Król Lew PBF

Pełna wersja: Offtop
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Ok rozumiem. Najwyżej zostanę normalnym lwioziemcem XD.
Powodzenia. xd
Co? Nie wierzysz we mnie?
Wierzę w to, że Mako zechce ochronić Cię przed niechęcią ze strony LZ i jednocześnie siebie przed opinią chorego psychicznie króla (choć Vei to by było na łapę). ;D
Czemu chorego psychicznie?
Od niepamiętnych czasów LZ jest wrogo nastawione do hien. Powodem jest zapewne chowanie urazu z przeszłości.
Z pewnością taka przyjęta hiena miałaby problemy zaakceptować się w stadzie. Prędzej sama by odeszła utwierdzona w przekonaniu, że jej nie polubią lub może nawet dojść do sytuacji nękania psychicznego.
Vult napisał(a):może nawet dojść do sytuacji nękania psychicznego.

To już wiem, czemu mnie tam wysłałaś XD.

Wiem, że LZ jest tak nastawione. Tylko nie wiem, czemu Mako miałby być uznany za chorego psychicznie przez to.
Is, wysłałam cię tam bo w ciebie wierzę xp I jakoś twoja postać jest na tyle odporna, że powinno jej to koło ogona latać co myślą o niej obce lwy.
A Mako uznają za chorego, że sprzymierza się obcuje z hienami. O tyle ironiczne, że Mako na swój sposób Skaze w wyglądzie przypomina :P

Jeśli mam dalej prowadzić bractwo, oczywiście jeśli tego chcecie to mam dla was propozycje.
Przede wszystkim zaczęlibyśmy od zmiany siedliska, na jakieś bardziej urodzajne.
Po drugie zmiana nazwy. Nie chce by cokolwiek przypominało to co stworzył żmij, któremu się fabularnie znudziliśmy i nas zostawił.
Tak jak niedawno pisałam, władczynie na KLu mają mocne charaktery, w przeciwieństwie u panów u sterów. Era Vult zapowiada się ciekawiej od rządów Sadisma. ;)

Z urodzajnych terenów proponowałabym Równinę.

Czyli rozumiem, że jak Sargon przyjdzie, to odeślesz go z kwitkiem?

Co do nazwy - Bractwo Pióra? ;P A tak serio: na pewno bym zostawiła człon Bractwo, bo to się przyjęło i jest charakterystyczne. Co do drugiego członu, to już by zależało od kierunku polityki Vult, bo w końcu nowa nazwa to też coś, co reprezentuje Bractwo na zewnątrz. Ja nie mam żadnych pomysłów póki co.
O, ktoś we mnie wierzy. Miło XD.
No owszem, jest odporny.
Co do Mako, to ja bym raczej takiego króla nie uznał za chorego psychicznie, a za takiego, który szkodzi stadu XD.
O, czyli nie tylko ja zauważyłem to podobieństwo w wyglądzie. Ale na awatarze jest zdecydowanie mniej podobny.

Biorąc pod uwagę, że teraz wszyscy zmieniają nazwy na "Twoje..." (np. Ruch Palikota -> Twój Ruch, Radio Stargard -> Twoje Radio), to ja bym proponował, aby zmienić na Twoje Bractwo XDDD.
No, wreszcie coś do rzeczy :P Szkoda tylko, że offtop stał się naszym tematem do takich oficjalnych rozmów :v

Zmiana lokacji ułatwi odrodzenie Płonącej Ziemi, ale w sumie czemu nie. Równina wydaje się okej. Na początek nie potrzebujemy rozległych terenów, ale z czasem można by je poszerzyć o Mroczne Groty, zajmując całą Dolinę Spokoju.

Co do nazwy. W sumie mi też przestała pasować. Przyznam, że do pewnego momentu myślałem, że Sadism odchodzi od nas tylko na chwilę, ale zapis do SK całkowicie pozbawił mnie tej nadziei :P
Więc może Bractwo Szpona? Brzmi trochę jak Bractwo Chopina.
Bractwo Bestii/Chimery? Ze względu na różnorodność.
Bractwo Krwi? Można by dodać jakieś rytuały związane z krwią (czy to upolowanych zwierząt, czy odrobiną własnej), przy okazji nazwa w pewien sposób odstrasza.
Bractwo Mgły? Nie wiem, próbowałem coś tajemniczego zrobić xD
Ja od razu wiedziałem, że Sadism nie ma zamiaru wracać. Bo sam mówił, że ma przyjść Sargon na jego miejsce.

Bractwo Szopena mi się podoba :). https://upload.wikimedia.org/wikipedia/c...pamerd.jpg
On chyba coś nie ma czasu albo pomysłów na Sargona. Dla mnie Sargon jest strasznie mało wyrazistą postacią, przynajmniej na razie.

Pomysł z przejęciem mrocznych grot mi się podoba. Na początek można kawałek, a potem całe - w sumie i tak mamy tu swoje groty, więc w nowej lokacji też możemy mieć. A te tereny zostawiamy wolnymi, tak?

Co do nazwy... Bractwo Krwi! <3 Moglibyśmy mieć czerwony kolorek!
Tylko szkoda, że skrót to BK. xD" Ale myślę, że szłoby się przyzwyczaić.
Bractwo Szpona spoko, Bestii/Chimery mi jakoś nie gra, a Mgła to mało, hehe, wyrazista nazwa, tzn. taka nijaka, niewiele mówi o tym, czym jest BJ, ale mnie osobiście by nie zachęciła.

Jeszcze jedno pytanie - skoro nie ma Sadisma, to rozumiem, że pakt z SK ulega samoistnemu rozpadowi? Czy Vult chce go jakoś podtrzymać? Jeśli przeniesiemy się bardziej na południe, to SK będzie naszym najbliższym sąsiadem i dobrze by było mieć określone relacje. Ze swojej strony powiem, że Ines raczej nie zgodzi się na układ w obecnym wyglądzie (zresztą BJ miałoby równinę do polowań), ale na pakt o nieagresji zawsze będzie chętna. Czy coś więcej - to zależy od Vult, Ines sama z niczym nie wyjdzie (chyba że Sadism by jej coś ciekawego podszepnął).
Negatywne relacje też, oczywiście, wchodzą w grę, ale myślę, że nie jest to na rękę (łapę? skrzydło?) ani BJ, ani SK. Co prawda, samo SK nie przejawia jakiejś ogromnej siły bojowej, ale no my też nie, a poza tym w razie poważnego zagrożenia istnieje możliwość, że LZ się nad nimi zlituje i wyśle jakichś szeregowców na pomoc. :P No i SK będzie miało Sadisma po swojej stronie.

PS Fakt, można by się przenieść do dyskusji.
To po kolei. Osobiście myślałam o jakiś żyznych terenach nie w epicentrum a na uboczu. Czyli te tereny nienazwane przy źródle życia. Woda nigdy nie usycha, jest tam zielono, widzę jakaś sawannę na polowania. W czasie suszy zwierzęta będą lgnęły do wodopoju. Głód nam nigdy nie będzie doskwierał.
Kolejny argument to z dala od sąsiadów Cieniowiska. Mimo, że Belial chciał nawiązać współpracę to po odbytej rozmowie z nim na fabule nie jestem do końca przekonana o jego szczerości. Im dalej od potencjalnego zagrożenia tym lepiej.
A przy obecnych siłach nie mam ochoty prowadzić otwartej wojny. Na naszą liczebność efektywniejsze będą ciche partyzantki niż bezpośredni najazd.

Jeśli chodzi o nazwę to nic bezpośrednio kojarzące się z jakimś zwierzęciem. Czyli odpada szpon, łapa, jad itp. Po głowie obijało mi się Karmazynowy Cień (My jak te cienie snujemy się po dolinie śledząc i szpiegując innych) ale jak chcecie zostawić człon bractwo to może i być Karmazynowe Bractwo. Chyba, że wpadnie wam jeszcze jakaś inna koncepcja, choć samo słowo karmazyn jest ładne (i czerwone Shiyo : P).

Co do paktu z SK prawdopodobnie zostanie zerwany, Sadism nic w tej kwestii nie wyjaśnił więc prawdopodobnie nie obchodzi go to i będziemy traktowani po macoszemu. Chyba, że sam będzie potrzebował pomocy ale to już będzie wykorzystanie nas. Jedyną twardą współpracę jaką mamy to z ZZ, także jeśli bractwu się coś stanie jedyna ostoja bezpieczeństwa będą dla was zachodni. Zatroszczyłam się w tej kwestii o wasze kuperki. Ubezpieczenie na sawannie, ekhem.
Źródło Życia jest na wschodzie, tuż obok SK. A nasi stabilni sojusznicy są na zachodzie i bylibyśmy od nich odcięci. Bycie w centrum daje lepszy przepływ informacji, bo będziemy mieli blisko do każdego i pewnie często ktoś będzie przechodził przez nasze ziemie. To znaczy tak by to wyglądało w teorii, ale na fabule to już różnie xD A do tego przez równinę przepływa rzeka, więc wodopój też jest.
Ogólnie to nie musimy się afiszować z tym, że to nasze tereny. Lepiej trzymać w tajemnicy, gdzie znajduje się nasza siedziba. Dzięki temu nas łatwo nie znajdą, co dla tego typu organizacji jest ważne.

Czerwony kolorek na propsie. Byle nie oczoje*ny czerwony. Karmazyn spoko. Cienie pozostawmy może Cieniowisku. Karmazynowe Bractwo brzmi okej ;) Btw. po angielsku karmazyn to crimson i kojarzy się z crime, więc idealnie ^^ (Nie, nie sugeruję angielskiej nazwy)
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18