Król Lew PBF

Pełna wersja: BAL PRZEBIERAŃCÓW
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Tańczyli spokojnie, lekko kiwając się na boki ( ciężko stwierdzić czy specjalnie, czy za sprawą alkoholu), mrucząc i sycząc.
Seba po chwili wysunął długi język i zaczął łaskotać partnerkę po uchu.
Ogon splótł wokół jej ogona, by znowu cieszyć się jej ciepłem i bliskością.
Alicja z lekkim zdziwieniem wpatrywała się w pijackie poczynania Filemony i Sebastiana. Czyli pewnie blondynka dość mocno się spóźniła, skoro oni zdążyli już się upić.
Gdy jaszczur omal się nie wywrócił przed towarzyszką, ta się tylko uśmiechnęła, chociaż niewiele by brakowało, a parsknęłaby śmiechem. Następnie już z zażenowaniem obserwowała bujającą się zakochaną parę. O, Boże...
- Raczej będziemy tam sami. Choć z naszym pechem... - Powiedział z lekkim rozbawieniem. W jakiś sposób rozluźnił się po tej nieprzyjemnej sytuacji z piratem. Działał na to pewnie fakt, że Sylwia mu nie odmówiła. A może nawet sama jej obecność wprawiała go w dobry nastrój.
- To bardzo dobrze, bo walc angielski wychodzi mi najlepiej. - Zareagował szybko na wyznanie dziewczyny i uśmiechnął się szeroko. - Chodźmy w takim razie.
Rycerz podał jej prawe ramię. Wychodząc po drodze zgarnął jeszcze swój hełm ze stołu.

/zt x2
Warknął kiedy to dzieciak ośmielił się machnąć swoim drewnianym badylkiem przed jego pistoletem. Na szczęście nie wytrącił mu go, ani nie zbił na tyle by kula poleciała nie tam gdzie zamierzał i przez tego rycerzyka postrzeliłby niewinną osobę.
- Uciekaj szczurze bo zbroja cię nie ochroni! - Krzyknął za młodzieńcem ciągnącym kotowatą za rękę.
W międzyczasie jakiś zbrodniarz odłączył mu mikrofon i włączył kolejną szkaradną muzykę.
- Przeklęty niech będzie ten grajek - mruknął niezadowolony i cisnął mikrofonem w podłogę.
Podszedł do swojej towarzyszki i łapiąc za mięso nabite na nóż duszka ściągnął je znów się wgryzając już w zimny kawałek mięsa. To i tak był rarytas w porównaniu do tego co nieraz musiał jeść na swojej łajbie.
- Trzymaj, ostry sztylet bardziej ci się przyda - rzekł cicho lecz wyraźnie. Rozejrzał się szybko po sali zdecydowanie szukając jakiejś awantury i dostrzegł jak przy stole stoi jeszcze jeden pirat. - Przebieraniec - zasyczał przez zaciśnięte zęby i postanowił obrać inny cel, stojący znacznie bliżej. Złotowłosą piękność(Violettę), która to zdawała się być nim zafascynowana.
Ruszył ku niej podnosząc wyżej swoją szablę.
- Yo ho ho kogoż my tutaj mamy! Wyciągaj wszelkie kosztowności jakie masz i wrzucaj do worka, a może nic Ci się nie stanie! - Rzekł do dziewczęcia wykonując szybki ruch mieczem w stronę worka który miał duszek.
- Zbieramy na szczytny cel! Ratujemy zagrożony gatunek, czarno-białe ary! Więc jeśli nie wspomożesz nas wiedz, że to z twojej winy one wymarły! - Dodał pirat niegodziwie kłamiąc dziewczę chcąc wymusić by po dobroci oddała swoje wszelkie kosztowności.
Norbert nie miał nic przeciwko wspólnemu piciu z pijaną kobietą, ale jej partner chyba by tego nie zaakceptował. A może? Ehh. Żeby ogarnąć pijanych ludzi, trzeba być też pijanym...
- Miło z Twojej strony, ale Twój facet chyba jest zazdrosny.
Odrzekł, patrząc jak Sebastian obejmuje kotkę i daje jej całusa. Wkrótce dosiadła się do nich złotowłosa kobieta, a Filka wraz ze swoim chłopakiem, ruszyli na parkiet. Przynajmniej muzę zmienili.
- Siemka.
Powitał Alicję, jako że dopiero teraz mógł ją w pełni ujrzeć. Patrzyła się teraz na Sebę i Filkę, przez co i on na nich spojrzał. Ach... Więc tak wygląda taniec upitych partnerów. Hehe. Komicznie.
Alicja wpatrywała się w pijackie tańce swoich współbiesiadników, do momentu aż jakiś kapitan czarnobrody stanął przed nią i wymachując przed nią swoją szablą i domagając się od niej jakichś kosztowności, których ona raczej nie miała zamiaru oddawać.
- Nie wymachuj tym bo jeszcze komuś oko wydłubiesz - odpowiedziała piratowi, po czym jak gdyby nigdy nic spojrzała na Norberta z którym w końcu miała okazję pogadać.
- Cześć. Jak się bawisz? - rzekła z uśmiechem , po czym założyła nogę na nogę.
Zamrugała zdziwiona. Kosztowności? Jakie kosztowności? Gdzie on miał oczy? Czy nie widział, że praktycznie nic przy sobie nie miała? - Ary? Biedne ary. Ja nic przy sobie nie mam, możesz się sam przekonać. Ale ta panienka, co właśnie wyszła... Ta w białej sukni? Widziałeś, ile tam było złota? Tonęła w nim! - krzyknęła, wymachując ręką, jakby chcąc pokazać olbrzymią ilość kosztowności kleopatry.
Wystawił zębiska w geście niezadowolenia. No że też musiał trafić na jakąś biesiadę dla biedaków... I z kogo on ma niby zdzierać złoto i diamanty?
- A żebyś wiedziała, że się przekonam! - Powiedział, ba! Zagwarantował z szelmowskim uśmieszkiem i za pomocą ostrza miecza włożonego pod suknię dziewczęcia niegodziwy pirat uniósł ją do góry spoglądając czy aby ta niczego nie chowała pod nią.
Zagwizdał kilka razy jednak nie zauważając tam żadnych oszczędności (ehe ehe) opuścił spódnicę i mrużąc gęste brwi pogładził się po czarnej brodzie.
- Twoje złociste włosy. Tak, tak! One zdają się być wiele warte, ale też okropną krzywdą przeciwko morskiej bogini byłoby to jakbym okradł takie dziewczę z takiego pięknego atutu. - Rzekł zastanawiając się cały czas lustrując ją okropnie jadowitym spojrzeniem. Nagle schylił się jeszcze raz i wolną ręką szybko wyciągnął z buta kolejny nóż. Wystawił go naprzeciwko dziewczynie niebezpiecznie blisko przy jej piersi.
- Więc mam pomysł złotowłosa! Przyda mi się taka dziewka! Oj bardzo przyda w śród mej załogi potępieńców. Bowiem twa uroda niejednego omota, co bardzo mi się przyda, oj bardzo! - Powiedział szczerząc się jak szalony
- Wtedy będziesz nadal mogła mi pomóc w pomaganiu biednym arom. Tylko na początku... - mówiąc to pociągnął nożem do siebie przecinając zawiązane w kokardkę sznurki powodując, że strój stał się bardziej wyzywający. - No tak lepiej! Teraz wyglądasz jak jedna z nas Złotowłosa! - Po czym zarechotał się okropnie zadowolony, że jego załoga znów się rozrasta. I kiedy to dziewczyna wyraziła chęć by dołączyć do jego kompaniji podał jej nóż. A jeśli nie to jeszcze obmyśli sposób by obrabować dziewczynę z tego co ma. A ma na prawdę śliczną sukienkę. Tą zdecydowanie łatwo sprzeda i za wiele. Będzie na beczkę rumu dla reszty załogi.
- Ej. Co ty wyprawiasz! - zamachnęła się, by uderzyć pirata, niestety jednak zdążył się wywinąć. I... Nie... Tylko nie włosy... Nie jej piękne, cudowne, jasne niczym słońce blond włosy. Nie wiedząc za bardzo, co robić, pokiwała głową w wyrazie akceptacji. Czyli tak. Szalony pirat, duszek i złotowłosa. W sumie... Lepiej będzie mieć na niego oko. Jedyne, co zrobiła, to poprawiła swój dekolt, coby nie był aż tak wyzywający. Choć, no... Nie ukrywajmy. Efekt był - Ahoj, kapitanie! Tu nic ciekawego się nie dzieje - krzyknęła, pewnym ruchem biorąc nóż do ręki. To co teraz?
Zmierzył pirata nieprzychylnym spojrzeniem, albowiem to on tu był Jackiem Sparrowem i obecność innego kapitana wszystko zakłócała. Niech idzie zarywać do innych dziewczyn niż Alicja. Na szczęście złotowłosa nie zachwycała się Damazym tak jak inni, dzięki czemu Norbert uniknął kolejnej utraty towarzystwa. To by było smutne.
- Zabawa niczego sobie, choć ciasta mogłyby być lepsze...
Stwierdził, nie omieszkając znów zaznaczyć tegoż oburzającego faktu.
- Norbert jestem.
Dodał, uśmiechając się szeroko. Rozejrzał się. Wszyscy bawili się w najlepsze. Muzyka była jaka była, ale... Mogło być gorzej.
- Zatańczymy?
Zaproponował Alicji. No dobra, może taniec to nie żywioł Norberta, ale to całkiem fajna zabawa. Chyba.
Życie go nauczyło, że jeśli kobita nie będzie chciała mu dać w dziób za taki czyn to nie warta jest jego uwagi, a co najwyżej kilku złotych monet. Więc był przygotowany na cios w jego stronę i może tylko dzięki temu uchylił się przed jej sierpowym.
Kiedy to poprawiała swój dekolt ściągnął brwi niezadowolony.
- Wtedy było lepiej - mruknął i prychnął wielce obrażony. No ale zwróciła słuszną uwagę, przez co rozejrzał się po sali.
- To w moich stronach żałoba weselej wygląda! - Warknął i splunął flegmą na podłogę. Jakże smaczne zachowanie w towarzystwie dam... No ale może ktoś się poślizgnie na tym i przynajmniej na chwilę będzie tutaj radośniej.
- Więc nie ma co tutaj dłużej zostawać, pędzimy za tą ozłoconą lalunią! A jeśli wszystko się uda to zabiorę was panienki zobaczyć co tam pędzą na mym okręcie by świętować zdobycie naszych łupów! - Powiedział wyciągając szablę w stronę wyjścia i pomaszerował dziarsko ku drzwiom przepuszczając wpierw damy.
Oczywiście nie dla tego, że był dżentelmenem... Lecz jeśli czekało tam jakieś zagrożenie to one pierwsze oberwą... A niby myślałyście, że dla jakiego celu jesteście przepuszczane?!
Niewiele się namyślając, poszła w kierunku, w którym ruszyła ozłocona damulka. Za nią szła Helenka.

ztx2, pozwolę sobie delikatnie pokierować jej postacią, mówiła o tym
A zaraz za Złotowłosą i Zakrwawionym duszkiem - tak, wolał uważać, że to krew, a nie plamy po soku, wyszedł i on złowrogi pirat obmyślając plan ogłuszenia, ograbienia i porwania. W końcu ktoś kto nosi na sobie takie ilości złota musi być bogaty, albo mieć bogatych rodziców, a ci z pewnością zapłacą mu wielkie sumy by odzyskać córeczkę.
z/t

/Oki jak chcesz kierować to nie widzę przeszkód :)
Alicja już zdążyła zignorować wszelkie poczynania jakie Kapitan Damazy kierował w stosunku do Violetty i teraz była zajęta rozmową z drugim piratem, Norbertem. Fajnie, że się dobrze bawił, a jeżeli chodzi o ciasta, to jeszcze ich nie próbowała, zatem nie bardzo mogła tego skomentować.
Słysząc propozycję odgarnęła kosmyk włosów i uśmiechnęła się do towarzysza.
- Czemu nie? - odpowiedziała mu, po czym czekała na jego dalsze poczynania.
Felka już niczego nie ogarniała. Pozwalała się prowadzić Sebastianowi, właściwie to dawała mu robić wszystko, nawet jeśli zamarzyłoby mu się coś, co niezbyt wypada czynić na sali balowej.

Powoli zbliżała się północ.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15