♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#76
23-08-2012, 13:40
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

W lesie panowała charakterystyczna dla tego miejsca aura z tym całym śniegiem widocznym wszędzie, gdzie tylko sięgał wzrok ciekawskich. Wtedy w okolicy pojawiła się kolejna istotka, lwica o pomarańczowym umaszczeniu sierści, która przybyła w to miejsce, chcąc po prostu poszukać po znajomych miejscach kogoś kogo by kojarzyła. Pewno gdyby wiedziała, że to miejsce należy do jakiegoś stada możliwe, że pomyślałaby trzy razy nim przysłaby tu. Możliwe, w końcu Hatima nigdy nie pcha się bez potrzeby w kłopoty. Nawet ich nie szuka. No ale jednak nie wie o tym jakie istnieją inne stada , co musiała chyba szybko nadrobić. Tymczasem ostrożnie przemierzała okolicę, stopując po białym puchu. Na Lwiej Ziemi taki klimat to coś nienaturalnego. Tam śniegu nie ma, tu jest. Znała jednak ta okolicę. Bywała tu kilka razy w przyszłości. Parę z tych razy dość dobrze pamiętała. Uważając więc ten las za w miarę bezpieczny postanowiła osiąść przy pewnym miejscu, które znalazła. Była to jakby śnieżna polana - mała wolna przestrzeń w lesie, wokół której rzecz jasna rosły drzewa. Wędrując wzrokiem znalazła jedno z największych drzew w zasięgu wzroku, przy samej śnieżnej polance. Podeszła powoli do niego i po chwili położyła się tam układając jednocześnie jedną łapę na drugą. Postanowiła tu chwilę odpocząć nim ruszy dalej, wszak wróciła na tereny Czterech Stad z dość długiej podróży. Położyła powoli głowę na ciepłych łapach i wodziła oczami po okolicy znajdującej się przed nią.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#77
23-08-2012, 13:46
Prawa autorskie: Tigon

Wrócił... na Lwią ziemię, uregulowany w stosunki rodzinne. Stąpał po białym puchu uśmiechnięty. Lubiał to miejsce, nie było gorąco. Po za tym lygrys uwielbiał zimę. Znajoma okolica. Dawne wspomnienia. Z każdym krokiem słyszał fajny odgłos chodzenia po śniegu. Domyślał się teraz ta okolica do kogoś należy i niekoniecznie do kogoś o dobrych zamiarach. Ale nie czuje się intruzem. Kiedy wszedł na polanę zaczął się rozglądać. Tak. Kiedyś tutaj był bez wątpienia. Ziewnął cicho. W sumie to warto było by tu trochę pobyć. Fakt należał do stada lwiej ziemi ale tutaj było tak fajnie chłodno. Zatrzymał się na polanie i się rozglądał dalej. Usiadł na ziemi.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#78
23-08-2012, 13:56
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Gdyby nie fakt, że była teraz na ośnieżonym terenie to pewno nie usłyszałaby coraz to głośniejszych kroków sygnalizujących, że ktoś zaczął się tu zbliżać. Jednak na śniegu są one właśnie głośniejsze niż zwykle toteż uszy lwicy poruszyły się kilka razy, a ona sama ponownie uniosła głowę, by rozejrzeć się wokół siebie. Szukała tego lub też tej do której należały te odgłosy ciężkich kroków. To co więc ujrzała po chwili, po drugiej stronie śnieżnej polanki, nie dość że ją zaskoczyło to jednocześnie uradowało. Przecież to Amanis! Tak długo go nie widziała, że jego widok wręcz był teraz tym czego potrzebowała. W końcu taki czas bez żadnego towarzystwa to dla niej coś jednak niezbyt dobrego. Ona nie lubi samotności toteż w trakcie podróży często myślała o tych, których zna. Przede wszystkim o najbliższych, czyli o swojej siostrze Naomi i o lygrysie. Wstała więc z ziemi trochę się otrzepując ze śniegu, czym pewno zwróciła uwagę przybysza. Następnie ruszyła w jego kierunku z uśmiechem.
-Amanis. Cieszę się, że cię widzę.- odparła z głosem wyrażającym jak bardzo była z tego powodu szczęśliwa, a gdy znalazła się po prostu przed nim nie potrafiła się powstrzymać od tego, by podejść jeszcze bliżej i na powitanie przytulić się do niego. Taka już ona była. Nie potrafiła ukrywać swoich uczuć i emocji, a nawet nie miała takiego zamiaru. Chciała okazać mu po prostu jak bardzo za nim tęskniła.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#79
23-08-2012, 14:03
Prawa autorskie: Tigon

Siedział i zaczął rozmyślanie i napawał się pięknym widokiem. Trochę zamyślony, zaczął poruszać ogonem i zgarniał śnieg na boki. Po chwili wyrwało go kroki. Zamrugał oczami. Pomyślał że to hiena ale... spostrzegł jakąś lwicę. Zmrużył oczy i zauważył kogoś strasznie znajomego. Znajomą lwicę, przez która zrobiło mu się zaraz ciepło. Wyszczeżył się w uśmiechu ,charakterystyczny sposób do niej.
- Cześć Hatima - powiedział uśmiechnięty. Troszeczkę go zaskoczyło to przytulenie ale odwzajemnił Musiała bardzo się stęsknić, zresztą nie ona jedyna. Liznął ją delikatnie w nosek.
- Gdzie się podziewałaś? - zapytał. Z tylu pytań które go cisnęły to musiało przejść przez jego pysk.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#80
23-08-2012, 14:16
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Tak, bardzo się za nim stęskniła. W końcu była dość towarzyską lwicą i ciężko znosiła dość długie okresy samotności, zwłaszcza po tym, jak w wieku około roku zgubiła matkę i siostrę, po czym błąkała się kilka miesięcy na własną łapę po ziemiach, które wtedy ledwo znała. Czując jak liznął ją po nosie trochę się zaśmiała. Było to nieoczekiwane toteż sprawiło taki lekki efekt łaskotek. Wprawdzie nie miała ich tam, ani w ogóle, no ale wiadomo chyba o co chodzi. Słysząc sekundę potem pytanie samca nie była nim ani trochę zdziwiona. W końcu on nie wie gdzie była i dlaczego. Żałowała, że mu nie powiedziała, bo pewno martwił się o nią.
-Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Po prostu tyle się wydarzyło ostatnio. Chciałam to na spokojnie poukładać sobie w głowie. No i miałam pewne drobne sprawy do załatwienia. Bardzo za tobą tęskniłam.- odparła dość długą wypowiedzią, no ale miała w końcu co opowiadać. Za to by odwdzięczyć się lygrysowi za tamten gest lwica musnęła go nosem po policzku. Znajdując się teraz w pozycji siedzącej pomachała lekko ogonem po śniegu przez co stworzyła nim pewne nieregularne wzorki nie mające jakiegoś konkretnego kształtu.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#81
23-08-2012, 14:24
Prawa autorskie: Tigon

Patrzył się na nią. Teraz czół że za nią się bardzo stęsknił. Kiedy opowiadała że musi sobie poukładać głowie pokręcił łbem.
- Jasne, rozumiem każdy tak ma... ja tez na trochę zniknąłem... - powiedział. Kiedy musnęła po jego policzku, czół coś przyjemnego ale za bardzo nie wiedział co. Przybliżył się do niej jeszcze. Praktycznie całym bokiem stykał się z nią. Jego ogon złapał jej ogon.
- Ale... teraz już cię nie wypuszczę. Nigdy - patrzył się na nią wciąż z tym uśmiechem. I znowu się do niej przytulił i ją trzymał ogonem. Nie opisana radość wstąpiła w lygrysa.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#82
23-08-2012, 14:43
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Wysłuchała uważnie jego słów i ucieszyła się, że zrozumiał. Wiedziała, że zrozumie, miała taką nadzieję, a jednocześnie wierzyła w to, że jak go spotka po tej rozłące to on dostrzeże jej powody. Po tym jak musnęła go po policzku dostrzegła, jak on przybliżył się do niej na tyle, że oboje właśnie stykali się nawzajem bokiem. Dodatkowo poczuła, jak coś łapie jej ogon i to był jego ogon. Odwzajemniła się więc tym samym posyłając swojemu rozmówcy kolejny uśmiech wyrażający jej szczęście. Jakby zapomniała o przeszłości. Nie, nie zapomniała. Po prostu nie przejmowała się nią, ponieważ nie da się jej już zmienić, nawet gdyby chciała. Nie chciała. W jakiś nieopisany sposób cieszyła się, że jej życie tak się potoczyło i teraz było ważne to co tu i teraz. Na to wciąż miała wpływ. Słysząc słowa samca uniosła głowę ku niemu, gdyż wcześniej spoglądała kątem oka za siebie na ich ogony. Słowa błękitnookiego sprawiły, że jej uśmiech się pognębił, po czym czując jego uścisk wsunęła swoją głowę pod jego głowę i przycisnęła lekko łeb do niego. Oczywiście nie za mocno. Zamruczała wtedy z zadowolenia, po czym wciąż znajdując się w tej samej pozycji zamknęła oczy, tryskając radością z powodu towarzystwa Amanisa.
-Cieszę się, że cię mam.- odparła ze spokojem, po czym otwarła oczy w ten sposób, iż były one lekko przymknięte. Tak do połowy. Zaczęła się wtedy rozglądać po okolicy dość dobrze ją kojarząc. Tak, teraz pamiętała jedno z najważniejszych jak się okazuje dla niej wydarzeń w życiu.
-Pamiętasz? To tu się po raz pierwszy spotkaliśmy. Wtedy nie potrafiłam ufać nikomu po tym, jak traktowały mnie inne lwy, gdy sama się błąkałam po zgubieniu matki i siostry. Spotkanie ciebie i innych, odnalezienie Naomi... to wszystko zmieniło rzeczy na lepsze i nie żałuję żadnej z tamtych chwil.- stwierdziła z pewnością swych słów. Tak, była pewna tego co mówi. Mówiła szczerze to co teraz myślała. Gdyby nie te wydarzenia z okresu inwazji hien pewno jej życie nie byłoby takie, jakie jest teraz. Może nawet byłoby inne o 180 stopni. Dlatego też nie żałowała niczego z tamtego okresu.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#83
23-08-2012, 14:54
Prawa autorskie: Tigon

Amanis zamruczał cicho zadowolony. To naprawdę cudownie że w życiu ma teraz tak. Nie chciał zmian. Pamiętał jak tu przybył po raz pierwszy. Nawet Hatima to wspomniała. Faktycznie,
- Masz rację... to tutaj. Cóż wtedy chyba byłem głupi ... - spojrzał się na nią zaśmiał się. Nie był wtedy sam.
- Snow też była... ale Hatima. - spojrzał się w jej oczy - Nie musimy rozpamiętywać przeszłość musimy skupić się co dzieje teraz. No wiesz zająć się sobą. - powiedział łagodnie. W sumie ciągle coś wspominał. Żyć przeszłością też dobrze ale bez przesady. W sumie teraz będą razem i chciał dalej z nią iść, przez świat.
- Wiem wiem no wiesz o co mi chodzi no nie? - - posłał jej kolejny uśmiech i dodał na końcu.
- Też się ciesze, że ciebie mam..
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#84
23-08-2012, 15:10
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Lwica uśmiechnęła się nieco bardziej jednym kącikiem ust, gdy dotarły do niej słowa rozmówcy i następujący po nich śmiech. Lubiła jak się śmieje, bo to znaczyło, że jest w dobrym humorze. Gdy komuś z jej bliskich lub przyjaciół coś było to i ona się zamartwiała. Zawsze wtedy starała się jakoś pomóc. Teraz jednak nie było to konieczne. Gdy samiec zwrócił jej uwagę spojrzała się w jego oczy, a chwilę potem kontynuował on to, co chciał jej powiedzieć. Tak, musiała się z nim zgodzić. Sama uważała podobnie. Chwilę jednak o tym pomyślała, na tyle długo, by usłyszeć pytanie brązowogrzywego i zobaczyć jego uśmiech. Nie potrafiła nie odwzajemnić się tym samym. To następowało samoistnie, ale też szczerze.
-Wiem o co ci chodzi i zgadzam się z tobą, jednak nie można zapomnieć o tym co było. Można o tym pamiętać, ale nie tym żyć. Ja tym nie żyję. Żyję tym co jest tu i teraz, bo na to mamy wpływ. Na rzeczy, które się dzieją. No i teraz to są dobre rzeczy. Najlepsze jakie mnie spotkały.- odparła mu w nadziei, że zrozumie o co jej chodziło, jednak nie trzeba było długo czekać, by z jej pyska dało się usłyszeć kolejne słowa.
-Byłeś moim najlepszym przyjacielem, a teraz jesteś kimś dla mnie znacznie ważniejszym. Chcę by tak pozostało.- dodała wciąż nie spuszczając z niego wzroku. Spoglądała na niego spokojnie, acz z widoczną radością objawiającą się poprzez wciąż widoczny uśmiech i ogólnie świetny humor. Podobnie nie zamierzała zmieniać innych spraw. Tego, że odnalazła kiedyś siostrę i wciąż są razem, swojej przyjaźni z Hewą, która jest dla niej jak rodzeństwo, tak jak Naomi. Nie chciała także zmieniać tego, że żyje w stadzie Lwiej Ziemi. Czuła, że tu jest jej miejsce na świecie. Miejsce, którego chyba od zawsze szukała.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#85
23-08-2012, 15:26
Prawa autorskie: Tigon

Słuchał ją. Miała rację. Mimo iż trzeba iść do przodu trzeba pamiętać o przeszłości. Dzięki temu pamiętamy kim jesteśmy i co my tu robimy.
- Fakt, byłaś moją najlepszą przyjaciółką. Ale ten stan rzeczy mi bardzo odpowiada. - powiedział. Oparł o nią głowę.
- W sumie... dzięki inwazji się poznaliśmy. Można coś jednak zawdzięczać tym hienom... - pokręcił głowa. Lecz Amanis jakoś dziwnie przysiadł i się wywalił na Hatimę. Przez chwilę zgłupiał ale po chwili zaśmiał się.
- huhuhu! Ale fajnie! - ale po chwili stał będąc całym w śniegu.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#86
23-08-2012, 15:44
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

-Mi także.- dodała po tym, jak lygrys stwierdził, że obecny stan rzeczy w kwestii ich relacji bardzo mu odpowiada. Znacznie bardziej niż ten, gdy byli przyjaciółmi. Tak, był on dla niej dobrym przyjacielem. Najlepszym jakiego miała, jednak to była już przeszłość. Teraz był dla niej kimś naprawdę ważnym i nie zamierzała tego zmieniać. Amanis także nie co dodatkowo ją uszczęśliwiało. Gdy samiec oparł o nią głowę ona odwzajemniła się tym samym, po czym nastawiła uszu, gdy zaczęły do nich docierać kolejne jego słowa. Tak, rzeczywiście. Hieny w oczach Hatimy były okropnymi stworzeniami, których może nie należało się zawsze bać, jednak trzeba było być w ich towarzystwie ostrożnym. O ile jedna to nie problem to już grupa potrafi sprawić nie lada problemy. Jednak teraz, gdy brązowogrzywy wspomniał o tym udziale hien to nie mogła nie zgodzić się z tym. W istocie było to typowe "szczęście w nieszczęściu". Gdyby inwazja nie nastąpiła pewno dalej żyłaby ze swoją rodziną na Lwiej Ziemi i nigdy by go nie poznała. W jakimś więc dziwnym sensie dzięki nim spotkała lygrysa.
-Tak, choć potrafią sprawiać problemy to gdyby nie one pewno nigdy byśmy się nie spotkali, a to by była wielka szkoda.- odparła wzdychając z zadowolenia, lecz wtedy z równowagi wytrąciła ją niespodziewana sytuacja. Z równowagi fizycznej rzecz jasna, gdyż wściekła nie była. Najwyżej... zdziwiono i to mocno. Nagle bowiem Amanis niespodziewanie przewali się na nią i oboje byli teraz cali w śniegu. Zwłaszcza pomarańczowa, która to leżała pod samcem. Gdy się ocknęła zaczęła się śmiać wraz z nim.
-Tak, jak dla kogo.- odparła wesoło i oczywiście żartując. Zrobiła wesołą minkę, by dodatkowo sprawić wrażenie, że tylko żartuje. Gdy Amanis już z ziemi ona sama miała wolną ku temu drogę. Uczyniła to więc. Mimo, że już dzieckiem nie była to i tak każdy ma w sobie coś z dziecka. Do końca życia. Ona tak samo potrafiła się czasami, właśnie w tych chwilach, rozluźnić się i cieszyć się chwilą. Pomyślała, że skoro lygrys na niej leżał to chyba wypadałoby, aby ona też miała taką możliwość. W końcu sprawiedliwość musi być. Dlatego też wstając oparła przednie łapy na błękitnookim i tak jak wtedy nad rzeką na terenach Lwiej Ziemi tak i teraz przewaliła go na plecy w ten sposób, by go mogła lekko przygniatać do ziemi. Na tyle, by go to nie bolało, bo oczywiście nie miała zamiaru mu robić krzywdy.
-Znowu leżysz. Tak jak kiedyś.- zaśmiała się z zamkniętym pyskiem i na tyle cicho, by tylko on mógł to usłyszeć i ewentualnie ktoś inny znajdujący się w bliskiej odległości, ale nikogo poza nimi tu chyba nie było. Zdjęła łapy z lygrysa i tak jak on wcześniej odsunęła się, by teraz dać mu wstać. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że nie zrzuciła z siebie śniegu, który wciąż na niej był teraz w minimalnych ilościach. Gdy to jednak dojrzała lekko się otrzepała i śnieg powędrował na boki z dala od nich.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#87
23-08-2012, 15:52
Prawa autorskie: Tigon

Fajnie tak wyglądała jak leżała. Miał z tego niezły ubaw a właściwie coś sobie przypomniał. Chciał już to przytoczyć gdy niespodziewanie lwica zaparła się i teraz lygrys leżał. Przez chwilę zgłupiał. Ale po chwili...
- Ahhh tak masz rację... - powiedział omal nie wybuchając donośnym śmiechem. Znowu się do niej uśmiechnął.
- Ehh tak w sumie mogła byś tak leżeć. Całkiem mi przyjemnie... - powiedział kiedy ona wstała. Również się otrzepał ze śniegu. Po chwili jednak, delikatnie liznął śnieg. Znowu to śmieszne uczucie.
- Niesamowite... to białe coś. - mruknął po chwili.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#88
23-08-2012, 16:16
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Słysząc, jak zachęcał ją do leżenia na nim, Hatima posłała mu znowu radosny uśmiech. W sumie jej też było dość przyjemnie i wygodnie w dodatku leżeć tak na lygrysie o takiej miękkiej sierści. Mogłaby nawet tak usnąć. Dobra nie przesadzajmy, ale na pewno byłoby fajnie. Dla niego jak widać też. Spojrzała się z zainteresowaniem na poczynania rozmówcy, który liznął trochę śniegu.
-Tak. Spróbuję.- powiedziała również próbując odrobinę śniegu. Jak się spodziewała był zimny. W końcu leżąc na nim odczuwała małą temperaturę. Było w nim jednak też coś znajomego. W sumie od dawna wiedziała o co z tym chodzi. Odkryła to kiedyś, nawet nie pamięta kiedy, gdy śnieg, który leżał na niej zaczął się po chwili topić. Znikać, a na jego miejscu była woda. Woda jak z rzeki. Wtedy ją to dziwiło, teraz wciąż się zadziwiała w jaki sposób woda może być też w takiej postacie. W końcu ona jako lew większość życia spędziła dotąd na sawannie i tam woda była inna. Ta w rzekach, jeziorkach i innych zbiornikach wodnych.
-To woda, choć u nas takiej nie ma. Znaczy na Lwiej Ziemi.- powiedziała ze spokojem spoglądając ponownie na błękitnookiego. W sumie mogła i chciała go uświadomić w tym co to jest. Chyba, że robił sobie teraz żarty, tak dla zabawy. Jeśli tak to odnosił sukces, bo Hatima z ciekawością patrzyła na jego rozmyślania nad osobliwością, jak on to nazwał, tego "białego czegoś". W sumie jeśli faktycznie była to woda, a była tego niemal pewna, choć nie całkowicie to była ona dziwna. Wolała tamtą płynącą w rzekach. Jak dla niej jest lepsza.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#89
23-08-2012, 16:24
Prawa autorskie: Tigon

Spojrzał się na nią.
- Ciekawi mnie czemu jest biała... i taka no dziwna. No wiesz o co mi chodzi? - spytał się. Miał na myśli czemu tutaj jest w takiej postaci. Tymczasem na lwiej ziemi wg. niego była "normalna".
- Chyba to zależy od ziemi... znaczy miejsca. - dodał swoją uwagę. Po chwili jednak przestał interesować się śniegiem.
- Wiesz że mam brata? Jak ciebie nie było poszedłem na stare ziemie no gdzie się wychowałem. Teraz sam tam tygrysy. No i spotkałem moją mamę... no i okazuje się że mam brata który jest tygrysem - zaśmiał się z tego powodu.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#90
23-08-2012, 16:36
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

-Wiem.- odparła też się zastanawiając nad tym, a gdy Amanis podzielił się swoimi przemyśleniami wtedy coś jej również zaświtało. Faktycznie, może to zależy od miejsca, albo też od tego czy jest zimno, czy nie. W końcu na Lwiej Ziemi nie jest zimno, a tu jest. Tam nie ma śniegu, a tu jest. Może więc o to chodzi? Całkiem możliwe. Chciała się tym podzielić z nim, gdy jednak on wspomniał o tym, że ma brata. Brata? Jakoś nigdy o tym nie mówił. Po chwili jednak zrozumiała, że on dowiedział się o tym dopiero niedawno, gdy wrócił w rodzinne strony. Tak, wspominał coś wcześniej, że też go nie było długo, bo musiał uregulować jakieś sprawy rodzinne. Zaciekawił on lwicę, ponieważ teraz w jej głowie tkwiły pytania, które aż prosiły się o ich zadanie.
-To dobrze, że spotkałeś matkę. Dobrze jest mieć rodzinę. No i masz jeszcze brata. Ja swoją mamę straciłam dawno i choć tęsknię za nią to przestałam ją już opłakiwać. Ona by tego chciała. Bym nie przejmowała się tym, czego zmienić nie mogę i żyła dalej swoim życiem.- trochę się pospieszyła, gdyż popadając w temat zapomniała o pytaniu, które chciała zadać. Toteż chwilę potem dodała.
-Co tam u twojej rodziny, oprócz tego, że masz brata? Jest z nimi dobrze?-
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości