Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Chaak Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:59 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 86 Zręczność: 69 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 21:24
Prawa autorskie: moje
- Coz, przynajmniej wszyscy będziemy mieli figurę. No. Tylko Biała jej nie potrzebuje, już ma płaski brzuch. Zaryzykowałbym stwierdzenie że nawet wklęsły. - Zaśmiałem się z gepardziej postawy a potem usłyszałem szelest w krzakach.
- O! To na pewno motyl z kolegami. - Skwitowałem pewny siebie stojąc na tych dwóch łapach z założonymi na siebie ramionami. Podniosłem po chwili jedna rękę i wzruszyłem barkami robiąc śmieszną minę obojętnego na to lwa. Jednak sprężyłem nogi i wskoczyłem prosto w ten krzak, łapiąc surykatkę. - Hehe! Mam cię! - Podsumowałem i uniosłem pysk z wyrywającym się zwierzęciem. |
|||
|
Aliia Konto zawieszone Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:3,5 Liczba postów:38 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
10-12-2015, 21:33
Prawa autorskie: są zrobione przeze mnie c:
spojrzałąm na nią robiąc gigantyczne źrenice z przepraszającą mina iż moja misja się nie powiodła - no bo ona pod kamień tak o zwiała...- stwierdziłam a potem uniosłam brew patrząc na nie - no co ty jestem slim i mam brzuszek przyssany do kręgosłupa popatrz na to! - odparłam i wciągałam brzuch maksymalnie co prawda napuszyłam pliczki ale wyglądałam prze zabawnie jak wygięta tyczka z sierścią i długimi łapami a co zabawniejsze potem zaczęłam iść jakbym nie miała żadnych zgięć i w ogóle nie była elastyczna gdy tylko coś upolował popatrzyłam na wyrywając się zwierzątko rozkładając uszy i wywalając dolna wargę.
ALIIIA
|
|||
|
Kishenzi Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:53 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 78 Zręczność: 63 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 21:39
Prawa autorskie: Chaak
Zaśmiałam się i patrzyłam na pałną życia i uśmiechu gepardzice, to na mojego uroczego choć zwariowanego brata, czułam się na miejscu.
- Mój drogi na figurę to ty też narzekać nie możesz, byłeś mały to było gorzej uśmiechnęłam się na wspomnienie tej kluseczki która mnie gryzła z rana po uszach. No i musi się popisywać pomyślałam do siebie, uśmiechając się na widok zadowolonych oczu mojego łowcy. |
|||
|
Chaak Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:59 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 86 Zręczność: 69 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 21:45
Prawa autorskie: moje
Surykatka najpierw biła mnie po pysku a potem spojrzała się na mnie dużymi oczkami. Opuściłem uszy i westchnąłem ciężko wywracając ślepiami. Zacząłem coś mówić z nią w pysku, więc nic poza jakimś mamrotaniem nie trzymającym się całości nie dało się wychwycić. Westchnąłem ciężko i otworzyłem pysk, wysuwając język dzięki czemu surykatka się wyślizgnęła z pyska i przytuliła się do mojego ozora w podziękowaniu. Potem uciekła a ja stałem zażenowany z brwiami w jednej linii i rozwartą wciąż paszczą.
- Eh.. te jedzenie.. - Wymamrotałem w końcu z nafuczaną miną. |
|||
|
Aliia Konto zawieszone Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:3,5 Liczba postów:38 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
10-12-2015, 21:55
Prawa autorskie: są zrobione przeze mnie c:
obserwowałamsurykatkę w pycholu i odrazu spojrzałam na lwice z uśmiechem potem to na niego gdy surykatka go przytuliłą, nim uciekła chwyciłam ja i dałam jej mojego kwiatka z głowy - masz z tym nic cie nie zeżre -stwierdziłam rozbawiona i patrzyłam jak przede mną zwija jak najprędzej a po chwili zasłona włosów spadła na mój pychol a ja je tylko fufnełam żeby się gdzieś indziej ułożyły - nooo czasami szkoda zabijać takie niewiniątka... zwłaszcza że mogą pomagać a czasami nawet wskazywać drogę - stwierdziłam z zadowoleniem i westchnęłam - naprawdę jesteście do siebie podobni- odparłam merdając swoim długim ogonem a raczej jego końcem - too możne porostu jakieś ryby na śniadanie? w sumie to nie wiem za czym wy przepadacie ja od kilku dni nie poluje w ogóle.
ALIIIA
|
|||
|
Kishenzi Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:53 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 78 Zręczność: 63 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 22:06
Prawa autorskie: Chaak
Jednak ma coś ze mnie Pomyślałam gdy darował surykatce. Patrzyłam na całe zajście z uśmiechem. Szturchnęłam go w ramie
- Nie dąsaj sie tak, dobrze zrobiłeś po słowach o podobieństwie zrobiło mi się miło i oczy się delikatnie zaszkliły opanuj się do cholery! warknęłam na siebie w duchu. - Po tym co przeszłam nie jestem wybredna, ale młody zawsze grymasił także wiesz uśmiechnęłam się do braciszka drocząc sie z nim |
|||
|
Chaak Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:59 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 86 Zręczność: 69 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 22:10
Prawa autorskie: moje
Spojrzałem na nie i opuściłem uszy jeszcze bardziej. Wymamrotałem coś pod nosem a kiedy usłyszałem ryby, sierść na plecach mi się zjeżyła.
- Blee.. Fuj.. Jak można jeść to okropieństwo.. - Wywaliłem język i się skwasiłem. - To jest takie.. obślizgłe.. i ma pełno ości. - Podsumowałem patrząc na gepardzice a potem na siostrę. - Hej, znajdę coś, zobaczycie! - Stwierdziłem entuzjastycznie i zacząłem wąchać jak pies myśliwski próbując coś złapać. |
|||
|
Aliia Konto zawieszone Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:3,5 Liczba postów:38 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
10-12-2015, 22:16
Prawa autorskie: są zrobione przeze mnie c:
Zamrugałam patrząc na niego - hej a kto powiedział ze takie ryby co maja tylko ości... szprotki są dobre! -odparłam i zaśmiałam się - okej dziś szefem kuchni jest lew - odparłam kiwając głowa i obserwując to jak węszy potem spojrzałam na lwice i się miło uśmiechnęłam - to ja wskoczę na chwile na drzewo i może coś wypatrzę -stwierdziłam i najpierw się rozejrzałam a potem kilkoma szybkimi szusami wskoczyłam na sam czubek jakiegoś dość pokaźnego drzewa wymruczałam coś rozglądając w około.
ALIIIA
|
|||
|
Kishenzi Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:53 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 78 Zręczność: 63 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 22:26
Prawa autorskie: Chaak
Widok skwaszonej miny Chaaka mnie rozbawił, ale podejrzewałam że taka będzie reakcja
-Czyli wybredny został do dziś Umiechnęłam się mówiąc to już do siebie, bo Aliia była na drzewie, a Cha szukał jedzenia. Sama też się chciałam rozejrzeć. Wstałam i zrobiłam wielkiego susua do przodu. Nie zauważyłam jednak że trawą przykryty jest ostry kamień. -Cholera! Warknęłam przewracając się. Nie no większej kaleki to nikt nie widział Z łapy polała się krew, a ja nie wiedziałam czy się śmiać ze swojego kalectwa czy ryczeć z bólu. |
|||
|
Chaak Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:59 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 86 Zręczność: 69 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 22:32
Prawa autorskie: moje
Wywęszyłem, ale krew swojej siostry. Spojrzałem od razu w tamtą stronę zaciekawiony.
- Uh... Co się stało? - Opuściłem uszy od razu do niej podbiegając bo sie po prostu martwiłem. Kiedy zobaczyłem jej przeciętą łapę skrzywiłem się nieco bo wyglądało boleśnie. Zamachałem ogonem i spojrzałem na czysta wodę w strumyku. - Potrafisz chodzić? Trzeba było by to przemyć...- Stwierdziłem zmartwiony i spojrzałem na gepardzice. - Widzisz jakieś zagrożenie z daleka? - krzyknąłem do niej bo nie chciałem trafić na hieny czy sępy przy tej ranie. |
|||
|
Aliia Konto zawieszone Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:3,5 Liczba postów:38 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
10-12-2015, 22:40
Prawa autorskie: są zrobione przeze mnie c:
położyłam nisko uszy widząc to bo nie zdążyłam jej ostrzec przez moje oczy przebiegł cień zdenerwowania bo powinnam była szybciej zareagować odrazu zaczęłam rejestrować teren do okola - Hien brak ale widzę sępa jest dość daleko ale pomimo to lepiej się z tym uporać szybko odparłam i rozejrzałam się ponownie. zeskoczyłam jednym dość sprężystym ruchem z drzewa i pozbierałam kilka roślin rosnących w cieniu podeszłam do nich - najpierw obmyć w rzece woda musi przepłukać a potem ziółka na ranę - odparła z uśmiechem a splot moich kudłów znów zakryły mi pysk potrafisz iść? gdzie sobie zrobiłaś dokładnie ała?
ALIIIA
|
|||
|
Kishenzi Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:53 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 78 Zręczność: 63 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 22:48
Prawa autorskie: Chaak
Przeraziła mnie ta ich opiekuńczość, ostatni raz ktos sie tak przejmował bardzo dawno temu. Popatrzyłam na nich wręcz z zaciekawieniem.
- Hej, spokojnie, poradzę sobie uśmiechnęłam się delikatnie. Wstałam i pokuśtykałam do strumienia, bolało jak diabli ale nie dałam po sobie nic poznać. Woda na początku wzmocniła ból, ale potem delikatnie zelżał. - Jak sie jest kaleką od małego, to w końcu uczysz sie jak sobie radzić. Nienawidziłam mieć futra we krwi więc starałam sie doprowadzić łapę do względnego porządku. Siadłam przy strumyku i się zaśmiałam. Byłam ciekawa czy młody pamiętał, że od zawsze byłam kaleką i jak po zabawie wróciłam bez rany, to było święto. Widząc ich zmartwione mordki uśmiechnęłam się i mrugnęłam okiem - Jest lepiej, niedługo się zagoi powiedzialam, pokazując na ranę, na tylniej łapie |
|||
|
Chaak Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:59 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 86 Zręczność: 69 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 22:56
Prawa autorskie: moje
Ja ją podprowadziłem do strumienia, podpierając z jednej strony. Byłem trochę zmartwiony słysząc wiadomość o sępie. Mój pysk był poważny, bo gdy miałem o kogoś dbać, to potrafiłem się zachowywać jak ojciec. Byłem rozważny.
- Uważaj na szczupaki. One lubią krew. - Przestrzegłem ją i wskoczyłem na drzewo, obserwując ptaka który zaczął nad nami krążyć. Zmrużyłem oczy zaczynając się zastanawiać, jak się do niego dostać. W końcu zirytowany naciągnąłem się po owoc, najprawdopodobniej granatu i wystrzeliłem go z gałęzi prosto w napastnika. Ten coś zagdakał i zgubił się z pola widzenia. -Jeden zero.. - Uśmiechnąłem się dumny z siebie. Cóż, ja i moje niekonwencjonalne pomysły. |
|||
|
Aliia Konto zawieszone Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:3,5 Liczba postów:38 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 5 |
10-12-2015, 23:06
Prawa autorskie: są zrobione przeze mnie c:
obserwowałam wodę chcąc odgonić jakieś rybki w razie potrzeby spojrzałam na to jak przywalił ptakowi z granatu i zaśmiałam się cicho -Łądny strzał! potem kiwnęłam głowa gdy zobaczyłam jakąś rybkę pacnęłam ja z łapy niby dość agresywnie ale tak naprawdę nie miałam wyciągniętych pazurów a moje doże oczka i mina mówiły "przepraszam" spojrzałam na lwice dość poważnie - jak ja dość obmyjesz założę zioła szybciej się wykuruje no będziesz mogła swobodnie chodzić zamiast co chwile czyścic ranę - stwierdziłam bardzo ciepłym i opiekuńczymgłosem. Uśmiechnęłam spojrzałam potem na lwa lokalizując porostu położenie i czekałam swobodnie koło Kish.
ALIIIA
|
|||
|
Kishenzi Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:53 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 78 Zręczność: 63 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
10-12-2015, 23:17
Prawa autorskie: Chaak
Ta opiekuńczość mnie lekko przytłaczała, czułam sie jak kiedyś za czasów lwiątka gdzie każda moja rana była końcem świata dla rodziców. No cóż w końcu byłam pierworodną.
- Brawo bro, celny strzał krzyknęłam widząc scene odganiania sępa. W łapie został jakiś mniejszy kamyk i usilnie próbowałam sie go z niej pozbyć, warcząc co jakiś czas na niego jakby miał się wystraszyć. Mimo bezlitosnego bólu uśmiechnęłam sie do gepardzicy gdy koło mnie siadła a potem dalej zajęłam się walką z kamieniem |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości