| Statystyki |
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844
Pełne statystyki
|
| Użytkownicy online |
Aktualnie jest 46 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 43 Gość(i) Baidu, Bing, Google
|
| Ostatnie wątki |
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 124,713
|
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 7,246
|
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,132
|
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,039
|
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,251
|
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 42,011
|
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,741
|
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 3,022
|
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 6,399
|
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 48,998
|
|
|
| Kiedy miałam osiem lat... |
|
Napisane przez: Naila - 05-04-2013, 00:38 - Forum: My naprawdę
- Odpowiedzi (6)
|
 |
Kiedy miałam osiem lat, a było to w pierwszej klasie podstawowej, zadano nam wypracowania (na tak niskim poziomie miały one zazwyczaj po dwa zdania). Mieliśmy odpowiedzieć na pytanie "Bez czego nie możesz żyć?". Swoje prace domowe mieliśmy przeczytać głośno, przed całą klasą. Wymieniano osoby, ulubione zabawki, zwierzątka domowe. Kiedy przyszła moja kolej, z uśmiechem stanęłam przed trzydziestką dzieci i powiedziałam "powietrze".
Takim oto krótkim wprowadzeniem zacznę moją historię, historię Pauliny Zuzanny. Urodzonej 20 lutego 1998 roku o godzinie 1:03. Tego zimowego, mroźnego poranka na świat przyszłam ja. Martwa, bez tętna. Dzięki dobrym lekarzom ostatecznie jednak złapałam swój pierwszy oddech. Najwyraźniej śpieszyło mi się na świat, gdyż zapomniałam, że zostało mi dwa miesiące odsiadki.
Świat nie był dla mnie łaskawy. Mój ojciec to kawał skurwysyna, więc chodził na lewo i prawo robiąc dzieci. Rodzice rozstali się kiedy miałam trzy lata, kontakt z ojcem utrzymywałam do piątych urodzin. Moja rodzicielka pracowała osiemnaście godzin dziennie, a w tym czasie mną, bratem oraz siostrami zajmowała się babcia.
Po ósmym roku życia nie byłam ładnym dzieckiem. Ani bogatym, ale taka też nigdy nie byłam. Miałam królicze zęby i okulary. Nosiłam ubrania, które były wygodne a nie ładne - nie uważam jednak, że to mnie w jakiś sposób skrzywdziło. Wręcz przeciwnie. Dzięki temu wiedziałam kto naprawdę mnie lubi. Jakoś nie przeszkadzało mi, że chłopacy nie zwracali na mnie uwagę - do czwartej klasy podstawowej kiedy to spodobał mi się pewien chłopak. Mniejsza.
Kiedy miałam 10 lat moja młodsza siostra zachorowała na raka. Zmarła rok później - moja rodzina wymazała ją z pamięci i a zmarła stała się tematem tabu. Ja również przestałam o niej rozmawiać rozumiejąc, że jest to zbyt bolesne dla mojej mamy. Wyjechałam do Szwecji w pogoni za lepszym życiem. Jak każdy z resztą. Moja mama zaszła w ciąże, poroniła. Jeszcze raz i po raz kolejny. Kolejny gwoździem do trumny była wiadomość o mojej chorobie. Rak. Może w rodzinie krąży jakiś wadliwy gen?
Od zawsze byłam poważna. Nie mówiłam do 3 roku życie. Pewnego dnia podeszłam do babci i z całkowitą powagą powiedziałam "Uważam, że jestem gotowa psychicznie by zacząć konwersować na waszym poziomie". Wychowywałam się wśród dorosłych i to uczyniło mnie znacznie poważniejszą niż moich rówieśników. Nigdy nie umiałam znaleźć swojego miejsca wśród kolegów, którzy wydawali mi się tak dziecinni i niedojrzali. Dziś zdaję sobie sprawę, że to ja byłam zbyt poważna. Nie interesowały mnie zabawy lalkami, granie w piłkę czy berek - ja siedziałam w domu przy książkach, chłonąc niczym gąbka każdą informacje. Tabliczkę mnożenia umiałam w wieku 4 lat - moja siostra kuła to na okrągło na głos w czasie kiedy ja buszowałam w jej podręcznikach.
Może gdybym nie była tak poważna, nie podjęłabym tych wszystkich decyzji. Podjęłam się chemioterapii, testowałam leki by moje wyniki przydały się w przyszłości i inni nie musieli tak cierpieć jak ja. Po trzech latach walki, bólu, łez i cierpienia w końcu zwalczyłam nowotwór. Z hukiem zamknęłam ten paskudny rozdział, a resztki po nim rzuciłam gdzieś w kąt.
Jaka obecnie jestem?
Jestem optymistką, zawsze widzę wszystko w jak najlepszych kolorach, jednak zdaję sobie sprawę, że nie zawsze jest po mojemu. Walczę o swoje, nie poddaję się. Muszę przyznać, zadrzeć ze mną to jak położyć się na torach wiedząc, że za chwilę nadjedzie pociąg. Jestem cholernie mściwa, a osoby, które kocham bronię niczym lwica. Nienawidzę wszelkiego rodzaju nietolerancji, rasizmu. Sama jestem osobą wyrozumiałą i cierpliwą. Najlepiej czuję się wśród osób które znam - jestem trochę jak wilk. Mam swoje terytorium, którego lepiej nie naruszać. Potrzebuję rodziny o którą mogę się troszczyć i wspierać.
Co robię?
Chodzę do szkoły, aktywnie spotykam się z chorymi na raka, organizuję spotkania z rodzicami, czyli wspieram tych, którzy przechodzą przez to przez co ja musiałam. Daję im nadzieję.
Wspomagam również organizacje pomagające psom i koniom, które zostały odratowane - to z transportu na rzeź, to z kolei z walk psów, czasem skrajnie wychudzone. Nie moja wina, zostałam obdarzona talentem do zwierząt.
Przez śmierć kliniczną widzę również to czego inni nie widzą i cholernie tego żałuję.
Jestem biseksualna.
Przez pewien czas byłam wegetarianką, ale potem byłam zmuszona znów stać się mięsożerna.
Jestem zodiakalną rybą.
|
|
|
| Córka. |
Napisane przez: Naila - 04-04-2013, 18:39 - Forum: Kosz
- Odpowiedzi (24)
|
 |
Dawno, dawno temu, gdyż ponad 4 lata temu miał miejsce incydent. Zacytuję;
Kiedy jednak zaszła w ciążę coś się zmieniło. Lwica dojrzała i była gotowa oddać życie za swą małą pociechę. I wkrótce miała się o tym przekonać. Sharkhan porwał lwiątko i pod groźbą zabicia nakazał Naili donosić. Czarna odmówiła i zaproponowała wymianę - jej życie, za życie malca. Przywódca Płonącej Ziemi długo się zastanawiał, w końcu jednak stwierdził, że zabicie siostry dotychczasowej królowej będzie lepsze, niżeli pozbawienie życia lwiątka. Młode zostało wypuszczone, a ona sama (jak się zdawało) pozbawiona życia. Śmierć nigdy nie pozwoliłaby jej odejść bez cierpienia...
Czarna obudziła się daleko od swej krainy, od swej córki. Jedynie to, że jakiś nieznajomy uratował ją sprawiło, że była wciąż wśród żywych. Była niemalże pewna, że młode nie żyje, dlatego kiedy odzyskała siły nawet nie chciała wyruszać w rodzime strony.
Tak, właśnie o tą córkę chodzi. Jedyne czego wymagam to zielone oczy, po mamusi <3 oraz by w historii było zawarte powyższe wydarzenie.
|
|
|
| Moonlight |
Napisane przez: Ashley - 01-04-2013, 18:43 - Forum: Kosz
- Brak odpowiedzi
|
 |
Oddam1 konto I nie zamierzam pisać na tym forum tą postacią.
|
|
|
| Ayumi vel Omara |
|
Napisane przez: Omara - 01-04-2013, 18:02 - Forum: Karty Postaci
- Odpowiedzi (1)
|
 |
Miano*: Dawniej: Ayumi, w skrócie Ayu. Imię to w języku japońskim oznacza ,,piękno'' . Obecnie: Omara
Rodzina: Ayumi jest córką lwioziemskiej lwicy o imieniu Naomi. Po jej śmierci opiekę nad lwiczką sprawowała jej ciotka, Hatima. Ayumi ma również trzy kuzynki: Asali,Elianę oraz młodszą Sarinę, która jednocześnie jest podopieczną lwicy.
Wiek: 2 lata
Stado: Stado Lwiej Ziemi, Cesarstwo Doliny
Charakter: Spokojna i przyjazna, miła dla innych. Jest bardzo opiekuńcza, co świadczy o tym, że wzięła Sarinę pod swoje skrzydła. Do króla i królowej odnosi się z ogromnym szacunkiem, zawsze na ,,pan'' i ,,pani''. Pokojowo nastawiona, raczej unika walk i konfliktów.
Opis wyglądu: Jest ona normalnej budowy ciała, a w dodatku bardzo uroczą lwicą. Ma złotą sierść, z jaśniejszym pyszczkiem, podbrzuszem, palcami u łap, oraz obwódkami wokół oczu. Dodatkowo ma wielkie oczy z wyraźnym ciemnym błękitem na tęczówkach, różowy nos, oraz brązowe uszy i kitkę na końcu ogona. Charakterystyczną cechą w jej wyglądzie są trzy plamki pod każdym okiem. Czyli innymi słowy Ayumi ma typowo lwioziemski wygląd.
Słabe strony: Bywa czasem arogancka. W dodatku jest straszną lizuską. Uwielbia się podlizywać. Od momentu wypadku, może mieć od czasu do czasu napadowe i chwilowe bóle głowy.
Mocne strony: Otwarta, przyjacielska i żywiołowa. Uwielbia nawiązywać nowe przyjaźnie. Jest również ambitna i uwielbia się uczyć nowych rzeczy. Zawsze jest uśmiechnięta, pomocna i miła. Lwiczka jest także bardzo wytrwała i nigdy się nie poddaje.
Historia: Ayumi jest córką lwicy o imieniu Naomi, a także siostrzenicą Hatimy. Jej matka jakiś czas temu opuściła tereny stadne, uzasadniając to ,,chęcią pobycia w samotności i przemyślenia paru ważnych spraw''. Podczas tych refleksji na odosobnieniu, kremowa samica poznała pewnego przystojnego lwa, w którym lwica zakochała się z wzajemnością. Z tego związku zrodziła się mała lwiczka o imieniu Ayumi, którą Naomi pokochała całym sercem. Lwiczka rosła, jej ojciec w tym czasie zdążył już opuścić ją i jej matkę, a sama Naomi poważnie się rozchorowała. Niestety lwica czuła się coraz gorzej i przeczuwała że już nigdy nie zajmie się swoją córką. Ostatkiem sił wzięła swoją córkę i udała się z nią na tereny Lwiej Ziemi. Przybywszy na miejsce, kremowa wyjaśniła jej co ma robić (iść na Lwią Skałę i znaleźć swoją ciotkę, by ta się nią zajęła), po czym wyczerpana padła na trawę i wyzionęła ducha. Ayumi otarłszy łzy udała się w kierunku wskazanym przez jej matkę. Hatima od razu wzięła osieroconą lwiczkę pod opiekę, w dodatku zapoznała ją z jej córkami, a kuzynkami złotej: Asali i Elianą. Niestety na samym początku Ayumi czuła się samotnie: nie dość ze bolała ją utrata matki, to jeszcze czuła że ,,nie pasuje'' do swojej nowej rodziny. Na szczęście szybko się to zmieniło. Teraz dorasta na Lwiej Ziemi pod czujnym okiem pomarańczowej lwicy, a także zyskała sobie akceptację i sympatię kuzynek.
I cała ta sielanka trwałaby długo, gdyby nie zbytnia ciekawość Ayumi, która zwiodła ją na udanie się poza granice Lwiej Ziemi, wskutek czego niebieskooka zgubiła się. Przez jakiś czas błąkała się spanikowana szukając drogi do domu, dopóki nie spotkała pewnej pary lwów, którzy widząc małe samotne lwiątko i będąc świadomym jakie zagrożenia mogą na nie czyhać zaoferowali jej opiekę. Ayu nieśmiało się zgodziła, a na początku traktowała swoich rodziców ,,z rezerwą''. Na szczęście oba te lwy były dobre i troskliwie opiekowali się Ayumi dopóki ta nie dorosła. Mimo ich troski młoda lwica nigdy nie zapomniała o swojej rodzinie. Gdy nadszedł czas odejścia, po pożegnaniu się. ze swoimi opiekunami oraz podziękowaniu im, samica postanowiła udać się na poszukiwanie Lwiej Ziemi. Gdy tylko ją znalazła, dołączyła do niej od razu. Od niedawna również opiekuje się swoją osieroconą kuzynką, Sariną, trzecią córką Hatimy.
|
|
|
| Lamparciątko |
Napisane przez: Vasanti Vei - 01-04-2013, 14:42 - Forum: Kosz
- Odpowiedzi (13)
|
 |
Hewa, szukając lwicy, która wykarmiłby małego Moonlighta, natrafiła na lamparcicę Rinę wraz z młodym. Hewa pomogła Rinie, ta zgodziła się mamkować Moonlighthowi i wszystko jest ładnie: https://pbf.krollew.pl/showthread.php?ti...5#pid22725
Ale tak sobie pomyślałam - a gdyby Rina po pewnym czasie umarła, pozostawiając malutkiego lamparta na Lwiej Ziemi? I gdyby tak przygarnęła go Vasanti...?
To jeszcze bezimienny samczyk, nie ma też ustalonego wyglądu, więc można go ukształtować dowolnie. Jedyny warunek to to, żeby był w LZ. Wątek z Vasanti nie jest konieczny, ale uznałam, że to mogłoby być ciekawe.
Byłby ktoś zainteresowany?
|
|
|
| Zgłoszenia do Stada Srebrnego Księżyca |
|
Napisane przez: Inés - 31-03-2013, 23:12 - Forum: Archiwum zgłoszeń
- Odpowiedzi (74)
|
 |
Kod: [b][color=#663384]Imię:[/color][/b]
[b][color=#663384]Wiek:[/color][/b]
[b][color=#663384]Płeć:[/color][/b]
[b][color=#663384]Gatunek:[/color][/b]
[b][color=#663384]Charakter:[/color][/b]
[b][color=#663384]Historia:[/color][/b]
[b][color=#663384]Dlaczego tu?:[/color][/b]
[b][color=#663384]Ozdoby i ich pochodzenie:[/color][/b]
[b][color=#663384]Regulamin podpisany?:[/color][/b]
Obecnie do stada przyjmuje: Kapłanka Inés oraz Samiya
Uwaga!
Do Stada Srebrnego Księżyca może zostać przyjęte każde zwierzę, które ukończyło rok! Młodsze postacie mogą zostać wzięte pod opiekę któregoś z członków stada i przebywać na jego terenach, jednak nie stają się jego członkami (choć otrzymują fioletowych kolor nicku i dostęp do spraw stada) aż do osiągnięcia dojrzałości (roku). Po osiągnięciu dojrzałości postacie decydują, czy chcą oficjalnie dołączyć do stada, czy opuszczają jego tereny i pozostają samotnikami bez prawa powrotu na tereny stada.
Kapłani mogą wprowadzać wyjątki od tej reguły.
|
|
|
| Stado Srebrnego Księżyca |
|
Napisane przez: Inés - 31-03-2013, 22:52 - Forum: Zapisy i opisy stad
- Brak odpowiedzi
|
 |
Wielu twierdzi, że Słońce jest silniejsze od Księżyca, że to jemu należy się cześć, nie dostrzegając, że ogień nie tylko oświetla i ogrzewa, ale też wypala i pozostawia zgliszcza.
Słońce jest potężniejsze, wręcz zbyt potężne, a jego siła bywa niebezpieczna. Swoimi gorącymi promieniami powoduje oparzenia i zawroty głowy, obumieranie traw, drzew i krzewów, wysusza rzeki i jeziora, jest przyczyną głodu i suszy.
Księżyc jest inny. Jego światło jest delikatne, pomaga, lecz nie szkodzi, nie narzuca się. Rozświetla mrok nocy i wskazuje właściwą drogę, pomaga zebrać myśli, ochłonąć od żaru Słońca, odetchnąć, uspokoić się.
Srebrni uważają, że to niepozornemu Księżycowi, a nie niszczycielskiemu Słońcu należy się szacunek i cześć. Dlatego nazwali go swym Jasnym Panem i przysięgli szerzyć Jego wiarę.
Srebrni cenią sobie spokój i chłodne rozumowanie, choć nie znaczy to, że są oziębli. Ciepło przyjmą na swych ziemiach każdego gościa, który zechce poznać ich wiarę. Są uprzejmi, a ich gościnność jest powszechnie znana na Ziemiach Czterech Stad. Mimo to, pozostają nieco zamknięci, najczęściej przebywają we własnym towarzystwie, a tereny Złotej Skały pozostają niedostępne dla obcych.
Srebrni, tak jak Księżyc, służą pomocą wszystkim stworzeniom, oferując dobre słowo, poradę, swych medyków i schronienie. Srebrny Księżyc nie miesza się w konflikty międzystadne, jest neutralny, chyba że zagrożone jest jego własne dobro.
by Samiya
![[Obrazek: opissk7.png]](http://pbf.krollew.pl/img/sk/opissk7.png)
I Kapłani:
- Najwyższy Kapłan (2)
Najważniejsza osoba w stadzie, największy autorytet, wybitna jednostka. Przewodzi obrzędom, jest pośrednikiem między Księżycem a członkami stada. Zajmuje się kwestiami dyplomacji i polityki międzystadnej, może zwoływać stado na zebrania.
Nie może pełnić żadnej innej funkcji. Po jego rezygnacji, degradacji bądź śmierci, tytuł ten przechodzi na jednego z Akolitów.
W przypadku braku Najwyższego Kapłana, jego funkcję sprawują Akolici. W takiej sytuacji dopuszczalne jest również czasowe zwiększenie liczby Akolitów (do 3).
- Akolita (2)
Sprawują faktyczną władzę w stadzie, przeprowadzają obrzędy, podlegają wyłącznie Najwyższemu Kapłanowi. Mają także uprawnienia przewodników. Jeśli chcą wejść w związek, Najwyższy Kapłan musi go zaakceptować i uświęcić w specjalnym rytuale; zerwanie takiego związku skutkuje nieodwracalnym pozbawieniem tytułu Akolity.
Ponadto są oni adeptami sztuki szamańskiej. Towarzyszą kapłanom w przygotowaniach do świąt, przygotowują się do zostania jednymi z nich. Mogą objąć tę funkcję po rezygnacji, degradacji bądź śmierci któregoś z dotychczasowych kapłanów.
II Mistycy
III Wtajemniczeni
IV Poszukujący
Do stada Srebrnego Księżyca może dołączyć każde zwierzę, które wyrazi chęć przynależności do niego i udowodni swoją wyjątkowość. Członkowie stada nie muszą być silni ani doświadczeni - wystarczy, że będą umieli posługiwać się wyobraźnią i rozumem.
Przyjmowaniem do stada zajmują się Kapłani i ich zastępcy.
Jeśli dołączy do stada, kapłan mianuje go pełnoprawnym członkiem stada.
Jeśli odejdzie, zostaje wygnańcem i już nigdy nie może powrócić na tereny Stada Srebrnego Księżyca.
Odejście ze stada (także późniejsze) nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji poza tym, że jest jednorazowe i nieodwracalne. Istota, która odeszła ze stada, nie ma prawa więcej pojawić się na jego terenach pod groźbą śmierci.
Uwaga!
Do Stada Srebrnego Księżyca może zostać przyjęte każde zwierzę, które ukończyło rok! Młodsze postacie mogą zostać wzięte pod opiekę któregoś z członków stada i przebywać na jego terenach (dostają tez fioletowy kolor nicku), jednak oficjalnie nie stają się jego członkami aż do osiągnięcia dojrzałości (roku). Po osiągnięciu dojrzałości postacie decydują, czy chcą oficjalnie dołączyć do stada, czy opuszczają jego tereny i pozostają samotnikami bez prawa powrotu na tereny stada.
Kapłani mogą wprowadzać wyjątki od tej reguły.
* Co trzecią pełnię księżyca Srebrni spotykają się na Ognistym Stepie na Święto Nowej Północy, by opowiadać historie, recytować wiersze, śpiewać oraz zostawiać kolorowe odciski łap na ścianach Złotej Skały przy użyciu barwników przygotowywanych przez kapłanów w czasie nowiu. Ma to na celu budowanie jedności stada.
* Młode znajdujące się pod opieką członków stada swą przyuczane głównie w tych dziedzinach, w których wykazują oni zdolności: nie skupiają się tylko na walce i fizycznych czynnościach, ale także na śpiewie, poezji czy tworzeniu malowideł za pomocą odcisków.
* Kapłanów obowiązuje swoiste zatwierdzenia ich związków partnerskich przez Najwyższego Kapłana. W przypadku pozostałych członków stada nie jest to konieczne, acz jest dobrze postrzegane. Trzeba jednak pamiętać, że decyzji tej nie da się cofnąć, a jej złamanie równa się degradacji na najniższy stopień stadnej hierarchii.
Prawdziwą odwagą nie jest wiedzieć, jak odebrać życie, lecz wiedzieć, kiedy je darować.
Każdy członek stada, który przekroczył już próg dorosłości, otrzymuje swój własny zwierzęcy totem. Zostaje on nadany przez kapłana po pewnym okresie przynależności do stada, w którym kapłan zdąży poznać charakter i usposobienie dawnego osobnika. Pełni rolę drugiego imienia, którego używa się podczas spotkań stadnych, a czasem także przy codziennych kontaktach. Totem może stanowić dowolne zwierzę afrykańskie niebędące kotowatym.
Wszyscy kapłani posiadają wspólny totem - Ibisa. Został on wybrany ze względu na swą elegancję i inteligencję.
Totem zwykle pozostaje taki sam przez całe życie.
Wyjątki:
- przejęcie totemu partnera po zatwierdzeniu związku przez kapłana
- przejęcie funkcji kapłana; wtedy następuje zmiana totemu na ten przypisany do rangi/tytułu.
- utrata funkcji kapłana (a co za tym idzie - totemu) i ewentualne późniejsze przypisanie nowego totemu przez Najwyższego Kapłana
1. Kształt
Księżyc w różnych fazach.
By Ragnar
2. Zapach
Owoce i kwiaty zbierane w Dżungli.
3. Barwa
Szara bądź biała, zależnie od koloru sierści.
4. Znaczenie
Księżyc, inaczej niż słońce, działa rozważnie i z namysłem. Pilnuje spokoju nocy, daje oddech od gorączki dnia, pozwala na zebranie myśli i odpoczynek. Nie szuka poklasku; działa nawet wtedy, gdy go nie widać, a za każdym razem, gdy znika, wraca z tą samą siłą i spokojem. Jego różnorodne formy zawsze służą temu samemu celowi - tak jak stado Srebrnego Księżyca nie odtrąca innych tylko dlatego, że urodzili się w odmiennym ciele. Naznaczeni symbolem Księżyca przechodzą przez cztery etapy wtajemniczenia, odpowiadające temu, czego uczą się o stadzie i o życiu. Wychodzą od nowiu, gdy świadomie oznajmiają gotowość do nauki; osiągają pełnię sprawności po wielu próbach, którym poddawane są ich umysły i charaktery.
5. Nadawanie
Malowanie znamienia przez Kapłana odbywa się o pełni Księżyca. Składniki muszą być zbierane w tej fazie księżyca, jaka będzie następnie malowana. Nie mogą być nigdzie składowane, należy zebrać je niedługo przed malowaniem. Nadawaniu znamienia mogą towarzyszyć śpiewy lub przemowy wszystkich uczestników nadawania.
By Ines & Nkiruma
Córka Vendetty, Przywódczyni Stada Złotej Gwiazdy. Po matce odziedziczyła nie tylko urodę, lecz także zdolności przywódcze, którymi niewątpliwie się odznacza. Prowadzi Księżyc od jego zarania. W przeciwieństwie do Nkirumy, w dużej mierze kieruje się sercem, co pomogło jej zaskarbić sobie lojalność stada. Nikogo nie ocenia po gatunku, a stara się poznać charakter i usposobienie nowo poznawanych osób. Cechuje ją pewna skrytość i nieufność, których wyzbywa się jedynie w stosunku do swojego brata, Nathaniela. Jest jedną z najbardziej oddanych wyznawczyń stadnego kultu - nic więc dziwnego, że to za jej czasów stado zaczęło rozgłaszać swoją wiarę po mieszkańcach okolicznych ziem.
Serwalka wychowywana w Stadzie Srebrnego Księżyca i włączana w jego życie od wczesnego dzieciństwa, dzięki czemu od początku miała możliwość wyznawania jedynej słusznej wiary, której nigdy nie wstydziła się przed obcymi. Ogromna w tym zasługa jej mamki, karakalki Serret.
Samiya została mianowana kapłanką z łap Ines i od tego czasu wzorowo wspomaga ją w rządzeniu stadem, zwłaszcza na gruncie spraw politycznych. Choć bije od niej dobro i serdeczność, to nie można jej też odmówić zdrowego rozsądku. Mimo że cętkowana jest istnym wulkanem energii, to podejmowane przez nią decyzje zawsze są przemyślane.
Pełni też rolę stadnego medyka. W przeciwieństwie do swej starszej i nieco bardziej tajemniczej współwładczyni, zielonooka nigdy nie miała problemów z nawiązywaniem i podtrzymywaniem kontaktów z innymi. Jest uwielbiana przez młode pokolenie Srebrnych, choć i ci starsi pałają wobec niej sympatią.
![[Obrazek: opissk5.png]](http://pbf.krollew.pl/img/sk/opissk5.png)
Inteligentny lew twardo trzymający się swoich przekonań i wartości. Był świadom wszystkich zalet i wad stada, jednocześnie próbując niwelować te ostatnie. Wraz ze swą przyjaciółką Inés założył stado, wierząc, że promienie Księżyca pomogą im szerzyć wiarę w Najjaśniejszego. Miał dwójkę podopiecznych - Orestę oraz Ariusza, a jego partnerką była tyglewka Alve. Szanował siłę wykorzystywaną w szczytnym celu oraz intelekt i doświadczenie starszych.
Był odpowiedzialnym i rozsądnym władcą, którego celem było uczynienie ze Srebrnego Księżyca silnego stada, któremu nic nie zagrozi. Chętnie uczył młodszych członków, przekazując swoją mądrość. Potrafił doskonale rozwiązywać spory.
Niedługo po powstaniu stada zaginął, co było ciosem dla młodej społeczności Księżyca.
Rodzony brat Inés, a więc również potomek przywódców Złotych. Po rozpadzie dawnego stada słuch po nim zaginął. Powrócił z dniem zakładania Stada Srebrnego Księżyca przez siostrę i od razu do niego dołączył. Niedługo później znów zniknął, by wreszcie powrócić na stałe i u boku Jasnowłosej przewodzić stadu jako Młodszy Kapłan.
Nathaniel zawsze był dużo bardziej ekstrawertyczny od siostry, a zarazem optymistyczny i otwarty na nowe znajomości. Nie odznacza się żadnymi szczególnym przymiotami właściwymi większości władców, ale jego przyjazne usposobienie sprawia, że żaden ze Srebrnych nie wyrażał wątpliwości w kwestii jego szybkiego awansu na najwyższą rangę w stadzie. Fioletowooki nigdy nie wychyla się przed swoją siostrę, za to wspiera ją w każdej sprawie i akceptuje każdą jej decyzję. Od czasu odejścia Nkirumy, Nathaniel jest jedyną osobą, która zaskarbiła sobie pełne zaufanie Kapłanki.
Autorzy opisu: Inés, Nkiruma, Völundr, Samiya
|
|
|
| Rodzina poszukiwana |
Napisane przez: Senara - 31-03-2013, 21:12 - Forum: Kosz
- Odpowiedzi (17)
|
 |
A więc szukam osób, które wcieliłyby się w rodzinę Senary, obojętne- matka, ojciec, rodzeństwo, kuzynostwo, dziadkowie.. Poszukiwany jest ktokolwiek, ale dobrze by było, by ta osoba była aktywna.
Ah, no i nie szukam dzieci, jeżeli chodzi o rodzeństwo, zgadzam się na to, by było młodsze od niej, jednak nie zamienię Senary w matkę.
A więc, jest ktoś chętny? c:
|
|
|
| Zgłoszenia do audycji? |
|
Napisane przez: Felija - 30-03-2013, 20:30 - Forum: Archiwum
- Odpowiedzi (15)
|
 |
Dobra, czas się wziąć za te audycje, bo ostatnią wrzuciłam po 1,5 miesiąca, poprzednia była daawno, a wg ankiety, to jednak wolelibyście, żeby pojawiały się one częściej.
Dlatego teraz zakładam ten temat, w którym - uwaga, uwaga! - mogą się zgłaszać osoby, które chciałyby wziąć udział w następnej audycji. A jeśli ktoś się wstydzi/z jakiegoś innego powodu nie chce się od razu ujawniać, to może też pisać do mnie na pw. xp
Warunki? Mieć sprawny mikrofon, skajpa, kontakt ze mną, żeby dogadać termin (można przez pw, ale prościej by mi było użyć do tego gg) i jakiś wolny wieczór (któryś piątek lub sobotę). I nie milczeć przez całą audycję.
Tak, osoby, które już kiedyś brały udział w audycji, też mogą się zgłaszać.
Najprawdopodobniej wezmę dwie osoby, jak zwykle.
Wszelkie pytania proszę zadawać w tym temacie.
|
|
|
|