Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Derion Duch Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 87 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 44 |
27-04-2014, 12:23
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP
Za wszelką cenę starał się nie dać po sobie poznać smutku, który nim targał z powodu tak oschłej reakcji Mino. Wiedział, że tym, co powiedział, w nieprzyjemny sposób zmienił reguły gry. Reguły, których bordowa nie chciała zmieniać.
Nie mógł się powstrzymać przed ściągnięciem brwi w wyrazie zmartwienia. Postarał się usprawiedliwić, by choć trochę udobruchać naburmuszoną pannę, co, z góry skazane na niepowodzenie, mogło stanowić dla niej dodatkowy impuls do prędkiego opuszczenia wzniesienia: - Daj spokój... cóż ja na to poradzę? Wynagrodziłbym ci jakoś cierpliwość wobec mojej osoby, ale w tej sytuacji chyba pozostanę w twoich oczach skończonym dupkiem, co? Dajmy temu spokój - zrobił kwaśną minę, dźwignął się do siadu i z wyrażającym irytację wobec własnej bezsilności wyrazem mordki, oznajmił: - Miej tę satysfakcję, że będę tu gnił tylko dlatego, że nie mogę się komuś oprzeć. I powiedz sobie, że to żałosne. Uśmiechnął się prawą stroną pyska i przerzucił wzrok z rozmówczyni na horyzont, jakby zaraz pomiędzy kępami traw miał dostrzec sylwetkę swojej lubej. |
|||
|
Mino Eive Konto zawieszone Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:0/0 Liczba postów:202 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 19 |
27-04-2014, 23:24
Prawa autorskie: Rag
- Dupkiem? Dlaczego? Czy nie wspominałam, że nic mnie nie obchodzisz?- zapytała, uśmiechając się figlarnie.
Nie będzie się z nim zgadzać, nawet, jak skurczybyk ma rację. Kahawianowi jedynie przytaknęła, dając tym znać, że jest już w pełni gotowości do drogi, która w sumie nie zajmie im nie wiadomo ile czasu. A co do Ciebie... - Fakt, jesteś.- odarła, szczerząc się jak głupia. Jego ostatnie słowa przypadły mu do gustu zdecydowanie najbardziej. Oczywiście mogłaby jeszcze po obrażać go w milion różnych sposobów albo unikając brzydkich określeń powiedzieć, co myśli o tym wszystkim. Jedyne co ją przed tym powstrzymywało to chęć. Nie chciało jej się ani tu siedzieć, ani strzępić języka, ani dłużej przebywać w towarzystwie kogoś, kto już się spalił i nie będzie z nią grał. Także nie mówiąc więcej nic, mrugnęła do Deriona i wyprzedziła Kahawiana ustalając kierunek ich drogi. //zt. + Miałam na marginesie temat z tym jeziorkiem, więc tam wejdziemy, oke? |
|||
|
Kahawian Dwugrzywy | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 17 |
28-04-2014, 11:37
Prawa autorskie: MadKakerlaken
No cóż, ruszył za Mino, skinąwszy wcześniej łbem Derionowi.
Jeszcze się zobaczymy. z.t //Okie, właź pierwsza. |
|||
|
Derion Duch Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 87 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 44 |
28-04-2014, 14:58
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP
Skwitował jej słowa cichym parsknięciem rozbawienia i z niedowierzaniem patrzył, jak odchodzi. Udało się, tak? Udało się? Wobec powagi całej sytuacji ten jeden jedyny powód do radości nie był w stanie przyćmić rozpaczy, która - na moment uśpiona próbą zatuszowania prawdy - teraz zaczęła znów wyłazić na wierzch. Przeskakujący z lewa na prawo wzrok zdradzał wzbierające wewnątrz napięcie. Jeszcze ukradkowe zerknięcie na Kahawiana, w którym lwisko nie było w stanie zawrzeć żadnej, nawet najprostszej wiadomości.
Oddychał ciężko, patrząc na malejące sylwetki. Położył się na brzuchu, zarzucił łapy na łeb. Wypuścił powietrze, pozwalając rozedrganemu stęknięciu wydobyć się z gardła. I myślał. Myślał. Myślał. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości