Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
25-09-2013, 14:49
Prawa autorskie: ja/xchima
Alve spokojnym truchtem przemierzała kolejne kawałki dżungli, w nadziei na zwęszenie potencjalnej ofiary. Już od bardzo dawna nie spotkała nikogo, z kim mogłaby zamienić choćby parę słów, nie wspominając o jakimś znajomym pysku-tych z kolei było tyle co nic. Nkiruma i jego stado, które zdawały się być odległą przeszłością i Cierń, czarna samica, z którą przyszło się jej rozstać w stosunkowo dziwnych okolicznościach.
Bardzo długo wędrowała samotnie, krzątając się z kąta w kąt, nie wiedząc do końca, co powinna zrobić. Spała, polowała, szła naprzód i tak w kółko. Cała ta rutyna dnia codziennego poczęła ją przytłaczać, jednak kotka starała się z nią walczyć. Częściowo usprawiedliwiała się tygrysią krwią, która mogła warunkować w niej samotniczy tryb życia. Z drugiej strony pocieszała się, że być może na krańcu tej bezkresnej wędrówki spotka ją jakaś nagroda. W całym tym odosobnieniu jej pozytywna energia, rześkość umysłu jakoś przygasły, dając w rezultacie coś na kształt maszyny, wykonującej codzienną pracę według jednego i tego samego schematu. Była teraz cichym, bezpłciowym i nic nie znaczącym okruchem w tej wielkiej dżungli, nie wartym uwagi kogokolwiek. Było jej z tym źle, ale środowisko, którym się otaczała wcale nie powodowało w niej chęci zmiany, bo i dla kogo miałaby się zmieniać? Zmęczona biegiem tigonka westchnęła cicho, ostatecznie rezygnując z polowania. Mozolnie wdrapała się na nieco masywniejsze spośród całego lasu drzewo, po czym położyła się na jednej z jego gałęzi. Przymknęła nieznacznie ślepia, kładąc łeb na łapach. -I tak w kółko. |
|||
|
Nkiruma Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 78 |
25-09-2013, 14:55
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*
- A może w kwadrat?
Znała ten głos. Niski, ciepły baryton, który odezwał się poniżej niej. I który zbyt długo nic do niej nie mówił. Nkiruma starał się odnaleźć Alve od dłuższego czasu, jednak obowiązki kapłana złączone z jej umiejętnością niepozostawiania śladów sprawiły, że było to zadanie trudne. Ona sama, po sprawie z Mamburem, zapadła się pod wodę; jeśli nawet trafiał na jej ślad, był już dawno zatarty i zwietrzały od upływu czasu, jaki ich coraz bardziej dzielił. Ale nie dziś. Dziś samiec, zmizerowany brakiem snu i niedostatkiem pożywienia, siedział żałośnie pod drzewem, na którym zamierzała odpocząć - a w szaroczarną grzywę, swoją dumę, wplątane miał zeschłe listki i drobne patyczki. Po grzbiecie chodził mu żuczek, którego nie strącił jak dawniej drgnieniem mięśnia, a jasnoniebieskie spojrzenie straciło na ostrości, najpewniej z powodu zmęczenia. Mimo tego uśmiechał się do niej, choć jakby nieco nieśmiało. Bał się jej reakcji - i było to widać. |
|||
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
25-09-2013, 15:27
Prawa autorskie: ja/xchima
Poruszyła uchem, gdy wszechobecną ciszę zmącił znajomy głos. Bez namysłu obróciła łeb w stronę, z której dobiegał, by ku nieopisanemu zdziwieniu rozpoznać sylwetkę jego właściciela. Jej serce zabiło szybciej na widok samca, źrenice mimowolnie powiększyły się, a uszy stanęły na baczność.
Tigonka w niedowierzeniu zamrugała kilkukrotnie, lekko potrząsając łbem-jeśli to była jedynie mara senna czy przywidzenie, chciała je jak najprędzej odegnać. -Jesteś tu.-stwierdziła niepewnie drżącym głosem, czując jak jej oczy mimowolnie zeszkliły się. Gdy zdała sobie sprawę, że to naprawdę on, poczuła dziwny żal w sercu i palące poczucie winy-że to wszystko przez nią. Nie czekając dłużej zeskoczyła niezgrabnie z gałęzi, chwiejnie lądując na ziemi. Zbliżyła się do samca ostrożnie, czując się w tej chwili na jego łasce. -Przepraszam.-miauknęła żałośnie, po czym w pokorze spuściła łeb, jakoby czekając na osąd, a potem wyrok. |
|||
|
Nkiruma Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 78 |
25-09-2013, 16:14
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*
I siedzieliby tak naprzeciw siebie, cisi, niepewni, nieśmiali jak dzieci... Gdyby nie głośny, głęboki śmiech, jaki rozległ się w dżungli. Nkiruma nie tylko głos miał ładny; ten śmiech był zaraźliwy, ciepły i pełen ulgi. Nie takiej reakcji spodziewał się po Alve - przyszedł tu, by położyć po sobie uszy i prosić o jej powrót, a tymczasem wydawała się być tak samo zagubiona, jak on sam.
Położył jej ciężką łapę na grzbiecie, zaginając palce na linii kręgosłupa. - Chodź tu. Trochę ją przyciągnął, trochę zaczekał, aż sama podejdzie. Była już dużą dziewczynką i mogła sama decydować, czego chce. - Niczego ci nie brakuje? Nie głodujesz? Nie miałaś kłopotów? Zapytał, zaglądając z czułością w turkusowe ślepia; choć znajdowała się w wyraźnie lepszej kondycji niż on sam, wciąż była jego małą samiczką, o którą należało walczyć i zapewniać jej bezpieczeństwo. Poza tym ufny był we własne siły; skupił się na tym, by ją odnaleźć, i to zapewniło mu sukces - gdy skupi się na polowaniu, tam też osiągnie pożądany rezultat. Liznął ją po grzbiecie nosa. - Jak się czujesz? |
|||
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
25-09-2013, 17:14
Prawa autorskie: ja/xchima
Gdy poczuła dotyk masywnej łapy na grzbiecie, jej ciało przeszył niezwykle przyjemny dreszcz. Już dawno nie miała z nikim jakiegokolwiek kontaktu, co jeszcze spotęgowało jej wrażenia związane z tą chwilą. Samiec nie musiał długo czekać na reakcję kotki, która od razu przylgnęła do niego, wściubiając nos w jego grzywę. Czuła się zupełnie jakby dostała pozwolenie na coś, co dotychczas było jej zabronione. A teraz mogła robić to bezkarnie, upajając się błogości tej chwili.
Ciemnogrzywy mógł poczuć, jak szybko biło wówczas serce tigonki, która wtulała się teraz w niego, jakby miał być to już ostatni raz. Z owego stanu wyrwał ją głos samca, na który pokręciła łbem w odpowiedzi. w tej chwili nie myślała już o samotnych dniach, ciągnących się bezlitośnie w przytłaczającej rutynie. Teraz to wszystko nie było już ważne, nie liczyło się, skoro wreszcie znowu go spotkała, mogła go dotknąć i porozmawiać z nim. -Lepiej.-mruknęła cicho, czując jak pustka dotychczas zżerająca ją od środka na nowo zostaje zapełniona jego osobą. Nie sądziła, że to się jeszcze może zdarzyć, sen to czy jawa? |
|||
|
Nkiruma Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 78 |
26-09-2013, 02:05
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*
Kiedy ostatni raz dana im była chwila samotności, tak samo wtulała się w jego grzywę, bawiąc się jej kosmykami jak kocię.
- Hm, no nie wiem. Nie jest chyba najczystsza. Skomentował tę reakcję z uśmiechem, który jakoś nie chciał zejść z jego warg. Choć trzeba przyznać, że spróbował odłączyć Alve na moment i sięgnąć do grzywy, by otrzepać ją z największych kawałków listowia. Niedługo - tak tylko, trochę, bo wiedział, że się zaniedbał. A szukając jej, miał wyobrażenie, że będzie wyglądał w tej chwili dumnie i godnie, jak prawdziwy władca silnego stada. Ale najwyraźniej wystarczało jej to, co dostała. Otoczył ją łapą, pozwalając szybkiemu tętnu samicy przejść przez zenit i uspokoić się. Milczał wtedy, słuchając jej oddechu i błądząc spojrzeniem po liściach nad ich łbami. Mimo tego, musiał spytać. - Alve? Sekunda, by dać jej reakcję. Nie zdziwiłby się, gdyby zaczęła drzemać, mimo nietypowej pozycji. - Dlaczego odeszłaś? "Bo nie chcę użyć słowa uciekłaś". |
|||
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
26-09-2013, 20:27
Prawa autorskie: ja/xchima
Ale jej wcale nie przeszkadzały strzępy liści i traw- teraz liczyła się tylko ta chwila, która jakoby na nowo dała jej nadzieję na to, że będzie lepiej.
Trwała tak wtulona w niego z zaciśniętymi powiekami dopóki nie usłyszała swojego imienia, które skutecznie wyrwało ją z poprzedniego stanu. Pytanie usłyszane przez jej uszy sprawiło, że zawahała się. Milczała przez dłuższą chwilę -Zawaliłam sprawę i stchórzyłam-myślałam, że to było jasne.-mruknęła cicho z żalem do samej siebie, przywołując wspomnienie okoliczności, w której się rozstali. Oparła niepewnie czoło o pierś samca, czekając z niepokojem na jego reakcję. |
|||
|
Nkiruma Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 78 |
28-09-2013, 02:08
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*
- Owszem, ostrzegałem cię, że tak będzie. Ale nie sądziłem, że... zrezygnujesz tak szybko.
Zawahał się, dobierając ostatnie słowa. Instynktownie czuł, że porusza się po grząskich bagnach - choć chciałby mówić wprost, nazwać bez pudła to, co tak wyraźnie widział, Alve, jaką znał, gotowa była strzelić go za to w pysk i odejść, by więcej nie powrócić. Przełknął więc określenia, jakoby była tchórzliwa (choć użyła go sama), niedojrzała, niegotowa na to, by decydować o losach cudzych niż własne. Choć za każdym z tych określeń kryło się pełne zrozumienie, dlaczego tak zrobiła - nie było przecież akceptacji. I ona by to wyczuła, odeszłaby znowu, nim zdążyłby zaproponować jej powrót i oddanie części odpowiedzialności na jego barki. Nie chciał - nie mógł tego zaryzykować. - Mambur od tamtej pory nie pokazał się na terenach stada. Być może przekonała go nasza liczebność i zdolność do działania, których by nie zobaczył, gdybyś go nie przyprowadziła. Polizał ją po czole, zastanawiając się nad kolejnymi zdaniami. - A być może to była lekcja nie tylko... dla niego. |
|||
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
29-09-2013, 13:12
Prawa autorskie: ja/xchima
Kotka w odpowiedzi położyła jedynie uszy po sobie, spuszczając łeb.
Wiedziała dobrze, że w tym, co stało się wtedy na skale wszyscy mieli trochę własnej winy. Ona natomiast wyszła na idiotkę za sprawą niesłownej małpy, która przy niej mówiła jedno, a przy stadzie drugie. Wtedy, gdy wszystkie ślepia zwrócone były na nią, na czele z chłodnym spojrzeniem Nkirumy, tigonka najzwyczajniej spanikowała. Sytuacja znacznie ją przerosła, nie wspominając o jej przytłaczających okolicznościach. Nie miała nic i też nie miała już czego szukać wśród członków stada Srebrego Księżyca. A przynajmniej tak jej się zdawało. Mimo wszystko nie broniła się, nie chciała się tłumaczyć. Mogła wziąć całą winę na siebie-było jej już wszystko jedno. -To prawda, że zrezygnowałam.-zaczęła niepewnie, próbując opanować drżenie w głosie.-Ale myślałam też, że Wy zrezygnowaliście ze mnie.-dodała już nieco pewniej, spoglądając nieśmiało w samcze ślepia. Wysłuchała tego, co mówił dalej, jednak nie odpowiedziała. Przyjęła to do wiadomości, ale wyraźnie nie chciała wracać już do tej sprawy. |
|||
|
Nkiruma Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 78 |
29-09-2013, 20:30
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*
- To dlatego, że zbyt dobrze się kryjesz.
Uśmiechnął się raz jeszcze, a w uśmiechu tym widać było całe zmęczenie, jakie zbierało się nad nim, gdy próbował złapać jej trop. - Pod Złotą Skałę przybyli później inni, potrzebujący pomocy. Częścią z nich zajęła się Ines, ale nie mogłem zostawić jej samej. W tym dwa lwiątka; jedno z niezagojoną raną, przekonane, że gonią je hieny, i drugie zbyt młode, by mogło przeżyć bez mleka samicy. Niestety ani my, ani Lwioziemcy nie znaleźliśmy żadnej na czas. Był przekonany, że to wystarczy, by zrozumiała, co się stało - ale nie chciał, by informacja o Zarazie była ostatnią, jaką od niego usłyszy. - Starszego samczyka imieniem Ariusz przyjąłem do stada. Polubisz go - jest cichy, cierpliwy i umie słuchać. "Czyli odwrotnie, niż ty". Szturchnął ją lekko, sugerując to, co niewypowiedziane. - Na razie zajęła się nim Serret. Ale ona ma już na głowie Samiyę, nie chcę, żeby jej życie polegało tylko na wychowywaniu sierot i wynajdywaniu im zajęć. |
|||
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
01-10-2013, 22:17
Prawa autorskie: ja/xchima
-Nie kryłam się. Ja błądziłam.-poprawiła go, bo w istocie to wszystko było spowodowane tym, że nie wiedziała co robić. Nie miała przecież na celu definitywnego odejścia i ukrywania się z premedytacją-była po prostu trochę zagubiona.
Z największą uwagą wysłuchała tego, co działo się pod jej nieobecność, natomiast na wzmiankę o Ariuszu przekrzywiła łeb, spoglądając na Nkirumę pytająco. Kolejne słowa, tym razem dotyczące Serret, jeszcze bardziej pogłębiły pewne dziwne wrażenie, które właśnie odniosła tigonka. -Chcesz żebym się nim zajęła, tak..?-wydusiła w końcu z siebie, chcąc rozwiać swoje wątpliwości. Odrobinę ją to zaniepokoiło. Nie to żeby nie chciała wywiązywać się z obowiązków wobec stada, ale jak mogłaby się opiekować dzieckiem, kiedy po części sama nim wciąż była? Nie potrafiła zadbać o siebie, dalej uczyła się na własnych błędach, a teraz miała decydować o cudzym losie. Czy Nkiruma aby nie przeceniał jej możliwości? |
|||
|
Nkiruma Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 78 |
14-10-2013, 00:16
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*
- Grunt, że już się odnalazłaś.
Liznął ją raz jeszcze po czole, nie zamierzając wchodzić teraz w semantykę - nie miało znaczenia to, jak nazwą ten epizod, a jaką naukę z niego wyniosą i co teraz uczynią. Nkiruma nie chciał, żeby Alve czuła się zagubiona w stadzie, które budował przecież także dla niej. A nie obok niej. - Chciałbym, żebyś trochę pomogła Serret. Ona jest drobną kotką i nie będzie w stanie nauczyć Ariusza tego, co powinien wiedzieć lew. Lub tygrys. Uśmiechnął się ciepło. - Zabierz go raz czy dwa na polowanie, pokaż mu, jak się pływa... Ba, jeśli będziecie mieli ochotę na zapasy, śmiało. Tylko niech odrobinę podrośnie, bo teraz to i serwal z nim wygra. Czy karakal? Zawsze mu się myliły, Serret z tą małą, którą miała pod opieką - bo i co to za różnica, skoro oba gatunki mógł uciszyć kłapnięciem paszczą. Nie zamierzał, broń go Księżyc, ale mógł. Mimo wszystko obiecał sobie w duchu, że kiedyś się nauczy, która jest która - nie powinien tak ignorować przynależności rasowej członkiń swojego stada. - Opowiesz mi, co było u ciebie? Skupił ponownie wzrok na Alve i dmuchnął w nią lekko ciepłym powietrzem z nozdrzy, wprawiając w ruch futro na jej puchatych policzkach. |
|||
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
14-10-2013, 22:52
Prawa autorskie: ja/xchima
Czując muśnięcie lwiego jęzora na czole, Alve po raz pierwszy od początku ich spotkania uśmiechnęła się. Grymas ten był dosyć nieśmiały i ledwie widoczny, jednak póki co, kotka nie mogła zdobyć się na nic lepszego.
Wysłuchała uważnie tego, co lew miał do powiedzenia, machinalnie kiwając łbem na znak zrozumienia. -Chyba da się zrobić..-mruknęła niepewnie, zastanawiając się nad osobą podrostka, którym miała się od teraz zajmować. Miała spore wątpliwości co do tego, jak odnajdzie się w nowej roli, a przede wszystkim czy uda jej się spełnić oczekiwania Nkirumy wobec niej. Z namysłu wyrwało ją pytanie samca, na które jednak nie odpowiedziała od razu. -Uhm, co u mnie.. Chyba nic ciekawego-szłam przed siebie, polowałam, jadłam, spałam i tak w kółko.-mruknęła nieco markotnie, zawieszając wzrok na piersi samca. -Ale..najgorsza była chyba samotność.-stwierdziła po chwili.-Tam, gdzie się zapuściłam nie było zupełnie nikogo, do kogo można by się odezwać. Bałam się, że tak już będzie zawsze...-wyznała cicho, spuszczając wzrok. -Najwyraźniej zatoczyłam spore koło, skoro znów się tu znalazłam. |
|||
|
Nkiruma Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:259 Dołączył:Sty 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 78 |
19-10-2013, 03:10
Prawa autorskie: zestaw od Ragnara, love! ;*
- Czasem tak bywa. Nie warto się spieszyć, jeśli droga dookoła da nam więcej doświadczeń.
Znała go na tyle, by rozumieć te słowa odpowiednio - Nkiruma uważał, że nie wolno odcinać się od żadnego przeżycia, nie wolno zaprzeczać niczemu, co zdarzyło się w życiu. I że z każdego zdarzenia można wyciągnąć naukę. Im bardziej bolesnego, tym bardziej cennego; tak jak lwiątko nie nauczy się o sile kłów dorosłego, nim nie zostanie karnie ugryzione, tak może i Alve potrzebowała poczuć samotność, by zrozumieć, co oferuje jej stado. - Wrócisz teraz ze mną? Chodźmy do domu, Alve. Posłał jej ciepły uśmiech pełen wielu uczuć, w tym także niepewności i niepokoju przemieszanych z nadzieją, że i tym razem zgodzi mu się zaufać. Przy niej pozwalał sobie na słabość, darowywał jej możliwość zranienia go - a ona nigdy nie korzystała, nie świadomie, nie w sposób, jaki raniłby najmocniej. I dlatego ryzykował za każdym razem. A Alve jeszcze go nie zawiodła. |
|||
|
Alve Konto zawieszone Gatunek:tigon Płeć:Samiec Wiek:dorosła Liczba postów:127 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 10 |
19-10-2013, 14:33
Prawa autorskie: ja/xchima
Tigonka pokiwała sztywno łbem, stosunkowo niechętnie zgadzając się z jego słowami. Może i uczyła się, jednak dlaczego przychodziło jej płacić za ową wiedzę tak wysoką cenę? Tego nie wiedziała, ale to wszystko było jedną wielką niesprawiedliwością w jej ślepiach.
-Do domu...-powtórzyła za nim jak echo, od razu zamyślając się. Ten wyraz w jej uszach miał tak bardzo obcy wydźwięk, a jednak sprawiał, że czuła w sobie jakiś dziwny spokój. Czuła chęć powrotu do domu, bycia tam i w ogóle rozpromieniało ją jakieś dziwne ciepło, na samą myśl, że ma ten cały dom. Nkiruma, ona i dom. Na jej pysku pojawił się nikły uśmiech, jednak po chwili kąciki warg wróciły do swej naturalnej krzywizny. -A inni?-spytała po chwili, wyraźnie zmartwiona.-Ty mnie szukałeś, ale może oni wcale nie chcieli żebym się znalazła.-dodała po chwili, zdając sobie sprawę, że nienajlepiej zapisała się w pamięci kotów ze Srebrnego Księżyca-nic dziwnego więc gdyby nie była tam mile widziana. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości