Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Vitini Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:10 miesiecy (Młodzik) Liczba postów:86 Dołączył:Mar 2018 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 55 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 15 |
23-03-2018, 23:17
Prawa autorskie: Disney/własne
Została zauważana i w pierwszej chwili pożałowała że nie ugryzła się szybciej w język, pozostała jednak w miejscu dumnie podnosząc łebek w chwili gdy ciemna lwica postanowiła podejść i jak za sprawą dotknięcia magicznego kijka na imię ciotki całkowicie zapomniała o Vari na rzecz Venety. Zerwała się by dopaść do niej w wesołych podskokach i przywitać się, znalazła chyba to czego szukała!
Wszystkie te długie wywody dorosłych w tej sprzeczce wydawały się nie mieć znaczenia, a tak właściwie to nie rozumiała z nich niczego i słyszała piąte przez dziesiąte, dla niej to tam było jak obrzucanie się błotem i wytykanie sobie wad, konkurencja w której wygrać miał ten, który miał miej skaz. Bleh. Dorośli zawsze tracili czas na paplanie z którego i tak niewiele zapadało w dziecięcej pamięci.. - Niehehe! żadna Vitani!- Roześmiała się. - Mama też mi ciągle mówi że odkąd wyskoczyłam z jej brzucha miewa dedzawie..zawie.. to coś takie.- Chciała otrzeć łebek o bok łapy lwicy z radości, ale tak, przecież na Lwiej Skale miały być straszne lwy? Podniosła wzrok z wymalowanym na nim pytaniem. - Co to za lwy Ciociu? To te złodupce które kazały wam wynosić się z domu? - Wielkie jak dwa spodki lawendowe oczyska tkwiły wpatrzone chwilę w te Venety, ale mała zaraz potem obróciła się do Vari. - Nie wygląda strasznie. Shuu znowu nazmyślał.. - Nadęła poliki ściągając wargi, była srodze zawiedziona. a gdzie wielkie kły? Rogi? Malunki czaszek? |
|||
|
Venety Rekrut Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 72 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 105 |
25-03-2018, 20:25
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna
Nie odpowiedziała nijak na wypowiedzi Hakiego. Ona już powiedziała tyle, ile uznawała za słuszne. Dalsze wywody oznaczałoby tylko powtarzanie się i odbijanie nawzajem pałeczki, a na to nie miała najmniejszej ochoty - Powiedziałam. Nie brać się na hip hurra. Na to potrzeba czasu. Także odnośnie mojej decyzji. Nie zamierzam wydawać ostatecznej pod wpływem emocji, bez żadnych wcześniejszych przemyśleń, ustaleń z Maru, który chyba sądzi inaczej - mruknęła i spojrzała na partnera. Jeśli chciał coś dodać, mógł to zrobić teraz. A Haki niech wykaże się inteligencją - przed chwilą znalazła ukochanego, którego długo szukała. Poza tym, chyba właśnie przez przypadek odnalazła kolejnego członka rodziny, choć o istnieniu lwiczki nie miała pojęcia. Kazanie podejmować lwicy teraz decyzję, od której nie ma odwrotu było zwyczajnie wyrazem skurwielstwa. Uśmiechnęła się do lwiczki i schyliła łeb, obniuchując Vitini. Pachniała złocistymi trawami sawanny i mieszanką zapachów miejsc, których nie kojarzyła. Spojrzała z ukosa na Vari - No nie wiem, spójrz na te zielone oczy - mrugnęła konspiracyjnie do tamtej. Ciekawe, czy zechce współpracować - One będą tu teraz mieszkać. Nie musisz się ich bać.
Ciociu? Shuu? - Shujaa wrócił do domu? Gdzie Twoja mama? |
|||
|
Maru Wiarus Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 57 |
25-03-2018, 21:42
Prawa autorskie: Sambirani & Inn
Złoty siedział w milczeniu. On już swoje powiedział, zresztą najwyraźniej Venety i Haki mieli zupełnie inne plany. W ogóle cesarz jakby zapomniał o jego ofercie, bo zaraz zaczął zarzucać swoje. Cóż, akurat Maru nie jest potrzebna Lwia Ziemia, chciał by Ven była w domu. A jeśli ona będzie chciała odejść to pójdzie z nią. Czasami tylko rozglądał się za siebie jakby dla pewności. Młodzik u boku Hakiego gdzieś się ulotnił, za to zamiast niego przybyło tu lwiątko, dość łudząco przypominające łowczynię. Zmrużył lekko oczy, gdy mu się wpatrywał. Faktycznie, kolor sierści podobne, nawet małą grzywkę ma. To mogłoby być ich lwiątko, gdyby na polanie u Księżycowych nie było pewnej małej intruzki. Wojownik lekko się uśmiechnął na tamto wspomnienie, teraz wydawało mu się dość zabawne. Wracając do lwiątka to najwidoczniej jakaś rodzina Venety, może to córka Vei czy jej zaginionego bratanka. Nie przeszło mu przez myśl, że mała to córka Venety, jest za młoda by mogła się urodzić zanim się poznali, a także widywał Ven niemal codziennie i zauważyłby jej brzemienny stan. Odwrócił wzrok z powrotem na cesarza, bo najwidoczniej żadnej decyzji nikt tu dziś nie podejmie. Na jego uśmiech właściwie nie zareagował, bardziej czekał teraz na rozkaz Venety do wymarszu.
|
|||
|
Vari Cesarzowa Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:458 Dołączył:Mar 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 16 |
27-03-2018, 16:54
Prawa autorskie: owlyblue / Malaika + KamiLionheart
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Nie miała ochoty mieszać się w tę dziwną zabawną rodzinną popierdówę, ściągnęła brwi widząc tą całą scenkę lekko wzdychając. Wszystko wydawało się jej być sztuczne i pojawienie się zupełnie jej nieznanej córki kuzynki, której już niemal nie pamięta. W każdym razie olała tę rozmowę i jedynie biernie jej słuchała nic nie dodawając. Co jakiś czas przytakiwała jedynie Venety gestem głowy.
- Spokojnie... jestem kuzynką twojej ciotki i twoja krzywda nie leży mi w interesie. - przerwała milczenie, przewracając ślepiami w bok. Na dziś dzień miała wszystkiego dość i najchętniej już by odpoczęła. Ciągłe pojawianie się nowych lwów wcale jednak nie pomagało, bo z każdym nowym przybyszem rozwijały się nowe wątki, na które niespecjalnie miała czas. |
|||
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
31-03-2018, 01:59
Prawa autorskie: Askari
-A ja powiedziałem, że sprawa zostanie dokładnie omówiona- odparł jednak w jego nie dało się słyszeć nawet nutki złośliwości. Co najwyżej coś, co mogło sugerować, że Haki jest już trochę zmęczony całą tą rozmową.
-Niezależnie od tego co postanowicie, zawsze będziecie mile widziani na Lwiej Skale- rzekł, po czym na znak szacunku delikatnie ukłonił się w kierunku Venety. Cesarz nie zamierzał wtrącać się do rozmowy z Vinity. W końcu na dobrą sprawę nie miał zielonego pojęcia kim ona jest a ta rozmowa ewidentnie go nie dotyczyła. Na brzmienie słowa „złodupce” na jego pysku błysnął wesoły uśmiech. Ach te dzieciaki- pomyślał i pokręcił delikatnie łbem po czym ruszył w kierunku Vari. Przystanął tuż przy swojej partnerce i posłał jej ciepły uśmiech. - Chyba już czas oznajmić krainie, że Lwia Skała stała się częścią Cesarstwa- rzekł, po czym spojrzał na przebywającego w pobliżu Athastana. Posłał mu krótkie skinienie po czym wyprostował się a po krótkiej chwili z jego gardła wydobył się donośny ryk, który miał oznaczać, że Lwia Skała a nowych właścicieli. |
|||
|
Hatari Konto zawieszone Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 98
Siła: 70 Zręczność: 52 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 6 |
31-03-2018, 16:33
Prawa autorskie: kantayeni/ ja
Oj długo jej nie było, jak się teraz wytłumaczy Myrowi z tak długiej nieobecności?
Poszłam na doł i na patrol i... i zgubiłam drogę, hehe, a potem trzeba było wiać przed wkurzonym lampartem, spadło się do rzeki. Tak, tak to.. dobra wymówka, niedaleka prawdy, ale przeogromnie naciągana. Oj Hatari, władca złoi Ci dupsko, że przez rok na nim nie siądziesz. Z tych rozmyślań wyrwał ją głośny ryk, tak głośny że aż podskoczyła i nerwowo zaśmiała się truchtem dobiegając pod skałę z podkulonym ogonkiem. Myślała że to My wzywa stado na skałę czy coś w ten deseń, lwy to zawsze robią tyle hałasu sobą. Dlatego jak wypadła niczym Janusz z krzaków zatrzymała się, uniosła brew i w szczerym zaskoczeniu ściągnęła wargi zerkając po mordach zebranych. - Chyba pomyliłam skały. Państwo wybaczą. - Wyszczerzyła się i cofnęła parę kroczków w tył.. |
|||
|
Vitini Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:10 miesiecy (Młodzik) Liczba postów:86 Dołączył:Mar 2018 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 55 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 15 |
31-03-2018, 16:51
Prawa autorskie: Disney/własne
Kuknęła na morskie prawie zielone ślepia Vari i uwydatniając dolna wargę pokiwała głową. Coś było w tym co cioteczka mówiła. Zielony to zły kolor oczu, zły, zdradziecki, no bo czy Skaza nie miał Zielonych? Nabrała powietrza w płuca żeby wydać się większą.
- Tak gadasz żeby uśpić moją czujność. Haha, nie ze mną takie bajery paniusiu.- Ale ytak dla pewności stanęła bliżej Venety i jej partnera, który w odróżnieniu od ciemnej parki Cesarskich budził w niej większe zaufanie. - Pff, a dlaczego maja tu mieszkać? Co to.. bezdomni są? - Przekręciła łebek krzywiąc się, co to za stado które domu nie ma? Nie rozumiała niczego co tu się własnie działo, a w związku z tym bardzo się jej to ni podobało! - A...yh, Shuja obiecał że się tu więcej nie pokaże bo Mur, chyba tak mu było groził że go zabije jeśli to zrobi, mnie umowa nie dotyczyła, a mama jest w domu z resztą rodziny. - Stwierdziła z lekkością i zamilkła nagle wbijając wzrok w krzaki przed siebie. - Będzie wkurzona jak się dowie że tu jestem?- Cóż za przebłysk mądrości, mina zrzedła jej okrutnie. Dotarło do niej że zrobiła coś za co oberwie się jej jeśli wróci, HA! ALE WŁAŚNIE! Jeśli wróci. - Nie mogę wrócić do domu!- Krzyknęła i zaraz potem Haki ryknął, aż się zlękła i kwiknęła kuląc po sobie uszy wpadając zadkiem na łapy Ven. Szok, ryki, jakieś randomowe hieny wpadają na scenę, co tu się odwala? |
|||
|
Vari Cesarzowa Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:458 Dołączył:Mar 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 16 |
31-03-2018, 18:44
Prawa autorskie: owlyblue / Malaika + KamiLionheart
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Nie słuchała już dłużej tej rozwydrzonej kruszyny i jedynie lustrowała piękną okolicę, która niegdyś była jej jedynym schronieniem, azylem przed całym złem i niegodziwościami złego świata. Wtedy cała jej rodzina - brat i siostra byli razem. Bardzo jej tego brakowało.
Słysząc słowa partnera stanęła tuż obok niego i tak jak i on postanowiła zaryczeć, głośno i gardłowo. Nie interesowało jej w tym momencie nic innego niż ostateczne przejęcie Lwiej Skały na własność cesarstwa, a opinie na ten temat miała głęboko w porównaniu do Hakiego, który chciał dla wszystkich konsensusu. |
|||
|
Athastan Radca Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 61 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 81 Doświadczenie: 8 |
01-04-2018, 01:04
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy
Leżał w wysokiej trawie, przysłuchiwał się rozmowie i zasadniczo się nie odzywał. No bo i w sumie po co? Rozmowa toczyła się przecież o wcielaniu tych terenów w obszar ich ziem, zahaczając przy okazji o kwestie byłego stada Lwiej Ziemi i sprawy rodzinne. A on nie był chwilowo najważniejszym reprezentantem swojego stada, z Lwioziemcami miał wspólnego tyle, że bywał na ich ziemiach (no i poznał w sumie jeszcze ich króla, z którym nawiasem mówiąc ciekawe co się stało), zaś sprawy rodzinne, były, jak sama nazwa mówi sprawami rodzinnymi, czyli niczym w co powinien (i chciałby) się mieszać. No, może wmieszał by się nieco, by dowiedzieć się o co akurat chodzi, ale to nie w tym przypadku.
Gdy w rozmowie zaczęto przywoływać dawno już martwych, na poły legendarnych władców tej krainy, uznał, że może dać sobie spokój z dalszym słuchaniem tej rozmowy. Dziwił się tylko, czemu Haki jeszcze nie kazał się tej dwójce z tąd wynieść. Bo w sumie nic produktywnego nie robili, tylko stawiali wygórowane rządania i marnowali czas. Dla niego chwilowo liczyło się przejęcie Lwiej Skały, a nie zadowalanie ego wszystkich napotkanych pretendentów, i tym tu kazałby się po prostu wynosić jakiś czas temu. A potem pojawiło się lwiątko, a właściwie lwiczka. Skąd się tu wzięła, czemu była sama i dla czego akurat teraz? I też zaczęła wywlekać jakieś określenia, zapewne z zamierzchłej przeszłości tych okolic. Czy tutaj wszyscy od najmłodszych lat wkuwają na pamięć te wszystkie historie i tylko on, nie tutejszy, ma tak mgliste pojęcie na ten temat? Słuchając jej doszedł jednak do wniosku, że nie podoba mu się, nawet bardzo, sposób, w który mówi o nich, Cesarskich, a szczególnie parze władców. Nie był tak przeczulony na punkcie manier jak Ua, ale nazywanie kogoś 'złodupcem' czy 'bezdomnym', szczególnie w jego obecności zakrawało na lekką przesadę. W tym jednak momencie dotarł do jego świadomości fakt, że przed chwilą widział i słyszał hienę. Zaraz jednak Haki dał na reszcie upragniony sygnał, że nareszcie obejmują te ziemie we władanie. Wstał więc ze swego miejsca z oczami iskrzącymi się radością i podnieceniem, i również przyłączył się do ryku, tak że teraz niegdysiesi Lwioziemcy mieli ryczące lwy zarówno przed, jak i za sobą. Ale mniejsza o nich, nareszcie słynna Lwia Skała była ich! |
|||
|
Hatari Konto zawieszone Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 98
Siła: 70 Zręczność: 52 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 6 |
01-04-2018, 15:40
Prawa autorskie: kantayeni/ ja
Ryk z przodu. Ryk z tyłu, czy te lwy oszalały? Obrociła się do tyłu zdezorientowana, miejsce wydawało się jej całkiem odpowiednie, żadnego z lwów jednak nie poznawała. Zapach Królestwa też zdawał się ledwo wyczuwalny? Myr z takim zaangażowaniem walczył o ten skrawek ziemi, przepedził dawnych jej właścicieli tych jak im tam było.. Lwich?
Niemożliwe by stado odeszło, jej nieobecność wcale nie trwała aż tak długo, toż to raptem kilka miesięcy. - Czy możecie na chwilę przestać z tym ryczeniem?! - Uniosła głos by przekrzyczeć tych amatorów tandetnych popisów. Z nadal podkulonym ogonem zaszła rakiem pod linię drzew, tak by mieć wszystkich zgromadzonych chociaż po swoich bokach. - Kim jesteście i gdzie jest Myr? - I co najważniejsze kto dał im prawo tak obcesowego zachowania? Wyskakiwac z informacji.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-04-2018, 16:37 przez Hatari.)
|
|||
|
Athastan Radca Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 61 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 81 Doświadczenie: 8 |
05-04-2018, 23:06
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy
Zauważył już zbliżającą się hienę znacznie wcześniej, ba nawet dotarły do niego jej słowa, ale miał nieco ważniejsze rzeczy na głowie. No bo jakby to wyglądało, gdyby reszta Cesarskich obwieszczała światu swe panowanie nad tym terenem, a on w tym czasie rozmawiał z przypadkową hieną? No, może pół-przypadkową. Ale dalej hieną, więc jednak...
Natomiast teraz, po dopełnieniu formalności, skierował swoją uwagę z powrotem na rudzelca. Również podszedł do linii drzew, przyjrzał się jej dokładnie, a potem, pozbawionym emocjii tonem, w prostych słowach oznajmił: - Myra nie ma. I raczej w najbliższym czasie nie będzie. - przerwał na chwilę, a potem kontynuował - Teraz te ziemie należą do nas, Cesarstwa Doliny. Jeśli i ty należysz do stada Myra, to nie wiem, dokąd zmierzali, ale szli w tamtym kierunku. - wskazał łapą kierunek, którym podążył przywódca tamtego stada - A jeśli nie, to cóż sprowadza cię na te ziemie? Co prawda zakładał raczej pierwszą możliwość, ale drugiej również nie wykluczał, tym bardziej, że bezpośredniego dowodu je przynależności nie miał. O ile zapach tamtego stadach powinien umieć rozpoznać, o tyle na Hienie nie było czuć zapachów innych lwów. A jej reakcja nie świadczyła dobitnie, o tym, czy była 'Myrowa'. Mogła na przykład tylko znać kogoś z jego stada. A zresztą dosyć tych spekulacji. Niech sama się teraz określi. |
|||
|
Hatari Konto zawieszone Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 98
Siła: 70 Zręczność: 52 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 6 |
06-04-2018, 22:18
Prawa autorskie: kantayeni/ ja
Nie dało się ukryć że powolutku się niecierpliwiła. Może to dobra okazja żeby czmychnąć skoro tak wybitnie ja olewali? Byłby to świetny plan, gdyby nie miała na uwadze własnego życia, może zaryzykować tu teraz, albo.. potem jeśli natknie się na któregoś Królewskiego który chętnie wykona na niej wyrok za "zdradę".
Otwierała pysk by ponaglić lwy z odpowiedzią, zamknęła go bo ta nagle nadeszła i szczerze to nie tego się spodziewała! - Ale jak to, jakie Cesarstwo Doliny, jakiej doliny?? I po co było to hur dur rzucanie się na ten skrawek ziemi, to całe wygrażanie karą śmierci jej poprzednim mieszkańcom?- Nie o odpowiedz jej chodziło, bo skąd ten tutaj miałby wiedzieć? Po prostu poczuła jakiś rodzaj rozczarowania? Ewidentnie! Działania stada Myra były trochę sprzeczne z jej własnymi poglądami, a nie kwestionowała ich bo tak ją wychowano, władca musi mieć rację, bo jak nie on, o kto? Na chwilę zapomniała o kuleniu się ze strachu i niepewności. - Wy lwy macie fioła na punkcie takich nieprzydatnych skrawków terenu.- Skomentowała wywijając łapą, uwaga nie była adresowana w niczyja konkretną stronę, nie umiała jednak powstrzymać się jak zwykle przed wrzuceniem swoich pięciu groszy, po których to dopiero ugryzła się w język. - Auś. Skoro odeszli... to, to ja sobie uznam że nie wiąże mnie z nimi już żadna przysięga. Tułaczki w umowie nie było.- Tak, to świetny plan. |
|||
|
Athastan Radca Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 61 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 81 Doświadczenie: 8 |
06-04-2018, 23:29
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy
Ta hiena ewidentnie była zbyt wygadana. Albo nic sobie nie robiła z grupy lwów. Tak czy inaczej, był w stanie zrozumieć, że jej reakcja była wywołana uświadomieniem sobie,tego że większa część jej znajomych zapewne wyniosła się nie wiadomo gdzie. Mimo to w dalszym ciągu nie podobała mu się ona. Jak dla niego, to najlepsze co hiena mogła w tej chwili zrobić, to wykonać zwrot o sto osiemdziesiąt stopni i wynieść się na poszukiwanie swoich ziomków. Na razie jednak spokojnie wyjaśnił;
- To Cesarstwo, które reprezentujemy. Doliny Spokoju, bo z tamtąd się wywodzimy. I wypraszam sobie jakiejkolwiek insynuacje tego typu. Zajeliśmy terytorium opuszczone przez poprzednich właścicieli, jeszcze zanim nawet tu przybyliśmy. I nie mam pojęcia, czemu wpadłaś na pomysł, że grozimy komukolwiek śmiercią. Nie mamy barbarzyńskiego zwyczaju zabijania pojawiających się na naszych ziemiach, ba jeśli mają jakąś konkretną sprawę do załatwienia na naszym terenie, to mogą liczyć na umożliwienie im tego. Jeśli zaś nie, to mają możliwość spokojnego opuszczenia naszych ziemi, lub, jeśli są zainteresowani mogą ubiegać się o przyjęcie do stada. - przerwał swój monolog i zaczekał na reakcję psowatej. A gdy ją otrzymał, albo przynajmniej coś, co mógł za nią uznać, odpowiedział: - Cóż, skoro jak sama przed chwilą stwierdziłaś, nic nie wiąże cię z poprzednim stadem, ty również masz taki wybór. A więc co zamierzasz? - skończył i stanął w bez ruchu w oczekiwaniu na odpowiedź, uważnie przyglądając się swojej rozmówczyni.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-04-2018, 23:31 przez Athastan.)
|
|||
|
Hatari Konto zawieszone Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 98
Siła: 70 Zręczność: 52 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 6 |
07-04-2018, 20:46
Prawa autorskie: kantayeni/ ja
Cesarstwo, Cesarstwo z Doliny Spokoju. Pierwszy raz słyszała o takiej formacji, musieli być naprawdę małą grupą o niewielu dokonaniach, młodą, wykrzywiła wargi bo co to ma za znaczenie?
- Aw nie. Ja nie o was mówiłam jeśli idzie o groźby. To, taki skrót myślowy. - Podniesioną łapką popykała się po skroni. Czemu tamten jegomość pomyślał że ona pije do nich? - Nie moja sprawa jaką macie politykę. Chociaż mi to tam pasuje. Zostanę w okolicy bo nie mam gdzie się podziać teraz. - A jeść coś trzeba, sawanna oferowała sporo pożywienia, pomyśli w tym czasie co dalej. - Bez urazy. Ale tylko gdybym była zdesperowana dołączyła bym do grupki nieznajomych lwów. - Tu popatrzyła na Athastana i w sumie całą resztę szczerząc się przyjaźnie, bo w gruncie rzeczy to wszystko układa się na dobrych torach cnie?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-04-2018, 21:09 przez Hatari.)
|
|||
|
Athastan Radca Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 61 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 81 Doświadczenie: 8 |
12-04-2018, 00:01
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy
Spojrzał na hienę nieco z pode łba, ale było to spojrzenie z podniesioną brwią i pyskiem rozciągniętym w połowicznym grymasie. Bo w gruncie rzeczy, cała sytuacja, a właściwie cała powierzchowność jego rozmówczyni była dosyć zabawna. Ale może chociaż trochę powagi. No troszeczkę. Tak tyci-tyci.
Bo w sumie spotkali się tu niby oficjalnie i rozmawiają dosyć ważnych ustaleniach, a ta tutaj stuka się łapą po głowie. Chociaż w sumie i może... Ale przede wszystkim należło wyjaśnić do końca jedną kwestie: - Znaczy się to zależy co uznajesz za okolicę. Jeśli chodzi o tą tu Skałę oraz Kilimandżaro wraz z przyległym lasem i równiną, to zasadniczo są to tereny stada i w tej sprawi musisz ustalić szczegóły z Cesarzem. To tamten, brązowy. - odwrócił się na chwilę i wskazał na Hakiego - Jeśli natomiast jako okolicę określimy wszystkie inne tereny, to nikt z nas nie ma najmniejszego zamiaru przeszkadzać ci w robieniu tam czegokolwiek zechcesz. Miejsca na około jest aż nadto. - powiedział, po czym na chwilę zamilkł. Ale jeszcze jedna rzecz wymagała sprostowania: - Ale wiesz co, z tym ostatnim to się nie zgodzę. Nie byłem jakoś specjalnie zdesperowany, a przyłączyłem się do grupy, z której suma sumaru znałem jednie pobieżnie ze trzy osoby. A dzisiaj wcale nie narzekam, wręcz przeciwnie, bardzo mi się tu podoba. No i jeszcze jedno: nie jesteśmy grupą składającą się jedynie z lwów. Mamy w naszych szeregach chociażby likaona czy nawet pawiana. I zasadniczo jesteśmy otwarci na różne opcje. Ale spoko, nie czuję się urażony. CD nie ma i o ile dobrze kojarzę, nie miało nigdy likaona. Chyba, że Athastan blefuje, aby skusić Hatari, wtedy wszystko w porządku. Dzięki Moyo. Tak, chodziło mi tu właśnie o Szastę, która formalnie należała do CD, chociaż nie wzięła udziału w żadnej akcji na fabule z resztą stada. Ale odbyła margines z Hakim i miała kolorek, więc dla celów PR powinna wystarczyć. http://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid...#pid126269 Spoczko spoczko, zwracam z honor, zupełnie wyleciała mi z pamięci, pewnie przez ten brak akcji fabularnych. :D
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-04-2018, 00:31 przez Athastan.)
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości