♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#76
24-02-2016, 12:38
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Szła powoli, by nie zgubić Milele, którą właśnie prowadziła. Gdy obie weszły na miejsce, postanowiła przepuścić córkę pierwszą. Powinna kojarzyć ten zapach i wiedzieć że już jest w domu.
- Odpocznij - poleciła jej. Krótka drzemka to byl dobry pomysł na to, by mała mogła się przespać i oswoić z nową rzeczywistością. Ona sama usiadła przy wyjściu z jaskini i wpatrywała partnera i reszty jej potomstwa.
Dlaczego to wszystko musiało się tak skończyć?
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#77
24-02-2016, 13:02
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Weszłam powoli do jaskini. Nos mi podpowiadał, że jesteśmy na miejscu. Zatrzymałam się u boku mamy, aby się upewnić co do tego, a potem ruszyłam dalej. Dotarłam do tylnej ściany jaskini i uderzyłam o nią nosem.
- Auć! - Zawołałam i przednią łapką zaczęłam masować stłuczony nos. Potem, z głębokim westchnieniem położyłam się na ziemi, zwijając w kłębek i zamykając oczy. Nie zasnęłam jednak, lecz leżałam i rozmyślałam, jednocześnie nasłuchując kroków tatusia i rodzeństwa.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#78
24-02-2016, 19:40
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Ayumi mogła zobaczyć, a Milele wyczuć nadchodzącego samca, który wraz z trójką lwiątek na grzbiecie wkroczył do jaskini. Widząc obie lwice odetchnął, przynajmniej nie stało się najgorsze.
- No maluchy wysiadka - rzekł, jednocześnie kładąc się na gruncie, tak aby mogły spokojnie zejść. Po wszystkim, szybko poszedł do córki z widocznym zatroskaniem widocznym na jego twarzy i polizał ją po pyszczku.
- Cześć mała - rzekł do niej czule. Zauważył jednak, że coś jest nie tak, jakby miała spóźnione reakcje. Odwrócił się ku Ayumi widocznie zaniepokojony.
- I.. co z nią? - Oby tylko okazało się, że to nic takiego, że to tylko szok...
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#79
24-02-2016, 19:54
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Usłyszałam kroki, a potem poczułam czułe liźnięcie na pyszczku i usłyszałam głos tatusia. Odwróciłam głowę w stronę źródła głosu i otworzyłam oczy. Oczywiście nic nie zobaczyłam, ale przynajmniej było widać, że nie śpię, ani nie jestem głucha.
- Cześć tatusiu - powiedziałam, siląc się na wesoły ton. Wstałam. - Mamusia powiedziała, że... że mi się oczka popsuły, wiesz? - Uśmiechnęłam się, najweselej jak umiałam. - Gdzie Kasill, Logan i Arvo? Chcę się z nimi popawić! - Zawołałam, niechcący się przejęzyczając.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

#80
24-02-2016, 20:57
Prawa autorskie: Ssaku

Grzecznie zszedł z pleców taty, był nieco przybity, że tata nie pozwolił mu tam iść, ale najwyraźniej mama i Milele wyprzedzili ich. Podbiegł do siostrzyczki i liznął ją w pyszczek.
- Jestem - powiedział czule liżąc siostrę po łebku, zaraz potem zaczął warczeć i podskakiwać, ale nagle się zatrzymał i popatrzył na najmłodszą. Była jakby... nieobecna? Pomachał łapką przed jej oczyma i przypomniał sobie co powiedziała przed chwilą.
- Zaraś... zaraś ale jak to "zepsuły"? - skierował pytanie do płci żeńskiej, które przyszły tu przed nimi.
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#81
25-02-2016, 16:07
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Słysząc słowa córki, lwica posmutniala. Fakt, ,,zepsuły jej się oczka'', a co gorsza nie wiedziała czy da radę coś z tym zrobić. Mimo tego, postanowiła dołożyć wszelkich starań, by Milele na powrót odzyskała wzrok.
Na pytanie Kasilla, podniosła się z miejsca i podeszła do syna.
- Widzicie...twoja siostra w tej chwili nie widzi, ale postaram się jej naprawić oczka, hm? - rzekła obejmując syna i obiecując mu i reszcie, to czego sama nie była pewna. Ale starać się będzie, na pewno.
Spojrzała na Machafuko. Mógł zobaczyć ten smutek w jej oczach, który był spowodowany tym, że niebieskooka obwiniała się za to co się stało i że nie była w stanie jej pomóc...W tej chwili chciała z nim porozmawiać, wypłakać się, ale nie chciała tego robić przy dzieciach, żeby ich niepotrzebnie niepokoić.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#82
29-02-2016, 21:24
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Samca wryło, kiedy usłyszał tę straszną nowinę. Jakby jakiś głaz przytłoczył mu serce. Wina jaką odczuwał była niemal materialna. Przytulił łbem Milele i westchnął jej do ucha cicho.
- Moje dziecko... - Zacisnął powieki, pod którymi zbierały sie łzy. Czuł się okropnie, bo miał głębokiej poczucie własnej winy. Gdyby był przy nich, gdyby bardziej uważał... Jednakże miłość o córki była silniejsza niż bezsilność złość na samego siebie - nie mógł się użalać nad sobą, kiedy była przy nim jego córka, która będzie potrzebować wsparcia bardziej niż kiedykolwiek. Nie mógł tego uczynić, mimo ciężaru, bo choć chciał się zapaść pod ziemie, to jednak patrząc na jasnofutrą lwiczkę widział, że zrobiliby jej tak większą krzywdę.
- Będzie dobrze, zobaczysz - Lizną ją ponownie po pyszczku, po czym zwrócił się do reszty swojego potomstwa.
- Będziemy musieli pomóc Mil, liczę na was
Spojrzał na Ayumi i wyczytał z jej wzroku wszystko, ona także mogła zobaczyć, ż samic cierpi, ale musieli być silni. Jeśli to w nich ich dzieci nie będą miały oparcia, to gdzie je znajdą?
Podszedł od niej i liznął w policzek, podobnie jak to uczynił z Milele i w tym samym celu, aby podnieść ją na duchu.
- Pamiętaj, że wciąż nas masz - rzekł do samicy. Obje będą musieli przeboleć to wszystko, ale jedno było pewne, nadal są razem, wszyscy, więc poradzą sobie z stratą.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#83
01-03-2016, 00:29
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Czułam, że tata z trudem panuje nad sobą i zapragnęłam go pocieszyć. Ja sama wciąż byłam pogrążona w rozpaczy, ale, jak powiedziała mama, musiałam być silna i robić dobrą minę do złej gry. Otarłam się bokiem pyszczka o nos tatusia, w odpowiedzi na jego liźnięcie.
- Już dobzie - szepnęłam. - Dam radię.
Na potwierdzenie swych słów, zebrałam się w sobie, i nieco niepewnie, skoczyłam ku miejscu, skąd wcześniej wydobywał się głos mojego braciszka. Poczułam pod łapkami coś ciepłego i miękkiego. Kasill! Otworzyłam pyszczek i złapałam coś, co mogło być uchem lewka. Zawarczałam, a raczej chciałam to zrobić, jednak z mojego gardła wydobyło się tylko mruczenie.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Arvo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Zaklinacz Zezwolenia:Może zbierać kocimiętkę i lulka. Liczba postów:134 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 21

#84
02-03-2016, 14:31
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | lineart - TheSiubhan, kolory - Salvathi

Maluch już wcześniej czuł głęboki niepokój. Przez całą drogę do jaskini wtulał nos w ojcowską grzywę, nie do końca pewny co zastaną w domu. Był za mały by od razu zrozumieć sytuację, ale czuł, że stało się coś bardzo złego.
Gdy dotarli na miejsce, niepewnie skulił się za pozostałymi, nie wiedząc co zrobić. Patrzył to na mamę, to na siostrę, przerażony napięciem wiszącym w powietrzu.
- ...a-ale j-jak to? - zdołał wypiszczeć pod noskiem, wpatrzony w Milele. Wychylił się trochę i naiwnie próbował przez chwilę machać do niej łapką. Gdy to nie zadziałało, skulił się jeszcze bardziej.
Mama mówiła, że naprawi. Że będzie dobrze. A co jeśli nie?
Tego pytania nie zadał już na głos, zbyt przerażony tym co może usłyszeć. Zamiast tego niepewnie podszedł parę kroków do przodu, trącając nosem tatę i mamę. Zerknął na nich, jakby szukając przyzwolenia, po czym na drżących z przejęcia łapach podszedł do siostry.
- H-hej Mil... - wymiauczał cicho. Ją także trącił nosem, po czym przysiadł tuż przy niej i Kasillu. - Ja-ak się cz-zujesz? B...boli?
[Obrazek: arvo_pod_by_fileera-dbegn1b.png]
Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

#85
02-03-2016, 16:11
Prawa autorskie: Ssaku

Młody był zszokowany wiadomością o defekcie Milele. Uśmiechnął się jednak gdy mama obiecała, że to naprawi. Kiwnął również łebkiem ojcu, że z chęcią pomoże przyzwyczaić się siostrzyczce do sytuacji. Czuł się za nią i za resztę rodzeństwa odpowiedzialny. W końcu był najstarszy i mimo, iż rodzice mu nie narzucali tego (bo miał miesiąc) to sam się poczuwał do tego obowiązku. Szybko załapał, że Mil głównie będzie polegać na słuchu, więc w zabawie będzie musiał dużo warczeć.
- Damy radię Milelesia jeśt si-illna - powiedział jąkając się nieco i obrazując to ściskając lekko ramię siostry. Według niego Arvo za bardzo panikował, skoro jego mała siostrzyczka nie płacze i nie wije się z bólu to jest jej potrzebne tylko wsparcie. Nagle poczuł coś puchatego na swoim grzbiecie, to Mil rzuciła się na niego i zaczęła gryźć jego ucho. Zrzucił ją z siebie i zaczął skakać z prawa do lewa powarkiwując aby samiczka wiedziała gdzie ma skakać.
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

#86
02-03-2016, 18:23
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Wylądowałam na grzbiecie, zrzucona przez Kasilla na ziemię. Szybko wstałam i otrzepałam się. Słyszałam warczenie braciszka i moje serduszko wypełniła wielka czułość i miłość do niego. Instynktownie czułam, że lewek specjalnie warczy, abym wiedziała, gdzie jest. Skoczyłam w prawo, skąd akurat dobiegał głos brata i ponownie poczułam coś ciepłego i puszystego. Zatopiłam ząbki w kawałku futra przed sobą, warcząc zaciekle i szarpiąc zdobycz. Puściłam jednak Kasilla słysząc pełne troski słowa Arvo. Odwróciłam łebek w kierunku źródła głosu i uśmiechnęłam się gorzko.
- Tak siobie - powiedziałam. - Al... le nić nie wizeee... widzię - poprawiłam się, wymawiając słowa najwyraźniej jak umiałam. - Popawisz się z mani? - Spytałam braciszka.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Arvo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Zaklinacz Zezwolenia:Może zbierać kocimiętkę i lulka. Liczba postów:134 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 21

#87
07-03-2016, 22:08
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | lineart - TheSiubhan, kolory - Salvathi

Uśmiechnął się lekko. Nie mógł raczej sobie wyobrazić co przeżywa jego siostra, ale był z niej dumny - radziła sobie świetnie. Chyba on sam panikował nawet trochę bardziej niż Milele.
- Jasne!
Wskoczył między nich z przyjaznym mruknięciem. Starał się uważać na lwiczkę, a już na pewno unikać uderzenia jej gdziekolwiek w pobliżu oczu. Zamiast tego ustawił się bokiem do obojga, zerkając to w jedną, to w drugą stronę. Korzystając z tego, że Kasill skupiał się raczej na Milele, kociak rzucił się w jego stronę z głośnym miauknięciem, usiłując go staranować. Tarany zwykle są nieco cięższe niż miesięczne lwiątka, ale akurat tutaj taki musiał wystarczyć.
[Obrazek: arvo_pod_by_fileera-dbegn1b.png]
Logan
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:108 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

#88
08-03-2016, 10:30
Prawa autorskie: Xylax/Kamiś

Po powrocie do jaskini milczała, była przejęta tym co stało się na pierwszej ich wyprawie.
Świat na zewnątrz był aż taki niebezpieczny? Zesunęła się z grzywy taty i podreptała do legowiska sadowiąc się w nim. Minę miała jakby ciężko nad czymś myślała, przysłuchiwała się temu co mówili bracia, odpowiedziom rodziców, łapkami jednocześnie układała trawy w kopczyk.
Reszta rodzeństwa bawiła się z Milele. Ani mamusia, ani tata nie wiedzieli jak naprawić jej oczka.. jak można było nie widzieć? Przecież.. tak nie można!
Były to proste dziecięce myśli, te jednak nie dawały jej spokoju, chciała zrobić coś więcej, tylko co?Marszczyła nosek fukając cicho. Rozgarnęła kopczyk i położyła się w dołku który powstał podwijając pod siebie łapki i nadal szpiczasty malutki ogonek.
Ona już coś wymyśli i Milele znów będzie widziała.

Theme

[Obrazek: logan_kopia_by_koseki_leonheart-dbk4gks.png]

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬  
Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaką jesteś.  
Lubi nieprawdę o tobie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#89
08-03-2016, 16:41
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi westchnąwszy cicho obserwowała zabawy swoich synów z ich niewidzącą już siostrą. Dobrze, że starsze rodzeństwo Milele okazało się być na tyle wyrozumiałe, że postanowili wspierać swoją siostrę w tych ciężkich chwilach. To było takie...takie miłe z ich strony.
Słysząc słowa Fuko i czując jego język na jej policzku, oparła się na chwilę o jego ramię.
- Choćby nie wiem co, postaram się zrobić wszystko by widziała... - szepnęła, tak by tylko on mógł to usłyszeć. Będzie robiła wszystko, będzie robiła kuracje, zabiegi. Będzie zarywała noce, tylko po to by jej córka znów mogła widzieć!
Po chwili lwica odeszła od partnera, by położyć się przy starszej ze swoich córek.
- Co tam, Logan? - zapytała, po czym lekko musnęła ją nosem po jej szarym ciałku.
Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

#90
08-03-2016, 19:06
Prawa autorskie: Ssaku

Mimo, iż Kasill nie okazywał tego targało nim teraz wiele uczuć. Z całego sercachciał pomóc siostrze. Gdy rodzeństwo rozmawiało ze sobą on na chwilę usiadł i zastanowił się nad zaistniałą sytuacją. Wstał i zamyślając się w sobie odszedł od rodzeństwa. Uniknął tym samym tarana Arvo i nie zważając na to gdzie jego braciszek wylądował poszedł przed siebie kierując się do wyjścia z groty. Usiadł i ujrzał piękny zachód slońca.
-Szkoda, że Milele tego już nie ujrzy. - pomyślał. Przyglądał się pojawiającym się na niebie raz po raz gwiazdom. Szukał kilku odpowiedzi, lecz w grocie ich nie znajdzie. Musi wyruszyć w świat, ale jeszcze nie teraz. Niech podrośnie. Urośnie większy i nauczy się przetrwania w wielkim świecie.
- Znajdę sposób siostrzyczko, znajdę go. obiecuję. - powiedział do siebie dalej patrząc się na zachodzącepowoli słońce.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości