♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#46
22-06-2013, 00:36
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Trudno uwierzyć, że szary opuszczając jaskinię uda się akurat na tereny Lwiej Ziemi. Mało tego-miejsce przechadzki wybrał sobie naprawdę nietypowe,a na dodatek zupełnie przypadkowo trafił na jakże ważną część lwioziemskich posiadłości.
Do jaskini wszedł zupełnie bezszelestnie, z uwagą stawiając łapy. Było naprawdę gorąco, a jak wiadomo wszelkiego rodzaju groty cieszyły się zazwyczaj chłodnym, przyjemnym klimatem, na który to też samiec liczył.
Posuwał się do przodu, gdy jego oczy zarejestrowały pewien kształt i chociaż widział ową sylwetkę tylko raz, a obecnie była ona odwrócona do niego plecami, to dziwne zrządzenie losu sprawiło, że od razu ją poznał.
Na jego pysk wpełznął chytry uśmiech, odsłaniający rząd śnieżnobiałych zębisk.
Miał teraz wyjątkowo dobry humor, zwłaszcza, że w końcu opuścił tamtą jaskinię i miał na chwilę z głowy niańczenie gepardów.
Ragnar zbliżył się postaci królowej, wciąż utrzymując się za jej plecami.
Następnie powoli i tak samo bezdźwięcznie usiadł na chłodnej posadzce i uśmiechnął się krzywo, spoglądając na niczego nieświadomą królową, siedzącą tu w milczeniu.
-Co robisz?-spytał wesoło, niezwykle rad z elementu zaskoczenia, jaki za chwilę dane było mu osiągnąć.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#47
22-06-2013, 01:11
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Skupiona na optycznym poszukiwaniu potencjalnych zniszczeń lwica w istocie nie spodziewała się niczyjej wizyty. W myślach zgniła sama siebie za nieutrzymanie czujności nawet w tak rzadko przecież uczęszczanym miejscu.
Wstała i od razu odwróciła się w stronę przybysza, a przez jej kamienne oblicze przemknął wyraz zupełnego szoku.
Świt. Słabo znała ich zapach, jako że kojarzyła go jedynie z ich wypadów tutaj, sama zaś nigdy nie odczuwała potrzeby zawitania na ich wybrakowanych terenach. Oni najwyraźniej mieli inne koncepcje spędzania wolnego czasu - albo mieli do niej sprawę wielkiej wagi. Ta teoria wydawała się być o tyle bezsensowna, że nie wskazywały na nią ani same słowa szarego, ani fakt, iż najwyraźniej zjawił się tu zupełnie sam.
Szkoda tylko, że Vei również nie mogła pochwalić się pokaźną eskortą. Jeśli ten postanowi ją zaatakować, to z pewnością wezwie pomoc, choć byłoby to rozwiązanie ostateczne. Zdecydowanie bardziej wolałaby poradzić sobie sama, a najlepiej, żeby do walki w ogóle nie doszło.
- Spędzam czas na swoich ziemiach - wyjaśniła, unosząc brwi w geście, który dość często gościł na jej parszywej facjacie. - Czego nie można powiedzieć o tobie.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#48
22-06-2013, 01:36
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Siedząc w miejscu? Średnio zajmujące.-odparł, uśmiechając się koślawo.
Czynność godna samej królowej, w istocie.
Gdy doszła do niego dosyć jednoznaczna uwaga bursztynowookiej samiec nieco ożywił się, a w jego oczach pojawiła się iskierka ciekawości.
-O, a więc mnie pamiętasz.-powiedział niemal z uznaniem dla królowej, która raczyła zapisać sobie we łbie wygląd parszywego Świtezianina.
Szary nic nie robiąc sobie z obecności władczyni legł na chłodnej skale jak gdyby nigdy nic. Można nawet powiedzieć, że taka mała zniewaga władzy sprawiła mu odrobinę satysfakcji.
Rozciągnął się wygodnie na ziemi, pozwalając sobie nawet na odsłonięcie części podbrzusza, przy czym ciekawsko zerkał na lwicę.
A to Ci heca- zły do szpiku kości, niegodziwy Szkarłatny okazuje uległość? A może tylko stwarza pozory? Vei mogła jedynie snuć domysły, ale mimo wszystko Ragnarowi nieprędko było do jatki. Zresztą lwica nawet nie kwalifikowała się jako przeciwnik-nie z dyskryminacji, ale z najzwyczajnej grzeczności.
-W teorii nie powinno mnie tu być, to prawda.-zaczął, spoglądając badawczo na Vasanti.-Ale jeśli miałbym do Ciebie jakąś sprawę, to wówczas moja wizyta nie byłaby już bezkarnym wtargnięciem.-pociągnął dalej, uśmiechając tryumfalnie.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#49
22-06-2013, 22:19
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Kąśliwe uwagi samca zostały puszczone mimo uszu. Po chwilowej dezorientacji jego dziwnym zachowaniem, lwica powoli usiadła, choć nadal zachowywała czujność.
- Ostatnio nie byłeś taki... Rozluźniony - orzekła z kapką drwiny.
Takie rozwalanie się, gdy jest się nie u siebie, było trochę irytujące, acz nie na tyle, by rudawa miała się zaraz wkurzać. Póki jeszcze nie obraził jej ani ogółu Lwioziemców, to nie miała wystarczającego powodu do reagowania w podobny sposób.
Baczne spojrzenie niezmiennie spoczywało na obcym, wyjąwszy te ułamki sekund, kiedy zerkała na wylot groty w celu upewnieniu się, czy aby na pewno nikogo nie ma w pobliżu. Żadnego Arto, Morana czy innej Kami? Ani też żadnych pomocnych Lwioziemców, podobnie jak tych, którzy mieli tendencję do psucia wszystkiego, czego się dotkną...? Może to i lepiej.
- Cóż więc cię tu sprowadza? - spytała w końcu, nadal nie okazując żadnych emocji.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#50
22-06-2013, 23:06
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Nie miałem ku temu powodów, co w tym dziwnego?-odparł bez zastanowienia. Wtedy sytuacja była dosyć napięta i raczej niezbyt odpowiednia do luźnej wymiany zdań. Vei chyba nie zapomniała o istocie tamtego sporu, a winę w nim ewidentnie ponosiło jej stado.
Nie umknęła jego uwadze drobna dezorientacja na pysku lwicy oraz to, że usiadła, podczas gdy on leżał.
-Wybacz, może dla Ciebie to obraza majestatu, ale nade mną niestety nie masz władzy i nie muszę respektować Twojego stanowiska. Tak na wszelki wypadek, gdyby to ubodło Twą dumę-ale chyba nie jesteś taka nadęta, prawda?-spytał ot tak, spoglądając badawczo na Vasanti oraz wysłuchując jej pytania.
-Hmm, co mnie tu sprowadza... Daj mi chwilkę, a zaraz coś wymyślę.-odparł uśmiechając się i udając głębokie zastanowienie.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#51
23-06-2013, 00:04
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Nadęta? Zależy od sytuacji; z nim na pewno nie zamierzała dzielić się podobnymi informacjami. Co go to interesuje?
Naderwane ucho zostało zwrócone w stronę szarego, a na pysku oranżowookiej pojawił się wyraz niesmaku. To tak z nią pogrywa? Dobrze, przynajmniej nastrój wydawał się być daleki od bojowego jak stąd do jego zapyziałych terenów.
Podniosła się z miejsca, by stanąć obok lwa. Opuszczony pysk znajdował się w prostej linii nad tymże Świtezianina. Grzywka częściowo zasłaniała jej widok na podszyte irytującą miną samcze oblicze.
Zaś Vasanti uśmiechała się krzywo, półgębkiem. Mięśnie wciąż miała napięte, by, w razie czego, tym razem nie zostać zaskoczoną.
- Tak poważany Świtowiec urządza sobie przechadzkę na ziemie wrogów? Oj, czy to aby przystoi? - uznała, kręcąc łbem z udawanym zatroskaniem.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#52
23-06-2013, 00:25
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Gdy lwica znalazła się obok niego szary uniósł łeb, spoglądając prosto w jej pełne irytacji ślepia.
Wyciągnął łapsko i kładąc je na jej barku przycisnął ją nieco do ziemi.
-Nie stój tak nade mną, bo zaczynam się czuć niezręcznie.-rzucił z udawanym przejęciem i uśmiechnął się delikatnie- tym razem wyjątkowo uprzejmie jak na niego.
Słysząc jej kolejne słowa samiec parsknął cicho.
-Skąd myśl, że jestem poważany? Mogę być równie dobrze pionkiem w łapach władcy, tak jak te Twoje..-miał tu użyć niezbyt miłego określenia, jednak powstrzymał się.-No mniejsza z tym i tak nie ma co porównywać lwa do gazeli.-dodał po chwili zadowolony z jakże wyszukanej metafory.
-Przystoi, nie przystoi-nie Tobie o tym decydować, nie jesteś moją matką.-odparł z drobnym niesmakiem.
-Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej.-dopowiedział po chwili uśmiechając się i z ciekawością spoglądając na królową.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#53
23-06-2013, 00:55
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Gdy lwica poczuła ciężar szarej łapy na swym ciele, ogniste ślepia otwarły się szerzej. Nie zastanawiała się nawet, czy samiec w tym momencie stanowi dla niej zagrożenie - instynkt wziął górę.
Vasanti odsunęła łeb, a rudo-brązowa łapa jednym zręcznym ruchem powędrowała do jego pyska. Uderzenie było dość mocne, bo i emocje buzujące w królowej wcale nie były takie małe.
Cofnęła się o dwa kroki, wpatrując się w niego ze złością. Końcówka ogona poruszała się na boki.
- Nie na zbyt wiele sobie pozwalasz, mistrzu przysłów i metafor? - warknęła cicho.
Tym razem uniosła jedną brew, a druga znajdowała się na swoim miejscu nad wpółprzymkniętym okiem.
- Patrzcie go!, przychodzi i myśli, że wszystko mu wolno.
Przeszła jeszcze metr czy dwa i usiadła bardziej przy tylnych łapach nieproszonego gościa, choć łeb jej nadal był zwrócony w stronę spowitego ciemną grzywą oblicza.
Machnęła ogonem, niby od niechcenia. Z jej pyska wydobyło się teatralne westchnienie.
- Położy się, pogada... A nie powie, co za cholera go tu sprowadziła, bo i po co? Wszak cały świat powinien li tylko składać pokłony przed jego szarym jestestwem - przyznała z drwiącym przejęciem.
Nagle wstała z powrotem, wbijając w Ragnara zgoła inne, bo już znacznie mniej przychylne spojrzenie.
- Dość - rzuciła równie cierpko co stanowczo. - Czego tu szukasz?
Vasanti uwielbiała podobne gierki, ale... Ile można? Nie uwierzy, że istotnie przybył tu ot tak, z nudów.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#54
23-06-2013, 14:01
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Trzeba przyznać, że takiej reakcji samiec zupełnie nie wziął pod uwagę.
Gdy łapa królowej jednym, zręcznym ruchem wymierzyła mu cios pysk, pozostawiając na nim 4 czerwone linie, z gardła szarego wydobył się mimowolnie złowrogi pomruk.
Wściekłe spojrzenie powędrowało na łapę, którą dopiero co przetarł pysk, a na której pozostała już krwista ciecz, a następnie na sprawczynię owego zajścia.
-Rany, co Ty taka niedotykalska!-ryknął rozeźlony, ale i nieco zaskoczony.-Wszystkich tak trzaskasz po pyskach, jeśli tylko zbliżą się do Twojej jakże wspaniałej osoby? Królewna w gorącej wodzie kąpana..-mruknął, marszcząc nos w niezadowoleniu, gdy kropelki krwi poczęły pojedynczo spadać, brudząc skałę, a rana z sekundy na sekundę bardziej dawać się we znaki.
Jej kolejnych słów nawet nie słuchał-wpatrywał się w nią wściekle, próbując opanować złość, która w nim buzowała. Trochę mniej samokontroli, a z pewnością odpłaciłby jej pięknym za nadobne na tym jej królewskim pyszczku.
Gdy Vei w swoim mniemaniu postawiła mu "ultimatum" szary uśmiechnął się parszywie, czego wyraz jeszcze bardziej spotęgowała jedna strona pyska, aktualnie cała ubabrana we krwi.
-Na pewno nie poharatanej mordy.-odparł cierpko i westchnął cicho.-Zresztą już powiedziałem, ale może jesteś zbyt napuszona, żeby to usłyszeć, a co dopiero zrozumieć.
"Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej"-tak, dokładnie o te słowa mu chodziło, jednak lwica najwyraźniej zupełnie je zignorowała, biorąc za element mający ją jedynie rozdrażnić (co jak było widać udało się).
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#55
23-06-2013, 22:52
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

I znów kpiące uwagi, znów ten nieprzyjemny, bezczelny ton. I to wszystko tu, na jej własnych terenach. I to ma być ich wykwintność, powaga i cała reszta bredni, jakimi przyszło im się szczycić? Niedoczekanie!
- Nieczęsto odwiedzają mnie wasi, a już żaden z nich nie zbliża się do mnie na mniej niż długość ogona - odrzekła, mrużąc oranżowe ślepia.
Akurat jej ogon byłby tu ciekawym przykładem, zważywszy na brak charakterystycznej dla lwów końcówki.
Przemierzyła kilka metrów groty, niespokojnie machając ogonem. Niecierpliwość powoli brała nad nią górę, choć starała się jak najbardziej odżegnać od siebie to odczucie. Nie mogła sobie pozwolić na kolejną gwałtowną reakcję, bo tym razem Ragnar może tego nie przyjąć tak spokojnie.
- Wszyscy na tych waszych pustkowiach macie problemy z konkretnym wyrażaniem myśli?
Coraz większa irytacja ogarniała nieprzywykłą do bycia traktowaną w podobny sposób lwioziemską królową. Zawsze relacjom z nią towarzyszył szacunek, czasem uległość czy lekka bojaźń, ale taka jawna kpina? Nawet jeśli odczuwano wobec niej coś podobnego, to nikt nie ważył się tego przy niej okazywać.
Nikt - poza tym szaruchem.
Co było z nim nie tak? A może to właśnie on był normalny dzięki swemu oczywistemu dystansowi spowodowanym różnicą stad, a wszyscy inni zachowywali się nienaturalnie?
Przystanęła, wpatrując się w niego z namysłem spod zmarszczonych brwi.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#56
23-06-2013, 23:18
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Nie znam Cię więc nie zdążyłem się zrazić.-powiedział wzruszając barkami.-No, może trochę.-dodał po chwili spoglądając kątem oka na szramę, zdobiącą od teraz jego pysk-jakby już jedna blizna to było za mało.
-Ehhhhhh, po co to zrobiłaś?-spytał z wyrzutem spoglądając na Vasanti.-Jakbym chciał Cię zaatakować, to rzuciłbym się na Ciebie na wejściu, a teraz będę mieć przez to-tu wskazał na ranę.-same problemy. Dzięki.-rzucił oschle, próbując oblizać cieknącą po poliku krew. Jak się okazało, była ona niestety poza zasięgiem jego jęzora, co sprawiło, że samiec jeszcze bardziej się zasępił.
-A Wam wszystko zawsze trzeba wykładać na tacy?-odparł kąśliwie na jej uwagę i uśmiechnął się nieznacznie.
Na chwilę jakby zapomniał o obecności królowej i przyłożył prawą, zranioną część pyska do ziemi. Chłodna skała przyniosła na chwilę nieopisane ukojenie szaremu, toteż westchnął cicho, przymykając ślepia.
Po chwili jednak ta zbawienna właściwość zniknęła bezpowrotnie, a uciążliwe pieczenie znów dało się we znaki.
Wówczas lwisko uniosło łeb, spoglądając na swoją dotychczasową rozmówczynię i mlasnęło, jakby zaschło mu w gardle.
-Chciałem po prostu porozmawiać.-odparł, zastanawiając się czy tak prosta odpowiedź zadowoli majestat lwioziemskiej w władzy.
-Nie będę pytać o siłę Twojego stada, liczbę jego członków czy Twoich partnerów.-mówiąc to uśmiechnął się nieznacznie.-Liczyłem właściwie na luźną i niezobowiązującą wymianę zdań. Korzyści po równo dla każdej strony, dobry układ, co?-spytał spoglądając na lwicę badawczo aczkolwiek nie spodziewał się po niej chęci współpracy. Widać było, że w jej oczach jest niezbyt godnym partnerem do rozmowy.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#57
23-06-2013, 23:55
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Brwi lwicy znów powędrowały ku górze, gdy ta obserwowała jakże interesujące poczynania samca. Podeszła troszkę bliżej.
- I myślisz, że to coś da?
Zamilkła na moment, by zaraz na powrót podjąć temat.
- Hm, pomyślmy... Teoretycznie mogłabym zabrać cię do naszej lecznicy i opatrzyć tę twoją ogromną śmiertelną ranę. Tak, kupa Lwioziemców nagle widzi wroga w miejscu, które zwykli uważać za bezpieczne. Na pewno przyjmą go z otwartymi ramionami - dywagowała na głos, uśmiechając się trochę kpiąco.
Kolejna odpowiedź zupełnie zbiła ją z tropu. To oni naprawdę kierują się czasem innymi priorytetami niż 'gwałcić, palić i mordować'? Tak mu brakuje rozmówców na jego pustyni, że musi wybierać się aż na Lwią Ziemię? Jasne, Vei doskonale rozumiała sens podobnego zachowania, bo istotnie i jej może to w pewnym stopniu pomóc w zrozumieniu toku rozumowania Świtowców, jednakże... To było dziwne, nietypowe, może nawet pierwsze w historii krainy? Lwica zachodziła w głowę, skąd nagle przyszedł mu do łba podobny pomysł, aczkolwiek nie zamierzała o to pytać, a już na pewno nie w tym momencie.
Usiadła naprzeciw.
- Co więc cię interesuje? - odparła po chwili namysłu, konkretnie jak zawsze.
Wymiana zdań - w porządku, ale o czymś musi być, prawda? Nie da się rozmawiać o niczym z... Kimś takim. Zbyt wiele ich dzieli. Zresztą, Vasanti z nikim nie potrafiłaby prowadzić podobnej rozmowy, po prostu nie przywykła do tego typu sytuacji.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#58
24-06-2013, 00:20
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Trochę mniej boli.-odparł obojętnie, spoglądając na ślad krwi, zostawiony na skale. Troszkę tu nabrudził..
Z uwagą słuchał wywodu królowej, aby pod koniec uśmiechnąć się koślawo.
Nagle zrobiło się jej żal lwa, którego jeszcze przed chwilą bez pardonu zdzieliła po pysku?
-Bez przesady, jestem Twoim wrogiem, nie lituj się nade mną. Zresztą jestem już duży, poradzę sobie.-stwierdził uśmiechając się promiennie.
Po chwili przetarł łapą po pysku, aby pozbyć się kolejnej porcji krwi. Na jego nieszczęście z owej zdążył się już zrobić skrzep podczas gdy on na nowo otworzył ranę.
Medyk Stadny.
W końcu przeniósł wzrok z powrotem na Vei, przybierając nieco nieokreślony wyraz pyska.
-Hmm czy ja wiem?-powiedział, pogrążając się na chwilę w myślach i już miał zadać pytanie, gdy jego uwagę przykuła końcówka ogona Vei, a raczej jej brak.
-Co z Twoim ogonem?-spytał, wyraźnie zainteresowany tym, co mogło być przyczyną owego deficytu.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#59
24-06-2013, 00:44
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

I znów ta szara istota zdołała ją zaskoczyć. Pomimo jego zapewnień, królowa spodziewała się usłyszeć pytanie na granicy tematyki, którą obiecał omijać. A tu proszę, znów ukazanie jego nietypowego stylu bycia. Wszak ta wiedza nijak mu się nie przyda. Dlaczego o to pyta? Z ciekawości? Toż to nonsens! Kompletnie irracjonalne zachowanie... Nie tak wyobrażała sobie jednego z czołowych Świtowców.
Uniosła ogon do góry, kierując go bardziej do przodu. Przyjrzała mu się z wyrazem zadumy, jakby sama się zastanawiała, skąd u licha wziął się u niej ten wyraźnie widoczny ubytek.
- Może cię rozczaruję, ale to nie jest ciekawa historia. - Już na wstępie zdecydowała się zgasić jego entuzjazm owym suchym oświadczeniem. - Za młodu, jeszcze zanim trafiłam na Lwią Ziemię, miałam dwie siostry. A że byłam najstarsza, to przypadła mi rola kłócenia się o każde krzywe spojrzenie na którąś z nich. Nie zawsze kończyło się to dla mnie dobrze, stąd też naderwano mi ucho, zauważyłeś?
Zwróciła lewe ucho do przodu, by dać szaremu wgląd na nie. Ta odpowiedź była w jej mniemaniu aż nazbyt wyczerpująca, toteż spodziewała się usłyszeć od tamtego coś równie absorbującego. Sęk w tym, że wypadałoby najpierw wymyślić pytanie.
Hm...
Dużo ich na tym Świcie? Jak mają się rządzący? Co oni właściwie jedzą? Ile mają młodych? Uch, to wszystko nie wpasowuje się w ustalony przez nich schemat! Tylko że sam Ragnar niezbyt ją interesował. Tak, wyróżniał się, ale przecież o to nie spyta. 'Dlaczego jesteś inny?' Bez sensu, zbytnia ogólnikowość i subiektywizm...
Mam.
- Dlaczego chciałeś teraz znaleźć akurat mnie, skoro przy ostatnim spotkaniu uznałeś mnie za idiotkę? Nie wmówisz mi, że to przypadek. Ostatnio tu byłam wieki temu. Nie lepiej byłoby zaznajomić się z innym niemal równie ważnym, a bardziej sympatycznym Lwioziemcem?
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#60
24-06-2013, 01:13
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Wbrew temu, czego oczekiwała szary pozostał nie mniej ciekawy historii, dotyczącej uszkodzonego ogona. Wysłuchaj jej z największą uwagą, na jaką mógł sobie pozwolić, ba w skupieniu nawet zmarszczył nos i ściągnął brwi, jakby to miało mu pomóc w zrozumieniu słyszanych słów.
Gdy lwica skończyła zmarszczki na pysku samca zniknęły, a jego oblicze mimowolnie złagodniało.
-Brutalne te Twoje siostry..-powiedział z ledwie widocznym zakłopotaniem. Trzeba było przyznać, że owe wytłumaczenie trochę go zdziwiło.
Z nie mniejszą koncentracją wysłuchał pytania zadanego jemu samemu, po czym uśmiechnął się pod nosem.
-Nie chciałem nikogo znajdować.-odparł krótko, negując na starcie jej słowa.-Wybrałem się tylko na spacer, a tego, że wkroczyłem na Lwią Ziemię nawet nie poczułem-Wasze samce nie znaczą terytorium.
O ile tu w ogóle jakieś są-pomyślał w duchu, spoglądając z uwagą na królową.
-Nie wmówię Ci? Trudno, ale to w istocie przypadek.-odpowiedział, wzruszając barkami.-Albo przeznaczenie, o ile w nie wierzysz.-dopowiedział po chwili uśmiechając się od ucha do ucha.
-A sympatia jest przereklamowana.-dodał, wciąż nie zdejmując delikatnego wyszczerzu z pyska.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: