♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kovasa
Konto zawieszone

Gatunek:Akmen Rah (zmarły pradziadek) oraz mój ojciec Płeć:Samica Wiek:lwica w wieku 3 lat ok Liczba postów:60 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 93
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

#1
25-06-2012, 13:30
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Lodowe jezioro jest jednym z piękniejszych miejsc na terenach Północy. Gdzieś w środku Śnieżnego Lasu, czujnie zakryte przez drzewa, strzegących swej pięknej tajemnicy, niedostępne dla ciekawskich oczu. W wietrzne dni skrzypią ponuro, jakby chcąc odstraszyć swych wrogów. Gdy jednak przedrze się przez gąszcz splątanych, pokrytych srebrzystym szronem gałęzi, oczom ukazuje się widok doprawdy przepiękny. Duże, czyste jak łza jezioro. Najczęściej pokryte taflą migoczącego, skrzącego się wesoło w blaskach słońca lodu. gdzieniegdzie jedynie widać wybite przeręble czy wypływającą nań ze szczelin życiodajną wodę. Bywają jednak dni, kiedy to ów jezioro odkrywa swe tajemnice. Lód przemienia się w cieniutkie, niezwykle delikatne płatki, płynące powoli i dostojnie po spokojnej toni. Niebezpiecznym jest wtedy stąpanie po jeziorze, gdyż niechybnie można wpaść do wody i nigdy już się z niej nie wydostać. Pozostać na zawsze w pełnym tajemnicy miejscu. Cudownym natomiast jest patrzeć na ów zjawisko, gdy cieniutki lód płynie dostojnie po zbiorniku. Gdzieniegdzie wyskoczy ryba, srebrząc się przez chwilę w słońcu i wijąc w powietrzu, by na nowo zanurzyć w toni. Wszechobecny śnieg dopełnia tylko temu pięknemu widokowi. Bowiem zawsze, bez względu na porę roku, gęsta warstwa tego puchu spowija to piękne miejsce, okalając jezioro białym płaszczem. Drzewa szumią cicho, wygrywając nań piękne melodie. Dosłyszeć je może jednak dusza czysta, milcząc i wsłuchując się. Niekiedy śmiech czysty rozbrzmiewa nad zbiornikiem, a czujne echo niesie go dalej. Niekiedy zobaczyć można, jak wiatr porywa się do tańcu z przepięknymi tancerkami, delikatnymi śnieżynkami. Przepiękne to miejsce, pełne majestatu i spokoju. Dostojne, niczym Jezioro Łabędzie. Kto wie, może to jest takie Jezioro Łabędzie na Nowej Północy.

Who am I? I'd like to know it myself...

Ogólny Wygląd Całej Mojej Postaci.
"Run away if I'm angry"
*Mój Głos*

[Obrazek: kovaapodpis.png]
Silver
Gość

 
#2
28-06-2012, 18:06
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Trololo Silver tu jest.


Tu będzie post ;] Wiec nie wiem po co to całe zamieszanie. Wolę sobie zapisać by nie zapomnieć..
Manu
Gość

 
#3
29-06-2012, 15:40
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

- Anielica powiadasz? - zaciekawił się trochę Manu
Zamyślił się przez jakiś czas. Anioł raczej do niego nie pasował, inni mogli jedynie dostrzec na jego pysku uśmiech. Z zamyślenia się wyrwał go głos lwicy. Spojrzał się tylko na nią, jego uwagę przykuł jej kolor oczu. Pierwszy raz widzi takie.
- Witaj - przywitał przybyłą
Wstał i zrobił parę kroków. Cieszył się, że w takich chwilach ma futro i długą grzywę, która go grzała w takim zimnym miejscu
Kovasa
Konto zawieszone

Gatunek:Akmen Rah (zmarły pradziadek) oraz mój ojciec Płeć:Samica Wiek:lwica w wieku 3 lat ok Liczba postów:60 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 93
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

#4
29-06-2012, 16:24
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Łososiowe ślepia wpatrywały się w każdego lwa z osobna, aż w końcu powróciły do Miles'a. Na niego jednak spoglądały cieplej oraz z szacunkiem. Na pozostałych nieufnie.
Samica uwaliła cielsko obok swego władcy i bawiła się pazurami raz po raz wysuwając je i chowając. Czekała, aż Slide łaskawie przyjdzie z tym cholernym guźcem.
- Polowanie poszło mu dobrze - powiedziała do Miles'a, a następnie spojrzała na obecnych.
- Witajcie, jestem Kovasa, wojownik Nowej Północy - przedstawiła się kwaśno i uśmiechnęła się złośliwie, gdy orała pazurami po szorstkiej i twardej skórze szyi w swym tradycyjnym nawyku.

Who am I? I'd like to know it myself...

Ogólny Wygląd Całej Mojej Postaci.
"Run away if I'm angry"
*Mój Głos*

[Obrazek: kovaapodpis.png]
Miles
Konto zawieszone

Gatunek:Przydałby mu się jaki... Płeć:Samiec Wiek:Trzy i pół roku. Liczba postów:76 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#5
29-06-2012, 16:52
Prawa autorskie: ~Vegava

- Zatem witaj w stadzie... - powiedział w kierunku Silver'a i westchnął jakby z ulgą, zauważywszy, że właśnie obok niego znalazła się brązowa. - Właściwie niewiele, moja droga...
Jej uśmiech nie uszedł jego uwadze. Rozbawiony, także delikatnie się uśmiechnął. Jeden mały gest i humorek znów dopisuje.
- Zadziwiające, że aż tyle lwów wykazuje chęci do dołączenia do stada...
Manu
Gość

 
#6
29-06-2012, 17:17
Prawa autorskie: ~Vegava

-Idę dalej w swą podróż - powiedział wszystkim na pożegnanie
Idąc przed siebie mijając Kovasu zatrzymał się chwilę
- Jestem Manu - rzekł jej do ucha po czym ruszył dalej
Znikł gdzieś za tą całą bielą


ZT
Slide
Gość

 
#7
29-06-2012, 19:54
Prawa autorskie: ~Vegava

Wnet przybył młody Slide, ciągnąc swoją zdobycz do terenów stadnych.
Kovasa.. przepraszam. Myślę że można się z tobą dogadać
Gdy zostawił samicę Guźdźca, przeszedł obok Kovasy i pędzelkiem ogona przejechał po jej boku, po czym zwrócił się ku niej i wystawił swe śnieżnobiałe kły z zabrudzonym od krwi pyskiem. To zadowolenie raczej młodemu nie zniknie przez dłuższy czas, w końcu to jego pierwsze polowanie, a tego się nie zapomina.
Mariachi
Gość

 
#8
29-06-2012, 21:06
Prawa autorskie: ~Vegava

Chyba jednak nich z przebywających tutaj lwów nie zdołał zauważyć Mariachi'ego. No i po co on się tyle trudził, żeby przebrnąć przez ten śnieg wprost do mniemanego króla. Miał przynajmniej nadzieją, że go tutaj znajdzie. Jednak złudne mogą okazywać się niektóre lwy.
Samiec odchrząknął sobie głośno, żeby ktokolwiek zwrócił na niego uwagę, nawet malutką.
Miles
Konto zawieszone

Gatunek:Przydałby mu się jaki... Płeć:Samiec Wiek:Trzy i pół roku. Liczba postów:76 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#9
03-07-2012, 12:50
Prawa autorskie: ~Vegava

Samiec odprowadził czarnego wzrokiem, a następnie przeniósł spojrzenie na Slide'a. Nie chciał ukrywać, że cieszy go fakt "pogodzenia się" ciemno-grzywego z brązową. Czyli wygląda na to, że nie jest tak źle...
- Dobrze... - westchnął - Mariachi, zechciałbyś porozmawiać ze mną w Skalisku? - podniósł się, przyglądając się badawczo brązowemu.

/Mariachi, jeszcze na tamtym forum Miles Cię przyjął xd A co się tyczy kolorków--... o cierpliwość proszę ^^"/
Mariachi
Gość

 
#10
03-07-2012, 13:16
Prawa autorskie: ~Vegava

Jednak ktoś go widział. Samiec otrzepał swoje brązowe futro i badawczym spojrzeniem począł się przyglądać jasnogrzywemu. Mariachi był dumny, że jednak dostał się do stada. To było coś na prawdę miłego.
-Z wielką chęcią, Królu. Podniósł ku górze prawy kącik ust, a swoją wielką łapą przejechał po puszystym śniegu. Niby był zimny, a jednak tak delikatny.

// Najwyraźniej nie zauważyłam posta :3 Przepraszam :P
Miles
Konto zawieszone

Gatunek:Przydałby mu się jaki... Płeć:Samiec Wiek:Trzy i pół roku. Liczba postów:76 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 10

#11
03-07-2012, 13:39
Prawa autorskie: ~Vegava

- Slide, będziesz wiedział, gdzie mnie szukać... - powiedział tylko w stronę czarnego i zerknąwszy jeszcze na Mariachiego kiwnął łbem w kierunku Skaliska. - Chodźmy...
Mariachi
Gość

 
#12
03-07-2012, 13:44
Prawa autorskie: ~Vegava

Mariachi natychmiast ruszył się z miejsca i idąc tuż koło jasnego samca spoglądał do przodu jakby przypatrując się drodze, którą mijali. Zapewne chciał ją jak najlepiej zapamiętać. Przecież od teraz te tereny należą także do niego, więc tak czy siak będzie musiał o nie dbać. Po chwili oba lwy zniknęły stąd.

[z.t]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#13
19-08-2012, 18:32
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Sylwetka szarego pojawiła się na horyzoncie. Nawet nie spostrzegł się gdy z terenów Świtu przywędrował aż tu- do krainy pokrytej białym puchem. Ragnar nie miał nigdy do czynienia ze śniegiem, dlatego posuwał się powoli, z uwagą stawiając każdy krok.
"Uhh, dosyć chłodno"-pomyślał, czując zimno przenikające go od łap w górę. Szybko jednak o nim zapomniał, nie mogąc wyjść z podziwu dla krajobrazu, który tworzyła śnieżna pokrywa. Jego uwagę przykuła tafla lodu okrywająca jezioro. Bez chwili zwłoki zbliżył się w jego stronę i przysiadł na krawędzi. Przez chwilę obserwował lód z zaciekawieniem, aby po chwili obadać go łapą.
"Zimny i śliski"-pomyślał i przycisnął łapę chcąc zbadać jego stabilność. Ku jemu zdziwieniu lód nie stawił najmniejszego oporu i pozwolił aby kończyna lwa w mgnieniu oka zanurzyła się cała w lodowatej wodzie.
-Jasna cholera!-krzyknął zszokowany czym prędzej wycofując łapę i odsuwając się od jeziora.
Po chwili namysłu wskoczył na pobliską skałkę, omiatając ją ze śniegu i położył się. Czuł jakby chłód w jego łapie coraz bardziej nasilał się, dlatego wsunął ją we własną grzywę w nadziei, że mu przejdzie. Popatrzył gniewnie w stronę jeziora i pomyślał: "Skąd miałem wiedzieć?", jakby tłumacząc się przed samym sobą. Dobrze, że nikt tego nie widział..
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Shun
Gość

 
#14
21-08-2012, 18:46
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Za to sam lew był doskonale widoczny na tle jeziora, które zostało częściowo zruszone. W przeciwieństwie do Shun, która była bialutka jak sam śnieg jej domu. Do głowy by jej nie przyszło, że będzie tutaj tak często, ale patrolowanie okolic zwykle wychodziło jej na dobre, tak też było w tym przypadku, bo nieproszony gość to zły gość. Przynajmniej tutaj nie będzie miała powodów by odreagować swoją złość spod złotych terenów i w razie czego wypędzić intruza. Ot, ulży sobie.
Przysiadła na łapach, zlewając się z otoczeniem i przez chwilę przypatrując się lwu. Ciekawe skąd przyszedł, mruknęła pod nosem mrużąc jedyną powiekę jaką miała i w końcu ruszyła dumnym krokiem w jego stronę. Na razie milczała. Była ciekawa jego zachowania, pachniał dziwnie, więc cóż, równie dobrze mógł pochodzić z lwiej a równie dobrze ze świty Kami, w każdym bądź razie jedno i drugie nie miało prawa wstępu tutaj. Od biedy tolerowała tylko Nową Północ. Od biedy.
Tylko surowym spojrzeniem z milczącą miną mogła go ocenić. A stała niewiele dalej od niego, na pełnym widoku. Niemądrze by postąpił gdyby ją zignorował.
Ciekawe jak zimna jest ta woda teraz.
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#15
22-08-2012, 17:16
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Może lwica nie była zbyt widoczna na tle białej pokrywy, ale jej woń szybko dała o sobie znać i dotarła do nozdrzy samca. Lew zaciągnął się, a jego źrenice momentalnie się rozszerzyły. Wstał, otrzepując się ze śniegu po czym zeskoczył ze skałki, uważnie się rozglądając. Po niedługiej chwili udało mu się zlokalizować źródło zapachu. Lwica, równie biała co puch leżący zewsząd, stała nieopodal i przypatrywała się mu w milczeniu. Zbliżył się do niej kilka kroków.
-Witaj, jestem Ragnar-ukłonił się.
-Pięknie tu, nieprawdaż?-spytał uśmiechając się delikatnie.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości