SPOTKANIE FORUMOWE

[Felija]

MOJA WSTĘPNA PROPOZYCJA:

godz. 10:00
rynek w pobliżu Kościoła Mariackiego (bo wiem, gdzie to jest i jak tam dojść z dworca, he)
a w razie deszczu: Galeria Krakowska, może przed Empikiem? (bo stać przy wejściu to tak o)

Jakbyście nie mogły mnie dorwać na forum (może być z tym problem) ani na gg (nawet nie próbujcie, prędzej wejdę na fb), tooo w razie czego mamy telefony.

[Ariusz]

*będzie musiała wstać przed 10 i ją to boli*

[Kifo]

Do której te spotkanie by trwało, tak mniej więcej?

[Felija]

Wiesz, myślę, że dopóki się wszyscy nie rozejdą. xP Zapewne po południu.

[Ariusz]

raportuję tylko, że Mani na 100% w Krakowie nie będzie a i w Kato wcześniej też nie, więc eh, nie dane będzie wam jej poznać u^o

[Arne]

raportuję tylko, że Mani na 100% w Krakowie nie będzie a i w Kato wcześniej też nie, więc eh, nie dane będzie wam jej poznać u^o

Nie mów, w tym miesiącu tak, ale może kiedyś się uda xd.

Tak w ogóle... nie dałoby się na 11-stą spotkania? Pytam tylko uwu'

[Ariusz]

Też by mi w sumie 11 była bardziej na łapkę

[Derion]

Ja się dostosuję do tych, co mają dalej, dla mnie może być 11.

[Felija]

Ok, w takim razie 11.

[Arne]

Huhu, napiszę tu pierwsza:
Jak wrażenia? Dotarliście na miejsce szczęśliwie? xD'

Ja na szczeście tak mimo iż tat źle się czuł, aj fail ze mnie z tą komórką >w>' chociaż przynajmniej nie ominęła mnie nasza gra XD'

[Derion]

...szczęśliwie? Prawie nie spinałam dupy w drodze powrotnej mknąc ciemną nocą pomiędzy polami, skąd sarny, dziki i kuny tylko czekały, żeby wyskoczyć mi pod koła. PRAWIE NIE. Ale w sumie. Mogłabym.. ekh ekh... chciałabym... z wami jeszcze dłużej. Nawet kosztem odrobiny dziczyzny rozmazanej na asfalcie.

...



chyba chciałam w ten sposób powiedzieć, że dzieny za dziś


A VASANTI VEI ZABIŁA MAKO

[Skanda]

<małybóldupy>

[Felija]

A ja mam wasze zdjęęęcia. :3

Spoko Ragi, następnym razem jak nie będziesz mogła przyjechać, to wbijemy Ci się na chatę.

(jutro się bardziej rozpiszę, teraz średnio mam jak)

[Khayaal]

[Ariusz]

A mi dobrze nie być już lwioziemcem. I kryj się Kaj, kryj, bo obiecuję, że następnym razem sama wyhoduję te pomidory.