♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#91
09-03-2016, 04:43
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Jeśli jesteś młody, masz zadziwiające zdolności do dostosowywania się do sytuacji, łatwiej przyjąć pewne zmiany, niż jeśli przychodzą w dojrzałości, gdy w pełni zdajesz sobie sprawę co straciłeś i gdy coś, co była naturalne, nagle jest poza twoim zasięgiem. Z łatwością można zgorzknieć. Fuko patrzył na córkę, bawiącą się z braćmi, szybko przyjęła to co się stało, nawet jeśli bolało i była w stanie choć starać się żyć normalnie. Nie sądził, że podobnie stałoby się, gdyby była nieco starsza. Czuł jak Ayumi opiera się o jego bark, westchnął boleśnie. Może Milele sobie radzi, ale on nadal czuł ciężar, co prowokowało go do stawienia sobie pytania, czy on sobie poradzi, dostosuje się. Ciężko mu było w tym momencie na nie odpowiedzieć.
Słysząc szept Ayumi skinął wolno łbem.
- Miejmy nadzieję, że ci się uda - odrzekł równie cicho.
Chciał wierzyć, że się uda, ale coś mu mówiło, że tak nie będzie...
Gdy Ayumi rozmawiała z Logan, samiec podszedł do grupki lwiątek i w pewnym momencie usłyszał słowa Kasilla. Aż ciepło mu się zrobiło na sercu, gdy uświadomił sobie, że oni znaczą dla siebie wiele będą się wspierać.
Zbliżył się do Arvo, właśnie zbierającego się po szarży i musnął go po pyszczku.
- Niezły skok, tylko trzeba to robić szybciej - uśmiechnął się do syna. - Też musiałem trochę ćwiczyć, żeby się udawało.
Nie chciał zostawiać Mil samą zbyt długo w nowej sytuacji, niech wie, że tuż przy niej, żeby nie czuła się zagubiona.
- Chodź, może razem z siostrą poćwiczymy, co?
Odwrócił wzrok jeszcze ku szaremu lwiakowi i zrzekł.
- Też chodź Kasill, co to za zabawa bez ciebie.
Gdy miał już obu synów, zbliżył się do Milele, stąpał niezbyt cicho, tak aby usłyszała, że to on oraz że się przychodzi.
- Dobrze się bawisz, kruszynko? - powiedział do samiczki, po czym zaczął wodzić nosem po jej boku, łaskocząc ją lekko.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Logan
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:108 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

#92
13-03-2016, 11:45
Prawa autorskie: Xylax/Kamiś

Leżała naburmuszona, w obecnej chwili wiedziała za mało, drażniło to ją. Kiedy mama położyła się koło niej trącając nosem grzbiet przeszedł ją dreszczyk, aż położyła po sobie uszka i zmarszczyła się.
- Bo to niesplawiedliwe!- Uniesiony ton głosu zdradzał wyśmienicie humor małej samiczki. Uniosła łebek nadymając poliki. - Czemu ten tamten zrobił to Milele?? Przecież nie była niegrzeczna..- Nie zasługiwała na to. Podniosła się i przedreptała kawałek żeby wcisnąć się Ayumi pod pachę, a gdy już względnie osiągnęła swój cel zaczęła ugniatać ją łapkami. -.. co zrobiś żeby znowu była zdrowa? Wiesz to mamusiu?- Mamusia była duża i mądra, musiała to wiedzieć.

Theme

[Obrazek: logan_kopia_by_koseki_leonheart-dbk4gks.png]

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬  
Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaką jesteś.  
Lubi nieprawdę o tobie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

#93
14-03-2016, 21:23
Prawa autorskie: Ssaku

Zamyślony obserwował zachód słońca, był bardzo piękny i młody miał żal do tego węża, że przez niego jego siostra już nigdy nie ujrzy tego pięknego widoku. Z melancholii wyrawał go głos ojca, wysilił się na fałszywy uśmieszek
- No ba. - szedł dość ciężko, bo co to za sztuka zaskoczyć ślepego? Usiadł przy ojcu i zobaczył, że Logan nie ma z nimi, szybko odszukał starszą z sióstr i potruchtał do niej. Usiadł przed jej pyskiem i przechylił łebek.
- Bafisz siem z nami? - zapytał nie zważając na poprawną wymowę słów.
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#94
22-03-2016, 13:54
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi westchnęła smutno słysząc pytanie córki. Martwił ją fakt, że jej dzieci, a zwłaszcza najmłodsze z nich niemalże natychmiast poznało brutalną rzeczywistość tego świata...
Objęła samiczkę łapą, po czym spojrzała w jej błękitne ślepka.
- Widzisz...niestety węże to istoty, które są w stanie zaatakować każdego, nieważne czy ktoś był grzeczny czy nie. Niestety tutaj trafiło na Milele - mówiła do niej, w taki sposób by szara mogła ją zrozumieć. Dlatego sama starała się unikać towarzystwa węży i traktowała je jako zagrożenie. Szkoda tylko że nie udało się jej ochronić Milele.
- Wiesz, chyba wiem co zrobić. Mam w pewnej grocie mnóstwo fajnych roślin dzięki którym lwy czują się lepiej. Chciałabyś zobaczyć? - zapytała uśmiechając się lekko do Logan, po czym zaczęła oczekiwać jej reakcji.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#95
28-03-2016, 04:29
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Samiec chwile podroczył się z córką, do zabawy dołączyli także pozostali synowie, ale widząc, że zaczyna się męczyć, lizną ją czule po łebku na koniec i szepnął:
- Wezmę cię do mamy, odpoczniesz sobie.
Chwycił kociaka delikatnie za kark i przyszedł do Ayumi, kładąc Milele przy niej. Samiczka szybko przytuliła się do matki i zasnęła. Fuko spojrzał na Kasilla i Arvo, po czym uśmiechnął się do nich.
- Chodźcie chłopaki, dla was też znajdzie się miejsce
Następnie odezwał się do Ayumi:
- Trzeba w końcu poznać resztę stada. Nie możemy tu siedzieć czas.
Minęło już trochę czasu od porodu Ayumi, chyba nadeszła odpowiednia pora, aby wyjść na zewnątrz. Zresztą Fuko pragnął zająć się czymkolwiek, byleby nie myśleć o wypadku córki, o tym jak zawiódł, chciał zrobić co w jego mocy, aby rodzinie zaczęło się powodzić...
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#96
28-03-2016, 17:12
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi, która w tym momencie rozmawiała ze starszą ze swoich córek, po czuła, że coś ją delikatnie dotyka w bok. To Fuko właśnie położył przy niej Milele, która po chwili oddała się w objęcia Morfeusza, a sama lwica nie mogła sie powstrzymać i bardzo delikatnie musnęła ją nosem po główce.
- Nie martw się. Jeszcze wszystko będzie dobrze - szepnęła do niej, po czym swój wzrok skierowała na Logan, potem na synów, potem na Fuko, który zaproponował ponowne wyjście.
- Masz rację, mój drogi. Też bym chciała wyjść, tylko co z Milele? Śpi, a nie chcę zostawiać jej samej - odparła. Wiadomo, że ich rodzinę spotkało nieszczęście, ale chciała żyć dalej, chciała też by pomimo tego faktu dzieciaki nie bały się wychodzenia na zewnątrz, by się mogły oswoić. Sama też chciała nabrać nieco świeżego powietrza i móc w końcu pogadać z pozostałymi lwami ze stada...
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#97
01-04-2016, 03:00
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Fuko uśmiechnął się do Ayumi, po chwili spojrzał na swoją gromadkę i patrząc na bawiące się dzieciaki rzekł:
- Idź, dość się nasiedziałaś, zostanę z nią.
Nie miał za złe Ayumi, że chciała spotkać się ze swoimi. Była częścią stada i nie widziała pozostałych od dawna. Samiec mógł zostać, ona jest bardziej zżyta ze stadem i bardziej go potrzebuje, niż on. Zresztą, było to dość podejrzane, że medyczki nie ma; mogła być potrzebna, a co za tym idzie, nie może pozwolić swoim czekać. Chciał też jakoś jej wynagrodzić, w pewien sposób, to co przeżyła. Była silna, ale jako matka inaczej musi przeżywać krzywdę dziecka, niż on, a dla szarego to już było trudne.
Polizał ją po nosie, jakby na pożegnanie i powiedział ciszej:
- Będę tu czekać. Porozmawiaj ze swoimi, przygotuj ich na to, że przeniesiemy się z dziećmi do was. Musimy być bliżej stada.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#98
01-04-2016, 20:14
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Słysząc jego propozycję, rzuciła na moment wzrokiem na swoje pociechy, którym się przypatrywała w milczeniu. Nie chciała ich zostawiać, z drugiej strony jednak wiedziała że nie miała się czego obawiać, gdyż młode były w dobrych rękach...właściwie w łapach.
- No, dobrze. W końcu ktoś musi poinformować stado o tym, że ma nowych członków - odparła uśmiechając się do niego. Gdy tylko poczuła ciepły język na jego nosie, ta w odpowiedzi lekko pacnęła go nosem w policzek, po czym otarła się o niego bokiem głowy, a do uszu szarego doszło jej wyznanie miłości, które tylko on mógł usłyszeć.
- Mama na chwilę wychodzi. Za niedługo po was przyjdę - dodała jeszcze w stronę dzieci, po czym czule pożegnawszy się z nimi opuściła to miejsce. Uprzednio jeszcze oglądając się na swoją rodzinę.

/z.t./
Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

#99
09-04-2016, 00:05
Prawa autorskie: Ssaku

Młodzik miał dosć siedzenia w grocie, chciał stąd wyjść poznać świat. Jednak matka nie wzięła go razem ze sobą. Musiał zostać w tej grocie z tatą i rodzeństwem. Nie żeby to było coś złego, ale wolał wyjśc na dwór i pobiegać po łące, sawannie czy innym klimacie afrykańskim, bądź jakim kolwiek. Miał dość tej groty! Podszedł do wyjścia z jaskini, aby nałapać trochę świeżego powietrza. Położył się i zaczął odbijać od łapy do łapy, który mu się nawinął. Czuł powiew wiatru rozwiewający mu na wszystkie strony futerko. Rozkoszował się tym.
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

11-04-2016, 19:54
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Obudziłam się i poczułam, że leżę przytulona do czegoś ciepłego i miękkiego, co żyje. Zerwałam się przestraszona, strosząc sierść, ale po chwili poczułam znajomy zapach ojca i uspokoiłam się. Podeszłam do taty i mrucząc otarłam się o coś, co najpewniej było jego barkiem. Potem, nie odzywając się ani słowem, podążyłam w stronę, z której dobiegały jakieś szmery - przypuszczalnie znajdowało się tam jedno z mojego rodzeństwa. Po kilkunastu krokach natrafiłam na puszysty, niewielki kształt, pachnący jak Kasill. Omijając brata po omacku usiadłam obok.
- Kasill... Cy ja znacę dla ciebie to siamo, co dawnej? - Zapytałam po chwili milczenia. Bardzo chciałam poznać odpowiedź, mimo, że bałam się, że lewek nie kocha mnie już jak dawniej z powodu moich oczu. Ale musiałam mieć pewność.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

12-04-2016, 19:20
Prawa autorskie: Ssaku

Zamyślił się wdychając zapach kwiatków, była to miła odmiana, w grocie było chłodno i wilgotno. Poczuł jak jakieś małe miękkie ciałko uderza o jego grzebiet. Od razu podniósł się i usiadł naprzeciwko młodszej siostry. Uśmiechnął się na zapytanie Milele, w duchu jednak było mu smutno, że siostra już raczej nie zobaczy jak się uśmiecha, szybko zganił się za taką myśl i przypomniał sobie obietnicę, którą złożył.
- Nić siee nie zzmieniłoo Mmil - powiedział z trudem, nie znał jeszcze wszystkich słów i nie umiał jeszcze mówić z jednym tchem, dlategoż przycinał się nieco przy każdej rozmowie.
- Pamientai ja safsze ci pomoke. - dorzucił.

// Ja chyba zatrudnię kuzyna, żeby to za mnie pisał, ugh te orto jeszcze trochę to czegoś tu złapię. Jakiś syndrom polonisty czy coś//
Milele
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:89 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 60
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

12-04-2016, 21:29
Prawa autorskie: autor ava Disney, podpis autorstwa Xbox-DS-Gameboy, kolory ja

Zwróciłem pyszczek w stronę źródła głosu braciszka i uśmiechnęłam się z wdzięcznością.
- Dziki, to wile dla nmie znacy - powiedziałam niezbyt wyraźnie. Przysunęłam się bliżej Kasilla i przytuliłam do niego. Zastanawiałam się, czy jeszcze kiedyś zobaczę szarego lewka, i Logan, i Arvo, i mamusię, i tatusia. Czy jeszcze kiedyś ujrzę minę Kasilla, w reakcji na nieoczekiwaną kąpiel? Dostrzegę na czas beznogiego potwora, zwanego wężem, i zdołam uciec przed nim na czas? Miałam nadzieję, że tak, ale coś mi mówiło, że moje oczka pozostaną na zawsze zepsute.
[Obrazek: s26rDhz.png]
Arvo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Zaklinacz Zezwolenia:Może zbierać kocimiętkę i lulka. Liczba postów:134 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 21

14-04-2016, 00:18
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | lineart - TheSiubhan, kolory - Salvathi

Beżowemu nie zajęło zbyt długo zorientowanie się, że żadna zabawa nie umniejszy powagi tej całej sytuacji. Może skakać, trenować, udawać prawdziwą walkę z rodzeństwem, ale to nic nie zmieni. A przynajmniej tak przeczuwał, jego niewielki rozum łączył już fakty na tyle by uznać, że siostra nie odzyska wzroku w parę minut. Możliwe nawet, że nie odzyska go w... nie, o tym nawet nie myślał. Nie wiedział jak, nie wiedział kiedy, ale to, że Milele znowu będzie mogła na nich spojrzeć było dla niego pewne. Na razie jednak nie mogła. I choć wiedział, że oznacza to też, że nie zobaczy jego smutnej miny, starał się mimo wszystko sobie na nią nie pozwolić. Nie i tyle.
Albo tylko na momencik.
Niepewnie podszedł do ojca i trącił go nosem w łapę, szukając wsparcia. Niby wiedział, że to Mil najbardziej go potrzebuje, ale teraz była zajęta rozmową z bratem. Rozejrzał się, szukając wzrokiem Logan, jednak szybko zrezygnował. Nie chciał rozmawiać ani się bawić. Wszyscy już poprzysięgli, że zrobią co w ich mocy by uratować siostrzyczkę - on też bardzo chciał coś dla niej zrobić. Ale, przynajmniej na razie, zwyczajnie nie rozumiał. Jak to się mogło stać? Czy to ich wina? Czy to właściwie jest czyjakolwiek wina?
Westchnął cicho, opierając czoło na łapie ojca. Wyglądał jakby chciał się w niej schować, tylko jak na złość się nie dało. Jak głową w mur. Więc stał tak sobie, nie mając co ze sobą zrobić.
[Obrazek: arvo_pod_by_fileera-dbegn1b.png]
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

15-04-2016, 20:57
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Po jakimś czasie, oczom Machafuko i czwórki lwiątek, które akurat były pod jego opieką, ukazała się lwica, stojąca u progu jaskini w której przebywali. Ayumi widząc swoją rodzinę uśmiechnęła się, a jej oczy wyrażały spokój.
- Cześć - powiedziała wyraźnie uradowana. Jak to dobrze ich znowu widzieć.
Najwyższa pora opuścić to ciemne miejsce i udać się na zewnątrz. W końcu ile można siedzieć w tych czterech ścianach. Miała tylko nadzieję że Milele znowu nie dozna wypadku, tak samo jak reszta.
- To jak? Chcecie iść na zewnątrz się pobawić? - zapytała, patrząc zadziornym wzrokiem na dzieci, po czym przeniosła wzrok na szarego. Jemu też przydałaby się odrobina świeżego powietrza.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

17-04-2016, 05:22
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Szary samiec pozwolił rodzeństwu zająć się sobą, uważnie jednak obserwując wszystko i słuchając rozmów kociaków. Mil musiała wiedzieć, że może nie tylko liczyć na rodziców, ale i na braci i siostrę, odczuć to osobiście. Gdyby stał nad nimi i dopowiadał, czy też jakoś wywierał presję swoją obecnością, to słowa Kasilla byłyby mniej warte, tak sądził. Czasami słowa mają większą wagę, gdy są wypowiedziane prywatnie, niż w obecności kogoś jeszcze. To dopiero lwiątka, pewnie inaczej reagują na zdania które słyszą, ale z pewnością rozmowa tylko między nimi nie zaszkodzi.
W między czasie poczuł jak coś dotyka go w łapę. Spojrzał w dół, na małego Arvo, który wtulał się łbem w jego kończynę. Uśmiechnął się bezwiednie i schylił się, by polizać syna w czoło.
- Pewnie się boisz, co teraz będzie? - Uśmiechnął się do lwiątka, próbując mu dodać odwagi. Bo cóż mogło zajmować myśli chłopca, niż wypadek siostry?
- Nie martw się, mama dobrze zna się na leczeniu. Będzie dobrze. - Zmrużył oczy zastanawiając się, czy jego słowa coś dadzą. Arvo widzi jak jest, dzieci w pewnych aspektach postrzegają świat bardzo czysto, naiwnie, ale zarazem jasno. Liznął go jeszcze raz w policzek i rzekł:
- Możesz mi pomóc, siostra potrzebuje takiego silnego brata jak ty, będziemy jej razem pomagać? - Mówiąc to, położył się, aby móc patrzeć na Arvo i aby ten, nie musiał zadzierać łebka.

Po jakimś czasie wróciła Ayumi. Szary spojrzał na nią i przywitał skinieniem łba. Słysząc jej propozycję, rozciągnął się, wstał i rzekł do lwiątek:
- Słyszeliście, idziemy!
Ayumi miała rację, już mu zbrzydło siedzenie w tej jaskini, a dzieciom pewnie tym bardziej. Wydawałoby się, że teraz będą chować małych przed wszelkim złem tego świata, jednak Machafuko dobrze wiedział, że tak się nie da. Wypadek Milele to nie powód, by odbierać im dzieciństwo, większa krzywda im się stanie, jeśli nie będą potrafili sobie poradzić. Będzie ich jednak teraz pilnować o wiele dokładniej niż przedtem, nie może pozwolić, aby cokolwiek złego im się przytrafiło podczas ich nauki.
Podszedł do ślepej lwiczki i powiedział:
- Będę zaraz przy tobie słonko, tak jak mama i twoje rodzeństwo. Nie bój się.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości