozumiem o co ci chodzi, nie denerwuj się tak. Cóż w naszym życiu pocieszające jest to, że możemy pójść tam gdzie chcemy i nic nas nie może zatrzymać. Mamy dużo wolności i nikt nami nie rządzi. Chociaż czasami żałuję, że nie należę do żadnego stada...
Usiadła na ziemi patrząc na samca przyjaznym wzrokiem i rozpogodzoną miną. -To dobrze, w końcu tyle się przeze mnie namęczyłeś... I chciałam żebyś porządnie odpoczął. W sumie, to nie wiem jak mogłabym ci się za to wszystko odwdzięczyć. Nagle lwica posmutniała, bo uświadomiła sobie, że jest tyle winna Salimowi... Ona nic nigdy dla niego nie zrobiła wręcz przeciwnie zawsze zachowywała się strasznie samolubnie! Zawstydzona schyliła łebi.
To początek i kres, miłość, żal i gniew jeden mają rytm jak noc i dzień. Tutaj każdy z nas swe odnajdzie miejsce, a krąg życia, krąg życia niech trwa!
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości