♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#16
24-08-2012, 20:59
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Może z początku ledwo potrafiła stanąć na łapach, ale było to spowodowane może szokiem po upadku niż jakimś poważnym fizycznym uszkodzeniem. Przynajmniej Ruth tak sądziła i miała taką nadzieję, wszak teraz jakoś nie czuła, by łapy zaczynały jej się trząść. Gdy znajdowała jakieś brudne miejsce strzepywała z niego kurz i ziemię. Po kilku chwilach wyglądała już w miarę dobrze nie licząc faktu, że niedawno się porządnie wywaliła. Słysząc propozycję lwa na temat polowania zaczęła się zastanawiać, a w tym czasie zaburczało jej w brzuchu. Słysząc to nie tylko się zdziwiła, ale i zawstydziła, co okazała wstydliwym uśmiechem i opuszczeniem swoich uszu.
-Przepraszam. Jak sadzę pewno nie będę miała nic przeciwko polowaniu za jakiś czas. Też jestem nieco głodna.- odparła wesołym głosem wciąż zachowując jeszcze ta swoją minkę. Głupio jej było i tyle, że takie burczenie wyszło z jej brzucha. Do tego na tyle głośne, że pewno Salim to usłyszał. W sumie można by uznać taką reakcję lwicy za niedorzeczną, ale chyba czasem takie właśnie były. Niekiedy potrafią przesadzać, choć mogą sobie nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Co do Ruth - ona doskonale wiedziała, że troszeczkę wyolbrzymiła to, no ale taka już była. Niestety...
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Salim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 81
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 5

#17
26-08-2012, 00:21
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara

Lekki, nieco rozbawiony uśmiech pojawił się na pysku lwa, kiedy ten usłyszał odgłos, który właśnie wydobył się z brzucha lwicy. Hej, to normalne, chciałby powiedzieć, nie ma się czym przejmować. To tylko potwierdza jej słowa.
- A na co najbardziej lubisz polować? - spytał, żeby Ruth już nie musiała zaręczać się tamtą kwestią. - Ja na antylopy, te takie smukłe - odpowiedział sam sobie. - Są szybkie, więc trzeba się nieźle namęczyć, jeśli się je spłoszy, ale potem jaka satysfakcja!
Teraz już uśmiechał się od ucha do ucha, zupełnie zapomniawszy o troskach sprzed kilku minut.
- Chociaż zebry też są fajne. Ale samemu trudno jest upolować dorosłą - stwierdził.
Teraz już w końcu postanowił się zamknąć, by wreszcie dać samotniczce dojść do słowa. To było niekulturalne, takie rozgadywanie się. Ale cóż poradzić, skoro właśnie tyle miał jej do powiedzenia? To znaczy, miałby dużo więcej, aczkolwiek, jak wspomniałam, wolał już zakończyć ten słowotok.
Zamiast tego znów zaczął wpatrywać się w brązowooką. Hm, ładne ma te oczy...
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#18
26-08-2012, 00:54
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Najpierw wysłuchała uważnie pytania lwa i już miała na nie odpowiedzieć, gdy ten jednak ponownie zabrał głos, a potem po raz kolejny. Na tą sytuację odpowiedziała lekkim uśmiechem. Był nawet całkiem zabawny. Miły przede wszystkim i tak... pozytywnie nastawiony. Zastanawiał ją jednak ten sposób w jaki Salim patrzył się w jej oczy. Jakby je... podziwiał? W myślach już kłębił jej się pewien pomysł, malutki, ale to zaraz, bo pierw z czystej grzeczności zamierzała odpowiedzieć na pytanie samca.
-Ja nie mam swoich ulubieńców. Antylopy są dobre, jak je złapać, a taką gazelą też nie da się pogardzić.- stwierdziła wzruszając lekko ramionami. Tak była wyuczona po prostu. Tak ją życie nauczyło, gdy nie miała za dużo pożywienia. Musiała jeść to co było. Przez to wyrobiło się u niej zachowanie cieszenia się z tego co się ma. Choć czasami chciałaby upolować np. zamiast gazeli to zebrę to jednak wie, że nie zawsze ma taką szansę i nie zawsze kończy się to sukcesem. Dlatego nie przeszkadza jej, gdy zdobywa coś czego nie chciała, ale co jednak może równie dobrze zastąpić tamtą rzecz. Teraz, gdy już odpowiedziała na pytanie zielonookiego... no tak jego zielone oczy. W sumie po tym, jak zauważyła jego charakterystyczne spojrzenie, gdy tak wpatrywał się w jej oczy to sama zaczęła się trochę przyglądać jego. Też musiała przyznać, że ładne. Szybko otrząsała się z tych myśli. Zaraz, co ty robisz? Przecież zapomnisz o pytaniu! No tak!
-Czemu tak dziwnie na mnie patrzysz?- w końcu zadała to pytanie, ciekawa głównie tego, w jaki sposób jej rozmówca zareaguje oraz co powie. Z tym drugim już mniej, bo domyślała się potencjalnych odpowiedzi.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Salim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 81
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 5

#19
26-08-2012, 14:06
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara

Pokiwał łbem na jej słowa. Gazele? Tak, to też niezły wybór. Właściwie to niczym nie da się, jak to ona ujęła, 'pogardzić'. Kiedy jest się głodnym, można zjeść i szczura... Aczkolwiek, jak już wspominałam, Salim jednak preferował kopytne.
I pewnie nadal kontemplowałby w myślach ten temat, zanim zapodałby jakiś inny, tym razem już do rozmowy z Ruth. Ruth... Ładne to imię. Znów zagapił się na błyszczące ślepia tamtej, aż z owych miłych rozmyślań wyrwał go jej głos. JEJ.
- Dziwnie? - Udał zaskoczonego podobnym podejrzeniem. - Nie, skądże... Wydaje ci się.
Tak, najprościej zgrywać głupa. Ta opcja była najprostsza. Jak inaczej miałby z tego wybrnąć? 'Bo wiesz, masz piękne oczy'? Bez sensu. Ile było brązowookich lwic w tej krainie? Zapewne niejedna. Ale oczy samotniczki były wyjątkowe.
Odgonił od siebie te myśli. Nad czym on się w ogóle zastanawia? Uśmiechnął się niepewnie, mając nadzieję, że ona nie zauważyła jego nieco nieobecnego wyrazu pyska, który widniał na nim przez te kilka sekund.
Mogliby już pójść na to polowanie, przynajmniej nie musieliby rozmawiać, więc rudy nie musiałby też odpowiadać na tak trudne pytania. Z tego wszystkiego zrobiło mu się trochę nieswojo.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#20
26-08-2012, 14:34
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Spoglądała na niego ciekawskim wzrokiem wciąż pozostając rzecz jasna w pozycji siedzącej. W oczekiwaniu zaczęła nagle machać trochę ogonem na boki i uderzać nim co jakiś czas w jeden ze swoich boków. Słysząc jego odpowiedź uśmiechnęła się. Gdy do tego doszedł widok jego reakcji tym bardziej się uśmiechnęła. Tak wesoło... albo jakby była teraz rozbawiona. Ten Salim był czasem taki zabawny. Nie spodziewała się, że kiedyś spotka kogoś takiego. W sensie... no... kogoś takiego przy kim będzie ciągle miała dobry humor. No a Salim sprawiał, że Ruth nie myślała teraz o niczym nieprzyjemnym. Wręcz przeciwnie. Ten lew chyba zaczynał ją zarażać swoim optymizmem.
-Aha...- stwierdziła nieco zmniejszając uśmiech, który jednak wciąż widniał na jej pysku. Jakoś niespecjalnie chciało jej się wierzyć w to co powiedział. No nic, nie będzie na niego naciskać. Jak nie chce powiedzieć to nie. Przecież go do niczego nie zmusi, prawda? Nawet jakby chciała to zrobić to pewno i tak by nie osiągnęła znaczącego sukcesu. W tym czasie brązowooka zamyśliła się. W sumie może dobrym pomysłem byłoby już udać się na to polowanie. Mieli tu odpocząć jeszcze chwilę, ale ona chyba ma już dosyć. W sensie wydawało jej się, że już odzyskała na tyle sił. Tamten wypadek to przecież nic. Wszystko z nią dobrze. No chyba, że Salim chciał jeszcze odpocząć.
-Co do polowania o którym wcześniej wspomniałeś... jeśli chcesz możemy teraz pójść. Tutaj pewno nic wielkiego się nie znajdzie.- powiedziała już spokojniej i rozejrzała się wokół chcąc samcowi pokazać, ze chodziło jej o okolicę w której się znajdowali.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Salim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 81
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 5

#21
28-08-2012, 22:37
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara

W duchu odetchnął z ulgą. Lwica wydawała się zbytnio nie przejmować tym, co właśnie jej przekazał. Nie dociekała jakoś specjalnie, nie drążyła tematu... W przeciwnym wypadku rudy miałby nie lada problem, jak by tu z tego wybrnąć. Bo co by powiedział, prawdę? Tylko by się ośmieszył... Nie, żeby nazbyt przejmował się opinią innych, ale Ruth to przecież zupełnie inna sprawa.
- Jasne, możemy pójść gdzieś indziej - przytaknął, uradowany ową zmianą tematu. - Masz jakiś pomysł na miejsce, czy ja mam wybierać? - spytał jeszcze, żeby przypadkiem nie zapadła niezręczna cisza, podczas której znów zagapiłby się na coś, co absolutnie nie powinno go interesować.
Na jego oblicze znów wstąpił ten sam przyjazny uśmiech, jaki zwykle je rozświetlał. Znów mógł cieszyć się obecną chwilą, bez obaw, że brązowooka panna z jakichś powodów nie będzie chciała już z nim rozmawiać. Jak on by to w ogóle przeżył? Co prawda na świecie jest wiele ciekawych osób, ale, szczerze mówiąc, akurat tę samotnik zdążył już polubić i nie zamieniłby tej znajomości nawet na dziesięć innych, a przecież bardzo towarzyska z niego istota. Z drugiej strony, chyba nic w tym dziwnego, skoro istnieje spore prawdopodobieństwo, że ona jest jego rodzoną siostrą... Uch, prawie o tym zapomniał! Swoją drogą, to trochę demotywujące... A do tego Akilah od dawna się nie odzywa, więc tym ciężej było mu stwierdzić, czy owe podejrzenia są słuszne.
Starał się patrzeć na lwicę już całkiem normalnie, co w miarę mu wychodziło.
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#22
28-08-2012, 23:03
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Naszej brązowookiej lwicy nie chciało się drążyć tematu, bo martwiła się o to, że raczej speszyłaby Salima i ten poszedłby sobie. No a ona... tak po prawdzie nie chciała tego. Bardzo jej się podobało jego towarzystwo. Z pewnością jej się nie nudziło to musiała przyznać z całkowitą szczerością. Zastrzygła gwałtownie uszami, gdy dotarły do nich słowa rozmówcy. Pytał się o miejsce, gdzie mogliby się udać, aby zapolować. Gdy tak stała zamyślona jej ogon lawirował w powietrzu w tą stronę, a potem w inną. Gdy tak podróżowała po tych terenach zwiedziła mnóstwo różnorakich miejsc i pamiętała niektóre. Do głowy przychodziło jej kilka pomysłów. Było jednak jedno miejsce, które było jakiś kawał drogi stąd. Powinni tam jednak zdołać dojść. Był to Ognisty Step, który z tego co pamiętała był dobrym miejscem do znalezienia jakieś zwierzyny. Dużo trawy to też sporo zwierząt żywiących się nią.
-Znam takie miejsce. Jest tam sporo trawy, więc jest dużo zwierząt i łatwo się ukryć. Powinno być dobre do polowania.- stwierdziła uśmiechając się jednym kącikiem ust w stronę Salima. Pewno nie będzie miał nic przeciwko temu, aby tam poszli. W sumie dobrze zrobiła podejmując decyzję. Wcześniej to on musiał za nią myśleć i było to bardzo nie fair. W końcu więc Ruth musiała coś sama wykombinować. No i dobrze. Lubi czasami robić coś sama i tyle. Ruszyła kawałek w kierunku, w którym powinni pójść, jednak zatrzymała się blisko zielonookiego i spojrzała się na niego, jakby czekając na jego reakcję.
-To idziemy, czy może jeszcze odpoczniemy?- zapytała i choć mówiła spokojnie i wyraźnie to uśmiech na jej pysku trochę się zmniejszył. Było jednak po niej widać, że jako tako ma dobry humor.
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Salim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:138 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 81
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 5

#23
29-08-2012, 22:12
Prawa autorskie: Aira90 / Chotara

Nadstawił uszu. Hej, ten opis chyba coś mu mówił. Co prawda w całej Lwiej Krainie zapewne znajdowało się wiele takich miejsc, ale w okolicy - tylko jedno. I właśnie tam postanowił udać się rudzielec.
- Chyba nawet wiem, o czym mówisz - stwierdził z uśmiechem, ucieszony, jaki to on jest domyślny. - Skoro już odpoczęłaś, to możemy iść.
Od razu wstał, nie ma na co czekać. Przekrzywił lekko łeb w komicznym geście, po czym zamaszyście przeciął powietrze ogonem. Lubił swój ogon, ładny był. Chociaż były tu osoby, które miały jeszcze ładniejsze... Nie, stop!
- To chodźmy - zaproponował, a następnie ruszył, idąc obok Ruth.

Z/t
Ruth
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata i 6 miesięcy Znamiona:0/0 Liczba postów:123 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 5

#24
29-08-2012, 22:20
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Nie trzeba tu dużo opisywać, co Ruth czyniła w między czasie, gdyż po prostu przyglądała się Salimowi czekając na jego odpowiedź na temat tego, czy jest gotowy już iść na polowanie. Ona już była, a przynajmniej takiego była zdania. Wyraźnie ucieszył ją fakt, że lew wiedział o jakim miejscu ona mówi. To nawet dobrze, bo to oznacza, ze po drodze nikt się nie zgubi. Kiedy więc rudowłosy samiec wymachując tym swym ogonem ruszył przed siebie lwica szybko go dogoniła i szła obok niego, by razem z nim dotrzeć do celu ich wędrówki.

z/t
[Obrazek: ruthnewlook.png]
Echo
Gość

 
#25
01-09-2012, 14:42
Prawa autorskie: AnnaGiladi (Avatar + przeróbka moja) | Wolfgirl50 (Sygnatura + przeróbka moja)

Na trawie widać było jeszcze lekką rosę, a słońce wyłaniało się zza chmur. Atmosfera na polanie była bardzo przyjemna.
Powoli weszli tutaj Echo i Machafuko. Lwica była dość zdziwiona, że nikogo tutaj nie zastała, jednak to nie przeszkadzało jej prawie wcale. Co prawda chciała spotkać kogoś ze Strażników, leczy chyba nie było jej to dane. Podbiegła do wilgotnej trawy i rozłożyła się na niej wygodnie obserwując lwa.
-"No cóż, nikogo nie ma.."- położyła łeb na swoich ciemnych łapach.
- Może później kogoś spotkamy.."-teraz nie miała zamiaru ruszać się stąd ani na krok. Czuła się tutaj bezpiecznie i bardzo przyjemnie. Kremowa rozkoszowała się dźwiękami dochodzącymi z polany. Cała kraina budziła się do życia, co młodej wydawało się bardzo interesujące..
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#26
01-09-2012, 15:05
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Co za osobliwe miejsce. Samiec widział jwk krajobraz podczas ich podróży zaczyna się zmieniać. Więcej roślin, pulchna gleba i ogólnie zrobiło się jakoś tak chłodniej. Jednak nigdy by nie przypuszczał, że zobaczy coś takiego. Najpierw skalista wyspa, porośnięta nie dżunglą, a najzwyklejszym lasem, a teraz łąka! Aż mu szczęka opadła gdy to ujrzał. Kto by pomyślał, że tak może się zmieniać klimat. Przecież to nie było, aż tak dalego od sawanny. Przez cały czas kiedy podróżował widział wiele rzeczy, ale to przebijało wszystko... Do tego to miejsce przypominało mu dom... Choć był pewien, że nim nie jest.
- Co to za miejsce? - spytał Echo lekko drżącym głosem.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Echo
Gość

 
#27
02-09-2012, 00:07
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Lwica leżąc rozglądała się po polance. Słysząc pytanie lwa była dość zdziwiona, być może jeszcze tutaj nie był.
-"To Księżycowa Polana..fantastyczna prawda..?"- mówiła spokojnym tonem. Przekierowała swój wzrok na lwa i wpatrywała się w niego przez dłuższy czas.
-" Jestem tutaj od niedawna, ale czuję się jak w domu.."- oświadczyła.
W zasadzie te tereny to jej jedyny dom, a Strażnicy to jej jedyna rodzina.
Echo nie tęskniła za przeszłością i za lwami, które w niej istniały. O wiele bardziej przypadły jej do gustu tutejsze lwy i lwice.
Ponownie położyła łeb na łapach i napajała się zapachem świeżego poranka.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#28
02-09-2012, 12:15
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

- Dom... dobrze jest mieć dom - westchnął, patrząc tęsknie w dal. - Jednak nie każdemu jest on dany. - Uśmiechnął się smutno. Pół życia szukał mniejsca, które mógłby nazwać domem. Jak miał je rozpoznać? Nie miał pojęcia. Wydawało mu się, że po prostu będzie wiedział. Ta polana przypominała mu dom i pobudzała wspomnienia. Powrócił myślami do tamtego dnia, kiedy grupa lwich najeźdźców zaatakowała jego stado, zabiła ich przywódzcę, a jego sanego zostawiła by się utopił. Jednak przeżył i stał się dzięki temu silniejszy. Mimo wszystko czuł pewien spokój, bezpieczeństwo... zupełnie jak w domu. Nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie lwicy o fantastyczności tego miejsca. Łzy niewielkim strumyczkiem spływały mu po policzkach, by w końcu zniknąć w gęstej sierści.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Echo
Gość

 
#29
02-09-2012, 20:20
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Kremowa spojrzała na lwa. Po tych słowach wiedziała, że lew dużo musiał przejść. Jednak miała pewność, że gdyby szukała sobie partnera to szary nie byłby dla niej dobrym wyborem. Echo po mimo tego jak kiedyś została potraktowana gustowała w "draniach". Lubiła twarde charaktery, lwy które były władcze. Być może zbyt pochopnie go oceniła, ale od początku uważała, że nie byłby dla niej.
Te myśli kłębiły jej się w głowie i zastanawiała się czy za długo nie jest sama. Co jak co, ale stałego towarzystwa jej brakowało. Niedługo wejdzie w okres dorosłości i musi się ustatkować. W sumie ma na to jeszcze trochę czasu.
Nie odpowiedziała nic na jego słowa, tylko leżała i od czasu do czasu na niego zerkała. Nie lubiła chwil słabości próbowała zawsze uciekać od takich tematów. Po prostu czuła się dziwnie, nie potrafiła współczuć. W głębi duszy była egoistką, która objawiała się raz na jakiś czas.
Czasami potrafiła zachowywać się jak lwiątko, czasem jak dorosła lwica. Potrafi raz być wesoła, a kilka chwil później zdenerwowana. Raz smutna, raz egoistyczna. Jednak najczęściej jest po prostu miła i przyjazna i nic jej nie przeszkadza. Te zmiany nastroju mogą być spowodowane tym, że dość często robi dobrą minę do złej gry. Nigdy nie potrafiła rozmawiać o swoich uczuciach i zadręczać nimi innych.
-" Co zamierzasz teraz robić..?"-zapytała spokojnym tonem i podniosła łeb spoglądając na niego..
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#30
02-09-2012, 21:17
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Lew szybko się pozbierał. Nauczył się być twardy, nauczył się ignorować ból, głód i zmęczenie. Nauczył się w końcu nie okazywać emocji, gdy to było konieczne. Ale ta jedna rzecz, to jedno wspomnienie sprawiało, że puszczały w nim wszelkie hamulce i blokady. Bolało go to bardzo i wyrzeźbiło głęboką rysę w jego sercu. Jednak to co się wydarzyło nie miało wpływu na tu i teraz. Cenił wspomnienie kocich lat, ale tylko w snach mógł do nich wracać. W terażniejszości nie było na nie miejsca i nigdy nie będzie. Tutaj stawką jest życie, a on w najbliższym czasie nie miał zamiaru rozstawać. Żyć przeszłością znaczy umrzeć, a to nie wchodziło w grę. Spojrzał na Echo jeszcze wilgotnymi oczyma, w których paliła się, determinacja, swoista nieuchwytna siła, którą trudno było wyrazić słowami.
- Zrobię to samo co robiłem do tej pory. Będę szedł naprzód. Pewnie już się domyśliłaś, że nie pochodzę stąd. Masz rację. Odkąd skończyłem swój pierwszy rok, cały czas idę naprzód. Ja nie mogę się cofnąć, więc tylko to mi zostało. - Spojrzał na horyzont. - Może gdzieś tam znajdę to czego szukam...
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości