| Statystyki |
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844
Pełne statystyki
|
| Użytkownicy online |
Aktualnie jest 33 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 31 Gość(i) Bing, Google
|
| Ostatnie wątki |
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 124,929
|
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 7,250
|
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,134
|
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,042
|
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,251
|
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 42,013
|
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,743
|
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 3,023
|
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 6,405
|
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 49,005
|
|
|
| Pajęcza sieć |
|
Napisane przez: Kahawian - 21-12-2014, 20:25 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (11)
|
 |
Ślady wielkich łap odciśnięte w trawie znikały pod warstwą piachu. Kahawian ze zmrużonymi ślepiami przyglądał się niewyraźnym sylwetkom oddalonym od niego... ciężko powiedzieć ile. Mocny wiatr zwiewał w jego stronę masę ziarenek z pustyni, boleśnie uderzając w jego oczy, zapychając pysk i nozdrza. Znajdował się nieco poza granicami Zachodnich- skończył już patrol, a wrodzona ciekawość kazała mu wrócić w to miejsce.
Wysunąwszy pazury zsunął się w dół miękkiego zbocza, starając się zachować równowagę i zamazane postaci... a może postać w polu widzenia. Gdzieś tutaj powinna się znajdować malutka oaza w cieniu dwóch wielkich głazów, gdzie spędził kilka dni odpoczywając po męczącym marszu. Być może tamto coś też się tam kierowało. Dobrze by było sprawdzić co i jak...
|
|
|
| [R] Kto widzi więcej |
|
Napisane przez: Kudadisi - 07-12-2014, 00:14 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (17)
|
 |
To jest dobry dzień. - Ocenił lewek kilka minut temu. A potem, żeby uczynić go jeszcze lepszym, pobiegał sobie trochę. Zmęczył się, nabrał ciepła nowego, pięknego dnia - i zatrzymał się na ziemi tak, jak upadł, szczęśliwy. Słońce ktoś zawiesił wysoko na niebie, ciepły wiatr nie starał się zdmuchnąć go z nieba. Nie za specjalnie. Wprawiał jednak w ruch liście i gałęzie, te zaś w obronie przed słońcem dawały cień - a on leżał w tym cieniu, w miejscu, które nawet on musiał nazwać ładnym. Był tutaj sam, nikt mu nie przeszkadzał, nikt niczego od niego nie chciał i nikt nie czyhał na jego życie. Było dobrze. Było w porządku.
Było wygodnie. Z dystynkcją założył łapę na łapę, przykrył je łbem. Kiwał raz w jedną, raz w drugą stronę, spokojny, że nic mu nie przeszkodzi. Da sobie radę. Przekima się. Przynajmniej nie był sam.
Otworzył leniwe oko. Uśmiechnął się. Wyciągnął łapę do towarzysza, nacisnął na niego pazurami. Przyciągnął do siebie, aż poczuł dotyk. Przewrócił się na bok, układając szyję na nim. Może i był nieco zgryziony, nieco stary, ale był, mógł go wszędzie zabrać ze sobą, mógł go podnieść, objąć, pogryźć i przytulić. Może nie mówił, ale był z nim. A skoro był z nim, to pewnie był też jego przyjacielem.
Leżał więc na swojej gałązce, szeroko uśmiechnięty, przymykając ślepka.
|
|
|
| Furia. |
Napisane przez: Furien - 01-12-2014, 20:18 - Forum: Kosz
- Brak odpowiedzi
|
 |
Poszukiwania podopiecznego/ych dla Furien - grubszy plan, trzeba go tylko wcielić w życie. Lwiątko, bądź młodziak - byleby Furien mogła na nich wpłynąć.
|
|
|
| [R] Mur |
|
Napisane przez: Maya - 26-11-2014, 00:12 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (24)
|
 |
Maya czekała na nie, siedząc samotnie na Czarnej Skale. Rzeką płynęła pomarańczowa woda, splamiona zachodem afrykańskiego słońca. Lwice miały przed sobą obraz jasny, pełen sztampowego przekazu - widziały zamyśloną samicę w głębokiej zadumie, pełną dumy, doświadczenia i cholera wie czego jeszcze. Ale to była Maya: największa niewiadoma tego stada. Obraz nabierał nowego, innego znaczenia, równie nieuchwytnego, co postać na pierwszym jego planie.
Przyszły do niej, sprowadzone przez Kalani. Nie wiedziały, czego się spodziewać. Niektóre przyprowadziły ze sobą zdziwienie, może też podejrzliwość. Znalazłaby się też pewnie para oczu, która spoglądałaby na nią, jak na obcą, którą - po prawdzie - nigdy nie przestała być. Siedziała ponad nimi, przyglądała się im, powoli obracając łeb. Nie przywitała się z nimi, nie zeskoczyła, hołdując starym zasadom, które zdawała się wyznawać. Pełniła jednak tutaj tę samą rolę, co wcześniej Kalani - miała im wiadomość do przekazania. Delikatne skinienie głowy i właśnie to poporcjowane spojrzenie musiało im wystarczyć. Dla niektórych to był największy gest, jaki kiedykolwiek wypłynął ze strony tajemniczej lwicy.
Wszystkie jednak zupełnie nie spodziewały się tego, o co chodziło. Maya nigdy wcześniej nie wyszła z taką inicjatywą. Przybyły do niej jako grupa, z rzadka wymieniały ze sobą jakieś słowa, a teraz stały przed nią w ciszy, bijąc się zarówno ze swoimi myślami, jak i z samicą, która je prowokowała.
- Dobrze. - Powstał między nimi mur. Rósł sobie w ciszy, aż następne słowa zdradziły jego pęknięcia. Co było za nim? Straszna prawda, czy coś jeszcze gorszego? - Chcę dostać od każdej z was odpowiedź na pytanie. Oczekuję, że będzie szczera. Śmiało.
Maya zeszła powoli ze skały, po czym stanęła naprzeciw nich, mierząc je wzrokiem.
- Czego oczekujecie od tego stada? Czego od niego wymagacie? Co chcecie w nim osiągnąć?
Maya pytania zadawała powoli, z przerwami, bez pośpiechu. Dając do zrozumienia, że były w jakiś sposób Ważne. Pytania, które były Ważne wymagały odpowiedzi. Oczekiwała fali zdziwienia. Ale wciąż czekała na odpowiedzi na Ważne pytania. Wodziła spojrzeniem od jednej, do drugiej, czekając na czyjeś słowa.
Pytanie było nietypowe. Ale i nietypowa zrodziła je myśl. Kalani, Giza, Nyota - wszystkie spotkały się ze spojrzeniem Mai. Widziały jej stojące uszy, czekające na nie cierpliwie. I wszystkie znalazły się naprzeciw niej w dialogu, który od samego początku zdawał się być podejrzany.
|
|
|
| Konwenty? |
Napisane przez: Felija - 12-11-2014, 01:41 - Forum: Kosz
- Odpowiedzi (2)
|
 |
Trochę mi się zapomniało o tym dziale, więc miło by było to nadrobić. :'D
Na początek takie zupełnie luźne pytanie... Konwenty - fantastyki, ale też mangowe czy ponymeety (ahah). Bywacie na nich?
|
|
|
| Spisek |
|
Napisane przez: Sandu - 12-11-2014, 00:58 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (7)
|
 |
Postaci uczestniczące w wątku:
- Muuaji - sterowany przez Kahawiana dorosły samiec; WYGLĄD;
- Sandu - w wieku nieco ponad rok, sterowany z konta o tym samej nazwie; wygląd w podpisie.
---
Ranek na sawannie był wyjątkowo brzydki. Znad wilgotnego lasu przyszła nań bowiem mgła, która spowiła białą chmurą ciemnozielone trawy, co razem z szarym, dżdżystym niebem mocno upośledzało dojrzenie czegokolwiek. Na szczęście deszcz jeszcze nie spadł, ale źdźbła i łodygi pokryte były dużymi kroplami rosy. Było mokro. Fuj. Sandu nie lubił mokrych łap.
Ze skwaszoną miną szedł między kępkami roślin, którym taka pogoda wyjątkowo służyła. Podnosił łapy wysoko, by do minimum ograniczyć kontakt z wilgotnymi liśźmi, co nie tylko wyglądało zabawnie, ale także nie było zbyt efektywne. W duchu przeklinał głośno jasnofutrego samca, który zapewne już na niego czekał. Czego od niego chciał o tak wczesnej porze? Ich treningi zawsze zaczynały się rano, ale gdy słońce już jasno świeciło na błękitnym tle. Czy temu staremu świrowi już całkowicie odbiło? Młodzik prychnął głośno i chwilę później znajdował się już na polanie, gdzie cudem dojrzał majaczącą wśród mgły potężną sylwetkę ukochanego ojca.
|
|
|
|