Walentynkowy Off-Top!

[Mirage]

Haha, ja tym bardziej nie uważam tego za jakiś superukład, ale no co zrobić... nic nie zrobić. Teraz miał ferie i ogólnie to miał nie przyjechać, bo brak hasju i tak dalej, ale załatwiłam mu bilety - to dlatego mnie nie było tak długo na forum, trzeba było się sobą nacieszyć.

[Felija]

To miło, że wam się udało. :) Ahah, ja też znikam (przynajmniej z fabuły), jak się ze swoim widzę, to chyba normalne.

[Inn]

To teraz ma sens, bo się trochę w tym pogubiłam wcześniej xd

Ja nie wiem, czy to normalne, z innych powodów znikam z fabuły ;D

[Hashimea]

Ja nawet nigdy nie miałam chłopaka xd Za młoda jestem :D Ale na pewno takie rozstawanie się na rok jest trudne. Fajnie, że przynajmniej ten jeden dzień mogliście spędzić razem :') *to wzruszenie xp*

[Venety]

Nie martw się, Mi, z takim widzeniem raz na rok nie jesteś sama. Nas co prawda nie dzieli morze, tylko pół Polski (i niecałe 5 lat różnicy wieku) i nie powiem, ciężko, ale radości ze spotkania nic nie zastąpi. :3 Dla takich chwil warto.

[Felija]

Hashi, masz rację! Z doświadczenia i obserwacji wiem, że im później, tym lepiej (oczywiście, w granicach rozsądku).

Ja się ze swoim widzę w ten weekend. Ma idealne wyczucie czasu, wstrzeli się akurat w ten tydzień pomiędzy walentynkami a naszą półrocznicą. xd

[Hashimea]

No oczywiście, że mam! Niektórzy to sobie na siłę szukają chłopaków czy dziewczyn (choć to raczej rzadziej). A to jest kompletnie bez sensu! D: Do tego trzeba dojrzeć, a nie... 14 lat to jeszcze nie ta pora, moim zdaniem ;)

O ja, pół roku już Wam minęło? No więc dalszego szczęścia życzę ^^ <3

[Felija]

Wiem o czym mówisz, u mnie w gimnazjum też część dziewczyn nie miała innego celu życiowego jak znalezienie sobie chłopaka. Ja pierwszego miałam w wieku 16 lat, a to i tak nie przetrwało zbyt długo. xd

No, za 1,5 tygodnia będzie pół roku. :3 Dzięki!

[Mirage]

Obojętnie jaki dzień, ważne, że spędzony wspólnie <3
My chodziliśmy razem do gimnazjum, wtedy jakoś tak wyszło, że on zaczął mi się podobać i się zakochałam, ale bez wzajemności. Byliśmy sobie przyjaciółmi i tak dalej, w końcu dałam sobie spokój. Wyjechałam do Anglii, no i wtedy on się zakochał i zaczęło mu czegoś brakować. Umówiliśmy się, że nic z tego nie będzie, to tylko przyjaźń i tyle (chociaż obydwoje mieliśmy wrażenie, że jak nie ta osoba, to żadna inna). Potem we wakacje zamiast to wszystko dokładanie ustalić i zakończyć, wyszło inaczej i tak właśnie. Zabawne, bo on jest moim pierwszym a ja jego pierwszą.

A właśnie :D W gimnazjum napisałam smutną miłosną historyjkę, w której były ukryte realne postacie i zdarzenia, przedstawiające mnie i jego. Bardzo dużo zdarzeń, które były wymyślone i opisane, zaczęły się spełniać... gdyby tak sobie przypomnieć to teraz, by historyjka spełniała się dalej... musiałby się dziać bardzo nie fajne rzeczy, bo ja zazwyczaj mam tak, że jak piszę bajeczkę to na początku wszystko jest okey, potem miłość kwitnie, nagle jeb, dzieje się coś złego, ale zakochani to wytrzymują i żyją nadal, ciąg dalszy złych rzeczy, wszystko wraca do normy, super ultra mega miłość i nagła śmierć w wypadku :D Muhahahaha :D

[Hashimea]

Boże, Mirage, jakaś Ty okrutna D: Nie życzę Ci, aby jakakolwiek z tych Twoich "bajeczek" się spełniła xD Lepiej nie wcielaj ich w życie, dobrze Ci radzę :D

[Kalani]

Ja znikam z fabuły, bo muszę się uczyć, BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU ;; *kolejna fala rozpaczy*
Chujowo, nawet nie ma do kogo zadzwonić, żeby przyszedł przytulić, jak się cała rodzina na ciebie wypnie ;___;

[Felija]

Mirage, ja nie wiedziałam, że pod tym uroczym avatarem kryje się taki sadysta. xd

Kalani, chodź do Warszaffki, to przytulę!

[Mirage]

Hehe, tak czy siak wszyscy umrzemy a śmierć sama wybierze kiedy - no chyba, ze jest sie samobojca, to jakis tam minimalny udzial sie ma xD

[Inn]

Jak to możliwe, że z miłości i związków przeskoczyliśmy do tematu śmierci? ;o
Chociaż w sumie to w tym temacie nieco pewniej się czuję.

[Hashimea]

To samo chciałam napisać, Inn! XD To przez Mirage, to ona zaczęła z tymi bajeczkami! ;D