♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Hasira
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Płeć:Samica Wiek:4 lata i 3 miesiące Liczba postów:298 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 92
Siła: 78
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 21

#16
26-08-2012, 17:01
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

- To skąd ona tu jest?
Rdzawe bydlę kiwnęło łbem w stronę Oxeny, utrzymując jednak wzrok zielonych ślepi na jednookim pysku Ayariego. Nie wydawała się zrażona jego odpowiedzią. Może co najwyżej... trochę rozczarowana.
Zdziwiła się za to, i to bardzo, kiedy lew wyciągnął sobie z ogona ptaszydło. Nie zauważyła go wcześniej, skupiona na kotowatych, i nagłe pojawienie się rybaczka wywołało niezrozumienie u tej dziwnej, nieznanej tygrysicy.
- Trzymacie ptaki dla frajdy? Przecież to się je...
Zacisnęła i rozluźniła łapę na piasku, zagarniając ziarenka pod siebie, i przekrzywiła przy tym łeb, przyglądając się ptaszynce. Nie wyglądało na to, by zamierzała im udowodnić, że toto jest jadalne - po prostu spotkała się z czymś, czego do tej pory nigdy nie widziała, i w ten sposób wyrażała swoje niezrozumienie.
Skąd ona tu przylazła? Z gwiazd spadła czy co?
Oxena
Gość

 
#17
26-08-2012, 20:08
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

-Tu nie ma żadnych tygrysów. Moja matka odeszła już dawno.-odpowiedziała rdzawej, zamachawszy ogonem i grzechocząc srebrnymi bransoletami. Oblizała wargi swoim jęzorem i przeniosła wzrok na jednookiego, który pokazywał jej właśnie swoją kitą. Zaśmiała się cicho i spojrzała na niego przepraszająco.
-Znalazła sobie nowe gniazdko.-odparła szybko, szczerząc się do Szarego i złapała delikatnie Aemonę za piórka na karku i postawiła u siebie na barku, gdzie miała łatwy dostęp do jej włochatej frezy i puszystego karku.
-Mieszkam tu odkąd się urodziłam więc raczej powinnam spytać, skąd ty się tu wzięłaś.-burknęła, unosząc wysoko czekoladowej barwy brwi. Słysząc uszczypliwą uwagę Hasiry, a propos jej podopiecznej, zjeżyła sierść na karku i zawarczała ostrzegawczo. Może sobie robić żartować nawet z niej, ale nie z jej Aemony.
-A po co Ci twój łeb? Przecież jego się używa... Nie widać, że ta mała mi ufa? To dlatego, że jest moją podopieczną, już długi czas.-odpowiedziała jej chłodno, mrużąc oczy, a jej relacja z tamtą, jakby gwałtownie się ochłodziła.
Suri
Gość

 
#18
26-08-2012, 21:19
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

Łapy Suri poniosły ja az nad ocean... Wiatr wial tutaj z podwójna siłą... Nieopodal ujrzala dwa koty napewno jednym z nich byl tygrys...A drugi kot... tez mial prążki i tez wygladal jak tygrys tylko mial inny kolor...
Podeszla wiec do drapieżnikow najpierw sie przedstawiajac.
- Czesc. Nazywam się Suri- zaczela- nie widzialyscie moze lwa? Rocznego lwa ma na imie Hofu pochodzi z lwiejziemi i ma fioletowe piorko za uchem...- opisala na szybko mlodzika o ktorego tak sie martwila.
Aemona
Gość

 
#19
26-08-2012, 21:46
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

Ciepło, sucho, czysto i w miarę przytulnie. Aem tak strasznie spodobała się ta kita szarego, że napuszyła się słodko i nawet podeszła do próby drzemki... gdyby tylko nie fakt, że prawowity właściciel począł nią machać. Mogła tylko dziękować niebu, że Ayari nie trzepnął ogonem jak z bicza. Nooo i że bujał ją w miarę delikatnie... Ale niestety samo to wystarczyło, by sprawić ptaszynę o... mdłości. Matko... Przestań, panie szary... Jeszcze trochę a -- !?
I następnym razem, kiedy rybaczek postanowił otworzyć czarne perełki, zobaczył zamiast długich ciemnych włosków futra, wyraźnie pysk pana samca. Dmuchnięcie przydało się, tak... może gdyby ten tego nie zrobił, ptaszyna zwróciłaby to co jadła przed godziną. A tak proszę, od razu lepiej.
Aemonka wydała ciche ćwierknięcie, świadczące o uldze i wdzięczności... a potem zaraz krzyk przerażenia, bo została złapana w jedną z tych masywnych łap. Pozycja przy piersi bardziej jej odpowiadała niż ta tak w samej przedniej kończynie. Czekaj... Co ona ma w zaciśniętych kurczowo stópkach? Oj... pamiątkę. Parę włosków kity Ayariego. A-ale dobrze chociaż, że pan lew nie był o złym humorze...
Uwag od tygrysa płci żeńskiej (no bo napisałaś, nie 'tygrysicy' xD) nie słyszała... Nie żeby nie rozumiała w ogóle mowy, no ale tych nie dosłyszało jej ucho. Była zbyt zajęta widokami i zapachami... Aż do chwili, gdy ponownie znalazła się na barku pani czekoladowej. Ooo tak. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, nie? Rybaczek wydał pisk radości i otarł się małym, delikatnym łepkiem o futro Oxeny. Po powtórzeniu tego jeszcze dwa razy, przesunęła się jak najbliżej łba lygryski i przysiadła sobie, jak zawsze kurczowo łapiąc się jej miękkiego włosia.
Hasira
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Płeć:Samica Wiek:4 lata i 3 miesiące Liczba postów:298 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 92
Siła: 78
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 21

#20
26-08-2012, 22:31
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

- Stamtąd.
Tygrysica udzieliła odpowiedzi bardzo szczerej, acz w odbiorze lwów prawdopodobnie stukniętej, wskazując na ocean za swoim grzbietem. Tak, rzeczywiście widzieli, jak pojawia się znikąd pomiędzy falami i wyłazi na brzeg, a wysychająca na jej futrze sól skutecznie zabijała wszystkie inne zapachy, po jakich można by ją było zidentyfikować. Ale żeby zaraz podawać się za rybę?
- Nie ma tu tygrysów, ty nie jesteś tygrysem i nie masz już matki, zamiast tego masz ptaszynę. Nie zrozumiemy się, nie ma sensu, żebym tu dalej przebywała. Pójdę teraz szukać ich gdzie indziej.
Tygrysica pokiwała łbem, mówiąc ni to do siebie, ni do Oxeny - a może do rybaczka, którego smak pozostawał jej nieznany? - i ruszyła powoli przed siebie. W sam raz, by usłyszeć Suri, która jej wzorem pojawiła się znikąd i też potrzebowała pomocy. Zatrzymała się przy białej lwiczce, górując nad nią nieco i obwąchując z ciekawością. Czarny nos i jasne poliki zawisły blisko, bardzo blisko, przypatrując się pyskowi Suri.
- Gdzie jest Lwia Ziemia? Może tam mi pomogą.
Była teraz trochę bokiem, trochę skosem do pozostałych dwóch kotowatych. Nie, na pewno nie pozostawiła najlepszego wrażenia - co nie znaczy, że w ogóle jej na nim zależało.
Mogła mieć większy pokład sympatii dla pół-tygrysa, ale nie musiało się to od razu przekładać na potrzebę przyjaźni.

Zdecydowanie nie była stąd.
Ayari Reinmar
Gość

 
#21
26-08-2012, 22:53
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

Słuchał odpowiedzi Oxeny w milczeniu zerkając raz na nią, raz na tygrysicę. Gdy brązowa rzuciła swoją niemiłą uwagę, zaśmiał się w głos, co jego samego aż zaskoczyło. Odprowadził tygrysicę wzrokiem i po chwili wlepił błękitne tęczówki w Oxenę uśmiechając się nieco głupowato. Podszedł do niej i usiadł obok zerkając na Suri. Nie odpowiedział jej, nie chciało mu się. Zignorował również jej obecność zapominając, że jeszcze przed chwilą był dość niespokojny. Spojrzał ponownie na ocean, po czym spojrzał na brązową z wypisanym na pysku pytaniem: "gdzie wybierasz się teraz?".
Suri
Gość

 
#22
26-08-2012, 22:56
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

- No wiem gdzie jest lwia ziemia wlasnie stamdat przyszlam- odpowiedziala poterzniejszej od siebie kocicy- moge Cie tam zaprowadzic i tak szwedam sie to tu to tam- Suri posmutniala.. Mysl o Hofu nie dawala jej spokoju
Hasira
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Płeć:Samica Wiek:4 lata i 3 miesiące Liczba postów:298 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 92
Siła: 78
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 21

#23
27-08-2012, 00:56
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

Tygrysica obejrzała się przez ramię. Jednooki nie był już zainteresowany, zresztą czym by miał być, z Oxeną chyba skończyły temat, a rybaczek wyglądał, jakby był pod ochroną. Nie widziała powodu, dla którego miałaby tutaj dłużej zostawać.
- Zaprowadź mnie do Lwiej Ziemi. Szukać najlepiej tam, gdzie ostatni raz był trop.
Poprosiła, zwracając się do Suri, a potem ruszyła na wschód - tym razem lądem - powolnym, kołyszącym krokiem, by lwica spokojnie mogła ją dogonić.


z/t
Suri
Gość

 
#24
27-08-2012, 01:02
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

Suri pozegnala sie z reszta zwierzat rzucajac mily usmiech i ruszyla w tym samym kierunku co tygrysica..
Z/T
Oxena
Gość

 
#25
27-08-2012, 13:09
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

Czując znajome ukłucie, kiedy ptaszyna chwytała się pazurkami jej sierści, uspokoiła się, wiedząc, że teraz jej podopieczna jest bezpieczna. Prawdę mówiąc, nadal nie miała pewności, czy tygrysica jej nie zaatakuje, chociaż okazywała pokojowe zamiary. Jednak byłoby to sporym błędem. Atakować z powodu jednego, małego rybaczka, przeciwko broniącym go dwóm kotowatym? Raczej nikłe szanse.
Słysząc śmiech Ayari'ego wyszczerzyła do niego kły w uśmiechu, a następnie odczekała chwilę chcąc odpowiedzieć mu na spokojnie, gdy i Hasira i nowo-przybyła odejdą. Lwia Ziemia? Zastrzygła uszami i postawiła je na sztorc, patrząc teraz na Szarego pytającym wzrokie.
-Czym jest Lwia Ziemia?-zapytała, kiedy obie kotowate już odeszły. Przekrzywiła nieco łeb, tak że teraz okryła swoją gęstą, jak na jej wiek fryzą większość ciałka Aemony.
Ayari Reinmar
Gość

 
#26
27-08-2012, 18:32
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

-Lwia Ziemia to nazwa stada i miejsca, w którym żyje.- odpowiedział spokojnie spoglądając na Oxenę.
-To dość niedaleko stąd.- dodał po chwili przymrużając ślepia. Spojrzał znacząco w stronę, w którą poszły samice. Gdy tamte już odeszły, podniósł tyłek i przeciągnął się. Stanął tuż przed nią spoglądając na nią uważnie.
-Jeśli ruszysz ich tropem, nie będziesz miała problemu ze znalezieniem drogi.
Oxena
Gość

 
#27
27-08-2012, 19:54
Prawa autorskie: księżna hakerów Ragnar

-Ahm.-wyjąkała jedynie, mrugając powiekami. Nie miała pojęcia, że są tu też inne stada. Dla niej była Nowa Północ i... Nowa Północ. Cóż, najwidoczniej nie wie zbyt wiele o tej krainie, a wydawało jej się zupełnie inaczej. Wzruszyła barkami i obejrzała się w stronę, w którą wskazał jej znajomy, po czym pokiwała ze zrozumieniem łbem.
-Dzięki. No to... Zobaczymy się później.-dodała, szczerząc lśniące kły i postawiła parę niepewnych kroków, a gdy przechodziła obok czarnogrzywego niechcący się o niego otarła swoim bokiem. Stanęła, jak wryta, ale klnąc w myślach, że teraz jednooki uzna to za jakiś milszy gest, ruszyła dalej truchtem, nie oglądając się więcej za siebie.

Zt.
Aigéan
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:6 miesiący Liczba postów:54 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 25
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 15

#28
03-09-2012, 18:50
Prawa autorskie: KamiLionheart/obróbka; Lisha

Ocean - może dla mieszkańców tych ziem był po prostu ogromem słonej wody. Przyzwyczaili się i tyle. Ale dla kogoś obcego - niesamowity widok. Pewna lwica, tak na przykład, dostała od razu kompleksu niższości. Czymże ona jest wobec takiej potęgi wody? Ocean mógłby w każdej chwili zabrać te głazy, jak i ją samą. Niezbyt przyjemne uczucie - wzbudzało poczucie zagrożenia! I zażenowania - wiadomo przecież, że nic się jej nie stanie. Chyba że poślizgnie się na kamieniu i upadnie na łeb. Idril skrzywiła się, gdy po ciele przeszedł dreszczyk, unosząc z lekka jej futro. Rozejrzała się - ujrzała tylko jakiegoś szarego samca, trochę dalej. Z miną wyrażającą dezorientację, klapnęła na piasek, krzywiąc się jakby ją szczęka bolała.
Mieszkała w głębi lądu! To...to była jakaś anomalia! Słona woda, która nie ma końca. Szarą ponownie przeszedł dreszcz. Zimno. Jakby nie było, dość mocno wiało. A wilgotność w powietrzu nie ocieplała samicy. To wszystko było dziwne, nierealne. Ta masa wody! Jakieś wielkie jezioro, czy co? Ale musiałoby być ogromne, ciągnęło się aż po horyzont. Widziała już co prawda Kilimandżaro - które nazwała Śnieżną Górą - i las pokryty białym, zimnym puchem, właśnie śniegiem. Ale to! Po raz pierwszy nie ufała całkowicie swoim jasnożółtym ślepiom. Siedziała więc, z niezbyt zachęcającą miną, gapiąc się nieco bezmyślnie na uderzające o brzeg fale.
Ayari Reinmar
Gość

 
#29
05-09-2012, 21:21
Prawa autorskie: KamiLionheart/obróbka; Lisha

Samiec odprowadził wzrokiem Oxenę. Widząc jak zatrzymuje się, odbiega i nawet nie odwraca uznał, że jej gest był albo bardzo niepewny, albo przypadkowy. Stał tak z odwróconym łbem jeszcze długą chwilę po tym, jak samica zniknęła na horyzoncie. Wtedy spojrzał ponownie na Ocean uprzednio wskakując na jeden z kamieni. Czuł się dość melancholijnie, ale lubił taki stan. Końcówka ogona poruszała się miarowo na boki, a samiec siedział tak czekając w sumie nie bardzo nawet wiedząc na co. Nie miał pojęcia, co powinien teraz ze sobą zrobić. Poruszył się dopiero, gdy wyczuł zapach Idril. Odwrócił delikatnie głowę i wlepił wzrok w samicę zastygając ponownie w bezruchu. Zdawał się nie odczuwać temperatury czy dość mocno wiejącego wiatru. Minęło kilka minut, zanim zdecydował się podejść do samicy. Uniósł tyłek, zeskoczył z jednego z głazów na ziemię i ruszył powolnym krokiem w stronę Szarej.
Aigéan
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:6 miesiący Liczba postów:54 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 25
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 15

#30
06-09-2012, 18:23
Prawa autorskie: KamiLionheart/obróbka; Lisha

Mimowolnie zastrzygła uchem, słysząc szmer, skrzypienie piachu. Widać ktoś postanowił zaszczycić swoją obecnością! Nie miała nic przeciwko temu, wbrew swej kwaśnej minie. Zmrużyła żółte ślepia, odwracając łeb w stronę Ayariego. Źrenice nieco się jej rozszerzyły, gdy ujrzała matowe oko i blizny na pysku. W sumie, u samca to była rzecz normalna. Może, kiedy chciał zostać w stadzie, wyrzucili go siłą? W końcu, starsi nie tolerowali konkurencji. Prawo natury, ot co. Ale ten tu, jeszcze chyba nie osiągnął swoich pełnych rozmiarów - ba, był trochę mniejszy od niej!
Pomijając te drobne szczegóły - w sumie, dobrze będzie móc do kogoś gębę otworzyć. Ile można wędrować samemu, hy? Szary ogon, zakończony burą kitą, wyciągnęła do przodu by opleść nim łapy. Może samcowi wiatr nie przeszkadzał, grzywę miał i może gęstsze futro...Ale jej było zimno.
- Idril jestem. - burknęła kwaśno, czując jak przechodzi ją dreszczyk. Próbowała nadać swej mordzie przyjaźniejszy wyraz, ale nie wychodziło. Chociaż, nie. Teraz nie miała kwaśniej miny a jedynie zirytowaną. Uniosła jeden łuk brwiowy, jakby oceniając Ayariego. Taak, uwielbiała oceniać po wyglądzie. Ale zdawała sobie sprawę z tego, że nie zawsze jest to trafne.
- Wiesz może, jak się nazywa to miejsce? - zapytała, od razu przechodząc do konkretów. Kultury jej nie nauczyli, czarnogrzywy musi jej wybaczyć.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości