Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Machafuko Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 38 |
10-01-2016, 00:40
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Czując jak oddech lwicy zwalnia, staje się płytki i rytmiczny, sam zmrużył oczy, by zapaść w sen.
--- Obudził się pierwszy, co prawda nie mógł wiedzieć jaka jest pora dnia, ale czuł się znakomicie. Ziewnął potężnie, po czym wstał i rozciągnął mięśnie. Spojrzał na Ayumi, która nadal spała. Uśmiechnął się mimowolnie, po czym mlasnął jęzorem, czując suchość w ustach. Na szczęście przez system jaskiń płynął strumień. Istotnie idealne miejsce na kryjówkę! Podszedł do najbliższego brzegu i zanurzył język w kryształowej, zimniej wodzie. Aż przeszły go ciarki. Po zaspokojeniu pragnienia wrócił do samicy i położył się koło niej. Miał wiele do przemyślenia. Po pierwsze trzeba wymyślić coś, dzięki czemu będą mogli się spokojnie i często widywać. Cały czas męczyła go myśl, że może należy dołączyć do jej stada. To najłatwiejsze rozwiązanie. Byłby to w stanie dla niej zrobić. Dlaczego więc czuł pewną obawę? Że stanie się tak jak poprzednim razem, sądząc że ma wszystko, straci to... Szary pogrążył się we własnych rozważaniach, niebanalnych bo dotyczących jego przyszłości i przyszłości Ayumi, a chciał, żeby lwica była szczęśliwa.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___ I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich". Zielony? Czy czerwony? :v |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
10-01-2016, 11:11
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
Po upojnej nocy Ayumi również postanowiła wyrwać się z objęć Morfeusza. Początkowo zdawało jej się że to co zdarzyło się wczoraj, to był jakiś piękny sen, ale widząc że leżała przy Fuko, zorientowała się że jednak to była prawda..
- Dzień dobry - rzekła do niego zaspanym głosem i pewnie uznałaby ten poranek za idealny, równie jak tamten wieczór gdyby nie to... że jakoś źle się czuła. Okropnie kręciło jej się w głowie, a do tego te nudności... Boże, co się dzieje? W pewnym momencie już nie wytrzymała i ku zaskoczeniu szarego, rzuciła jedynie krótkie, ,, przepraszam'' , po czym wybiegła na zewnątrz by po prostu... zwymiotować. Może coś zjadła co mogło jej zaszkodzić? Gdy skończyła, ponownie znalazła się przy swoim lubym, padając bezwładnie na ziemię. - Przepraszam, coś strasznie źle się czuję - jęknęła, patrząc na niego zobolałym wzrokiem. |
|||
|
Machafuko Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 38 |
10-01-2016, 14:22
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Na peryferiach swojego umysłu zarejestrował to, że Ayumi się wybudza, jednak zareagował dopiero po chwili. Rozmyślania nieco go pochłonęły, więc z spojrzał na samicę dopiero w tym momencie, gdy już podniosła się na nogi. Uśmiechnął się do niej przyjaźnie, i rzekł odpowiadając na jej powitanie:
- Dzień dobry, jak ci się spało? Lwica jednak nie odpowiedziała na jego pytanie, bo w jednym momencie zerwała się i odeszła na bok. Fuko zdziwiony jej reakcją postąpił kilka kroków w tamtą stronę i wtedy zauważył, że to organizm buntuje się przeciw Ayumi, czego wyrazem było zwracanie treści żołądka. Zaniepokojony tym, spojrzał na lwicę z troską. - Może powinnaś się czegoś napić? Tu niedaleko jest strumyk. Podszedł nieco bliżej, w razie gdyby lwica chciała się na nim oprzeć.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___ I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich". Zielony? Czy czerwony? :v |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
10-01-2016, 22:49
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
- Tak, to dobry pomysł - stwierdziła, usłyszawszy propozycję Machafuko. Kilka łuków powinno dobrze jej zrobić, w dodatku pozbędzie się tego posmaku wymiocin, po czym wciąż osłabiona, poszła do strumyka, po drodze opierając się o partnera. Gdy wypiła kilka łyków, poczuła się nieco lepiej.
- Musiałam pewnie zjeść coś niestrawnego - rzekła uśmiechając się do partnera. Prawda o przyczynie jej złego samopoczucia była jednak zupełnie inna... |
|||
|
Machafuko Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 38 |
10-01-2016, 23:05
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Widząc, że Ayumi po zaspokojeniu pragnienia poczuła się nieco lepiej, Fuko także się uspokoił. No cóż, wytłumaczenie związane z czymś niestrawnym było bardzo logiczne. Zresztą jego partnerka na co dzień miała styczność z jak nie uszkodzonymi, to chorymi lwami, była w grupie ryzyka. Wyglądało jednak że to tylko chwilowa niedyspozycja i wszystko już jest dobrze...
- Może powinniśmy już wracać? Pewnie chciałabyś zobaczyć co tam u tego młodego lwa, którym się zajmowałaś. Było bardzo miło i z chęcią jeszcze, by tu został, ale wolał nie odrywać medyczki od swoich obowiązków, zwłaszcza, że doszły jej nowe w związku z tym, że została prawą ręką "królowej" Vei. - Jeśli znów źle się poczujesz, to mów - dodał po chwili, patrząc z troską na swoja wybrankę.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___ I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich". Zielony? Czy czerwony? :v |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
10-01-2016, 23:15
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
Lwica przyznała szaremu rację. W sumie dobrze by było zajrzeć do groty medyka i sprawdzić tam co nieco, między innymi jak się czuje jej pacjent. Żeby nie było że nie dopełniła obowiązków.
- No to chodźmy - rzekła, po czym powolnym krokiem ruszyła w stronę groty medyków, mając nadzieję, że Fuko jej towarzyszy. |
|||
|
Machafuko Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 38 |
10-01-2016, 23:20
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Oczywiście szary postępował za złotą lwicą, jakżeby inaczej miał uczynić?
Wyjście na powierzchnię chwilę trwało. Przywitał ich słoneczny, gorący poranek, a wszystko wskazywało na to, że im wyżej słońce będzie na niebie, tym będzie gorzej. Lepiej jest więc wrócić teraz, gdy jest w miarę znośnie, niż męczyć się w południe. Szary zmrużył oczy i ruszył przed siebie, co jakiś czas zerkając na Ayumi, upewniając się, że znów nie dopadają ją mdłości. zt
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___ I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich". Zielony? Czy czerwony? :v |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
17-01-2016, 18:47
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
Troszkę czasu minęło od wizyty w grocie medyka. W tym czasie brzuch Ayumi zdążył urosnąć już chyba do kolosalnych rozmiarów. Oczywiście nie obywało się bez bólów kręgosłupa, częstszego niż zwykle oddawania moczu, czy tego że biedny Fuko czasem musiał znosić jej huśtawki hormonalne. Z drugiej jednak strony nie mogła się doczekać momentu narodzin jej pociech, a im bardziej czekała tym odnosiła wrażenie że dni się wydłużały. Była ogromnie przy tym wdzięczna szaremu, że był przy niej w tak ważnym okresie jej życia, opiekował się nią i spacerował z nią po okolicy. Jednakże najlepsze były momenty w których oboje odpoczywali, a on dotykał jej brzucha i mówił do niego... to było takie urocze.
Aż w końcu naszła ją pewna myśl, gdy coś sobie przypomniała. - Chciałbyś się spotkać z królową odnośnie przyjęcia do stada? - zapytała. Wcale go nie poganiała. Po prostu chciała wiedzieć. Bo ona też była uprawniona do przyjmowania nowych członków... |
|||
|
Milele Konto zawieszone Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 60
Siła: 10 Zręczność: 10 Spostrzegawczość: 10 Doświadczenie: 15 |
17-01-2016, 19:37
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja
Leżałam sobie, drzemiąc w brzuchu mamy. Właściwie, większość czasu upływała mi na spaniu. Czasem tylko, rzadko, wymierzałam kilka kopniaków w rodzeństwo lub ścianę mojego domu, ale zazwyczaj spałam. Dziś jednak było inaczej. Z niewiadomych przyczyn miałam wielką ochotę na zabawę. Zaczęłam energicznie, z całych sił kopać w brzuch mamy. Potem odwróciłem się i wymierzyłam celne kopnięcia w brata lub siostrę obok.
|
|||
|
Kasill Konto zawieszone Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 75
Siła: 30 Zręczność: 30 Spostrzegawczość: 30 Doświadczenie: 3 |
17-01-2016, 20:18
Prawa autorskie: Ssaku
Raz za razem oddawał po kopniaku każdej z sióstr, czasami uderzając w brzuch matki. Chciał już wyjść. Gdyby mógł krzyczeć to pewnie darłby się na całe gardło "Mamo ratunku ja chcę stąd wyjść, dłużej z nimi nie wytrzymam" Tak sobie mijał czas, rósł kopal i spał, co więcej mógł robić w brzuchu matki?
|
|||
|
Machafuko Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 38 |
18-01-2016, 04:19
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Czas był istotnie specyficzny, można powiedzieć wyjątkowy, dla szarego. Dotychczas nie było nikogo, komu poświęciłby tyle uwagi jak Ayumi. To było inne życie od tego które znał, tak nieustanie być przy kimś, dbać o niego. I za każdym razem widział te wdzięczne i pełne uczucia oczy lwicy, obserwujące jego sylwetkę, gdy wykonywał różne prace dla niej. Czuł, że robi coś ważnego i podobało mu się to.
Mógł sobie łatwo wyobrazić, że tak będzie wyglądać jego życie. I prawdą było, że Ayumi bywała lekko drażliwa. Jednakże mimo chwilowych zgrzytów widział, że ogólnie raczej była mu przychylna, co sprawiło, ze przeszedł przez ten okres bez większych kłopotów. Do rozwiązania było coraz bliżej i Fuko, starał się na tym ostatnim odcinku zapewnić samicy wszystko, czego jej było potrzeba, włącznie z własną obecnością. Na pytanie, które padło pewnym momencie, gdy odpoczywali, zmieszał się lekko. - Nie wiem - odpowiedział szczerze. - Wolałbym z tą decyzją zaczekać do narodzin. Choć wolałbym uniknąć tej rozmowy z nią... Nadal dręczyły go wątpliwości, co do tego, jak powinien postąpić. Osobiście zaczekałby jak się rozwinie sytuacja, by zareagować w sposób konieczny. - I tak czeka nas miła pogadanka z królową. - uśmiechnął się kwaśno. - Tego nie pominiemy. Na razie mamy jednak inne rzeczy na głowie. Fuko zastanowił się przez chwilę, po czym rzekł: - Jak myślisz, jak wściekła będzie jak się dowie? Dała mu jasno do zrozumienia, że nie chce szarego, na swoich terenach. Gdy dowie się, że nie usłuchał, a wręcz, że związał się z jedną z lwic, to los jeden nie, co się stanie. Liczył się nawet z tym, że Vei rzuci się na niego z pazurami. Nie będzie to miła rozmowa, oj nie.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___ I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich". Zielony? Czy czerwony? :v |
|||
|
Logan Konto zawieszone Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:108 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 10 |
18-01-2016, 18:51
Prawa autorskie: Xylax/Kamiś
Na każdego kopniaka braciszka i siostry odpowiadała całkiem sumiennie, no bo jak tak można było? Budzić ją z drzemki? Czasem po prostu wierciła się gdy było jej mniej wygodnie, mamusia powinna dobierać znacznie lepiej pozycje w której leżała, czy siedziała..
Słyszała głosy z zewnątrz, bardzo wytłumione, słuch maluszka był słaby, a i ściany brzuszka Ayumi robiły swoje, chroniąc młode przed światem zewnętrznym. Byłoby nawet fajnie, tylko.. z dnia na dzień robiło się coraz mniej miejsca, rodzeństwo rozpychało się niemiłosiernie naruszając jej przestrzeń osobistą.. zaparła sie o plecy Kasilla chcąc go odsunąć od siebie, nie miała zbyt wiele siły, ale była zła. - No weź się posuń, nie można nawet łapek rozprostować!.- Marszczyła malutki różowy nosek poruszając niemo wargami, ledwo odsunęła samczyka, a siostra Milele sprzedała jej kopa. SZCZYT! Theme ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaką jesteś. Lubi nieprawdę o tobie. ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
18-01-2016, 20:38
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
Lwica miała świadomość tego że królowa może nie zaakceptować jej związku z samotnikiem, dodatkowo sama uświadomiła szarogrzywego o tym by nie odwiedzał tak często ich ziem. Jednakże Ayumi bardzo zależało na tym by on jednak dołączył do Lwioziemców, głównie ze względu na rodzinę którą oboje zakładali.
Na jego pytanie westchnęła ciężko, po czym położyła łapę na jego łapie. - Możliwe że nie będzie z tego faktu zadowolona, ale nie ma prawa rozdzielić naszej rodziny, a naszych dzieci pozbawić ojca - powiedziała spokojnym tonem chcąc uspokoić partnera, po czym ponownie poczuła kopnięcie wewnątrz niej. To jej dzieci dawały dość mocno o sobie znać. W odpowiedzi tylko się uśmiechnęła i położyła delikatnie łapę na zaokrąglonym brzuchu. W przecież nie będzie do niego krzyczeć. |
|||
|
Kasill Konto zawieszone Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 75
Siła: 30 Zręczność: 30 Spostrzegawczość: 30 Doświadczenie: 3 |
18-01-2016, 20:53
Prawa autorskie: Ssaku
Czuł że już niegługo, a że był najbardziej niecierpliwy z nich wszystkich, postanowił ustawić się tuż przy wujściu. Przekopał się przez siostry zmieniając ich układ, i bum już czył przy wyjściu gotowy wyskoczyć i ujrzeć światło dzienne. Czekał tylko na znak, znak który pozwoli mu stąd uciec. Miejsca było coraz mniej i coraz mniej mu się tu podobało.
|
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
18-01-2016, 21:03
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
Lwica która czekała na odpowiedź niebieskookiego, nagle poczuła silne skurcze w dolnej części brzucha. Ból był tak silny, że ta odruchowo zacisnęła zęby i powieki, a z jej pyska wydobył się cichy jęk przepełniony bólem.
- Zaczęło się - rzekła, patrząc na partnera wzrokiem pełnym bólu, po czym zaraz przeszła się powolnym krokiem w stronę ściany gdzie się położyła, a tylne łapy oparła właśnie o ścianę. By ulżyć sobie podczas tych bolesnych skurczy, głośno mruczała. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości