♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Daenerys
Duch
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 0
Zręczność: 0
Spostrzegawczość: 0

#16
25-09-2016, 00:21
Prawa autorskie: polar-ARCTIK

// ja też przepraszam za ten post :P ale no zawsze będzie ciekawiej, a Ska musi poznać swoje miejsce ^^


O nie!
Lwica taka jak Daenerys nie pozwoli się od tak szarpać i atakować. Chciała być miła dla malca i zachowywała się przyjacielsko, no może nie do końca wiedziała jak postępować z młodym, w końcu nie miała jeszcze potomstwa i nie miała do takich kruszyn wyczucia. Tyle w temacie.
Drapiąc ją po policzku jego sytuacja jak i zachowanie lwicy zmieniły się diametralnie. Może i nie powinna, ale oczywiście rzuciła się na mniejszego od siebie o wiele razy malca z zamiarem pozbawienia go możliwości poruszania się. Była gotowa pomęczyć się i wysilić, aby dopiąć swego i dopaść upierdliwego smarkacza, którego najwidoczniej trzeba będzie nauczyć manier.
Kremowa dbała o niego i okazywała mu swoją troskę, a on nie wydawał się być zadowolony. Ona więc nie zamierza dawać sobą pomiatać, co to to nie!
Maluch nie miał najmniejszych szans w starciu z większą, silniejszą i szybszą lwicą. Póki co w razie gdy go złapie w swoje łapy nie zrobi mu krzywdy. Na razie...
Gyda
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 16

#17
25-09-2016, 02:46

Lwica taka jak Daenerys nie pozwoli się od tak szarpać i atakować? Ups. Szkoda, że to było tylko lwiątko. Szkoda może również – dla Skadima oczywiście – że poprzednim razem, kiedy z pozoru łagodna, uśmiechnięta lwica wdała się w bójkę, nie skończyła odrobinę głębiej w paszczy Sotha.
Skadim mógł teraz zdać się tylko na swoje ciało i szybkość jego reakcji. Nie było już w jego głowie miejsca na analizę całej sytuacji, na próbę dojścia tego, dlaczego z Lwioziemki, która chciała pokazać mu kształty z chmur Daenerys stała się krwiożerczą bestią starającą się udowodnić samej sobie, że jest w stanie pokonać półroczne lwiątko. Malec mógł tylko zwodzić ją przez jakiś czas, biegając wokół kamienia w gęstniejącym wszędzie wokół kurzu, ale koniec końców musiał wykonać jakiś inny ruch, odkleić się od otoczaka i albo heroicznie utonąć w wodopoju, albo heroicznie dać się rozszarpać w trakcie biegu ku Królewskiej Grocie. Dlaczego heroicznie? Skadimowi bliżej było do ukochania myśli, że umrze jako nędzny robak, nic nie wart książę, któremu nie powiedziano, co jego tytuł oznacza... nie powiedziano? Jasne, że powiedziano, może to był ten moment, w którym powinien wrzasnąć, że ojciec zza wzgórza rozszarpie Daenerys, jeśli ta go tknie? Bo taką dokładnie miał gwarancję powodzenia swojego żałosnego aktu słownej samoobrony, właśnie taką – żadną. Byłby to strzał w ciemno, którego chyba nie chciał ryzykować, wydawał mu się bowiem kompromitująco żałosny. W tym był heroizm. W tej wątłej myśli, że nie przyzna się do tego, kim jest, było tyle heroizmu, ile Daenerys nie miała, chcąc skrzywdzić dziecko.
Puścił się w bieg ku trawom, ponieważ piach i kurz na tyle mocno zakryły i jego, i lwicy pole widzenia, że stali się jednym ciałem, jednym, zbitym w zmiennokształtną masę ciałem. Może miał kilka sekund przewagi, bo jego krok, chodź prędki i wybijany jak najmocniej, by nieść ciało jak najprędzej, był głośny, może również minął po drodze jakąś norkę, w której mógłby się ukryć. Kto wie. Jeśli lwica zdecyduje się za nim puścić w pogoń, złapie go najprawdopodobniej jeszcze na otwartej przestrzeni, na błotnistym brzegu, który łapczywie pochłaniał lwiątko, grząski i brudny. Skadim wywali się wtedy na plecy z szeroko rozwartym pyszczkiem i nastroszonymi wąsikami, po czym zacznie szarpać pazurami powietrze ponad sobą, celując w pysk napastniczki w straceńczym odruchu obronnym. Jeśli natomiast pozostanie przy otoczaku – tyle go widziała. Skadim wbije się w wysoką trawę jak gazela i zniknie.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż –
o świcie spadł w lesie śnieg
leciało pióro
Daenerys
Duch
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 0
Zręczność: 0
Spostrzegawczość: 0

#18
25-09-2016, 22:22
Prawa autorskie: polar-ARCTIK

Bieganie wokół otoczaka było strasznie nudne i monotonne, ale po dłuższym czasie biegania w kółko cała zła aura i gniew kierowane na malca znikły dzięki wysiłkowi fizycznemu. Tumany kurzu i cała ta bieganina zaczęły zmieniać swój pierwotny charakter, bynajmniej dla Dae.
Lwica zaczęła się uspokajać i traktować to jako zabawę w ganianego. Mimo iż zupełnie przed chwilą miała inne zamiary, złapać Skadima i pogadać z nim jak z drugim dorosłym osobnikiem. Obawiała się też iż lewek może mieć nie mały problem z zrozumieniem jej nowych intencji.
- Zaraz cię dorwę. -powiedziała biegnąc za nim, lecz w jej głosie można było odnaleźć coś innego niż nienawiść i żądzę krwi, która nagle prysła jak zły czar. Samica rechotała ze śmiechu, gdy nie mogła dogonić malucha.
Po chwili ten zmienił kierunek i udał się gdzieś przed siebie, oczywiście dając mu fory cały czas biegła tuż za nim, lecz nie zamierzała go wyprzedzić, a jedynie pokazać swoje dobre intencje. W pewnym momencie maluch zwolnił przedzierając się przez błoto.
- Dobra poddaję się, jesteś naprawdę urodzonym sprinterem, twoi rodzice muszą być z ciebie naprawdę dumni. -powiedziała wesoło, udając zmęczoną i wyczerpaną. Padła na ziemię i zaczęła się głośno śmiać.
- Poniosło mnie. -wyznała szczerze.
Spojrzała na młodego samca i puściła mu oczko. Widziała dobrze iż zdyszał się całkiem nieźle i nie ma już siły. Zresztą dla niej był to też niezły trening kondycyjny. Już tylko czekała na atak ze strony lwiątka i jego pyskówkę.
- Chcesz odpocząć, czy robimy rewanż..? -zaoferowała po chwili, chciała by zrozumiał iż mu wybacza. Zresztą to najpierw ona źle potraktowała go, a dopiero potem on podrapał ją... Początkowy nieopanowany gniew poszedł w niepamięć. A Daenerys zaczęła sama rozmyślać i stwierdziła iż musi nad sobą popracować, nad sobą i nad swoim zachowaniem, i nagłymi wybuchami gniewu, oraz jego huśtawkami... Powinna zająć się tym jak najszybciej.
Łapą złapała się za podrapany policzek i zaczęła delikatnie masować zadrapanie, szczypało ja piekielnie, ale dobrze, że to jedynie ranka powierzchowna, po której nie zostanie ani najmniejszej blizny.
Gyda
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 16

#19
25-09-2016, 22:57

I kolejna zmiana? Tym razem na dobre? Dlaczego? Żeby za chwilę ponownie zaatakować? Nie było mowy, żeby Skadim odwrócił się za siebie, a co dopiero zatrzymał! Pędził przed siebie jak prosiątko guźca, gonił życie. Słowa Daenerys, skierowane do niego, zostały zagłuszone przez uderzenia łap o ziemię, łomot serca i szum trawy, w którą Skadim się wbił, kiedy nie dowierzając cudowi, który go spotkał, opuścił w jednym kawałku otwarty teren. Był pewien, że jeśli przeżyje, nie spotka Daenerys już nigdy więcej, że jej zapewnienie, że należy do stada, było czcze. Przedstawiłaby mu się, gdyby była Lwioziemką. Już na samym początku powinien był się na niej poznać! Ale pędząc, nie myślał o tym, nie roztrząsał jej początkowej uprzejmości i późniejszego gniewu. Pędząc, miał tylko zmysły, nie głowę. Tę miał uruchomić, będąc już w bezpiecznym miejscu.
Tam uznał, że nikomu nie powie, co go spotkało.

zt
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż –
o świcie spadł w lesie śnieg
leciało pióro
Daenerys
Duch
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 0
Zręczność: 0
Spostrzegawczość: 0

#20
25-09-2016, 23:05
Prawa autorskie: polar-ARCTIK

Niestety tego też się spodziewała.. spaprała sprawę i popełniła zbyt dużo błędów, a to tylko z braku doświadczenia z małymi lwiątkami. Będzie musiała nad sobą porządnie popracować, w końcu jak to już bywa zapewne ona też nie raz żyjąc na sawannie zajdzie w ciążę i urodzi, tyle iż wtedy pokieruje nią instynkt macierzyński i o ile dożyje tamtego dnia...
Widząc spłoszone lwiątko uciekające w gęstwinę nic nie robiła, zrozumiała iż postąpiło ono dobrze i być może dzięki temu wyjdzie z tego spotkania z doświadczeniem. Tylko to pocieszało zażenowaną tą sytuacją Daenerys. Nie marnując czasu ona również napiła się jeszcze raz i poszła w swoją stronę, przed siebie szukając kogoś lub czegoś i pracując nad sobą. Znikła tak nagle jak się tu wcześniej pojawiła.


z/t


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości