♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Busara
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:216 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 55

03-09-2015, 02:31

Z trudem powstrzymała się od ciętego komentarza. Może gdyby nie ton, którego użył i późniejsze jego zachowanie... zapewne nie blokowałaby się przed koleją wiązanką uszczypliwości. Nie było to dla niej typowe... ale nie miała już ani siły ani zamiaru się kryć ze swoimi myślami. Skoro i do jednego i do drugiego tylko taka forma rozmowy docierała, widocznie innego wyjścia nie było. Może to takie typy, do których tylko złośliwości docierają.
Zaskoczył ją, to musiała przyznać przed sobą. Wiedziała już wcześniej, że to na siostrze bardziej mu zależało w tej jego malej rodzinie. Ale żeby zgłębiać się aż do tego, co niebieskooka może poczuć i gdybania, co też mogło się stać?
Była w szoku.
Może gdyby nie znała Damaji tak dobrze i gdyby nie spędzała z nim tak wiele czasu, łatwiej byłoby jej uwierzyć w jego odmianę. Jednak wizerunek naburmuszonego zielonookiego nadal królował w jej myślach o nim. I nie zanosiło się na to, by to miało się szybko zmienić.
Z drugiej strony jednak dawał jej powody, żeby jej wierzyć. Starał się kontrolować na tyle ile mógł, wydawało się, że zaczął się troszczyć również o to, co inni czują. Może powinna dać mu szansę...
Albo dalej po prostu go obserwować.
Miał szczęście - przez tą chwilę, gdy był niezdolny do wyduszenia z siebie czegokolwiek, jej uwagę przykuły ciemne chmury, raz za razem rozjaśniane jasnoniebieskim światłem błyskawic. Powinni się stąd zabierać.
Nie zdołała jednak ukryć zaskoczenia na tak nagłą zmianę tematu. Czerwone ślepia podejrzliwie zerknęły w te młodsze, zielone.
- Znośnie. Ojciec i Maya zwiększają obciążenie. Dzisiaj w nocy znów idę na tropienie.
Damaja
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 99
Siła: 80
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 45

03-09-2015, 02:40
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Był tak zajęty ukrywaniem niepokoju, że dopiero kolejny błysk zwrócił jego uwagę. Pogoda się psuła, należało szybko znaleźć schronienie.
- Przy takiej pogodzie? - bąknął nieswojo, w końcu stracił całą pewność siebie. - Idź się lepiej schować. I tak lwice odwołają polowanie. Nic nie widać ani nie słychać, zamiast celować w zebrę wycelują w kamień - zażartował głupkowato, ale zaraz potem znów zonieśmielał.
Wodził oczyma niespokojnie po podłożu. Ciemniejsze od reszty ciała uszyska leżały prostopadle do głowy, wyrażając jego uniżoną postawę. Po dłuższej chwili podniósł się z ziemi.
- Zmokniesz. Chodź.
Tylko krótko przerzucił na nią ślepia, a potem szybkim, nerwowym tempem potruchtał w stronę Skaliska. Odwrócił się raz czy dwa razy za siebie, żeby sprawdzić, czy idzie za nim, ale kiedy ich spojrzenia się spotykały, natychmiast spoglądał przed siebie. Nie może zauważyć, że się na niego patrzy. Wtedy zobaczy, co czai się w jego oczach.

zt x2
Maela
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:83 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 25

25-04-2016, 00:17

Łapa. Łapa. Wyrzucony przez ocean korzeń. Muszle. Łapa.
Z pustym łbem maszerowała wzdłuż brzegu, śladem któregoś ze strażników. Nie była w stanie stwierdzić którego... słony zapach wody zbyt skutecznie zasłaniał jej samczy zapach. Dwa, że nie była się nawet w stanie skupić obecnie na czymkolwiek.
W głowie miała jedynie obrazy z... dzisiejszej nocy? Wieczora? Poranka? Nie była w stanie stwierdzić, kiedy matka ukazała się jej oczom.
I choć wiele rzeczy stało się dla niej wtedy jasne i poczuła ulgę, tak teraz stała przed innym dylematem.
Tjalve
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:62 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 5

26-04-2016, 23:13

Tjalve lubił to miejsce. Lubił siadać na piasku i patrzeć na morze. Ciekawiło go, czy ta woda nigdy się nie kończy. Kiedy patrzysz się na jezioro, widać jego drugi brzeg. On jest blisko, i choć pewnie zajmie to troche czasu, można dostać się tam, na drugą stronę. A tam? Czy jest jakieś "zamorze"? A może to właśnie tam wędrują duchy zmarłych? Niee, to bzdura.
Słony wiatr zawiał nieco mocniej, targając kępkami jego grzywy. Tjalve przymknął oczy. Wziął w płuca głęboki haust powietrza, smakując je. Podmuch nie doniósł mu jednak o obecności innego lwa, bo wiał w złą stronę. Jasnogrzywy zorientował się więc, że nie jest sam, dzięki swojemu słuchowi. Choć powietrze wypełniał szum morza, delikatnie obijającego się o brzeg, do uszu młodzika dotarło delikatnie szuranie, wywołane przez czyjeś kroki. Odwrócił więc łeb, ciekaw kto nadchodzi. Uśmiechnął się i podniósł na łapy, witając się z siostrą.
- Salve, Mel. - powiedział, ocierając się o jej bark pyskiem. - Co cię przygnało aż tutaj?
Maela
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:83 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 25

26-04-2016, 23:47

Dopiero niespodziewany w tym miejscu głos brata wyrwał ją z zamyślenia. Lwiczka drgnęła zaskoczona i z tym właśnie wyrazem na pyszczku przez moment spoglądała na najstarszego z jej rodzeństwa. Jednak gdy ten znalazł się tuż przy niej, zamruczała cicho i na moment wtuliła mordkę w jego pokrytą coraz gęstszymi, białymi kłakami szyję.
- Salve, braciszku.
Cień uśmiechu pojawił się chwilkę. Ich relacja w ciągu tych kilku miesięcy znacznie się poprawiła. Nadal zdarzały się sytuacje, gdzie młódka miała dość starszego rodzeństwa, ale zdarzały się one coraz rzadziej. Czy się przyzwyczaiła do ich wygłupów, czy też oni się uspokoili... nie wiedziała.
- Musiałam coś przemyśleć... i chyba już zdecydowałam.
Spojrzała uważnie w oczy samca. Nie żartowała teraz ani trochę, wprost przeciwnie.
- Chcę wrócić do naszej rodzinnej groty.
Tjalve
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:62 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 5

28-04-2016, 02:27

Jeśli Tjalve miałby wybierać, to pewnie powiedziałby, że on się uspokoił. No bo od czasu kiedy był małym (jakkolwiek absurdalnie by to w jego przypadku nie brzmiało) brzdącem, już minął ponad rok, zmądrzał! I chociaż nigdy do końca nie pozbył się nieco zadziornego charakteru i czasem zdarzało mu się jeszcze robić Mel jakieś psikusy, znacznie więcej energii poświęcał na patrolowanie, treningi oraz samotne wędrówki poza ziemie Zachodu.
Na jego pysku pojawił się wyraz zaciekawienia. Nie widywał tutaj siostry zbyt często, dlatego ciekaw był co ją tutaj przywiało. A jej słowa tylko rozbudziły jego zainteresowanie. Mel zawsze zdawała się być tą najmocniej stąpającą po ziemi.
- Do rodzinnej groty? - powtórzył za nią, kiedy mniejsza lwica w końcu wyjawiła mu, co było powodem jej rozmyślań. Na jego pysku pojawiła się konsternacja. No cóż, Maela nie była już małą lwiczką, mogła w sumie w dużej mierze decydować już za siebie, niemniej tej decyzji Tjalve nie rozumiał.
- Ale po co? Przecież tam... - urwał. Nie wspomniał o Megarze. Jego to miejsce trzymało na dystans, a przecież to nie on znalazł martwą siostrę, tylko Maela właśnie. Co ją tam ciągnęło?
Maela
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:83 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 25

30-04-2016, 01:25

Skinęła lekko łbem, a złote ślepia z dziwnym zawartym w nich spokojem spoglądały w tak boleśnie znajome, niebieskie oczy. Jak bardzo to kłóciło się z szybko walącym sercem i lekko kołyszącym się w stresie pędzelkiem ogona.
-Spędziłam tam ostatnie kilka lub kilkanaście godzin... wszystko wygląda tam tak jak dawniej. Skórki, mchy i trawy. Tylko nas tam brakuje.
Zbliżała się najtrudniejsza część tej rozmowy. Jak miała mu o tym opowiedzieć, wytłumaczyć to co widziała?
- Tjalve, wiem że będzie ci ciężko w to uwierzyć... ale proszę, chociaż spróbuj. To ważne.
Młoda zawsze była poważna i stonowana, nie ważne z kim rozmawiała i na jaki temat. Nie była dowcipna, jeżeli już żartowała, musiała mieć do tego powód.
Długie westchnięcie opuściło szary pyszczek.
- Rozmawiałam z duchem mamy. Czekała i czeka na nas w domu.
Nie spuszczała wzroku z szarego. Nie mogła.

+ 1 HP proszę.
Tjalve
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:62 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 5

03-05-2016, 01:50

Tjalve wcześniej nigdy nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo swoim wyglądem przypominał Gizę. W jego mniemaniu, po prostu "był szary i miał niebieskie oczy". Zaczęło to do niego docierać znacznie później. Ale też wcale nie był tego pewien, bo bardzo wiele szczegółów odnośnie matki zacierało mu się w pamięci. Starał się je zachować, czasem zdarzały mu się momenty, że podczas swoich wędrówek siadał przy jakiejś kałuży albo spokojniejszej tafli wody i gapił się w swoje odbicie. Starał się wtedy przywołać przed oczami obraz matki. W ten sposób nadal potrafił przypomnieć sobie jej pysk.
Białogrzywy wyrostek mrugnął tylko, słysząc słowa siostry. Wybrała się do groty nad rzeką. Siedziała tam parę godzin i uporządkowała wszystko? Po co? To miejsce przecież już nigdy nie będzie takie samo.
- Naprawdę myślisz, że ściągniesz tam ojca? Albo Shidę? To nie ma sensu - pokręcił głową. Saix nie był gotowy na powrót w to miejsce, Tjalve to wiedział. On sam nie był gotowy. Z resztą, nadal nie rozumiał, czemu mieliby wracać. Przecież termitiera była doskonałym schronieniem. Kiedy byli mali, pewnie, rozumiał sens oddzielnego posłania. Ale teraz czuł się w pełni członkiem Zachodu, czemu miałby się przenosić do samotni?
Na ostatnie słowa siostry, Tjalve zmroziło. Mierzył ją przez chwilę wzrokiem.
- Maela. Mama nie może na nas czekać. Ona nie żyje. - potrafił już powiedzieć takie rzeczy, choć wewnętrznie nadal był roztrzęsiony. Po co Maela w ogóle wyciągała ten temat?
Maela
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:83 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 25

05-05-2016, 01:11

Cień zawodu przemknął przez brązowo-szary pyszczek lwiczki. Była niemal pewna, że właśnie tak zareagują, a jednak gdzieś tam cząstka niej nadal wierzyła, że jakoś uda się jej ich jakkolwiek przekonać do tego, że nie kłamała. Nie śniła, nie wyobrażała sobie niczego. Puchate uszka klapły smutno, a ona sama walczyła ze sobą, by nie zerwać kontaktu wzrokowego z bratem. Chciała uciec przed spojrzeniem tych niebieskich ślepi, obecnie pełnych zaprzeczenia i zdziwienia.
- Nie chcę was do niczego zmuszać... po prostu wiem, co się stało -odpowiedziała cicho.
Nie da sobie wmówić, że było inaczej. Nie pozwoli na to.
Jeszcze boleśniejszy cios spadł z kolejnymi słowami szarego. Mięśnie małej spięły się momentalnie, a kły zacisnęły się dłuższą chwilę na dolnej wardze. Tym razem jednak nie zabrakło jej sił, by odpowiedzieć najstarszemu z miotu.
- Wiem. Pamiętam o tym doskonale, Tjalve. Myślisz, że gdyby mi się to śniło, mówiłabym o tym?
Tym razem już nie wytrzymała. Z warkotem odsunęła się od młodzika i odeszła w głąb brzegu. Z piskiem pazurów wlazła na jeden z głazów i położyła się na nim.
Dawno... a raczej chyba nigdy nie widział jej w takim stanie.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości