♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

17-10-2016, 23:11
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Złota powiedziała mu o istocie z bagien. Dwie rzeczy stały się dla Em niezwykle jasne. Jeśli powie prawdę, hybryda zabije ją przy następnym spotkaniu. Zaś jeśli skłamie przywódcy Mglistego Brzasku jej tortury nie będą miały końca, dopóki nie wyzionie ducha. Ból jaki czuła od pękniętej kości łapy był jedynie wstępny. Po spotkaniu z królem bagien wątpiła czy wolne tereny były bezpieczniejszą opcją niż tereny stadne.
- Na reszcie terenów żyją... równie niebezpieczne istoty. Nie wiem czy ta... kreatura tam żyje. Zawarłam z nim umowę... Inaczej zabiłby mnie... Nic więcej nie wiem. Ja tylko chciałam przeżyć. Praktycznie go nie znam.
Głos brązowej drgał, podobnie jak jej ciało. Po tych wyznaniach była już napewno martwa. Pytanie tylko kto i kiedy ją zabije.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

17-10-2016, 23:25
Prawa autorskie: Własne

Na słowa Myra Nataka przytaknęła głową i spojrzała na Emę, pytająco, jakby zainteresowana jej stanem. Następnie odetchnęła, uspokajając oddech już całkowicie.
-Dobrze... Zaraz właśnie planujemy iść na polowanie. Zaraz słońce zachodzić będzie za horyzontem... Powoli zbliża się czas.-
Odetchnęła i zwróciła łeb w stronę Emy.
-Już idę zawiadomić inne lwice.-
Pokłoniła się mu i nie czekając dłużej, ruszyła na zewnątrz, zostawiając Myra i Emę samych.

[ZT]
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

17-10-2016, 23:46
Prawa autorskie: ja-Dirke

Może teraz wydam się dość nie czuły ale nie obchodziły mnie groźby tej hybrydy względem tej brązowej. Nie wypuszczę jej z lochów póki nie będę wiedział wszystkiego czego będę chciał.
-Jaka cie wiąże z nim umowa i co wiesz na temat tego ... lwiątka i dlaczego wyrażałaś się o nim w taki sposób- Rzekłem i nim ponownie spojrzałem na Emę, która dygotała, swe spojrzenie przeniosłem na Natakę i odprowadziłem ją swym wzrokiem.
-Kłamstwa zawsze prędzej czy później wychodzą i zazwyczaj źle to się kończy, wiec oczekuje, że nie będziesz opowiadać bajek panno i zaczniesz mówi to co wiesz, a nie to co panna chce
Nie groziłem jej ale taka była prawda kłamstwa tylko szkodzą na dłuższą metę i mogą źle się skończyć. Ja zaś nie miałem zamiaru tolerować kłamstw.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

18-10-2016, 00:01
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Była teraz szczera jak nigdy w swoim życiu. No może była tak prawdomówna, kiedy była mała ale tego już nie pamiętała. Nerwowo skinęła głową na znak, że rozumie.
- Ja... Obiecałam przynosić mu informacje... Powiedziałam, że tu mieszkacie... A on w zamian pozwolił mi zbierać zioła... O dziecku nie wiem za wiele... Wiem tylko że było stąd... No i że była strasznie porywcza... Kiedyś spotkałyśmy się... Musiałam siłowo ją z siebie zdejmować. Nie przepadam za dziećmi... Narowistymi...
Tam na bagnie przyaktorzyła i to mocno. Całkowicie inny charakter zaprezentowała, niż posiadała w rzeczywistości. Chyba dzięki temu przeżyła. Młodej w tamtej chwili życzyła wiele złego ale cieszyć się z jej śmierci... To była przesada i przodkowie karzą ją teraz za to.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

18-10-2016, 00:17
Prawa autorskie: ja-Dirke

Wysłuchałem jej słowa, to co mówiła. Trochę zdenerwowała mnie fakt, że ceniła zioła ponad inne wartość. Bo jak można to nazwać skoro zgodziła sie na to za możliwość zbierania jakiś roślin, które rosną w różnych miejscach. Zastukałem ogonem kilak razy o ziemię.
-Idąc tym tokiem myślenia, za twoja porywczość i kłamstwa powinienem cie zabić- Rzekłem patrząc się na nią. Może powinienem okazać wyrozumiałość i inne takie ale tutaj chodziło o coś innego.
-Niech mi panna powie, po tych kłamstwach, jaka mam pewność, że teraz też nie kłamiesz aby swoja skórę ocalić?- Zapytałem, a mój ton cały czas był taki sam, podobnie wyraz pyska, który od początku sie nie zmieniał i nie wykazywał większych emocji. Westchnąłem jednak i na chwile zamknąłem powieki, a kiedy je otworzyłam zacząłem mówić dalej.
-Niech panna posłucha, czy uważa pani kogoś, kto morduje lwiątka, które nie sa w stanie same sie obronić za osobę prawdomówną? myśli panna, że dotrzyma słowa kiedy uznał by, że więcej mu nie potrzeba? Nikt z mojego stada nie puści mu tego w niepamięć, dorwę go ja lub ktoś inny ale z cała pewnością nie powinien on czuć się bezpiecznie dlatego potrzebuje informacje na jego temat, rozumiesz to?
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

18-10-2016, 00:40
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Przekręciła się nieco i leżała teraz na boku. Zrobiła to aby odciążyć pogruchotaną łapę. Niestety nie przyniosło jej to zbyt wielkiej ulgi. Z resztą... przecież i tak zaraz zginie. Ból ustanie. Bo w końcu nie mogła udowodnić czy mówi prawdę. Jedyne co teraz potrafiłaby zrobić to przysiąc. Samiec zapewne nie chciał słuchać wiecej słów, któreby wypowiedziała.
- Mówisz... Jakbyś Panie od początku nie przyszedł tu z zamiarem zabicia mnie. Każdy kłamie... Prawda? Nie wiem nic więcej o nim. Żyje na bagnach. Jest wielki i groźny...
Zamilkła na dłuższą chwilę. Czy Myr naprawdę myślał, że ona da się nabrać? Na to że nie chciał jej zabić cały czas? Że całe stado nie spocznie, póki bestia z bagien żyje? Nie jedna ona tu kłamała.
- Jeśli teraz chcesz... Po prostu jak się za to zabierzesz wykończ mnie szybko... Proszę nie męcz mnie długo...
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

18-10-2016, 00:50
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Jakbym przybył tutaj cie zabić, to zrobiłbym już to- Taka prawda, jej los był w jej łapach. Ja nim podejmę decyzje co z nią zrobić muszę odpocząć trochę. może jakby nie miała tej utarczki z lwicami i hieną, jakby nie kłamała na początku. może i bym zaoferował jej dołączenie do stada ale teraz. Teraz nie miałbym pewności czy nie dołączyłaby po to aby informować innych. Nie, na zaufanie trzeba sobie zapracować.
-dobranoc- Rzekłem i zamknąłem coś co miało służyć na kratę. nie sądziłem, ze tutejsze... zabudowania się do czegokolwiek przydadzą. Sam jednak nie oddaliłem sie jakoś daleko. tutaj odpocznę sobie i porozmawiam z lwica jak ochłonie i uspokoi sie bardziej. Wodę ma i to najważniejsze. Położyłem się przy wejściu i zamknąłem powieki.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

18-10-2016, 11:55
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Znając jej szczęście i tak umrze w międzyczasie z powodu ran. Spróbowała delikatnie oczyścić ranę na łapie, tak aby nie nadwyrężyć połamanej kończyny. Udało się... No tak trochę. Wciąż istniało ryzyko zakażenia rany ale bez odpowiednich medykamentów Em nie mogła sobie pomóc. Wszystkie zioła zostawiła w swojej oazie. Z braku możliwości, chęci oraz siły po prostu położyła głowę na łapy, cały czas nerwowo zerkając na Myra zza "krat". Próbowała pozostać czujna lecz zmęczenie zrobiło swoje. Mimo że normalnie Em miała problemy z bezsennością, to teraz zapadała na chwilę w niespokojny sen. Co pewien czas budziła się, tylko po to aby znów popaść w dziwny stan pomiędzy snem, a omdleniem.

//Aaaand... Now what?
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Hatari
Konto zawieszone

Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 70
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 6

18-10-2016, 15:16
Prawa autorskie: kantayeni/ ja

Wróciła, chwilę jej zeszło nim przytargała ze sobą tykwę wypełnioną woda, troszeczkę się jej ulało po drodze bo się spieszyła. Ale ponad litr płynu wciąż był wewnątrz 'butelki'. - Yesem.- oznajmiła.
Przeszła koło Myra zerkając na władce, a potem na uwięzioną w klatce lwicę. Dziękować przodkom, ocknęła się i żyła. Hatari się upiekło! Skoro więzień nie zmarł, mogła odetchnąć z ulgą. Oparła na razie wodę o kraty, nie miała przecież nic w miarę chwytnego poza pyskiem.
- I co? Było tak źle?- spytała tamtą półszeptem. Możliwe, że chciała się trochę podroczyć z Emą, obracanie nieprzyjemnej sytuacji w żart, zazwyczaj pomagało rozluźnić atmosferę. Kontem oka popatrzyła na rozwaloną łapę, ruda nie była medykiem i nie miała bladego pojęcia jak pomóc, no ale w Mglistym Brzasku był jakiś medyk.. miał chyba tu przyjść, czy coś? Czy może słowa Nataki były skierowane tylko do Hatari? Albo, może nie znaleźli go. - Panie Myr? - Odwróciła się w kierunku samca oczekując jego reakcji.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

18-10-2016, 23:53
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Ruda akurat trafiła w czas. Brązowa obudziła się przed sekundą i nie mogła znów zasnąć. Aby zająć czymś skołatane nerwy zaczęła mamrotać do siebie cichym szeptem.
- Potrzebuje... Potrzebuje medykamentów... I czegoś do usztywnienia... Tak... Tak! Bez tego łapa nigdy nie zrośnie się poprawnie... Będę kaleka... Niezdolna do życia...
Skąd jednak miała wziąć odpowiednie zioła? Była uwięziona. Między drogą do wolności, a nią stał teraz czarny samiec, hiena i kto wie co jeszcze czeka na zewnątrz? Em nie potrafiła jednak wyobrazić sobie życia z niesprawną kończyną. Jeżeliby przeżyła, to już nigdy nie mogłaby biegać, polować. Nie odpowiedziała Hatari, a jedynie posłała jej zlęknione spojrzenie, w którym gdzieś głęboko czaiła się chęć mordu.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

19-10-2016, 21:52
Prawa autorskie: ja-Dirke

Po wejściu Hatari wstałem i rozejrzałem się po otoczeniu. Była tutaj tylko hiena i lwica. Machnąłem mocniej ogonem słuchając ich.
-Nasz medyk... nie wiem gdzie jest- Niestety Makari był wszędzie, ja zaś nie znałem się an ziołach. Jedyna możliwością było zdać się na nos hieny.
-Znasz się an ziołach, tak?- Podszedłem do "krat" i pytanie oczywiście skierowałem do lwicy. miałem pewną myśl, która mogłaby poskutkować. Samej lwicy nie wypuszczę, o nie.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

19-10-2016, 23:02
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Podenerwowana rzuciła szybkie spojrzenie raz w prawo, raz w lewo. Nie zdawała sobie sprawy, że mówiła na tyle głośno, by czarny ją usłyszał.
- J-j-ja?
Przygryzła wargę zastanawiając się nad odpowiedzią. Nie chciała ujawniać tak konkretnej informacji o sobie, jednak w tej chwili było już chyba na to za późno. Brązowa westchnęła ciężko zanim znów odezwała się do Myra.
- Tak.. Znam się. Przeszłam szkolenie medyczne i jestem znachorką.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

19-10-2016, 23:13
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Dobrze, tak więc wytłumacz Hatari jak wyglądają i jaka woń maja te rośliny jakie potrzebujesz- Nie było innej w tej chwili możliwość. Hiena zawsze mogła udać się do jaskini Makariego i tam zobaczyć co jest lub w najgorszym wypadku je poszukać. Z cała pewnością jej nie wyposzczę z tego miejsca. Będzie grzecznie tutaj siedzieć aż uznam inaczej.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

19-10-2016, 23:39
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Ma im opisać rośliny, które ona uczyła się odróżniać długi czas? Nie, nie mogła zaufać nikomu w tej kwestii. Nawet gdyby przyprowadzili tu wykwalifikowanego medyka, to brązowa pewnie spoglądałaby nieufnie również na niego. O zbliżaniu się nie było nawet mowy. Był jednak sposób, aby dostała odopowiednie medykamenty. Niestety wiązało się to z spalenien jej kryjówki w oazie na pustyni. Wybór miała niewielki.
- Nie. Nie ufam na tyle nikomu, aby opowiedzieć mu o znanych mi ziołach. Jednak na pustyni, na wschód stąd... Znajduje się niewielka oaza. Tam w ukrytym legowiski mam woreczek z zgromadzonymi ziołami. W nim jest wszystko czego potrzebuje.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Hatari
Konto zawieszone

Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 70
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 6

20-10-2016, 01:33
Prawa autorskie: kantayeni/ ja

Czegoś do usztywnienia łapy i medykamentów. O ile z tym pierwszym byłby tylko małe problemy, o tyle z tym drugim mogło być ciężko. - Mogłabym go poszukać.- Chociaż pewnie zajęłby jej to trochę czasu, miała wrażenie że medyka MB jeszcze nie spotkała. Ranny więzień przysparzał coraz to nowych problemów, cmoknęła. Co zrobić z tym fantem? Przez chwilę zastanawiała się nad wyjściem z tej sytuacji. Ema i tak daleko by nie zaszła. Otrząsnęła się kiedy dotarło do niej znaczenie słów władcy. Że ona miała szukać ziół? Skrzywiła się, to będzie ze 100 razy trudniejsze niż przyniesienie wody! Chciała zaprotestować, czy cos.. przecież zajmie jej to z kilkanaście dni. Na szczęście lwica wyszła z swojim pomysłem, który nie był może i przebojem, ale z pewnością było ciut łatwiej zrealizować.
- Przechodziłam nieopodal pustyni na wschodzie kiedy szłam w kierunku Nory.- Łatwo więc będzie jej tam dotrzeć.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości