Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
01-12-2015, 22:27
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Niespokojny ton królowej od razu zwrócił jego uwagę. Spoglądał na nią w ciszy, niepewnie, nie znając do końca jej intencji.
Gdy w końcu wyrzuciła z siebie to, co legło jej na sercu, poczuł nieprzyjemny dystans, który się między nimi wytworzył. -Vei, proszę cię..-zaczął, mimowolnie spuszczając wzrok na młode u jej boku. Choć zdawało mu się to jedynie nieporozumieniem, to partnerka skutecznie przegnała uśmiech z jego oblicza, który odkąd się tu zjawił, wykrzywiał ciemne wargi bez ustanku. -Jestem szczęśliwy, nie ogłupiały ze szczęścia.-wycedził, nie bez delikatnego zawodu w głosie. Zamilkł na powrót. Jakim głupcem i egoistą przyszłoby mu zostać, gdyby naraził własne młode i partnerkę na odejście ze stada z nim-kochającym, ale zupełnie niedołężnym ojcem. -Nie rozumiem, czemu w ogóle coś takiego przyszło ci do głowy.-spokojny, analizujący sytuację ton znów odezwał się, bardziej myśląc na głos. Domyślał się, że prawdziwym problemem była po prostu kwestia jego osoby. Nie mógł tak po prostu dołączyć do stadnej sielanki i patrzeć, jak jego pociechy dorastają u jego boku, prawda? Nachylił się ostrożnie do córy, by lekko zmierzwić jej sierść ciepłym językiem. Coś wisiało w powietrzu i czuł to nader wyraźnie. Dał sobie kilka chwil by w milczeniu omieść drobną sylwetkę Sigrun i westchnąć cicho. -Jeśli próbujesz mi powiedzieć, że powinienem odejść..-zawahał się, gdy ubodły go własne słowa. Spojrzał jej prosto w oczy, pełne niepokoju. Próżno było szukać rozdrażnienia w jego własnym, tylko serce pod osłoną kamiennej maski czekało na cios, karmiąc się ostatkami nadziei. -..po prostu zrób to. |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
05-12-2015, 12:01
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Lwica przez dłuższą chwilę biła się z myślami. Zagryzła wargi, nerwowo odwracając wzrok. Nie pamiętała, by kiedykolwiek znalazła się w bardziej niezręcznej sytuacji. Była rozdarta pomiędzy przemożną chęcią zatrzymania go przy sobie a obawą o bezpieczeństwo ich wszystkich. Zawsze chciała mieć młode, ale nad tym, co zrobi w wypadku, gdy ich ojciec nie będzie należał do jej stada i raczej nie będzie mógł doń dołączyć, nigdy się nie zastanawiała. Wreszcie uniosła na lwa wciąż niespokojne spojrzenie.
- Kim bym była, gdybym odsuwała cię od własnych dzieci? - wyrzekła półgłosem, po czym spuściła łeb, wciąż szukając w sobie rozwiązania. - Zostań, ale miej świadomość, że Lwioziemcy nie będą podskakiwać z radości na twój widok. Zwłaszcza król. Jedno stado już go odrzuciło, czy naprawdę chce to przeżywać raz jeszcze? Był dorosły, Vasanti nie będzie decydować za niego. Nie mając nic więcej do dodania, ponownie skupiła uwagę na kociętach, teraz wyjątkowo spokojnych. Dziwne, że gdy była z nimi sama, to co rusz słyszała piski i płacze, a w obecności Skandy było tego jakby mniej. Gdyby ruda dawała wiarę jakimkolwiek nadprzyrodzonym siłom, niechybnie uznałaby to za przejaw ich interwencji. Przysunęła ogon do lwiątek, starając się objąć nim je wszystkie, ale, niestety, okazał się on nieco za krótki. Grunt, że w ogóle go miała, w przeciwieństwie do niektórych. |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
05-12-2015, 15:04
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Kim byłabyś?
Bezwzględną, ale rozsądną królową i matką, zapewne. Samiec westchnął cicho i spoglądnął na Vasanti, a na jego pysku zamajaczył smutny uśmiech. Oboje wiedzieli, że rozwiązanie, które sama zaproponowała było zaledwie półśrodkiem, przynajmniej dla niej. Vei nie była gotowa na zignorowanie własnej pozycji dla ich wspólnego dobra. Byłoby to zbyt wielkim wyrzeczeniem i lew z bólem w sercu zdał sobie z tego sprawę. Czy miał do niej żal? O to, że za słabo kochała tę żałosną kalekę, którą był? Zrezygnowany zaprzeczył w myślach. -Jestem problemem, Vei. Rozumiem to.-odezwał się w końcu, spoglądając na otulone matczynym ogonem szkraby.-Nie musisz mi mówić o nieprzyjemnościach, które by cię czekały, gdybym rzeczywiście tu został.-podjął decyzję, nie chcąc zrzucać owej na barki świeżo upieczonej matki. -One są teraz najważniejsze, a ja.. nie mam im nic do zaoferowania.-przyznał z trudem, czując jak brzemię okrutnej prawdy ciąży mu na sercu. Jego spojrzenie spoczęło na drzemiącej w jego łapach Sigrun. Odwrócił łeb, czując jak jedyne oko szkli się świadome nieuchronnego rozstania. -Los już od dawna nie jest moim sprzymierzeńcem-wychrypiał z trudem, próbując opanować emocje. |
|||
|
Sigrun Konto zawieszone Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:1 rok i 7 miesięcy Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 92 Doświadczenie: 40 |
06-12-2015, 15:01
Prawa autorskie: Ragnar, Ki-Re, Venety, Inn, Askari, ja.
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Gdyby wiedziała jak bardzo ważna toczy się w tej chwili rozmowa z pewnością nie spałaby spokojnie. Przekręciła się nieco na drugi bok a jej klatka opadała rytmicznie i wznosiła się. Wtuliła bardziej polik w grubą poduszkę ojca u łapy.
|
|||
|
Gyda Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 16 |
06-12-2015, 17:45
Helooooooł!
Ja tu tez jestem. Właśnie to co powyżej widzicie, próbował swoją aktywnością przekazać rodzicom Skadim. Akurat on jako jedyny miał blisko do "wyjścia" z zagrody zrobionej z ogona matuli. I dalej uparcie się dobijał by gdzieś iść. Raczkowanie wychodziło mu marnie, ale już było widać że będzie niezłym utrapieniem.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż – o świcie spadł w lesie śnieg leciało pióro |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
07-12-2015, 22:54
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Zraniła go. Obdarzyła go odrobiną szczęścia tylko po to, by zaraz pozbawić go wszelkich złudzeń. I pomyśleć, że to właśnie jemu, jako jednemu z nielicznych, pragnęła okazywać ciepło i miłość...
Odchyliła uszy. Jej również zbierało się na płacz. Ona, królowa Lwiej Ziemi, mająca na każde zawołanie całe stado - mogła wszystko, tylko nie być przy swoim ukochanym. Ta bezradność była jedną z nielicznych rzeczy, które uderzały w zwykle niewzruszoną psychikę Vasanti. - Ja tylko chcę dla nich jak najlepiej - wyszeptała, spuszczając łeb. Teraz już łzy spływały jej po polikach. Siedziała tak, cała roztrzęsiona, już nawet nie zwracając uwagi na młode. Nikt nie powinien musieć podejmować takich wyborów. Chciała podejść, poczuć jego przyjemny zapach i dotyk miękkiej grzywy, powiedzieć, że tak wiele mu zawdzięcza, że był jedną bliską jej osobą, nie licząc sióstr, że tak bardzo go kocha, że tak bardzo by chciała zostać z nim na zawsze... Nie potrafiła. Serce miała skute lodem. Mogła tylko patrzeć smutno, choć to, co widziała, było niewyraźne niczym wspomnienia dawnych marzeń o życiu u boku Ragnara, wspaniałego i potężnego władcy Zachodnich. |
|||
|
Sören Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/1 Liczba postów:177 Dołączył:Paź 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 23 |
09-12-2015, 15:23
Prawa autorskie: Salvathi, podpis Dirke(Myr)
Tytuł pozafabularny: VIP
Mała kluska, dotychczas śpiąca spokojnie w objęciach mamusi, obudziła się, o czym świadczył donośny pisk, jaki wydobył się z ciemnego gardziołka. Samczyk jakby czuł emocje towarzyszące Vasanti i sam był bardziej ruchliwy niż poprzednio. Zaczął popiskiwać cichutko, przy tym wtykając nosek w łapę mamy. W pewnym momencie nawet otworzył rozespane ślepka, po czym bardzo nieporadnie zaczął się obracać, aby następnie zacząć powoli sunąć w drugim kierunku, nie poprzestając na wydawaniu coraz głośniejszych odgłosów.
|
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
13-12-2015, 23:07
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
-Wiem.-uciszył ją, kładąc łapę na jej łapie. Tę drugą podwinął do siebie, czyniąc z niej swoisty kojec dla śpiącej córki. Czuł słabość Vasanti. Emanowała bezradnością.
Jeśli ona nie mogła, on powinien pozostać silny. Jakże krzywo los musiał się uśmiechnąć na tę myśl, patrząc z góry na samca, dla którego nie miał litości kiedyś i nie miał jej teraz. Przymknął powieki, biorąc głębszy oddech. -W porządku. To nie koniec świata, prawda?-spytał, chcąc wierzyć we własne słowa. Widząc, jak Skadim uparcie odraczkowuje od matki, zgarnął go powoli wolną łapą do siebie. Uśmiechnął się pod nosem, próbując na chwilę zapomnieć o nieuchronnym rozstaniu ze swymi pociechami. Nie musieli przecież milczeć w smutku do końca spotkania. Nachylił się powoli do syna, by ostrożnie zmierzwić jego futro własnym pyskiem. Uczucie promieniującego ciepła w klatce piersiowej wróciło. -Tamten.. taki jasny. Setkar.-mruknął, zawiesiwszy spojrzenie na grzecznie śpiącym u boku matki młodym.-W trawach sawanny będzie nie do znalezienia.-dodał, wyobrażając sobie, jakiego kłopotu mogłoby to przysporzyć zamartwiającej się o swą latorośl rodzicowi. |
|||
|
Gyda Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 16 |
15-12-2015, 22:05
Co jest?
Coś nagle zagarnęło szkraba do siebie. Wieeeeelka łapa przysunęła go do pyska ojca. Pisnął głośniej - On mnie zje! - tak sobie pomyślałby pewnie, gdyby tylko otworzył oczy. Na razie był jednak na to za mały. Po chwili zrozumiał jak mierzwienie jest przyjemne, i oddał się ojcowskiej opiece. Zapamiętał też zapach tatuśka. Polubił go. Zaczął cichutko pomrukiwać.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż – o świcie spadł w lesie śnieg leciało pióro |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
15-12-2015, 22:05
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Słowa i dotyk partnera pomagały lwicy w zrzucaniu z siebie negatywnych emocji. Mogło to być też tylko złudzenie, podparte wybitnymi zdolnościami aktorskimi królowej Lwioziemców. Jak by nie było, ona uśmiechnęła się, westchnęła raz jeszcze, po czym nieśmiało otarła łbem o ciemną grzywę, jakby chcąc w ten sposób pozbyć się zdradzieckich śladów po niedawnych łzach.
- Jak tak o tym myślę... - zaczęła, powoli porządkując to wszystko, co kołatało się w jej głowie. - Nieopodal jest jeszcze kilka jaskiń. Możemy sprawdzić, czy któraś z nich byłaby odpowiednia, żebyś mógł tam... Przebywać. Słowo "mieszkać" z jakichś powodów wydawało jej się nieadekwatne. - Moglibyśmy się widywać, gdy lwice będą zajęte polowaniami i innymi sprawami... - ciągnęła, pragnąc pokrzepić zarówno jego, jak i siebie samą. Na słowa samca Vasanti oparła się o niego, uniosła wzrok i uśmiechnęła się dosyć pogodnie jak na tę nieprzyjemną sytuację. - Tak, rzeczywiście. I wszystkie są piękne. Typowa matka: nie potrafiła wyróżniać jednego z kociąt, kochała tak samo wszystkie razem i każde z osobna; przynajmniej na tym etapie ich rozwoju. Teraz akurat wodziła wzrokiem za orzechowym malcem, który zdawał się podpatrzyć u rodzeństwa umiejętność wydawania z siebie jak najgłośniejszych dźwięków i właśnie sprawdzał, jak bardzo on jest utalentowany w tej niezbędnej do życia dziedzinie. |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
19-12-2015, 19:30
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Uśmiechnął się wyraźnie, gdy Skadim tak ciepło przyjął jego pieszczoty. On i jego siostra, byli tacy drobni w obliczu obejmujących ich, ojcowskich łap. Kruche, najcenniejsze żywociki.
-To nie jest zły pomysł.-odparł powoli, nie spuszczając wzroku z pociech. W duchu ucieszył się na jej słowa bardziej niż rzeczywiście okazywał. Zatrzymanie się nieopodal przemknęło mu przez myśl nieraz, nie chciał jednak przytłaczać Vei ową propozycją, nie jeśli miałaby wypłynąć nie z jej inicjatywy. -Myślisz, że ktokolwiek stąd mógłby mnie poznać?-uniósł spojrzenie jedynego oka, zatrzymując je na rudej sylwetce królowej. W razie nieplanowanego spotkania z mieszkańcami tych ziem powinni ustalić plan działania, wspólną wersję. |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
20-12-2015, 16:21
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Odwzajemniała uśmiech, choć przychodziło jej to z pewnym trudem. Mimo wszystko, w powietrzu wisiał niezbyt przyjemny nastrój. Dobrze, że przynajmniej lew zaaprobował jej pomysł; nie było to idealne wyjście, ale chyba i tak najlepsze z możliwych. Będzie miała go obok, całkiem blisko...
Na jego pytanie początkowo odpowiedziała jedynie ściągnięciem brwi w zastanowieniu. Czy ktoś mógłby skojarzyć tego degenerata z dawnym dumnym władcą? - Na pewno nie z daleko ani dopóki się nie odezwiesz - uznała wreszcie. - Co prawda, gdybyś trafił na kogoś, kto cię dobrze pamięta, to jest na to szansa... Myślę jednak, że przed większością Lwioziemców mógłbyś się podawać za przypadkowego wędrowca. |
|||
|
Gyda Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 16 |
21-12-2015, 20:39
// proponuje timeskip//
Pisnął cicho, głośno jak na swój rozmiar ziewnął, i zasnął zmęczony. gdy spał był zdecydowanie bardziej kochany. Zdecydowanie.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż – o świcie spadł w lesie śnieg leciało pióro |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
24-12-2015, 23:40
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
/timeskip zrobimy, jak skończymy wątek, czyli zaraz
-Albo za starego przyjaciela.-dopowiedział, nieświadomie potaknąwszy sobie łbem.-W gruncie rzeczy nie mijałoby się to zanadto z prawdą.-uśmiechnął się mimowolnie do partnerki. Może przyszłość wcale nie rysowała się tak czarno, jak mogłoby się wydawać? Mimo wszystkich przeciwności, mogliby dać sobie szansę. Musieli spróbować. -Mógłbym ich czasem popilnować...-mruknął nieśmiało, przenosząc pełne nadziei spojrzenie na rozdziawiony w ziewnięciu pyszczek Skadima, który ostatecznie poddał się objęciom snu. -Wiesz, kiedy będziesz załatwiać swoje sprawy. A ja będę na ciebie czekać, razem z nimi.-ciche, acz radosne parsknięcie umknęło z pyska świeżo upieczonego ojca. -Niech jeszcze trochę się zdrzemną a potem.. potem pokażesz mi te kryjówki, co?-błękitne ślepię błyskało szczęśliwe, poruszone i żywe jak nigdy. /umówmy się, że tu skończymy, zettetnij mnie plz |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
26-12-2015, 02:50
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Lwica pokiwała łbem. Nie miała nic do dodania. Perspektywa przedstawiana przez samca wydawała się obiecująca.
Młode spały, a ona siedziała oparta o swego lubego, wtulona w jego ciemną grzywę. Lekki niepokój wciąż męczył jej myśli, ale coraz lepiej wychodziło jej ignorowanie go. Przyszłość może i nie rysowała się różowo, jednakże równie daleko było jej do odcieni szarości. Niedługo potem wybyła wraz ze Skandą, by poszukać odpowiedniej dla niego groty. Z/T WSZYSCY // TIMESKIP Proponuję wam ustawić 2 miesiące i zaraz wejdę do jakiegoś tematu na LZ. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości