♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#31
04-11-2015, 20:06
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Lew z "czymś dziwnym" zamiast ogona? Królowa zmarszczyła brwi. Nie miała pojęcia, o czym tamta plecie, acz ruda odnosiła wrażenie, że jak zobaczy tego samca, to domyśli się, że to o nim była mowa.
- Venety? - Zdziwiła się; od kiedy jej siostra pakuje się w tego typu akcje...? - Tak, możesz mi coś przynieść. Najlepiej zebrę - poleciła, rada ze zmiany tematu.
Nie powinna się teraz denerwować, bo było więcej niż jasne, że jej niepokój może udzielić się dzieciom, a tego przecież nie chciała, choć, spoglądając na Sorena, zdawało się jej, że już na to za późno.
Ostrożnie objęła lwiątka łapą. Teraz były jeszcze małe i spokojne, ale co będzie, kiedy trochę podrosną? Jak ona sobie sama poradzi z taką gromadką?
Gyda
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 16

#32
04-11-2015, 22:38

Gdy Vei przysunęła go do siebie, momentalnie poczuł się bezpiecznie. I jakoś tak niesfornie otworzył pyszczek i zaczął sobie "mymlać" po łapie matuli.
I tak wesoło sobie działał, nie narzekajac na nic, od czasu do czasu popiskujac najwyraźniej z radością.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż –
o świcie spadł w lesie śnieg
leciało pióro
Sigrun
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:1 rok i 7 miesięcy Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 92
Doświadczenie: 40

#33
13-11-2015, 10:07
Prawa autorskie: Ragnar, Ki-Re, Venety, Inn, Askari, ja.
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Malutka kulka z pomocą wielkiego matczynego nosa przekręciła się na wszystkie cztery łapki. chcąc ustać, jednak zachwiały się one i pacnęła głośno na brzuch. Leżała tak chwile, jakby zbierając w sobie ukryte pokłady siły. Słysząc kolejny dziwny dźwięk. Co w tym wieku było nad wyraz zbyt dużo. Przebierała łapkami czołgając się w kierunku matki, skryła się pod kawałkiem jej futra.
Wreszcie bezpieczna zamruczała krótko. To był jej pierwszy dźwięk jaki wydała z siebie.



Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#34
13-11-2015, 22:48
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Niedługo potem do groty zawitała Ayumi. Ujrzawszy królową, której szczerze mówiąc się tu nie spodziewała, przez chwilę stała onieśmielona przed wejściem. Dopiero po chwili zdecydowała się wejść do środka.
- Deme, pani - przywitała lwicę skinięciem łba. W ten sam sposób przywitała również Amani.
Nagle zauważyła leżące obok królowej cztery małe, popiskujące kulki. Nie trzeba było się domyślać, że ich matką była sama Vasanti Vei. Niebieskooka przez dłuższy moment wpatrywała się z zachwytem w oczach na lwiątka. Chciała nawet czule pogładzić je łapą, ale się powstrzymała. Nie chciała się narazić królowej, a wiedziala że matki bywają wyjątkowo agresywne, gdy ktoś obcy próbuje zbliżyć się do ich młodych. Sama marzyła o gromadce lwiątek. Ciekawe co na to Machafuko?
- Są cudne - dodała po chwili, po czym przeniosła wzrok z maleństw na Vasanti.
- Jak się pani czuje? - zapytała z troską w głosie. Niewykluczone że mogłaby jej pomóc, gdyby zaszła taka potrzeba.
Amani
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:403 Dołączył:Sty 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 84

#35
14-11-2015, 00:51
Prawa autorskie: Ssaku

//Przepraszam za lekkie blokowanko, ostatnio mam zbyt mało czasu, żeby zjeść a co dopiero na kompie posiedzieć, treningi, szkoła, lekarz i jeszcze zajęcia dodatkowe. Pozwolicie, że polowanie zrobię w tym wątku bo nie mam na tyle czasu w tym tygodniu aby wyjść do kolejnego wątku.//


Na zdziwienie Vei tylko kiwnęła łbem. Tak jak lwica się domyślała, królowa była głodna, do tego zażyczyła sobie zebrę, Amani nie miała problemów z polowaniem, więc znów kiwnęła głową i wyszła zanim pojawiła się w grocie Ayumi.

*

Tu gnu tam gnu, ale nigdzie nie ma stadka zebr. Po pewnym czasie szukania znalazła jedną osamotnioną zebrę. Wyglądało na to, że odeszła od stada lub się zgubiła. Nic nie spodziewająca się przedstawicielka gatunku koni paskowanych, spokojnie konsumowała sobie zieloną trawę. Amani przyczaiła się w odpowiedniej odległości i rozpoczęła swój pościg. Nie trwał długo bowiem paskowanej podwinęło się kopyto o wystający z ziemi kamień, którego nie zauważyła. Poleciała dobre kilka metrów i zaryła bokiem o grunt. Tu już była prosta sprawa ponieważ zebra nie była w stanie się podnieść w czasie, w którym lwica do niej podbiegła i wgryzła się w jej krtań. W tak oto krótkim czasie czarno-biała zakończyła swój żywot. Zarzuciła ją sobie na grzbiet i powędrowała w stronę groty.

*

Wróciła do groty i położyła zebrę niedaleko Vei, ale tak aby nie zbliżać się do młodych, nie chciała jej stresować.
- Jedna dorodna zebra - jest - rzekła z uśmiechem i odeszła od zdobyczy, dopiero gdy się odwróciła zauważyła Ayumi.
- O! Hej! Nie zauważyłam cię. - powiedziała. - Nie wiem jak to się stało - wymamrotała do siebie.
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#36
17-11-2015, 19:12
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

// Ayu, pisz też coś Haineko. ^^' //

Zdawało się jej, że poczuła coś mokrego na swej łapie. Spuściwszy wzrok, od razu zauważyła, który to gagatek właśnie ją obśliniał. Zachowanie godne przyszłego króla, niewątpliwie! Vasanti przewróciła oczami, ale nie miała serca odebrać synowi "zabawki", toteż jak gdyby nigdy nic powróciła spojrzeniem do Lwioziemek.
Skinęła Ayumi, w ten sposób zachęcając ją do wejścia.
- Deme, deme - odparła. - Hmm, dziękuję.
Co chwilę odruchowo zerkała na lwiątka, mimo że rozsądek jej podpowiadał, że towarzystwo lwic nie jest dla nich żadnym zagrożeniem.
- Dobrze, wszystko w porządku. Miło, że pytasz. - Uśmiechnęła się lekko. - Acz miałabym do ciebie sprawę, Ayumi. Jak widzisz, mam aż czwórkę młodych, więc zajmowanie się nimi będzie zabierać mi dużo czasu i energii... Chciałabym, żebyś, jako najwyższa rangą po mnie i Mako, wspomogła nas w niektórych obowiązkach - od razu przeszła do rzeczy. - Zostałabyś mianowana Zastępcą, przynajmniej na czas mojej... Niedyspozycji. Musiałabyś, przede wszystkim, rozpatrywać kandydatów na członków stada. Czy podołasz temu zadaniu?
Wpatrywała się w nią z powagą; na moment tylko zwróciła uwagę na Amani, by łaskawym spojrzeniem i kiwnięciem pyskiem podziękować jej za upolowaną zwierzynę.
Gyda
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 16

#37
17-11-2015, 23:19

Oczywiście mymlanie nie ustawało, a młody trenował gryzienie. Na razie jeszcze szło mu to delikatnie ujmując marnie, ale jednego nie można było bu odmówić - zacięcia.
Po jakimś czasie w końcu przerwał, i zaskomlał głośniej. Jakby oczekując na reakcje otoczenia.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż –
o świcie spadł w lesie śnieg
leciało pióro
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#38
17-11-2015, 23:43
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi niczym zahipnotyzowana wpatrywała się w maluchy, a szczególną jej uwagę przykuł uwagę jeden z nich, który właśnie beztrosko ciućkał matulę po łapie. Lwica nie mogła się powstrzymać i na jej pysku pojawił się szeroki uśmiech.
- Widzę że maluchy się świetnie rozwijają, a jeden z nich chyba znalazł ciekawe zajęcie - rzekła podziwiając kocięta.
Gdy jednak usłyszała propozycję królowej, jej uśmiech zszedł, a uszy się podniosły, chcąc jakby wychwycić każde jej słowo. Ona? Zastępcą? Czegoś takiego niebieskooka nie spodziewała się ze strony królowej. Wiedziała, że to stanowisko wymagało ogromnej odpowiedzialności, ale że skoro Vei jej tak ufa...
- Pani, to dla mnie wielki zaszczyt. Postaram się jak najlepiej podołać moim obowiązkom - rzekła, kłaniając się nisko królowej.
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

#39
19-11-2015, 21:23
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

Oddaliłem się od skały i zajęło mi to dużo czasu, bardzo dużo. Jednak chęć poznania tego całego świata była zbyt duża dla mnie aby od tak sobie to darować. A skoro mam zajęta to cóż. Taty nie ma z nami ale mama nie mówi dlaczego. Nie jestem mały, zrozumiałbym! Na sawannie próbowałem upolować różne to owady, większych zwierząt nawet za wysokiej trawy nie widziałem. To była niczym dżungla. Kilka razy nawet potrenowałem swój ryk. W mojej głowie brzmiał dobrze, w rzeczywistości dość komicznie. Ja póki co nie przejmowałem się tym. Tak kręcąc się po okolicy trafiłem do groty. Wszedłem do niej jak to an ciekawskie kocie przystawało.Zauważyłem tutaj lwice, jakoś nie wpadło mi do głowy, że może wyszedłem za tereny i to są całkiem obce niebezpieczne lwice. Tylko czy lwiątko mogło na to wpaść? Tak ale nie teraz. Ciekawość była czymś poważniejszym. Zauważyłem też lwiątka, mniejsze ode mnie! To była nowość, bo na razie byłem najmniejszy ze wszystkich jakie widziałem. Podszedłem bliżej do lwicy i jej pociech przyglądając się im.
-Jakie malutkie- Rzekłem nastawiając uszu i patrząc na nie.
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me




Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#40
20-11-2015, 15:47
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Królowa w końcu zdecydowała się zaszczycić syna swą uwagą. Rzuciła mu srogie spojrzenie, próbując wyraźnie dać do zrozumienia, że nie życzy sobie przeszkadzania jej podczas tej swoistej audiencji. Niestety, urok osobisty lwiątka zdziałał swoje i Vasanti nie potrafiła się na niego gniewać dłużej niż pięć sekund.
Zamruczała i czule potraktowała językiem sierść na jego łebku. Wpatrywała się w niego z istnym zachwytem. Jej dziecko. Jej dziecko, wreszcie!
- To Skadim - powiadomiła zebranych. - Ma oczy po babci.
Zmrużyła ślepia i odwróciła wzrok z powrotem na lwice. Spoważniała z powrotem, zastanawiając się, z jakiego powodu mówiła im to wszystko. To przecież nie ich sprawa.
Ruda wstała, pozwalając lepiej się przyjrzeć pozostałym kolorowym kulkom. Każde było inne, choć żadne nie przypominało matki.
- Miło mi spostrzec, że, mimo młodego wieku, jesteś teraz oficjalnie trzecią najważniejszą osobą w stadzie. Piastuj godnie to stanowisko - ozwała się tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Kątem oka zerknęła na przeniesioną przez Amani zebrę. Z chęcią posiliłaby się, zanim mięso zacznie przypominać padlinę - teraz, gdy musiała wykarmić czwórkę kociąt, musiała zawsze był w pełni sił.
Zaraz potem kolejny gość zawitał do groty. Vei już szykowała się do wyproszenia intruza, kiedy spostrzegła się, że to przecież Furaha, pierworodny Alayike.
- Prawda? - Uśmiechnęła się, czujnym wzrokiem pilnując, czy nie podchodzi za blisko.
Nie chciałaby, żeby je wystraszył, choć, z drugiej strony, te powinny się przyzwyczajać do zapachu Lwioziemców...
- A ty już wyrastasz, jak widzę. Co u mamy i Niaraia?
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#41
21-11-2015, 17:00
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi mimo że milczała, to cały czas w jej głowie krążyły myśli o tym co ostatnio powiedziała królowa. O tym, że właśnie wybrała ją na swoją następczynię i że teraz, tak jak to właśnie wspomniała, została trzecią najważniejszą osobą w stadzie, zaraz po Vei i Mako. Czuła ekscytację i ogromny zaszczyt, ale też wiedziała że to jest ogromna odpowiedzialność. Nie czuła też pychy z tego powodu, bo raczej nie należała do tych wyniosłych i dumnych, ale po chwili odniosła wrażenie (albo może stało się to naprawdę, ale chyba tylko ona to odczuła), że odezwała się do niej jej matka:
Jestem z ciebie dumna...
Na pysku niebieskookiej pojawił się uśmiech, a z jej pyska wydobyła się obietnica, że nie sknoci tego stanowiska. Po chwili zauważyła wbiegającego do groty Furahę, który właśnie oglądał kocięta.
- Ty też byłeś taki malutki - odpowiedziała miło malcowi, po czym zwróciła się ponownie do królowej.
- Pani, czy następca tronu został juz wybrany?
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#42
21-11-2015, 23:42
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Minęło zbyt wiele czasu od kiedy ostatnio się widzieli.
Błąkając się samotnie po nieobjętych niczyim władaniem terenach coraz bardziej pogrążał się w tęsknocie. Był cierpliwy. Lepiej niż ktokolwiek inny rozumiał, jak zajmujące bywało stanowisko władcy, szczególnie w tak niepokojącym okresie, gdy na horyzoncie dzień w dzień pojawiają się nowe zagrożenia.
Bił się z myślami. Wiedział, że jego pojawienie się na Lwiej Ziemi mogłoby przysporzyć problemów królowej, jednak z dnia na dzień coraz czarniejsze myśli nawiedzały już i tak zszargany umysł.
Tak o to więc postanowił.
Z zewnątrz dało się słyszeć ciche kroki. Zatrzymał się dobre kilka metrów od wejścia, z nadzieją spoglądając w ciemne wnętrze. Po bezowocnym przesuwaniu się przez kolejne skrawki ziemi, nuta jakby znajomego zapachu była niczym oaza na bezkresnej pustyni. Długo błądził i zdawało się, że jedynie przypadek poprowadził go dokładnie tam, gdzie potrzebował się znaleźć.
Do jego uszu dobiegły skrawki rozmowy.
-Przepraszam..?-wychrypiał, utrzymując poprzedni dystans. Niezapowiedziane wejście do wewnątrz nie byłoby dobrym pomysłem, dlatego nawet nie przemknęło mu przez myśl.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#43
22-11-2015, 15:44
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Następca... Nie powiem, że już o tym nie myślała - ba, zastanawiała się nad tym, jeszcze zanim lwiątka przyszły na świat - ale jeszcze nie zdążyła podjąć ostatecznej decyzji. Tak po prawdzie, to nie miała nawet wstępnej decyzji.
- Nie. Okaże się, jak już podrosną - oznajmiła.
Zupełnie pominęła fakt, że Mako absolutnie sprzeciwiał się mianowaniu ich przyszłymi władcami tylko ze względu na bycie dziećmi królowej. To jego problem, ona będzie wychowywać je tak, jakby miały objąć tron - a przynajmniej to jedno, wybrane.
Wtem do nosa lwicy dotarł dobrze znany zapach, taki, który był tylko jeden na całym świecie. Zacisnęła wargi, starając się nie okazywać żadnych emocji, choć nerwowe ruchy ogona zdradzały potęgujące się w niej napięcie.
- Ayumi, Amani, Furaha... Wyjdźcie, proszę. Zdaje się, że ktoś ma do mnie sprawę.
Stanowczego tonu i spojrzenia Vasanti nie był w stanie rozmiękczyć nawet widok otaczających ją kociąt. Królowa zwróciła się do Lwioziemców z prośbą o opuszczenie groty, ale nie ulegało wątpliwości, że był to swego rodzaju rozkaz.
Sigrun
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:1 rok i 7 miesięcy Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 92
Doświadczenie: 40

#44
22-11-2015, 16:20
Prawa autorskie: Ragnar, Ki-Re, Venety, Inn, Askari, ja.
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Przywykła powoli do obcych głosów, szumu, dziwnych zapachów skoro cały czas była wtulona w ciepłe futro matki. Jednakże oazę spokoju zburzyło napięcie Vasanti Vei, tak dobrze wyczuwalne dla młodych kociąt. Kładąc uszy po sobie zaniepokojona Sigrun wpiła mocniej łapki w jasną sierść na ciele lwicy.



Gyda
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 16

#45
22-11-2015, 17:29

Także wyczuł napiętą sytuacje.
Ale także zdał sobie sprawę z obcego zapachu. Który w dziwny sposób wydał mu się przyjazny.
Spróbował się jakby nieco wyślizgną z uścisku matki, po czym położył się bezradnie na podłożu piszcząc w kierunku wyjścia z groty.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż –
o świcie spadł w lesie śnieg
leciało pióro


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości