♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#16
26-07-2018, 10:37
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Ze smutnych rozmyślań wyrwał go gest czułości okazany przez Shani. Kiedy otarła się o niego łebkiem zamarł w miejscu z szeroko otwartym pyskiem. Ten gest całkowicie go zaskoczył. Do tej pory przyzwyczaił się do tak bliskiego kontaktu wyłącznie z Vari. Spojrzał na lwiczkę pełnymi zdziwienia oczyma. Najdziwniejsze było to, że było to naprawdę przyjemne. Poczuł jak po plecach przechodzi mu dreszcz, kompletnie odmienny od tego pojawiającego się w momentach przerażenia. 
- Nic nie szkodzi - wydusił z siebie szeptem. Powrócił do obserwowania horyzontu. W końcu nastała między nimi cisza, a Tamu poczuł jak robi mu się słabo. Serce biło mu tak głośno, że był pewien że słychać to na całej okolicznej sawannie. Przysunął się powoli i ostrożnie do Shani. Usiadł na tyle blisko, że prawie się dotykali jednak nie potrafił zbliżyć się jeszcze bardziej. Czuł ciepło jej ciała, a dreszcze tylko się nasiliły. Odetchnął kilka razy głęboko, żeby spróbować się uspokoić. Musi przerwać tę ciszę bo inaczej dostanie zawału. 
- Umm a może jest coś co chcesz wiedzieć o mnie? - Poruszył kwestię która jako pierwsza wpadła mu do głowy Poza tym był gotów opowiedzieć Shani o sobie w każdym stopniu.
Shani
Młode
*

Gatunek:Leo Panthera Płeć:Samica Wiek:podrostek (10 miesięcy) Liczba postów:65 Dołączył:Lip 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 50
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 10

#17
26-07-2018, 14:50
Prawa autorskie: Lineart Disney, Kolory: Ja, tło Disney

Lwiczka po pocieszeniu Tamu miała nadzieję, że lepiej poczuje się bo nie chciałaby widzieć smutnego przez cały dzień i w ogóle. Przypatrywała się cały czas swoimi zielonymi oczami. Gdy zauważyła jego reakcję lekko uśmiechnęła się z czułością. Po usłyszeniu słów ucieszyło ją to.
- To się cieszę - odparła krótko, na tyle żeby nie zrobić echa w tym miejscu bo nie wiadomo czy lawiny przez swoją głupotę nie wywoła. Oderwała na chwilę wzrok od Tamu spoglądając w horyzont zastanawiając się czy są inne stada oprócz tych, które tutaj bywają. Lwiczka nie była spięta, bo nie miała powodu tak naprawdę. W danym momencie nie zauważyła, że Tamu przybliżył się bardziej niż przedtem w jej kierunku. Nie odskoczyła, ale serduszko zaczynało jej bić jak oszalałe mając nadzieję że nie usłyszy. Czuła przyjemne ciepło od niego, aż rumieńce się pojawiły na dłużej. Nie wiedziała tak naprawdę co powiedzieć, bo cisza jedynie towarzyszyła jej w takiej niezręcznej sytuacji. Minuty mijały aż do momentu cisza została rozerwana przez pytanie jego. Ogółem nie wiedziała o co się zapytać, bo nic nie wchodziło do głowy, a na pewno nie poruszy kwestii rodzinnych.
- Właściwie, jaki masz stosunek do przyszłości w sensie czy chciałbyś mieć własną rodzinę? - zapytała się ukratkiem wtedy wtuliła się do niego. Możliwe że to będzie dla niego zaskakującym doświadczeniem ale lwiczka nie wytrzymała zbytnio napięcia.
Młoda/Dorosła Shani  (Lineart: Malaika4, kolory: Ja, Tło: Disney)
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#18
26-07-2018, 15:40
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Kiedy Shani się w niego wtuliła, nie wiedział jak zareagować. Uderzyła w niego fala gorąca, a ogon zaczął lekko się trząść. Po krótkiej chwili bezruchu odwzajemnił jednak gest i również przytulił się do lwiczki. Właściwie to nie miał pojęcia czemu to zrobił, ale po prostu wydało mu się właściwe. Poza tym było niezwykle przyjemne. Mimo woli wyrwało mu się z piersi delikatne mruczenie. Powoli zaczynał sobie uświadamiać, że jego ciało nie do końca słucha się umysłu. Cała ta sytuacja była dla niego nowa i zaskakująca, ale dopiero pytanie, które usłyszał go zszokowało. Spojrzał się na towarzyszkę szeroko otwartymi ślepiami. Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiał. W zupełności wystarczała mu rodzina, którą miał teraz. Jakoś nie potrafił sobie wyobrazić siebie w roli na przykład rodzica. Był jeszcze za młody, żeby w ogóle o tym myśleć. Zorientował się, że gapi się na Shani z wyrazem bezbrzeżnego zdziwienia na pysku. 
- Ja-a nie wiem. Mam już wspaniałą rodzinę, która niedługo się powiększy - w końcu wydusił z siebie. Dzień porodu Vari zbliżał się wielkimi krokami, więc już wkrótce Tamu będzie miał przybrane rodzeństwo. 
- Może kiedyś o tym pomyślę, ale chyba byłbym słabym rodzicem i partnerem - wyznał całkowicie szczerze. W ogóle na rozmyślania o założeniu rodziny było jeszcze zbyt wcześnie, przecież lewek jeszcze nie skończył roku. Poza tym chyba bałby się, że będzie równie fatalny w sprawach rodzinnych co jego ojciec, a tego nie życzył nikomu. Mimo tych wszystkich wątpliwości uśmiechnął się do Shani.
- Ale kto wie co przyniesie przyszłość, a ty? 
Shani
Młode
*

Gatunek:Leo Panthera Płeć:Samica Wiek:podrostek (10 miesięcy) Liczba postów:65 Dołączył:Lip 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 50
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 10

#19
26-07-2018, 16:13
Prawa autorskie: Lineart Disney, Kolory: Ja, tło Disney

Lwiczka zaczynała wtulać się w Tamu, nie potrafiła przestać co było też nową dla niej bo nigdy tego nie robiła, reakcja jego była obłędna połączenie nerwów i zaskoczenia, a potem odwzajemnienie tego samego. Uśmiechnęła się lekko spoglądając w horyzont myśląc sobie, że to takie romantyczne według niej, a czy jego? to nic nie wiadomo. Po wypowiedzeniu słów, spojrzała zielonymi oczkami w niego widząc, zaskoczenie co lekko znów zarumieniła się, mogła nie pytać o to bo faktycznie speszyła lub zaskoczyła młodziaka. 
- Spokojnie, ja jakoś nie myślę żeby coś, tylko uważam że to coś wspaniałego dać kolejnemu pokoleniowi najlepsze geny i nauki jak żyć w tym stadzie. - Odparła z radosnym i poważnym głosem. Na swój wiek może wyglądało, że jest zbyt dorosła przy innych lwiątkach. 
- Wiesz, ja uważam inaczej, byłbyś bardzo dobrym rodzicem, ponieważ zauważyłam że masz naprawdę przemiłą aurę, charakter co ja teraz widzę na własne oczy. W dodatku jeśli ktoś posiadał czarną przeszłość nie oznacza, to że popełnisz je bo to nie jest dziedziczne. My samodzielnie kształtujemy się, w dodatku twoja mama wychowuje Ciebie, więc nie będziesz słaby tylko silnym i kochającym lwem chcąc dać siłę każdemu napotkanemu, a tym bardziej mieć kochającą rodzinę - odparła mając nadzieję, że wyciągnie i wytłumaczy mu jego rozumowanie. Ona widziała w nim co innego, niż słabego i nienadającego się rodzica w przyszłości.
- W dodatku prawda, to już zależy od przyszłości, która wyszktałci nasze oblicze i charakter w stadzie - odparła z uśmiechem na twarzy. Nie odsunęła się nadal wtulała w jego futerko, chcąc poczuć jego ciepło.
Młoda/Dorosła Shani  (Lineart: Malaika4, kolory: Ja, Tło: Disney)
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#20
27-07-2018, 11:45
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

To były bardzo mądre słowa, szczególnie jak na tak młodą lwiczkę. Dojrzałość Shani zrobiła na nim spore wrażenie. Ona z pewnością będzie dobrą matką. Nie mógł powiedzieć tego samego o sobie, ale jej odpowiedź dała mu trochę nadziei. Może rzeczywiście nie popełni tych samych błędów co jego ojciec. Uśmiechnął się szerzej i zmrużył oczy. Poza tym, skoro wychowuje go Vari może ma szansę stać się chociaż trochę podobny do niej. Kiedy Shahi go skomplementowała poczuł jak rumieni się jeszcze mocniej. Rzadko kiedy słyszał takie pochwały. Miał nadzieję, że jej słowa staną się prorocze, bardzo chciałby stać się silnym i kochającym lwem. 
- To bardzo miłe z twojej strony - powiedział, starając się zapanować nad drżeniem głosu. Futro lwiczki ogrzewało jego, ale nie miał zamiaru odsuwać się. Mimowolnie otarł się o nią swoim łbem i zamruczał. Ten brak wpływu na swoje odruchy był bardzo irytujący. Spojrzał na linię horyzontu i przetaczające się nad nią chmury. Kto wie co przyniesie przyszłość? Miał jedynie nadzieję, że dni które nadejdą będą weselsze niż te które już minęły. Na szczęście wszystko wskazywało na to, że tak będzie. Miał rodzinę, pierwszych przyjaciół i stado. Miał w końcu jakiś sens życia. Otrząsnął się z rozmyślań i odwrócił się w stronę Shani. Byli tak blisko siebie, że dostrzegał dokładnie źrenice w jej oczach. To było bardzo niezręczne, ale do tego uczucia już zdążył się dzisiaj przyzwyczaić. Chętnie przerwałby to milczenie, ale chyba skończyły mu się tematy. Mógł jedynie liczyć na to, że lwiczka coś zrobi, bo on zamarł wpatrzony w nią, z dosyć zabawnym wyrazem pyska.
Shani
Młode
*

Gatunek:Leo Panthera Płeć:Samica Wiek:podrostek (10 miesięcy) Liczba postów:65 Dołączył:Lip 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 50
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 10

#21
27-07-2018, 14:14
Prawa autorskie: Lineart Disney, Kolory: Ja, tło Disney

Lwiczka cały czas zastanawiała się skąd takie doświadczenie wyniosła, a za pewne od mamy która ją dużo nauczała w połowie dzieciństwa w tym stadzie. Spokojnie oddychała bez żadnych nerwów aż zauważyła rumieńce u Tamu co lekko zaśmiała się w uroczy sposób wiedząc, że powinna coś z tym faktem zrobić. Ucieszyło ją że mogła mu pomóc, bo naprawdę zadręczanie się przeszłością nie miało żadnego celu jedynie trujesz swoją osobowość myśląc ciągle o negatywnych rzeczach. 
- Cieszę się, że mogłam Ci pomóc - odparła z radością słysząc jego drżenie głosu, żeby nie denerwował się wtedy odwróciła wzrok dając krótkiego buziaka w policzek i wtuliła w jego ciepło. Nie wiedziała czemu to zrobiła ale uważała za dobry moment. Spoglądała ciągle na horyzont wtedy ogonem nieświadomie powędrowała do jego ogona zaplatając go. Czuła jego wyraz twarzy na jej sylwetkę, potem skierowane w jej żrenice. Nie wiedziała co powiedzieć tak naprawdę, jaki temat walnąć ale po chwili zastanawiała się tak z gruchy i pietruchy o śniegu.
- Zastanawiam się jak wygląda śnieg, nigdy go nie widziałam na własne oczy - odparła zaciekawiona zastanawiając się jaką posiada strukturę, czy jest zimny lub ciepły. Była bardzo ciekawa świata.
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#22
27-07-2018, 15:35
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Postronny obserwator całej tej sytuacji mógłby uznać, że Tamu powinien się spodziewać tego buziaka, no ale cóż - nie spodziewał się. Przede wszystkim delikatnie mówiąc jego doświadczenie w kontaktach z lwiczkami, było równie marne co z lewkami, a nawet gorsze. Liźnięcie w policzek było chyba najprzyjemniejszą rzeczą jakiej doświadczył kiedykolwiek. Na pysku natychmiast pojawił mu się wyraz błogiego zadowolenia, a kiedy Shani jeszcze zaplotła ich ogony, to w ogóle odpłynął. Miał wrażenie jakby wzniósł się ponad chmury i skakał pośród obłoków. Jeśli na tym polegało zakochanie się, to żałował że nie zrobił tego wcześniej. Co prawda gdzieś z tyłu głowy pojawiały się jakieś wątpliwości, ale prędko je od siebie odegnał. Błogostan w jaki wprawił go ten gest, był wręcz nie do opisania. Zamruczał głośno i wystawił język na znak absolutnego zadowolenia. Nie wiedział co powinien zrobić. Na ziemię sprowadziły go słowa o śniegu. Początkowo w ogóle nie wiedział o czym Shani mówi.
- Co śnieg? Ten zimny biały puch? - odpowiedział dosyć niesładnie. Wątek o śniegu kompletnie wybił go z rytmu. Popatrzył ponownie na lwiczkę, a z pyska nie schodził mu ten głupawy uśmiech. W końcu zebrał się w sobie, przymknął oczy i również liznął Shani w policzek. 
- Im wyżej tym zimniej, mogę pokazać ci śnieg - spróbował wrócić do rozmowy jak gdyby nigdy nic, ale zdradził go drżący głos i trzęsące się łapy.
Shani
Młode
*

Gatunek:Leo Panthera Płeć:Samica Wiek:podrostek (10 miesięcy) Liczba postów:65 Dołączył:Lip 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 50
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 10

#23
27-07-2018, 16:52
Prawa autorskie: Lineart Disney, Kolory: Ja, tło Disney

Shani po daniu buziaka w policzek Tamu zauważyła zadowolenie i ten błogistan który towarzyszył w tej chwili. Lekko zaśmiała się nie śmiejąc z niego, ale z tego że naprawdę uroczo wyglądał w tym momencie. Chciałaby to mu powiedzieć ale wstydziła się dlatego na ten moment zachowała to dla siebie. Cały czas spoglądała na horyzont, a potem na Tamu. Nie potrafiła oderwać wzroku od niego, to chyba oznaczało jedno "pierwsza miłość", serduszko jej zaczynało bić cały czas jak oszalałe za pewne będzie to słychać lub odczuje bo są blisko siebie wtuleni. Gdy zagadała o śniegu usłyszała jakby był wytrącony z tego pięknego stanu.
- Hehe.. tak chodzi o ten zimny białych puch, który go tak nazywasz - odparła krótko rumieniąc się lekko. Czuła cały czas jego wzrok na sobie, nie przeszkadzało jej to totalnie, i jeszcze ten uroczy uśmiech co bezwątpienia było mega przepiękne. Gdy odchyliła się w jego kierunku to poczuła jak odwzajemnił liznięcie w jej policzek. Była ciut zaskoczona ale w pozytywny sposób myśląc sobie, że odważył się na odwzajemnie całusa. Serce Shani oszalało momentalnie. 
- Byłabym zachwycona, jakoś nie przeszkadza mi zimno, nigdy nie doświadczyłam tego uczucia, ale nie oznacza tego że nie wytrzymam takiej temperatury - odpowiedziała na jego słowa. Usłyszała ponownie ten drżący głos i jeszcze spojrzała na trząsące się łapy chyba zaraz Tamu jej odleci. Czyżby był zauroczony lub strzała amora strzeliła w jego serduszko pomyślała sobie przez chwilę.
Młoda/Dorosła Shani  (Lineart: Malaika4, kolory: Ja, Tło: Disney)
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#24
27-07-2018, 23:51
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Spróbował wstać z pozycji siedzącej, ale łapy miał jak z waty i ledwo potrafił się na nich utrzymać. Ciekawe dlaczego się tak działo, nigdy wcześniej nie doświadczył podobnego uczucia. Rozum podpowiadał mu, że się zauroczył i był skłonny mu uwierzyć. W końcu nadlwim wysiłkiem udało mu się opanować drżenie całego ciała. Skinął głową na Shani.
- No to w drogę - wyjąkał i ruszył nieco chwiejnym krokiem w stronę szczytu. Czuł się jakby do głowy ktoś napchał mu waty, nie mógł skupić się na niczym poza obecnością lwiczki. Początkowo szedł ścieżką przed nią, ale tyle razy odwracał wzrok żeby na nią zerknąć, że musiał zwolnić i zrównać krok. Podążali tak skalistą sścieżką łapa w łapę, a Tamu delektował się towarzystwem przyjaciółki. Z pyska nie schodził mu zadowolony uśmiech, a policzki co chwila pokrywały się rumieńcami. Ogon mimo woli zaczął się kołysać na wszystkie strony, a wesołe mruczenie wypełnianiało ciszę. Już nawet przestał udawać, że potrafi poprowadzić w jakiś sposób tę rozmowę. W końcu przekroczyli pewien punkt masywu skalnego i zimno stało się naprawdę odczuwalne. Wiatr dął dosyć mocno, a ścieżka stawała się coraz bardziej stroma. Jednak żadne te niedogodności nie mogły wytrącić lewka z równowagi. Nie za bardzo zwracał uwagę na to co się wokół niego dzieje, zamiast tego pogrążył się w marzeniach. Nagle poczuł jak zimno w okolicy łap potęguje swoją moc. Nawet nie dostrzegł kiedy weszli na ośnieżony fragment ścieżki. 
- Masz swój śnieg - mruknął kompletnie nieobecny. Usiadł w stercie białego puchu i zapatrzył się w Shani jak w obrazek.
Shani
Młode
*

Gatunek:Leo Panthera Płeć:Samica Wiek:podrostek (10 miesięcy) Liczba postów:65 Dołączył:Lip 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 50
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 10

#25
28-07-2018, 00:29
Prawa autorskie: Lineart Disney, Kolory: Ja, tło Disney

Shani ruszyła za nim zadowolona spoglądając w kierunku szczytu więc ruszyli w drogę żeby poczuć ten niesamowity puch w łapkach bo nigdy tego nie czuła więc chciałaby to sprawdzić na własne oczy. Gdy ruszyli zaczynali powoli spinać się. Przedtem zauważyła jak szedł chwiejnie jakby chodził po chmurkach niczym skączący gołąbek na wietrze. Cały czas za nim szła, widziała jak spoglądał się co było to bardzo urocze i w dodatku wyczuwała że dba o jej bezpieczeństwo. Cieszyła się cały czas z towarzystwa Tamu, wiedząc że to jej najlepszy przyjaciel i możliwe że coś więcej bo przecież w nim zauroczyła się. Obserwowała go jego reakcję, która była naprawdę urocza. Nie potrafiła oderwać wzroku od niego. Gdy poczuła chłód, przekraczając teren czując silny wiatr nie przeszkadzał jej, bo była odważną i wytrzymałą lwiczką. W końcu poczuła na swoich łapach niesamowitych puch.
- Wow cudowne uczucie - zaczynała wymawiać z radością, aż skałami z miejsca na miejsce. W takim momencie przestała widząc zapatrzenie Tamu w jej kierunku. To jest najlepsza okazja na przywrócenie lwa. Gdy przyszła jakby nic w jego kierunku wtedy oparła swoimi łapami o ramiona i położyła na śniegu. Na dodatek liznęła go w drugi policzek. Shani zamiast wstać to poślizgnęła się tylnimi łapami wtedy padła na niego i połączyli się pyszczkami jakby o był ich pierwszy pocałunek.
Młoda/Dorosła Shani  (Lineart: Malaika4, kolory: Ja, Tło: Disney)
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#26
28-07-2018, 08:28
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Z pewną dozą dumy zauważył jak bardzo Shani podoba się śnieg. Cieszył się, że sprawił jej radość tą małą wycieczką. W ogóle sprawianie radości było naprawdę przyjemnym uczuciem. Co prawda nie rozumiał jak można lubić ten zimny puch, ale szanował zdanie lwiczki. Pewnie w innej sytuacji zmarznięte łapy i przemoczone futerko dawałyby mu się we znaki, ale teraz nie zwracał na to uwagi. Cały świat zajmował mu obraz Shani. Wlepiał w nią swój pełen podziwu wzrok i zapamiętywał te sceny na przyszłość. W końcu lwiczka zbliżyła się do niego i zanim Tamu się zorientował już leżał przygnieciony jej ciężarem. Nagle ich pyszczki połączyły się i o ile to w ogóle możliwe lewek odleciał jeszcze bardziej. Wpatrzył się w oczy Shani z bezbrzeżnym uwielbieniem, padający wokół śnieg tylko potęgował wrażenie niezwykłości. Tak. Tak chwila była prawdziwie magiczna. Odwzajemnił szybki pocałunek. Miał wrażenie, że serce zaraz wyrwie mu się z klatki piersiowej. Znowu zamruczał przeciągle, a ogon zaczął się poruszać na boki jak oszalały. Tamu objął lwiczkę swoimi przednimi łapami, pozwalając żeby na nim leżała. Wyszczerzył się do niej w uśmiechu i otarł lekko łebkiem. Będzie musiał zweryfikować swoją wiedzę, do tej pory był przekonany, że zakochują się tylko dorośli, ale ta sytuacja świadczyła o czymś zupełnie innym. Będzie musiał o tym z kimś porozmawiać. Tymczasem jednak nie miał zamiaru zaprzątać tym sobie myśli. Wtulił się w Shani jeszcze mocniej i ułożył się tak żeby było jej jak najwygodniej. Kompletnie nie zwracał uwagi na to, że futro na plecach mu moknie. 
- Czy ja się zakochałem? - zapytał się towarzyszki tonem wyrażającym zdziwienie. Gdzieś w tyle głowy doskonale wiedział jak głupie jest to pytanie, ale jak już doskonale wiemy nie był w stanie trzeźwego myślenia. Spojrzał na lwiczkę pytającym wzrokiem i oczywiście zarumienił się po czubek pyska, gdy dotarło do niego co powiedział.
Shani
Młode
*

Gatunek:Leo Panthera Płeć:Samica Wiek:podrostek (10 miesięcy) Liczba postów:65 Dołączył:Lip 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 50
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 10

#27
28-07-2018, 11:26
Prawa autorskie: Lineart Disney, Kolory: Ja, tło Disney

Shani była całkowicie uradowana tym krajobrazem, a głównie tym śniegiem który przed chwilą poznała. Może był zimny ale wręcz przyjemny według niej. Gdy lwiczka zbliżyła się do Tamu i po kilku sekundach oddzielających dwóch sytuacji dała nieświadomie na początku pocałunek, a potem zdawała sobie sprawę że tak miało być. Zauważyła jak rozpływał się w najlepsze spoglądając na nią cały czas wtedy odczuła odwzajemniony całus. Poczuła jak ją porwał łapkami w jego kierunku, zatem przytuliła się lekko i odwzajemniła otarciem lekko łebkiem też. Widziała jego uroczy uśmiech, została w danym momencie bardziej wtulona do jego ciepła. 
- Tak zakochałeś się Tamu - odparła krótko nie zważając czy to było głupie pytanie czy nie, ale to było wręcz normalna kolej rzeczy. Nie tylko dorośli się zakochują, ale też lwiątka które wchodzą w stan dorastania. Odwzajemniła spojrzenie wtedy rumieńce też wyszły na policzkach.
Młoda/Dorosła Shani  (Lineart: Malaika4, kolory: Ja, Tło: Disney)
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#28
29-07-2018, 00:23
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Zastanawiało go jak ktokolwiek w stanie zakochania może normalnie funkcjonować. Miał poczucie jakby w brzuchu latały mu motyle a serce biło mocniej niż dzwon. Nic co przeżył do tej pory nie przygotowało go na taki natłok emocji, który osiągnął swoje apogeum kiedy usłyszał odpowiedź Shani. Dzisiaj pewnie nie będzie dobrze spać, bardzo prawdopodobne że w ogóle nie zaśnie, tak mocne były jego uczucia. 
- Zakochałem się... - mruknął sam do siebie. To było ciekawe stwierdzenie jak na kogoś, kto jeszcze nie tak dawno temu nie miał żadnych bliskich. Tamu pomyślał, że wcale nie ma w życiu źle. Zyskał wspaniałą rodzinę, a teraz wyglądało na to że również pierwszą miłość. Całkiem nieźle. Warto było przeżyć te miesiące samotności i strachu, jeśli od teraz świat miał się mienić różowymi barwami.
- To bardzo miłe się zakochać - już sam stracił kontrolę nad tym co mówi. Jedyne na czym mu teraz zależało, to żeby ta chwila trwała jak najdłużej. Zamarznięte od śniegu plecy w niczym tu nie przeszkadzały. Tulił lwiczkę i delektował się jej obecnością, a jego umysłem zawładnęły marzenia.
Shani
Młode
*

Gatunek:Leo Panthera Płeć:Samica Wiek:podrostek (10 miesięcy) Liczba postów:65 Dołączył:Lip 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 50
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 10

#29
29-07-2018, 00:40
Prawa autorskie: Lineart Disney, Kolory: Ja, tło Disney

Shani lekko zaśmiała się delikatnym i kojącym dzwiękiem w kierunku swojej pierwszej miłości. Wtulała się czując przyjemne ciepło Tamu, nie potrafiąc oderwać z uścisku. Gdy usłyszała że jest zakochany kiwnęła głową na jego stwierdzenie. 
- Ja również zakochałam się w Tobie - rzekła do niego, trochę nieśmiale twierdząc to samo. Nie wiadomo jak usłyszała jego słowa ale najwyrazniej tak się stało. Lwiczka była cały czas wtulona mając już totalnie gdzieś, że leżą na śniegu bo chce żeby ta chwila cały czas trwała jak najdłużej.
Młoda/Dorosła Shani  (Lineart: Malaika4, kolory: Ja, Tło: Disney)
Tamu
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:148 Dołączył:Cze 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 35
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#30
29-07-2018, 10:11
Prawa autorskie: Dukacia
Tytuł pozafabularny: Użytkownik na medal

Ten wyjątkowy błogostan w końcu musiał się skończyć. Przez opary miłości, które opętały mu umysł w końcu przedostała się niezbyt przyjemna myśl. Robiło się już dosyć późno i powinien wracać. Do tej pory zawsze dotrzymywał terminów powrotu i nie chciał tego zmieniać. Jeszcze ktoś zacząłby się o niego martwić. Oczywiście dzisiaj miała miejsce sytuacja wyjątkowa, więc zaczął się zastanawiać czy nie zostać jeszcze chwilę z Shani. Serce rwało się do niej, ale rozumowi w końcu udało się dojść do głosu. Noc na takiej wysokości była bardzo niebezpieczna. Mimo, że nie odczuwał teraz zimna to zdawał sobie sprawę, że można tu zamarznąć. Lewek natychmiastowo posmutniał i opuścił uszy. Delikatnie odsunął od siebie lwiczkę, która wciąż na nim leżała i wstał. 
- Muszę już iść... - wymamrotał zasmuconym głosem - Spotkamy się jeszcze, prawda? Popatrzył na nią proszącym wzrokiem. Miał nadzieję, że takie ponowne spotkanie nastąpi szybko.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości