Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
24-01-2016, 20:31
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Belial był raczej bardzo uważny na wszystko. Czasem nawet przesadnie, bo uważał że wróg może się czaić wszędzie a przy tego typu tematach, to i członek własnego stada mógł być wrogiem. Spojrzał po chwili jednak znów na samca.
- Trzeba mieć oczy i z tyłu głowy, ale tu jest bezpiecznie. - Dla życia oczywiście. Bo Ghalib nie byłby zadowolony że Beli sobie pogawędki z obcym sobie odgrywa. - Moje plany są tu, i puki co tylko tu mogą zostać, nikomu nie mogę ufać. - Poklepał się po czaszce. - Puki co nie poznałem nikogo na tyle by ufać... A do końca i tak nie chcę ufać bo to zbędne. - Tak, Beli nie wierzył w uczucia i wszystkie te bzdety. Puki co jedyna osobą jaką Beli darzył sympatią był Duch, a mu przecież też o swoich planach nie mógł powiedzieć od tak. |
|||
|
Mogu Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 74 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 38 |
24-01-2016, 21:47
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba
-Pff. Moje plany są na wierzchu. - uśmiechnął się eksponując rozdarty policzek. -Jakaś jaskinia, zeberki czy antylopki galopujące to tu to tam, spokój. Ohhh tak, to moje genialne plany.
W istocie tak tez i było. Nie miał on już ochoty na jakiś rozboje czy włóczęgostwo. 6lat na karku nie skłania do fanaberii. -Wiesz. Gdyby moje poczucie ufności było podobne do twojego już dawno nie zostałby nawet pył po moich szczenięcych kościach. Była to prawda, gdyż tylko dlatego, że za młodu postawił wszystko na jedną kartę mógł tu dalej stać. Gdyby wtedy nie wyszedł z krzaków i pozwolił przejść czarnej postaci nie poradziłby sobie...zdechłby z głodu i tyle by było. |
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
24-01-2016, 21:53
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Belial również pokazał profil Gdzie widniał brak wargi, już właściwie zabliźniony. Nie był to taki ubytek jak u przybysza ale zawsze. Uśmiechnął się i odparł.
- Mam inne doświadczenia. Puki co żyję dzięki trzymaniu pyska. - Znów się rozejrzał po okolicy. Wiedział że to miejscówka Xis, która mogła się tu niespodziewanie zjawić. - Widzisz... Jesteś dla mnie obcy i chyba nie mogę Ci zbyt wiele mówić, choć śmiem twierdzić że twój bagaż doświadczeń to mogła by być cenna pomoc. - Spojrzał na niego pytająco. |
|||
|
Mogu Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 74 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 38 |
24-01-2016, 22:18
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba
Zaśmiał się z lekką nonszalancją. Fakt, miał trochę lat i trochę bagażu, jednak jego przydatność mogła być niepewna. Zależy kto czego szuka. Potrząsnął lekko grzywą, która opadła mu na oczy.
-Mam 6lat, a sam radzę sobie od ponad pięciu. To że jeszcze stoję to chyba dobry dowód na to, że coś tam wiem. - Uśmiechnął się. - Rzecz jasna nie obyło się bez drobnej pomocy wędrowca z południa, ale to stare dzieje, a owa postać już dawno gryzie ziemie. Niech mu lekką będzie. Stara Mara odeszła może 3 lata temu. W sumie nie pamiętał, ale pamiętał jedno; na każdym polowaniu i podczas każdej wędrówki słyszał w głowie jego głos, który non stop narzekał "poruszasz się jak tłuste gnu w mule" albo "biegasz jak ryba po piasku". Tak, dobre czasy. -Cienka jest granica pomiędzy obcym, a swoim. - Lekko ściszył głos. - Czasem to kwestia jednego kęsa gdy umiera się z głodu. |
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
24-01-2016, 22:24
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
- Ty byś był ufny do kogoś z kim zamieniłeś kilka zdań - Zapytał znów dźwigając brew. Beli wiedział że jego plan nie może zostać ujawniony, Kami zresztą też mówiła że cierpliwość tu jest najważniejsza. Kurde cicho tu! Beli nie znosił jak jest tak cicho, cisza jest podejrzana.
- Twoje doświadczenie może się więc przydać takiemu stadu jak Cieniowisko. Ale ja muszę wiele poznać na własnej skórze by wdrożyć plan w życie. |
|||
|
Mogu Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 74 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 38 |
24-01-2016, 22:46
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba
Ehhh ci młodzi. Świat, gdzie słowa są najważniejsze, to chyba nie świat zwierząt.
-Słyszałeś ty może o czymś takim jak intuicja. - odetchnął powoli. - Szósty zmysł, przeczucie, czy jak kto to lubi nazywać? Zwierzęta kierują się intuicją, a ta u Mogrima stanowiła podstawę bytowania, choć nie umniejszała jego intelektowi. W sumie posługiwał się przede wszystkim tymi dwoma aspektami, mniej polegając na sile. -Wdrożyć w życie. - Przeciągnął to zdanie jakby dawało do myślenia. - Jakbym się tak zastanawiał nad wszystkim to dalej obgryzałbym suche kości na północy, skąd odeszła wszelka zwierzyna. Chwila to matka życia. |
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
24-01-2016, 23:05
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Belial pokiwał łbem jakby się z tym nie zgadzał i uśmiechnął się. Wstał i otrzepał się z kurzu.
- Instynkt mi podpowiada że będziemy mieli okazję zagłębić się w temat - Podszedł do niego i wskazał łapą punkt z dala od miejsca gdzie sie znajdywali. - Tam znajdziesz Ghaliba. Możesz mu powiedzieć że odbyłeś zemną rozmowę. - Wypiął pierś i z poważną miną dodał - Ja mam inne rzeczy do roboty, więc bywaj. Pewnie zobaczymy się niebawem. - Uśmiechnął sę na sekundę po czym spokojnie się odwrócil i poszedł w swoją stronę. Z.T |
|||
|
Xis Konto zawieszone Gatunek:Lampart - Czarna pantera Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:105 Dołączył:Lip 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 68 Zręczność: 74 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
26-01-2016, 02:12
Prawa autorskie: Visa
Tymczasem z oddali zbliżała się lamparcica. Sama była już dość zmęczona, bo przecież wciąż była trochę ranna i szczególnie rana po uchu wciąż ją bolała. Nie mogła jednak na razie nic z tym zrobić. Dobro młodych było najważniejsze. Z Kivulim u boku i małą Colą w pysku powoli zbliżała się do ogromnego drzewa, które stanowiło dom dla Xis. Jednak poza czarnym baobabem samica dostrzegła jeszcze jakąś sylwetkę. Jakiegoś obcego lwa. Zamruczała niezadowolona na ten widok. Położyła śpiącą Colę na ziemi a do Kivuliego mruknęła.
- Zostań tutaj. - Nakazała. Nie czekając na nic Xis potruchtała w stronę nieznajomego, jak to miała w zwyczaju. Pewna siebie. Była u siebie i chyba nie życzyła sobie teraz gości. Zwłaszcza obcych. - Kim jesteś? - Zapytała twardo w ogóle nie bacząc na własne rany. |
|||
|
Kivuli Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:13 miesięcy Liczba postów:166 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 45 Zręczność: 39 Spostrzegawczość: 36 Doświadczenie: 19 |
26-01-2016, 14:56
Prawa autorskie: Chotara || Ravi
W trakcie drogi z równiny prosto do Czarnego Baobabu Kivuli nie odzywał się prawie w ogóle. Uznał, że jego słowa na ten moment nie były wcale potrzebne. Zamiast wypowiadania kolejnych słów młodzieniec rozglądał się wokół, obserwując z pełną uwagą okolicę. Kiedy z daleka dostrzegł sporej wielkości drzewo, przypatrywał mu się z pełnym podziwem. Rośliny te były jednymi z bardziej majestatycznych jakie można było spotkać na afrykańskiej sawannie. Jednak oprócz baobabu w dali dało się również dostrzec sylwetkę jakiegoś kotowatego. Ciekawe czy to ktoś ze stada. - pomyślał kakaowy jednak jego wątpliwości szybko zostały rozwiane, gdyż Xis uznała, że to ktoś obcy kto nie miał nic wspólnego z bandą Cieniowiska. Lwiątko cofnęło się o kilka kroków do tyłu tak, aby móc schować swoją sylwetkę za ciałem lamparcicy. Słysząc jej nakaz, młody przysiadł na zadku tuż obok Coli, której postanowił pilnować. Była mała, a na dodatek spała więc zaatakowanie jej przez kogoś obcego mogło przynieść tylko i wyłącznie śmierć. Cień zmrużył jasnoniebieskie ślepia i przyglądał się obcemu lwu.
While I'm here I wanna live my life for what it's worth Little bit of sunshine Little bit of rain Głos Kivuliego |
|||
|
Mogu Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 74 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 38 |
27-01-2016, 23:14
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba
Co dopiero jakiś czas temu odszedł młody, dobrze rokujący Belial, a teraz nagle znowu ktoś się pojawił.
Cień zaczął się zastanawiać czy tutaj zawsze jest taki ruch i czy przypadkiem nie powinien jednak poszukać jakiejś jaskini, schodząc tym samym z widoku. -Hymmm -odparł powoli zastanawiając się co powinien powiedzieć. - Przyjmijmy, że jestem tu już jakiś czas i rozmawiałem z kimś w randze bandyty...chyba bandyty. W każdym bądź razie gagatek nazywał się Belial czy jakoś tak. Uśmiechnął się. To trochę dziwne być przepytywanym, zaraz po tym jak już się zostało przepytanym przez kogoś innego. -Zakładam - dodał po chwili - że WY - podkreślił to słowo patrząc trochę dalej na małe postacie - jesteście częścią tej samej watahy. |
|||
|
Xis Konto zawieszone Gatunek:Lampart - Czarna pantera Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:105 Dołączył:Lip 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 68 Zręczność: 74 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
02-02-2016, 14:47
Prawa autorskie: Visa
Uniosła nieco brwi ku górze słuchając samca.
- Nic mi o tym nie wiadomo - powiedziała. Najwyraźniej Belial jeszcze nikomu nic nie powiedział. Xis uważała za nierozważne pozwalać obcemu na przebywanie na terenach stada. Zwłaszcza bez nadzoru. Chyba, że ten obcy blefował, choć nie wyglądało na to. - A to drzewo to mój dom - oznajmiła wskazując na rosnący tu baobab. Przez jej obecny stan to było więcej niż oczywiste, że na razie nie będzie się wspinać. Zresztą miała ze sobą dwójkę młodych, które nie byłyby w stanie wspiąć się na tak duże drzewo. - Dobrze zakładasz. Można też rzec, że to niezbyt przyjazne stado - dodała czarna samica. Tymczasem mała hybrydka przekręciła się z boku na plecki i wierzgała tylnymi łapkami mało nie zdzielając nóżką Kivuliego w pysk. Ale tylko przez chwilę. Później się uspokoiła i przekręciła na drugi bok. Ot, coś jej się śniło. |
|||
|
Mogu Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 74 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 38 |
04-02-2016, 00:30
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba
Ehhh samica nie wyglądała imponująco, a dodatkowo miała ze sobą młode. Jak niby miała wleźć na drzewo by tam "pomieszkać". Czarny raczej zakładał, że to po prostu kolejny zbieg okoliczności, i że na tym pustkowiu na prawdę nie można pobyć chwilę samemu.
-Tsa...rzeczywiście niezbyt przyjazna z was klika. -Odpowiedział unosząc lekko brew. -Najpierw zostałem odpytany przez jakiegoś szczyla, a teraz przypałętałaś się ty. Bardziej odpowiednim słowem byłoby "upierdliwe stado". Na prawdę nie można tu było zaznać chwili spokoju, aby zregenerować siły po podróży. Wszak nie odbył małej wycieczki, a przemierzył wiele kilometrów nim się tu znalazł. -Możemy po prostu uznać, że TY sobie tu odpoczniesz tak samo jak ja? - Zapytał, choć w sumie brzmiało to bardziej jak stwierdzenie. -I tak niedługo stąd idę by spotkać się z hersztem Cieniowiska. Belial był na tyle miły, że nawet machnął mi łapą, w którą stronę mam iść jak już odpocznę. |
|||
|
Xis Konto zawieszone Gatunek:Lampart - Czarna pantera Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:105 Dołączył:Lip 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 68 Zręczność: 74 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
04-02-2016, 14:56
Prawa autorskie: Visa
- Więc uważasz, że można wleźć na teren cudzego stada i zachowywać się jak panisko? Bezczelność - warknęła bliznowata pantera.
Co intruz to bardziej arogancki. Nie interesowało ją co ustalił z Belialem. Do póki nie był oficjalnie przyjęty nie mogła dawać obcemu żadnej taryfy ulgowej. Belial to nie autorytet. Nie w jej oczach, więc nie musiała słuchać młodszego samca i na tym samym stanowisku co ona. - Nie interesuje mnie co myślisz o nas - odparła samica. - Znajdź sobie inne miejsce na odpoczynek. Nie wyglądała na taką, która szuka kompromisu. Była u siebie i miała pełne prawo wymagać od obcego, żeby jej ustąpił. Zresztą jak słusznie zauważył była z młodymi, a to powinno być sygnałem dla obcego samca, że nie jest mile widziany. Tak działa natura. Instynkt. Młoda matka nie pozwoli na niepokojenie swojego potomstwa. - Najlepiej zrobisz jak udasz się tam od razu. Wtedy dam ci spokój - dodała. // możemy jakoś szybko zakończyć wątek? xd i Kivuli by zrobił sobie może timeskipa, w ktorym coli i Xis nie będzie? :p |
|||
|
Mogu Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 74 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 38 |
04-02-2016, 18:41
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba
Oh co za pani na włościach, można by było pomyśleć. Samiec nie miał ochoty na awantury, choć w jego ocenie mógłby dorobić samicy kolejny znak szczególny.
-Ahh, nigdzie nie ma spokoju. - Odpowiedział wstając powoli i prostując grzbiet. - Skoro tak się sprawy mają to sobie pójdę. -Zamachał łapą. - Poszukać przyjaźniejszego miejsca do spania, niż przegniłe drzewo pokiereszowanej samicy. Nie czekając na odpowiedź zaczął się oddalać. \\ZT,ZW,OofW etc.\\ |
|||
|
Kivuli Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:13 miesięcy Liczba postów:166 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 45 Zręczność: 39 Spostrzegawczość: 36 Doświadczenie: 19 |
12-02-2016, 14:27
Prawa autorskie: Chotara || Ravi
Minęło trochę czasu od tego kiedy czarny nieznajomy lew odszedł w nieznanym dla Cienia kierunku. Młodzieniec wraz z Xis i Colą zbliżył się do baobabu gdzie wszyscy się położyli. Kivuli przysnął na nic znaczącą chwilę i kiedy już się obudził wokół panował mrok, a w pobliżu nie było ani lamparcicy ani jej dziecka. Kivuli ziewnął przeciągle, podniósł się na cztery łapy i bez zbędnego zastanowienia ruszył prosto do Nory.
[z.t] While I'm here I wanna live my life for what it's worth Little bit of sunshine Little bit of rain Głos Kivuliego |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości