Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Busara Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:216 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 55 |
21-12-2014, 20:01
A ona z cierpliwością i spokojem bijącym z czerwonych ślepek dała jasnemu potrzebny mu czas do zrozumienia wszystkiego, co mu powiedziała. Miała tylko nadzieję, że wyjaśniła mu to wystarczająco jasno... przecież jeszcze nigdy nikomu nie musiała tłumaczyć, jak się bawić w berka. Jak się skradać i polować już tak... ale jak się bawić? Gdy już się w końcu odezwał, lwiczka odetchnęła z ulgą, a na jej pyszczku ponownie pojawił się uśmiech.
- Właśnie tak! Cofnęła się kilka małych kroczków, zwiększając odległość między nimi, dając im obu niezbędną przestrzeń do reakcji. No i musiała się dobrze zastanowić. Jak to on będzie uciekał, ona może mieć problem go dogonić. Z drugiej strony, on może złapać ją bardzo szybko. Ale jeśli on znów zapomni? Może jednak znowu będzie uciekać. Tylko tym razem trochę inaczej. -Ty gonisz mnie. Jak doliczę do trzech, zaczynamy. Spięła mięśnie łapek oraz rozłożyła ciężar, żeby nie przewrócić się w szybkim obrocie. -Raaaz... Pędzelek przemknął w powietrzu, a ruda pochyliła się jeszcze bardziej. -Dwaaaaaaa... Uważnie obserwowała samczyka. -TRZY! Jak strzała wyrwała w bok. Zerknęła za siebie, upewniając się, że ten podjął pościg. |
|||
|
Kudadisi Konto zawieszone Gatunek:lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:18 miesięcy Liczba postów:113 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 45 Zręczność: 37 Spostrzegawczość: 38 Doświadczenie: 10 |
26-12-2014, 20:33
Prawa autorskie: Malaika4/Cynek
A on biegł sobie za nią raźnie. Pyszczek cały mu się śmiał, kiedy biegł. Wyraźnie trzymał tempo, które narzuciła Busara. Nie próbował jeszcze jej złapać, zamiast tego po prostu biegł razem z nią. Już to było dla niego fantastyczną zabawą - z gracją lwiątka przeskakiwał ponad korzeniami, omijał przeszkody i trzymał dystans, który dzielił go od Busary. I śmiał się, cały czas się śmiał.
Dopiero po jakimś czasie zaczął nieco poważniej myśleć o ich zabawie. W jego schemacie działania nie zmieniło się nic, jedynie zdał sobie sprawę z tego, że dobrą metodą byłoby zmęczenie Busary, a potem dopadnięcie jej, kiedy będzie bez sił. Przyspieszył więc troszkę, usiłując nadać jej własne tempo. |
|||
|
Busara Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:216 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 55 |
03-01-2015, 21:22
Lwiczka mimo młodego wieku długo utrzymywała własne tempo- treningi z ojcem dawały już widoczne gołym okiem efekty. Niemniej jednak nie mogła się równać wytrzymałością i szybkością ze znacznie starszym lwiątkiem. No i poza tym... skoro wypompuje teraz od razu wszystkie siły, to potem za nic go nie złapie. W końcu musiała się poddać w części. Zaczęła zwalniać, a mrowienie na karku narastało. W końcu i tak musiał ją dogonić. No i przecież to tylko zabawa!
Z młodego pyszczka wyrwało się zarówno sapanie zmęczenia jak i nerwowy chichot. No dalej! |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości