Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Eleri Konto zawieszone Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:3,7 lat Liczba postów:165 Dołączył:Wrz 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 59 Zręczność: 82 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 12 |
08-05-2014, 22:16
Prawa autorskie: Moi et only moi (Szczurzysława)
Elka patrzyła uśmiechnięta na kawową, z każdym jej słowem prostując się bardziej, stawiając uszy wyżej, oczy i oblicze rozjaśniając uśmiechem, wypinając swą białą pierś, czując jakby przyjemną, świeższą bryzę na duszy! Tak miło i tak lekko! Dopóty nie spadł wielki tonowy fortepian starych trosk po słowie "dzieci".
Tym boleśniejsze kowadło w związku ze słowem "swoje". Ach, te strapienie, cierpienie, brak wyjścia z nieszczęsnego labiryntu życiowej beznadziei. Uśmiechnęła się jednak dzielnie, mimo iż owy ciężar wyraźnie się odbił na jej postawie. -N,nie-spuściła wzrok, a uśmiech nie dał rady dłużej utrzymywać się na jej mordce. Oklapły jej uszka lekuchno i nie była zrozpaczona oj nie. Zwyczajnie, łagodnie i potulnie smutna. Jej pragnienie posiadania potomstwa ją wszechogarniało. Chciała też wszystkiego co się z tym w jej mniemaniu wiąże- kochający partner, cała instytucja rodziny, ciepło, poczucie bezpieczeństwa. Jednak kot nie zawsze dostaje to czego chce. Ponadto. Ten gorzko słodki smak braku świadomości piegowatej iż niegdyś straciła już dziecko.
[center]Głos|Theme song I, II
I am wiser now So much wiser now But my wisdom is the wisdom of a fool somehow For I love you I still love you But I'm only Little miss Lonely A tear is such a very lonely thing But crying is the only thing That I can find to do Since I lost you Z tobą czystość zachować to gorzej każdy lew by się spalił już dawno las popiołu z jego grzywy nic więcej . |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
02-06-2014, 01:50
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
Biedna Serret znów była zmuszona naprawiać sytuację, acz przychodziło jej to z niemałym trudem. Dialog z tak emocjonalnie reagującą istotą jak ta biała stanowił nie lada wyzwanie nawet dla kogoś tak otwartego i przyjaznego jak fioletowooka.
Należy uznać za niepokojące, że humor rozmówczyni niemalże jej się udzielił. Odpierała go ze wszystkich sił, bo wtedy - och, wtedy byłby koniec! - Ja też nie - odparła, a jej ogon zadrżał niedostrzegalnie. - Ale wiesz co? Uszy do góry! By nie pozostać gołosłowną, sama postawiła swe ciemne radary. - To nie koniec świata! - zapewniła ją, wyprostowując się z nagła. - Ja jestem ciocią dla jednej małej serwalki. Ma na imię Samiya i jest cudowna! Taka przesłodka, mówię ci! - oznajmiła hardo. - Czasem tak to jest, że kocięta tracą matki i one potrzebują kogoś... Kto im je zastąpi. Jej filozoficzne uwagi, choć w opinii kotki niezwykle spektakularne, nie wydawały się mieć wielkich szans na przemówienie lwicy do rozsądku. W najlepszym przypadku nie wywrą na niej absolutnie żadnego wrażenia, a w najgorszym... Ach, strach się bać, co też tamtej strzeli do łebka i w jakim to sposobem Srebrna zechce ją "ratować"! |
|||
|
Eleri Konto zawieszone Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:3,7 lat Liczba postów:165 Dołączył:Wrz 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 59 Zręczność: 82 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 12 |
06-06-2014, 21:58
Prawa autorskie: Moi et only moi (Szczurzysława)
Jak jej "kazała" tak zrobiła, zarazem podnosząc na nią szkarłatne źrenice. Uśmiechała się słabo słuchając tych z początku bardzo typowych pocieszeń i prób podniesienia na duchu, na które oczywiście nie byłaby nawet w stanie spojrzeć w sposób sarkastyczno-ironiczny. Była jej tak wdzięczna i tak szczęśliwa, iż w ogóle z nią rozmawia i jeszcze nie uciekła, że nic tylko przytłaczało ją poczucie winy przez fakt, że potrafi się odwdzięczyć jedynie ciężką rozmową i nieprzyjemnymi, emanującymi odeń emocjami.
Wysłuchała jej uważnie, uśmiechając się raz jeszcze, tym szerzej, na wieść o kolejnej małej duszyczce, która odnalazła "dom" dla siebie w łapkach takiej osoby jak Serret. -Chciałabym... móc tak komuś pomóc-spuściła, choć nieco wciąż smutny, to jednak uśmiechnięty wzrok.
[center]Głos|Theme song I, II
I am wiser now So much wiser now But my wisdom is the wisdom of a fool somehow For I love you I still love you But I'm only Little miss Lonely A tear is such a very lonely thing But crying is the only thing That I can find to do Since I lost you Z tobą czystość zachować to gorzej każdy lew by się spalił już dawno las popiołu z jego grzywy nic więcej . |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
30-06-2014, 02:51
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
Nadal przed nią stała, nadal się w nią wpatrywała i w ogóle robiła mniej więcej to samo co przed paroma minutami.
- Nie mogę tego stwierdzić ze stuprocentową pewnością - zaczęła ostrożnie, marszcząc brwi - lecz zdaje mi się, że więcej jest takich małych potrzebujących istotek niż tych szlachetnych dorosłych, którzy mają chęć darowania im drugiego, szczęśliwszego życie. Przekrzywiła łeb, w swoim zwyczaju mierząc rozmówczynię uprzejmym spojrzeniem. Bała się, że wymsknie się jej jakieś słowo czy wyrażenie, które biała pojmie opacznie. A Serret zawsze czuła się źle, gdy sprawiała komuś przykrość, nawet jeśli tego nie okazywała. Zrobiło się zimniej, co chyba zauważyło także Słońce, bowiem skryło się za zasłoną puchatych chmur. Karakalce zdawało się to w ogóle nie przeszkadzać - za bardzo absorbowała ją rozmowa z lwicą. |
|||
|
Eleri Konto zawieszone Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:3,7 lat Liczba postów:165 Dołączył:Wrz 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 59 Zręczność: 82 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 12 |
30-06-2014, 12:10
Prawa autorskie: Moi et only moi (Szczurzysława)
Raz jeszcze w ciągu tej rozmowy jej źrenice się podniosły na fioletowe ślepka, obserwując jak to rozmówczyni uważnie dobiera słowa i tak się stara, by tylko nijak nie urazić piegowatej. Z tegoż powodu zrobiło się tejże słodko-kwaśno.
-Myśliisz?-rozpromieniła się z błyskiem nadziei w swych rubinkach, czując jak ciepły sweterek opatula jej serduszko-Och jakby to było, ach, cudownie-uśmiechnęła się szeroko przymykając oczęta, na chwilkę marząc, jakby to ziściły się jej pragnienia kierowane żądzą macierzyństwa. Z faktu lekkiego ochłodzenia może i długoucha wiele sobie nie zrobiła, acz bielutka, trzeba rzec, była niemiłosiernym zmarzluchem! Nastąpiła z łapki na łapkę. Aż by się do kogo przytuliło... uch. Z racji tej refleksji przypomniała sobie o innej duszce, nie wiedząc jednak czy w ogóle ma to jakikolwiek sens. -Choć... czasem i mniej lub bardziej szlachetni dorośli... potrzebują darowania im drugiego, szczęśliwszego życia... nawet jeśli nie chcą w ogóle o tym myśleć-oklapły jej uszka, a główka przekrzywiła na bok, gdy oczy zamyśliły nad słusznością brania pod uwagę wracania do tej nieszczęsnej, mało pewnie w tej chwili cieplutkiej groty... a w niej chorego anemika. Może potrzebuje kogoś, kto go ogrzeje? Sapnęła zakłopotana wewnętrznym rozdarciem. W końcu poważnie ją ugodził... nie raz. Z pewnością nie chce jej widzieć na swe modre oczy.
[center]Głos|Theme song I, II
I am wiser now So much wiser now But my wisdom is the wisdom of a fool somehow For I love you I still love you But I'm only Little miss Lonely A tear is such a very lonely thing But crying is the only thing That I can find to do Since I lost you Z tobą czystość zachować to gorzej każdy lew by się spalił już dawno las popiołu z jego grzywy nic więcej . |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
14-07-2014, 11:32
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
Wpatrywała się w Eleri uważniej niż zwykle. Niepokojąca cisza roznosiła się niedostrzegalnie, oplatając obie samice swymi miękkimi osnowami.
- Oczywiście! - Jedno drażniąco głośne słowo załamało cały klimat. - Każdy potrzebuje miłości, dorosły i dziecko... Różnica polega na tym, że dorosłym należy wybaczać niektóre rzeczy, a dzieciom nie ma czego wybaczać, dzieci są krystalicznie czyste i to jest w nich fascynujące. Zmarszczyła brwi, wciąż spoglądając spod nich na swą białą rozmówczynię. - Ale każdy zasługuje na wybaczenie - dodała. - Eleri, czy ty masz na myśli kogoś konkretnego? Karakalka, pomimo obaw przed kolejnym wybuchem, dzielnie drążyła temat. Chciała jej pomóc, naprawdę... Tylko nadal nie do końca wiedziała, jak by to zrobić i w czym ma właściwie pomagać. Sama Serret również posiadała w swym małym łebku niezbyt przyjemne wspomnienia, lecz wypierała je z taką siłą, z jaką starała się uczynić resztę świata jak najszczęśliwszą. Nikt jeszcze nie uczynił rzeczywistości choć odrobinkę lepszą, zatapiając się w traumie minionych dni. |
|||
|
Eleri Konto zawieszone Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:3,7 lat Liczba postów:165 Dołączył:Wrz 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 59 Zręczność: 82 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 12 |
20-07-2014, 12:52
Prawa autorskie: Moi et only moi (Szczurzysława)
Och jakże by mogła zmienić zdanie, gdyby poznała pewnego jasnego pana, co przed ukończeniem roku spalił swą rodzinę żywcem, całkowicie świadomie, nigdy potem tego nie żałując.
Każdy zasługuje na wybaczenie? Tak dosłownie? To inna kwestia do dyskusji, acz Elcia skuliła uszy na fakt, iż nie ma co komu wybaczać (no chyba, że Metodemu gr!)... bardziej się boi, że on by musiał jej wybaczać, że ta chce w ogóle przebywać w jego towarzystwie. Nie ona miała urazę, a chyba on właśnie i tu cały jej problem, że wręcz bała się doń udać i całą teorią sprawdzić. Odwróciła wzrok i łepek myśląc o tym, błądząc czerwienią wśród zieleni, gdy chłód począł jej coraz bardziej doskwierać. Zaraz się jednak nawróciła ku fiołkookiej, by skulić uszka raz jeszcze i zamyślić się niby nieco, westchnąć i skinąć jasną głową, nie bardzo wiedząc cóż począć z tym wszystkim.
[center]Głos|Theme song I, II
I am wiser now So much wiser now But my wisdom is the wisdom of a fool somehow For I love you I still love you But I'm only Little miss Lonely A tear is such a very lonely thing But crying is the only thing That I can find to do Since I lost you Z tobą czystość zachować to gorzej każdy lew by się spalił już dawno las popiołu z jego grzywy nic więcej . |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
29-07-2014, 23:40
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
Oj, karakalka znowu nie trafiła z pytaniem. Może dla odmiany powinna sama zacząć o czymś mówić? Tak, to jest myśl! Genialne odkrycie!
- Nie przejmuj się, to i tak nic nie zmieni - zauważyła optymistycznie. - Ważne jest tu i teraz. Usiała. Czarne pędzelki swobodnie powiewały na wietrze, a ich właścicielka z anielską cierpliwością wpatrywała się w swą rozmówczynię. - Ja na twoim miejscu znalazłabym sobie jakieś zajęcie - zawyrokowała. - Ja na przykład jestem w Stadzie Srebrnego Księżyca. To jedyne stado, które nie faworyzuje lwów - wyjaśniła z uśmiechem. - Ale ty, Ty! możesz należeć do każdego innego, lwów jest wszędzie pełno. Należysz gdzieś? Postawiła uszy z zainteresowaniem. - To naprawdę wspaniała sprawa - ciągnęła temat. - Masz towarzystwo, ochronę... I możesz zostać opiekunką do dzieci, tak jak ja. Tylko że mnie bardzo szybko przerastają, może poza moją Sami. |
|||
|
Eleri Konto zawieszone Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:3,7 lat Liczba postów:165 Dołączył:Wrz 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 59 Zręczność: 82 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 12 |
21-08-2014, 15:57
Prawa autorskie: Moi et only moi (Szczurzysława)
Podniosła jasne uszka i spojrzała na karakalkę z zapytaniem w swych ślepkach „naprawdę?”, pociągając nosem. Przeszłość jest ważna, trzeba wyciągać z niej wnioski prawda, lecz nie wolno przecież w niej utonąć, zapominając brać haustami teraźniejszość.
Wysłuchała uważnie jej następnej propozycji, która prawdziwie ją zaintrygowała, o której dotychczas raczej nie myślała, a której również nieco się jednak bała i nie liczyła na akceptację. Pokiwała przecząco na pytanie czy już gdzieś przynależy, po czym uniosła miękką łapkę do podbródka w geście zamyślenia. Prawda, towarzystwo, bezpieczeństwo… ale zawsze społeczeństwo ją odtrącało, mimo najlepszych chęci nie udawało jej się do nikogo przybliżyć, a stawała się w swej nieświadomości jedynie obiektem pokpiwań oraz okrutnego wykorzystania. Teraz jednak… jest jakby nie było nowa. Nowa, bielutka i nieznana. No… prawie. Zabolało ją na wspomnienie lamparta. Jednakże och! Może zacząć zupełnie na świeżo, zbudować absolutnie nowiutki wizerunek! Tak tak… -To… to prawdziwie… to zaprawdę zachęcająca propozycja-rozpromieniła się stawiając łapę na ziemi-wiesz… może, może to rzeczywiście dobry pomysł-jej uśmiech byłby w stanie teraz złamać niejedno serce. -Na pewno postaram się coś w tym kierunku zrobić, tak tak! Dziękuję ci Serret!-objęła ją znienacka jasnym łapskiem, wtulając rozmówczynię w swoje mięciutkie futerko-jesteś cudowna-przejechała szorstkim językiem po brązowym czole zostawiając nań uroczy zadziorek, po czym zebrała się i niemal w podskokach odstąpiła od niej na odległość paru kroków. -Życzę ci wspaniałego dnia! Tygodnia, życia hah! Choć mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, ah, do zobaczenia, do zobaczenia!-wykrzyknęła, by szybko się zwinąć i zniknąć wśród zieleni. zt
[center]Głos|Theme song I, II
I am wiser now So much wiser now But my wisdom is the wisdom of a fool somehow For I love you I still love you But I'm only Little miss Lonely A tear is such a very lonely thing But crying is the only thing That I can find to do Since I lost you Z tobą czystość zachować to gorzej każdy lew by się spalił już dawno las popiołu z jego grzywy nic więcej . |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
23-08-2014, 19:20
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
Serret czuła się dumna z tego, że udało jej się namówić nową znajomą do rozpoczęcia nowego, lepszego etapu w życiu. Zastrzygła uszami, szczerząc zęby w uśmiechu. Nie mogła się doczekać, aż znów natrafi na tę jakże uroczą osóbkę, tylko że szczęśliwszą! Każdy zasługuje na odrobinę radości w życiu, a biała wyglądała, jakby cierpiała na jej chroniczny niedobór.
- Do zobaczenia! Powodzenia! - zawołała za nią, po czym również udała się w swoją stronę. z/t |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości