♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#16
24-12-2013, 03:56
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

- Nie wiedziałam, że jesteś przywódcą. Skąd mam wiedzieć, co jeszcze przede mną ukrywasz? - zauważyła na uwagę o zaufaniu.
Nawet nie śmiała przypuszczać, jak blisko jest prawdy.
Zaraz znów poczuła na sobie jego dotyk, jego ciepło, w niewyjaśniony sposób wypełniający pewną lukę w jej zamkniętym na resztę świata sercu. Miał rację i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Z jednym wyjątkiem - Vasanti nie przypominała sobie, żeby kiedykolwiek wspominała mu o swojej młodszej siostrze. A, jak to często z rodzeństwem bywa, stanowiła ona dla rudej ważną personę. Podobnie Kifo królowa darzyła pewną dozą uczuć, jednak zupełnie innego typu niż jakiegokolwiek dorosłego osobnika.
- Mmm - odparła, czy raczej odmruknęła w ramach odpowiedzi na kolejne jego słowa.
Ani nie miała ochoty na tłumaczenia, ani na przerywanie jego zabiegów, co poniekąd kłóciło się z tym, co stwierdziła chwilę wcześniej. Nie ufa mu, odsuwa się, ale gdy on próbuje zrobić coś skrajnie odmiennego, to wcale nie ma zamiaru mu tego udaremniać. Należałoby zrzucić to na karb kobiecej logiki czy ragnarowego uroku...?
- Wieki temu - odrzekła, marszcząc brwi na wpatrzonymi w rozmówcę bursztynowymi ślepiami.
Dziwne, że jego uśmiech, zamiast niepokoić, w niezrozumiały sposób dodatkowo przyciągał myśli Vei do szarego samca. Tak, to miła odmiana od wiecznie rozhahanych lwioziemskich mord, ale chyba nie aż tak, by zaniechać wszystkich środków ostrożności...?
Lwica znów nerwowo poruszyła ogonem, a uszy przybrały pozycję zbliżoną do pionu. Nie czuła się komfortowo w zaistniałej sytuacji, a jednocześnie wcale nie miała zamiaru odejść. Co za nonsens.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#17
25-12-2013, 23:58
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Ja ukrywam?-mruknął ze zdumieniem, wbijając w nią jasne ślepia.-Przecież to Ty nigdy nie pytałaś.-zauważył, spoglądając na rudą znacząco, bo to co mówił nie mijało się przecież z prawdą.
Słysząc aprobatę tamtej, lwisko jakby na złość zaniechało pieszczot, po czym na powrót obaliło się na grzbiet, przesuwając łeb tak, aby ten znalazł się idealnie między przednimi łapami samicy. Będąc do góry łapami Ragnar odchylił pysk do tyłu, aby spojrzeć na swoją rozmówczynię, znajdującą się teraz nad nim i zaśmiać się bezgłośnie.
-No więc sama widzisz.-odparł wzruszając barkami na tyle, na ile pozwalała mu obecna pozycja.-Skoro już zdałaś sobie z tego sprawę, to pewnie wiele między nami się zmieni, co?-zagadnął po chwili, badawczo spoglądając na Vei, a właściwie na jej podbródek, który wisiał teraz nad nim. Tak naprawdę szaremu to nie robiło żadnej różnicy-może o to, że nie musiałby się teraz przed nikim rozliczać z poniekąd romansowaniem z Vasanti-ciekaw był natomiast, jak to teraz wygląda z jej perspektywy.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#18
27-12-2013, 22:21
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

- Nie mam nawyku pytania każdej napotkanej osoby, czy przypadkiem nie jest przywódcą Świtu - stwierdziła dość sucho, jakby to nie było czymś na wskroś oczywistym.
Kolejna jego wypowiedź sprawiła, że bursztynowe spojrzenie przybrało na baczności. Zaskoczyło ją to tylko nieco mniej niż jego nagła zmiana pozycji, bo ten drugi manewr już zdarzało mu się stosować.
- Tak? Ciekawa jestem, co takiego - odparła, przywodząc na pysk całkiem miły, rozbawiony uśmiech. - Może mam się do ciebie zwracać w inny sposób? Albo władcy świtu mają jakieś inne, hm, specjalne wymagania?
Poruszyła ogonem na znak swoistego zainteresowania jego opinią.
Dla niej ten stan rzeczy zdawał się być o tyle wygodny, że nie mogła mieć obaw przed nieoczekiwaną 'zemstą' ze strony domniemanego przełożonego Ragnara, gdyby ten w jakiś sposób dowiedział się o ich znajomości. Teraz większy sens miałoby obawianie się Lwioziemców, ale im z kolei można wcisnąć praktycznie każdy kit, który udowadniałby niewinność Vei. Żyć nie umierać.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#19
27-12-2013, 22:59
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Chodziło mi raczej dowiedzenie się czegoś więcej o swoim lubym, poza tym, że nie przepada za Twoimi pazurami na swoim pysku.-wycedził w odpowiedzi.-Ale najwidoczniej tylko na tym Ci zależy.-mruknąwszy do niej przyciągnął łeb rudej do siebie, napierając łapą na jej kark, po czym przesunął szorstkim językiem po jej podbródku i szyi. Wykonawszy ową "prezentację" spoglądnął na nią uważnie, jakby czekając na jakieś wytłumaczenie z jej strony.
-Ale w porządku, nie mam Ci tego za złe. Tym swoim pewnie wszystko musisz tłumaczyć po dwa razy-nic dziwnego, że nie masz ochoty na rozmowę-zamiast wprawiać swój język w ruch wolisz mój, przejeżdżający po Twojej szyi.-stwierdził ze spokojem, mrużąc nieznacznie ślepia, jakby tylko czekając na potwierdzenie prawdziwości swojej tezy.
-To takie przyziemne.-uśmiechał się przez cały czas, bo wiedział, że takie podsumowanie jej ani trochę nie przypadnie Vei do gustu.
Jej odpowiedź na poprzednie pytanie nieco go rozczarowała, bo po prawdzie liczył na coś ciekawszego niż zwykłą kpinę, no ale cóż.
-Myślałem, że miałabyś jakieś opory, ale najwidoczniej myliłem się.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#20
29-12-2013, 11:45
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Zgodnie z podejrzeniami Ragnara, jego rozmówczyni nie była zachwycona tym, co własnie usłyszała na swój temat. Przyjazny wyraz pyska został zniweczony przez ściągnięcie brwi. Lwica nie miała najmniejszego zamiaru wymieniania mu powodów, dla których zależy jej również na tego typu kontakcie. I nawet nie zaważa tu fakt, że nie przeszłoby jej to przez gardło. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, niektórych kwestii nie może wyjąsnić z przyczyn czysto... Politycznych.
Gest Ragnara tym razem nie wydał się jej miły czy przyjemny. To był gorzki 'pocałunek', podszyty jawną wzgardą.
Vasanti odwróciła łeb na bok, prychnąwszy z irytacją.
- Sam nazywasz się lubym, a z drugiej strony masz mi za złe, że poniekąd tak cię traktuję - odrzekła, znów nieświadomie poruszając końcówką ogona. - Rozmawiać można z każdym, choć... Fakt, że rozmowa z tobą jest ciekawsza, nie przeczę.
Zerknęła na niego z ukosa, lekko unosząc kąciki warg.
- Tak, masz rację. Za mało rozmawiamy - przyznała, ostrożnie ważąc słowa. - Nie wiem, czym się zajmujesz poza przewodzeniem Świtem, co się u ciebie dzieje... Och, nawet nie spytałam, jak udało ci się powrócić do zdrowia.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#21
09-01-2014, 00:03
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Może i jego zachowanie na to nie wskazywało, skoro Vei czuła jedynie, że tamten z nią pogrywał i kpił, ale właściwie, to dziwnie przeszkadzał mu fakt, że nie pytała go nigdy o nic- że nie rozmawiali. Tak, jak dotychczas skupiał się jedynie na fizycznych przyjemnościach, tak teraz z niewyjaśnionych przyczyn odczuwał jakąś pustkę w ich znajomości oraz konieczność jej zapełnienia.
Na słowa Vasanti samiec skrzywił się, nie do końca rozumiejąc jej oburzenie.
-Zabawne, że tak to ujęłaś, bo rzecz właśnie w tym, że nijak mnie nie "traktujesz".-odparł, uśmiechając się słabo. Nie przejmował się tym, że może tego zupełnie nie zrozumieć-nie zamierzał dodawać nic więcej w tej kwestii.
Słysząc po chwili jak ta poniekąd przyznaje mu rację, spoglądnął na nią badawczo, jakby sprawdzając wiarygodność owego stwierdzenia. A to niemal od razu poddał wątpliwościom.
-Hmmmm.-mruknął pod nosem, niby to zastanawiając się nad jej słowami i dając sobie chwilę czasu na wymyślenie dobrej odpowiedzi.
-Znalezienie odpowiedniego leku na to cholerstwo było nie lada wyzwaniem, ale no wiesz-Świt ma swoje sposoby.-odmruknął wymijająco, uśmiechając się nieznacznie.-A jakie ma Lwia Ziemia?
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#22
10-01-2014, 17:09
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Teraz patrzyła na na niego w zwyczajny, już nie ukradkowy sposób. Uśmiech pozostał ten sam co wcześniej - nikły, spokojny, nieodgadniony.
- Zakładam, że równie zawiłe - odrzekła bez większego zaangażowania.
Można było podejrzewać, że w tym momencie utnie temat lub obejdzie go w taki sposób, by powrócić do któregoś z poprzednich. Ona jednak zdecydowała się na kontynuowanie wątku:
- Próbowaliśmy mieszać różne składniki - miętę, bez, inne tego typu... Prawdę mówiąc, to trochę męczące zajęcie - uznała, nieznacznie skrzywiwszy się na myśl o omawianym procederze. - Wasz lek jest w jednym kawałku?
Uśmiechnęła się z wyrazem uprzejmego zainteresowania, tak niewinnego, jakim jeden medyk mógł obdarzyć drugiego, traktujący informację o alternatywnych metodach leczenia jako ciekawostkę naukową. Na uwagę zasługuje fakt, że w jej słowa właściwie nie niosły za sobą kłamstwa, choć i w takim przypadku zapewne przychodziłby jej równie swobodnie.
Lwica ułożyła ogon wzdłuż ciała, a jej wzrok niezmiennie spoczywał na Świtezianinie. W tym spojrzeniu, niewątpliwie miłym, sprawny obserwator mógłby dopatrzyć się też czujności, która stosunkowo często gościła w bursztynowych ślepiach.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#23
10-01-2014, 22:55
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Taaak, my też. Chwilowa, złudna ulga w cierpieniu, ale to wszystko. Co dziwne, bzu nie próbowałem, może dlatego nie podziałało.-odmruknął z niechęcią przywołując nieprzyjemne wspomnienia i krzywiąc się nieładnie. Z tego, co mówiła Vei wynikało poniekąd, że i na Lwiej Ziemi udało się wyleczyć zarazę, co nieco go rozczarowało.
-Ano w jednym.-odmruknął z łbem wciąż zadartym do góry. W tej pozycji nie mógł wprawdzie zobaczyć jej pyska, ale nie zamierzał jej zmieniać.-To kwiat jakiejś nieznanej mi rośliny. Jeden płatek biały, reszta czerwona-nie rośnie w tych okolicach.-dodał dla formalności, uznając że mimo wszystko mogłoby to zainteresować Vei.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#24
11-01-2014, 01:52
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

- Możliwe - odparła bez większego przekonania, bo w tym momencie bardziej wyczekiwała tego, co szary zdecyduje się jej powiedzieć, niż skupiała się na swoich własnych wypowiedziach.
Tak, Vei chłonęła każde słowo wypływające z ragnarowego pyska. Wszystko wskazywało na to, że on teraz wierzy w to, że i oni uporali się z chorobą.
Na informację o tajemniczym kwiatku lwica wpierw pokiwała łbem, a później zmarszczyła brwi.
- Pierwsze słyszę o czymś takim - przyznała, zastanawiając się nad pochodzeniem wspomnianej rośliny. - A gdzie na niego trafiliście? - znów wykazała zwyczajne, w jej mniemaniu, zainteresowanie.
Wydało jej się podejrzane, że ktoś z nich wpadł na pomysł, by wyprawić się w podróż w poszukiwaniu czegoś, czego sami nigdy nie widzieli, a później wypróbować tego jako lekarstwo na śmiertelną chorobę.... Chyba że któryś z ich medyków pochodzi z dalekich stron, gdzie rosną te specyfiki, a ponadto ma pojęcie o ich właściwościach. Szkoda, że Vei, choć również wychowała się wiele mil od Lwiej Ziemi, nigdy nie spotkała się z tego typu medykamentami.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#25
11-01-2014, 12:19
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Wiesz, byłem troszkę zajęty próbowaniem, by nie wykaszleć swoich wnętrzności więc kiedy już dostałem lek, nie wypytywałem o jego pochodzenie tylko go po prostu wziąłem. -odparł cierpko z pewną nutą irytacji tym, że ta najwyraźniej zapomniała o tym, w jakim stanie znajdował się wówczas samiec.
Przewrócił się nieco na bok, kładąc łeb na jej łapie i nie spoglądając dłużej w jej stronę.
-To był posłaniec, sekretarz-on zdobył te kwiaty. Skąd? Nie mam pojęcia.-mruknął po chwili, uzupełniając nieco historię pozyskania leku.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#26
13-01-2014, 01:21
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

- Tak, faktycznie... Ta logika ma pewien sens - mruknęła na jego pierwszą uwagę, lecz prędko zamilkła, gdy zauważyła, że lew zamierza dodać coś więcej.
Wciąż słuchała go z niesłabnącym zainteresowaniem. W pewnym momencie zmarszczyła brwi, analizując docierające doń fakty. Z pozoru wszystko układało się w pewną całość, jednak jeszcze co najmniej jedna kwestia pozostawała dla niej zagadką.
- Musicie mieć niezłe znajomości, skoro wysyła się wam ptaki z leczniczymi kwiatami - zauważyła z lekkim uśmiechem, przekrzywiając łeb na bok.
Celowo użyła formy bezosobowej, bo przecież nie miała pojęcia, za czyjego posłańca służył ów sekretarz.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#27
13-01-2014, 01:34
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Mimo tego iż wcześniej zabiegał o częstsze rozmowy, ta obecna wyjątkowo działała mu na nerwy. Irytowało go, że samica bezsensownie ciągnie ów temat dalej-zupełnie bez celu, jak się mogło wydawać.
-Tamto ptaszysko było sługą Morana-razem wyruszyli w poszukiwanie leku, a potem naturalnie ono samo go dostarczyło. Tak było szybciej.-odparł wyraźnie znużonym głosem, stopniowo przymykając ślepia na nieco dłużej niźli pojedyncze mrugnięcie.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#28
13-01-2014, 16:28
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Ruda doskonale zdawała sobie sprawę z postępującego znudzenie samca, lecz cóż mogła poradzić na to, że ją właśnie wyjątkowo interesowało każde jego słowo? Dowiedziała się o sekretarzu z dalekich stron, o tajemniczym kwiecie... To nie rozwiązywało sprawy, ale przynajmniej miała już jakiś punkt zaczepienia.
A teraz pozostawała jej tylko umiejętna gra aktorska... Lub zmiana tematu na inny, równie zajmujący. Tak się szczęśliwie złożyło, że i ostatnia wypowiedź Ragnara zawierała w sobie pewne słowo, do którego można było nawiązać.
- Moran - powtórzyła w zamyśleniu, szukając w myślach skojarzeń związanych z tym imieniem. - Książę Świtu, dobrze pamiętam? Ale przywódcą jesteś ty...
Nagle wydało jej się to zupełnie nie na miejscu. Zawsze sądziła, że Świt, podobnie jak Lwia Ziemia, dąży do dziedzicznego przekazywania tronu. Skoro tak, to dlaczego nagle Ragnar objął władzę? Dziwne, że wcześniej nie przykuło to jej uwagi.
- Jesteś spokrewniony z Kami? - spytała, po czym zaczęła przyglądać mu się uważniej, właśnie pod wspomnianym kątem.
Omiotła wzrokiem szary łeb, łapy i ogon, acz nie spostrzegła znaczących podobieństw... Co wcale nie musi o niczym świadczyć.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#29
13-01-2014, 18:13
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Dobrze.-odparł sucho, nawet nie zdenerwowawszy się poruszeniem przez nią tego stosunkowo niewygodnego tematu. Samiec bynajmniej nie zakłopotał się, czując że będzie musiał się jakoś z tego wytłumaczyć-w tej chwili poczuł nawrót całego tego zdołowania, które wiązało się zarówno z sytuacją w jakiej został postawiony, jak i losem, który spotkał jego poprzednika.
Podniósł łeb niespokojnie, przywołując w pamięci pysk Kudłacza, to kiedy widział go ostatni raz, gdy ten wyruszał na poszukiwania pomocy.
Zawdzięczał mu życie, a nie był w stanie nawet dociec, co się z nim stało, jak w ogóle doszło do jego śmierci.
Czuł w sobie okropne poczucie żalu, bezwzględnie wiercące dziurę w jego sumieniu.
Wkrótce odwrócił łeb, ostatecznie spoglądając na rudą. Jego pysk wykrzywiony był bólem, zaś ślepia z żalem spoglądały w bursztyny Vei, jakby z pretensją, że w ogóle pytała.
Zaraz potem odwrócił kosmaty łeb i wbił spojrzenie jasnych oczu w ziemię.
-Nie.-wychrypiał cicho, wciąż pozostając w tym samym położeniu.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#30
16-01-2014, 16:34
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Reakcja samca na tyle zaskoczyła Vei, że ta zaczęła się zastanawiać nad konkretnymi powodami takiego zachowania szarego. Od razu nasunęła jej się myśl, o którą było nietrudno, gdy widziało się to... To spojrzenie, tak przepełnione emocjami, że aż lwica poczuła się nieswojo.
Powoli pokręciła łbem, odwracając wzrok.
- Wybacz, nie chciałam - odrzekła cicho.
Na wieść o śmierci Raya, władcy odrodzonej Lwiej Ziemi, Vei odczuła nie więcej jak szok i zupełną dezorientację. Później dostrzegła w tym szansę na własny awans, drogą inną niż ta, którą obrała z początku. Nigdy nie odczuwała takiego cierpienia z powodu odejścia osoby, która nie należała do jej bliskiej rodziny. Więź dwóch Świtezian zapewne była naprawdę mocna, skoro ciemnogrzywy tak to przeżywa.
Jej wzrok znów spoczął na rozmówcy. Zawahała się, zanim zdecydowała się cokolwiek dopowiedzieć. Miała ochotę go przytulić, pocieszyć, jednak nie była pewna, czy on oczekuje tego typu wsparcia, czy może raczej to by go tylko bardziej rozdrażniło.
- Dla Kami i Arto to też musiał być straszny cios - mruknęła jeszcze, ni to do siebie, ni do niego.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości