| Statystyki |
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844
Pełne statystyki
|
| Użytkownicy online |
Aktualnie jest 33 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 31 Gość(i) Bing, Google
|
| Ostatnie wątki |
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 124,929
|
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 7,250
|
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,134
|
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,042
|
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,251
|
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 42,013
|
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,743
|
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 3,023
|
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 6,405
|
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 49,005
|
|
|
| Kalani |
|
Napisane przez: Kalani - 11-11-2014, 23:21 - Forum: Karty Postaci
- Brak odpowiedzi
|
 |
Miano: Kalani - zasłyszane, a może raczej "zawidziane" przy paru postaciach, które gdzieś się na różnych stronach przewinęły. Ponoć pochodzi z języka hawajskiego i oznacza "niebiosa". W skrócie lubię nazywać ją Kali.
Rodzina: (jeśli są to postaci z forum, których profile w dalszym ciągu istnieją, linki do nich znajdują się w ich imieniu)
- "Powrót wspomnień"), lecz coś poszło nie tak i Kalani wróciła do partnera - lecz tylko po to, by odnaleźć jego martwe ciało wśród afrykańskiej ciszy. Po jego śmierci znów odnalazła Kahawiana, tym razem jednak na dobre zostając na Zachodnich Ziemiach.
- Jurigo - (spoza forum) drugi partner Kalani, o parę lat starszy od niej samiec z rodzinnego stada. Rosły, ciemnoszary samiec o czarnej grzywie z kremowymi przejaśnieniami w okolicach skroni i krtani. Był zakochany w Kalani odkąd osiągnęła dorosnąć, jednak ze względu na dużą różnicę wieku między nimi postanowił się jej nie narzucać. Kiedy jednak zdarzyła się okazja (więcej w historii), postanowił ją wykorzystać i związał się ze zdesperowaną bursztynowooką. To dzięki temu, że skłamał na temat ojcostwa jej syna, Asante Sana mógł przeżyć.
Kalani nie jest pewna, czy kiedykolwiek kochała Jurigo. Była skazana na jego obecność po tym, jak uratował ją i jej synka przed śmiercią za zdradę stada. Twierdzi, że czuła się winna i chciała mu zrekompensować jego poświęcenie i codziennie rano budząc się u jego boku wmawiała sobie, że go kocha, aż w końcu sama w to uwierzyła.
"Przez lata związku z burym samcem widziała tylko jego pozytywy. Był czuły, kochający i dobry, troską obdarzył jej syna jakby pochodził z jego krwi. Nie mogła wtedy powiedzieć o nim żadnego złego słowa, tak była zaślepiona miłością. Po miesiącach od jego śmierci zdjęła niewidzialną opaskę z oczu i nagle zaczęła zauważać wszystkie jego wady. Zdarzały się momenty, że stawiał siebie nad nią, argumentując to tym, że był głową rodziny. Kiedy się wściekał, bała się go - jego ataki furii miały zabójczą moc i nawet ona czy Asante nie byli w stanie się przed nimi chronić. Teraz wypłynęła kolejna - zaborczość. Wiedział o głębokim uczuciu między nią a ognistookim i bojąc się ją stracić kłamał na wszelkie sposoby, żeby nie dopuścić do ich spotkania. To śmieszne i żałosne biorąc pod uwagę fakt, że pod koniec jego żywota nierzadko widziała go w towarzystwie innych lwic."
- Asante Sana - pierwszy i jak na razie jedyny syn Kahawiana i Kalani. Wychowywany przez matkę i jej partnera, Jurigo, z wiedzą, że ten nie jest jego prawdziwym ojcem. Wiedząc jednak, jaka wisi nad nimi groźba, nigdy nie zdradził ich tajemnicy. W wieku lat dwóch opuścił rodzinne stado w poszukiwaniu Dwugrzywego, by odnaleźć go na Ziemiach Czterech Stad. Trafił tam w niefortunnym czasie - panowała tam wtedy zaraza, której stał się ofiarą. Zmarł na łapach Kalani zaraz po przybyciu do domu. Nie zdążył opowiedzieć jej o spotkaniu z prawdziwym ojcem.
Jego imię jest zwrotem z suahili i oznacza "dziękuję bardzo", co ma być dowodem wdzięczności jego matki wobec Jurigo za pomoc w spisku. Asante wyglądem przypominał nieco Jurigo - tak jak ten miał ciemną sierść i dwubarwną grzywę (tą cechę wyglądu dzielił też z Kahawianem). Po matce odziedziczył kolor oczu. Wygląd na rysunkach: komputerowy, kredkowy.
- Busara - córka Kalani i Kahawiana, drugie dziecko pary.
- reszta: nieznani z imienia rodzice - ich losy nie są znane (po opanowaniu stada przez zarazę odeszli z niego, by żyć na własną łapę), a o samym ojcu wiadomo tyle, że był jednym z najważniejszych wojowników w stadzie; Aichi, Iatthara i Taba - jedyne ocalałe lwice ze starego stada Kali i jej przyjaciółki; Machozi - przyjaciółka z dzieciństwa, późniejsza partnerka Kahawiana; Deyne Nyota, Maya, Giza, Maoni - grupa łowczyń, które traktuje jak siostry (z tą pierwszą łączą ją najbardziej zażyłe stosunki - uważa ją za przyjaciółkę).
Wiek: Osiem lat. Oficjalnie zaczęłam nią grać 7. grudnia 2013 roku. Wcześniej był wątek z jej udziałem na koncie Morana. [Ciekawostka: wygląd Kalani powstał we wrześniu 2013 roku, ot tak, rekreacyjnie, żeby przedstawić ją jako mamę Asantego Sany, którym w tamtym czasie grałam].
Stado: Urodziła się w zwykłym, nienazwanym stadzie, gdzie aż do jego rozpadu pełniła funkcję liderki łowczyń. Obecnie jest Tropicielem Stada Zachodnich Ziem.
Charakter: Przyjacielska lwica z ciepłym i miłym nastawieniem wobec innych. Potrafi być wojownicza w sytuacjach, które tego wymagają. Nieco marzycielska, może się wydawać staroświecka. Typowa kobietka, cieszy się małymi rzeczami, ekscytuje się przyrodą, szuka szczęścia w jej różnorodności i w życiu wszystkich stworzeń. Jest pomocna i opiekuńcza, dzięki czemu jest kochającą matką i pocieszycielką tych, którzy zwątpili w swoje siły. Stara się nie pozostawiać innych sam na sam ze swoimi problemami. Nie boi się okazywać emocji (nawet tych złych) tym, których kocha i ceni. Nawet jeśli jest uroczą lwią panią, nie pozwoli nikomu na brak szacunku czy chamstwo wobec niej. Zdaje sobie sprawę zarówno ze swoich fizycznych, jak i psychicznych wad i zalet, co wykorzystuje w życiu i w walce. Jedną z jej charakterystycznych cech jest upór. Bywa, że jest przesadnie emocjonalna i wyolbrzymia niektóre problemy. Należy do bardzo ciekawskich lwic i chce znać prawdę nawet kosztem zmiany swojego światopoglądu. Nie lubi, kiedy ktoś coś przed nią ukrywa - a szczególnie, kiedy robi to Kahawian.
Opis wyglądu: Nie chce mi się opisywać całego wyglądu, więc zapraszam do przyjrzenia się rysunkowej Karcie Postaci. Dopiski: przeciętna wielkość i figura; kolor futra określam jako "kawowy", oczu - bursztynowy, ew. rdzawy, ognisty. Co do wzrostu - przeciętny, muskulatura - widoczna, bo w końcu jest aktywną łowczynią, ale mięśniaka z niej nie róbmy.
Historia:
Kalani przyszła na świat jako córka jednej z łowczyń pewnego zamieszkującego odległe ziemie stada. Jej życie toczyło się normalnie - żadnych problemów, obowiązków, a dnie spędzała z dwójką najlepszych przyjaciół - Kahawianem i Machozi. Ta dwójka żyła w sąsiadującym stadzie, z którymi rodzinna grupa Kalani żyła we względnej przyjaźni. Między lwiątkami kwitła przyjaźń, która z czasem mocno się zacieśniała. Byli w stanie zrobić dla siebie wszystko. Nic więc dziwnego, że i bursztynowooka, i Machozi, obrały sobie za cel miłosnych podbojów młodego wówczas Dwugrzywego. Druga z nich widząc, że ów prędzej ma się ku kawowej, ustąpiła jej miejsca. Oddała jej swoją szansę na szczęście, za co Kalani była jej dozgonnie wdzięczna i zyskała do niej szacunek.
Czas płynął, a miłość między Kahawianem a Kalani rosła. Niestety, o ile stada tych dwojga się tolerowały, to związki między członkami były bezwzględnie zabronione. Musieli się zatem spotykać po nocach, ukradkiem. Wszystko to trwało mniej więcej do czasu, gdy osiągnęli dorosły wiek. Pewnie wyszli by na jaw ze swoim związkiem, gdyby lwica nie była zazdrosna o przyjaciółkę ukochanego. Pokłócili się tak zjadliwie, że postanowili już nigdy więcej się nie widywać. Rozeszli się, każdy w swoją stronę. Zrozpaczony rozstaniem samiec związał się w końcu ze swoją przyjaciółką. Mieli się już więcej nigdy nie ujrzeć. Kalani nie żałowała tej decyzji, dopóki nie spostrzegła się, że jest w ciąży.
Kalani była zmuszona rodzić swego syna po cichu - nikt nie mógł się dowiedzieć o istnieniu młodego, gdyż jako dziecko lwa spoza stada musiałby zostać zamordowany. I wtedy na ratunek przyszedł Jurigo, jeden ze starszych wojowników, który od dawna kochał się w młodej matce. Przyznał oficjalnie, że noworodek jest jego synem, co oszczędziło jego życie. Samica w dowód wdzięczności nazwała malca Asante Sana, co w suahili oznacza "dziękuję bardzo". Wkrótce i ona znalazła ukojenie, właśnie w łapach wybawiciela swojego syna.
Ten zaś rósł jak na drożdżach, pod czujnym okiem Kalani i Jurigo. I chociaż kochał swoich rodziców i był wdzięczny za uratowanie życia, to wrodzona ciekawość nakazywała mu odnalezienie Kahawiana. Matka stale zabraniała mu wychodzenia na tereny stada ojca, więc nabrał podejrzeń, że właśnie tam go znajdzie. Kiedy jednak przed rokiem, w wieku lat dwóch wyrwał się w końcu spod pieczy matki i zawędrował do dawnego domu brązowofutrego, nie zastał tam go. Usłyszał historię o walce między braćmi i tragedii, jaka spotkała tego o dwubarwnej grzywie. Ciekawość Asantego nie została nasycona, więc ruszył w dal, by jednak odszukać Kahawiana - i dowiedzieć się, kim sam naprawdę jest.
I właściwie do tego momentu w życiu Kalani panował spokój. Po jakimś czasie do stada powrócił Sana. Matce nie pozwolono jednak zbyt długo cieszyć się powrotem jedynego syna - młody zmarł na jej łapach na chorobę, która szalała na Ziemiach Czterech Stad. Wkrótce epidemia zebrała krwawe żniwo wśród pobratymców Kalani. Jej, Jurigo i paru innym udało się ostać. Zrozpaczona lwica uciekła wtedy od bliskich, by znaleźć Kahawiana i wyznać mu prawdę o synu. [więcej TUTAJ]
Po tym spotkaniu kawowa długo nie mogła zapomnieć o Dwugrzywym, a każdy dzień u boku Jurigo był dla niej katorgą. Jedynym spoiwem, które okazało się trzymać ją przy starszym lwie, był Asante Sana, którego pogrzebała na stadnych ziemiach. Chcąc odnaleźć wewnętrzny spokój, wybrała się na poszukiwanie ognistookiego. [więcej TUTAJ] Niestety, coś poszło nie tak i Kalani wróciła do partnera - lecz tylko po to, by odnaleźć jego martwe ciało wśród afrykańskiej ciszy.
Sama nie wie, dlaczego znów znalazła się na Ziemiach Czterech Stad. Wie, że powiedziała parę słów za dużo, których nie może cofnąć. Coś jednak kazało jej znaleźć się właśnie tutaj. Nad brzegiem oceanu ponownie spotkała Dwugrzywego, który pocieszał ją po śmierci Jurigo. Obwiniała się bez powodu o jego śmierć, twierdząc, że to jej egoizm i bezduszność złamały mu serce. Odrzuciła pomoc Kahawiana, żeby w samotności dojść do siebie. Po jakimś czasie wstąpiła w szeregi Stada Zachodnich Ziem (wtedy jeszcze zwanego Szkarłatnym Świtem), znów związała się z pierwszym partnerem i urodziła córkę, Busarę, którą wspólnie wychowują. Została członkinią grupy łowieckiej, a jej członkinie traktuje jak siostry. Największą przyjaźnią darzy Deyne Nyotę, której dwójkę synów pomaga wychowywać. To właśnie ona ją znalazła, kiedy została okrutnie skrzywdzona przez nieznanego samca, kiedy Ragnar zniknął z Zachodnich Ziem. Kalani także zajęła się Maoni, kiedy wyszło na jaw, że jej partner (Frey) zginął z łap Bliznopyskiego.
RYSUNKI KALANI MOJEGO AUTORSTWA:
Rysunkowa Karta Postaci
Kalani - pierwsze przedstawienie
Why can't it be my sky
Kalkah - młodsi Kalani i Kahawian
Damsel in distress
"On zdradził nas wszystkich" - Kalani pocieszająca Maoni
Małe info dla siebie - +4 punkty statystyk (3 do Spostrzegawczości, 1 do Siły) z PD.
|
|
|
| Chicken Smoothie |
|
Napisane przez: Akira - 04-11-2014, 00:58 - Forum: Gry
- Odpowiedzi (6)
|
 |
"Gierka" przeglądarkowa polegająca na kolekcjonowaniu różnego rodzaju zwierzaków. Co miesiąc wychodzą nowe, unikatowe zwierzaki, które adoptować można tylko podczas tego jednego miesiąca. Stare nie są już możliwe do nabycia poprzez adopcję. Tutaj wchodzi główny czas CS - wymiana. Wybierasz jakieś stare, rzadkie zwierzaki, które Ci się spodobały i starasz się je zdobyć, oferując w zamian jakieś swoje.
Główne plusy?
- Jak się znudzi, wystarczy raz w miesiącu wejść na pięć minut, dzięki czemu łatwo się "wzbogacasz";
- Nie trzeba zwierząt karmić, nie trzeba linków do nich wysyłać innym, etc. Rosną same i zostają w twojej kolekcji na zawsze;
- Mają wbudowany system RPG na forum;
- Posiadają Oekaki. Coś jak przeglądarkowe Paint Tool SAI. Również za rysunki można otrzymać zwierzaczki, można wymieniać się samymi obrazkami, etc.
http://www.chickensmoothie.com
Jestem na tym od trzech lat... i wciąż nie mam znajomych ;-;
Ktoś może jest zarejestrowany? Chciałby się zarejestrować?
|
|
|
| SECRET SANTA |
|
Napisane przez: Felija - 21-10-2014, 15:37 - Forum: Archiwum
- Odpowiedzi (7)
|
 |
Choć za oknem robi się szaro, to do zimy wciąż pozostał szmat czasu. Akurat tyle, by zdążyć sprawić komuś miły prezent. :)
Jak co roku, tak i w tym odbędzie się kolejna edycja Secret Santa, czyli zabawy, która polega na... Właśnie, na czym? Zapewne większość z was wie, ale nie zaszkodzi powtórzyć: na mikołajkowym (czy może raczej: listopadowo-grudniowym) rysowaniu dla siebie nawzajem!
~ Zasady ~
1. Zgłoszenia do zabawy przyjmuję do dnia 28.10.2014 (wtorek) na pw.
2. Każdy może zgłosić się do wykonania dowolnej liczby rysunków, lecz proszę mieć na uwadze swoje możliwości. Jeśli nie macie wiele czasu, lepiej będzie narysować jeden porządny rysunek niż pięć byle jakich.
3. Można wybierać spośród trzech kategorii rysunków:
a) cała postać z pełnym tłem; tłem nie jest wypełnienie jednym kolorem ani gradientem! pracą z tłem jest np. to czy to
b) cała postać bez tła; tzw. transparent background, np. to
c) headshot; portret postaci, np. takie jak tu
4. Niezależnie od kategorii, praca powinna posiadać kolory i cienie (nie muszą być skomplikowane).
5. Prace mogą być wykonywane tradycyjnie (kredki, akwarele) bądź w digitalu.
6. Każdy otrzyma pracę z tej kategorii, do której sam się zgłosił; czyli jeśli chcesz rysować postać bez tła, to ty również otrzymasz postać bez tła.
7. W zgłoszeniu należy umieścić:
a) informację o wybranej kategorii
b) rysunek postaci z forum, którą chciałoby się otrzymać, z którego można by pobrać kolory postaci (ew. opis postaci); można podać kilka postaci do wyboru;
c) ewentualne drobne sugestie dla osoby rysującej Twoją postać (drobne, a więc "niech się uśmiecha", ale nie "niech biegnie po lesie w strugach kwaśnego deszczu, a w tle ma być wściekły dzik")
7. W dniu 28.09.2014 rozlosuję postaci do rysowania dla każdego uczestnika. Gotowe prace należy nadesłać do mnie na pw. do 24.12.2014.
8. Konsekwencją nieoodania pracy w terminie może być zakaz udziału w przyszłorocznej edycji Secret Santa, a w przypadku długiego, niczym nieuzasadnionego nieoddawania pracy - otrzymanie ostrzeżenia na forum. Wyjątkiem są sytuacje, w których dana osoba wyjaśni mi na pw powód zwłoki - wtedy istnieje możliwość wydłużenia terminu oddania pracy dla danej osoby.
Większość prac z poprzednich lat można obejrzeć na naszej grupie na dA.
2013
2012
2011
Ewentualne pytania proszę zamieszczać w tym temacie.
|
|
|
| Rodzina dla Shanti |
Napisane przez: Shanti - 30-09-2014, 19:21 - Forum: Kosz
- Odpowiedzi (1)
|
 |
Poszukuję mamy która mogłaby wydać na świat i opiekować się ≈Shanti≈.
Postać obojętna bylebym mogła zacząć pisać o jej rodzinie i przygodach
Dzięki;)
|
|
|
| Nad Szkarłatnym Jeziorem o Północy |
|
Napisane przez: Nightwing - 21-09-2014, 21:27 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (37)
|
 |
Gdzieś, w sumie nie wiadomo gdzie, dopóki przez przypadek się tu nie trafi, mieści się niewielkie jeziorko. W ciągu dnia wygląda ono zwyczajnie, czysta, błękitna woda, której nie zasłania nawet jedna roślinka. Znajduje się ono na niewielkiej polance. Wokół porośnięte jest wieloma drzewami, które sugerują, że jest ono gdzieś w dżungli.
Ale, kiedy zapada zmrok, wszystko się zmienia. Tafla jeziorka robi się ciemnoczerwona, aż w końcu, o północy przybiera kolor mrocznego szkarłatu. To nie jest miejsce dla tchórzliwych! Przybywają tu tylko odważne kotowate.
Gdzieś spośród koron drzew słychać odzywające się sowy, które w nocy budzą się, tak jak antylopy w dzień. Od czasu do czasu tarczę księżyca przysłania nietoperz polujący na owady... Chociaż kto wie, może jest to jeden z tych żywiących się krwią?
Tak czy inaczej, w nocy panuje tu mrok. Po pierwszej w nocy czerwień tafli wody zaczyna blednąć, aż w końcu, o świcie robi się błękitna.
Akcja rozgrywa się w ciągu jednej nocy... Strzeżcie się ciemności, bo nie wiadomo, co skrywa!
Na największym z drzew ukrywa się tygrysica... Wśród jego korony i panującej w okół ciemności jest ona niewidoczna, a półprzymknięte, lodowe ślepia nie zdradzają jej obecności. Ciekawe, kto pierwszy się przestraszy, słysząc jej głos w tym miejscu?
|
|
|
| Zasady |
|
Napisane przez: Kahawian - 10-09-2014, 13:14 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (56)
|
 |
Czerwonooki w końcu zmuszony był wkroczyć na tereny Lwioziemców. Musiał przyznać sam, że te ziemie robiły na nim wrażenie. Czym innym było oglądanie ich, a czym innym przemierzanie ich. Zycie tutaj musiało być rajem... samiec rozkoszował się dotykiem miękkiej, gęstej trawy na poduszeczkach łap. Jednak nie zapomniał o niezbyt przyjemnym zadaniu, przez który się tu znalazł. Miał nadzieję jak najszybciej znaleźć lwiątko.
I nie natknąć się na żadnego z dorosłych.
Póki co, musiał zdać się na instynkt, bo ślad młodego zniknął.
|
|
|
| [R] Przeszłość |
|
Napisane przez: Laja - 07-09-2014, 17:16 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (1)
|
 |
// Kontynuacja tego, co działo się na fabule.
Nawet, jeśli nie przyznała tego przed Rafikim, Laja z bólem przyznała przed samą sobą, jak strasznie gorzko było słuchać takich słów upomnienia z jego strony. Nie czuła się w na tyle silnej pozycji, by w ogóle być godna rozmawiać z nim na równych prawach i zasadach, a tymczasem przyszło jej słuchać za to słów reprymendy. Z drugiej strony, po ciężkich nagle uderzeniach swojego serca po kilku długich chwilach zdała sobie sprawę z tego, że być może było to jej potrzebne - przynajmniej podświadomie. Wyprostowała się wtedy, spoważniała, ale smutek jakby nie chciał zejść jej z pyska. Po prawdzie, to odpowiedź Rafikiego zadziałała na nią tak bardzo, że przez moment chciała aż przeprosić go raz jeszcze za wszystko i odejść daleko, byle mu nie przeszkadzać, jednak zwalczyła tę ochotę, choć przemożną. Wrażenie marnotrawstwa jego czasu nie zniknęło jednak.
- Przepraszam, Mistrzu. - Przyznała się do swojej słabości, dobitnie ubranej przez niego w słowa. Może i był to dla niego jedyny powód do irytacji z jej obecności, jednak dla niej był to o jeden powód za dużo. - Miałam po prostu wczoraj zły dzień. I dzisiaj też. Jakby pomyśleć, noce również nie należały do najlepszych. Szukam kogoś z mojej przeszłości, ale nie wiem nawet, kogo.
Dodała na swoje usprawiedliwienie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, kiedy zaczęła mówić.
|
|
|
| Bo on mnie uderzył |
|
Napisane przez: Frigg - 06-09-2014, 20:25 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (32)
|
 |
Biegła w dobrze znanym sobie kierunku ile sił w łapkach, szlochając cihuteńko na tyle, na ile pozwalała jej wydolność zmęczonych wysiłkiem płucek. Dawno temu wybiegła z cmentarza i starała się odrzucić od siebie bolące słowa, które w jej stronę zaadresował Tobo, lecz wbrew wszelkim staraniom, zamiast pozbywać się nieprzyjemnych wspomnień, drążyła je i rozdrapywała, nieumyślnie i z bólem serduszka, po prostu, samoistnie. Przy końcu swojego długiego biegu nie miała już łez w oczach, a tylko posklejane wokół nich futerko, które niechlubnie świadczyło o rozpaczy, która jeszcze przed momentem nakazywała im spływać w dół policzków obficie, wartkimi strumieniami. W zasięgu jej wzroku znalazła się Skała Skazy i rosła, rosła, rosła, aż nie zasłoniła lwiczce nieba i nie stała się, w swoim ogromie, jakimś marnym pocieszeniem i zapewnieniem, że przecież nic się nie stało.
A przecież się stało.
Usiadła pod suchym krzaczkiem. Brudna, ubłocona, roztrzęsiona, malutka. Zapłakała znowu, bojąc się, że pomoc nie nadejdzie i że ogromna Skała pozostanie jedynym świadkiem jej straszliwej rozpaczy.
|
|
|
| Kopniak |
|
Napisane przez: Derion - 06-09-2014, 19:25 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (51)
|
 |
Leżał pod malutką akacją niby jej powalona matka okupująca kawałek sawanny kilka kroków dalej. Końcówka jego ogona unosiła się i opadała, będąc jedynym zdrajcą dobrze skrytego w trawie beżowego ciała, czarna grzywa zlewała się z cieniem rzucanym przez drżące na wietrze listowie kołyszącego się pod naporem wiatru drzewa, a łapy wyciągnięte przed siebie mogły uchodzić za wystające ponad linię ziemi korzenie. Szeroko otwarte ślepia wpatrzone w horyzont bezmyślnie nikły co jakiś czas pod leniwym mrugnięciem, raz po raz wespół z kitką na końcu ogona dać światu znać, że ich właściciel żyje. Jeszcze.
Sięgnął łapą do oka i przyłożył ją, unosząc wibrysy w objawie niechęci, do świeżych, ledwie co powleczonych odbudowującą się tkanką, ran. Odjął opuszki od blizn i obdarzył je dwoma liźnięciami, po czym naprężył grzbiet, zakręcił ogon, prostując łapy i rozcapierzając wszystkie palce, przeciągnął się. Jego bok opadł, a z płuc uciekło powietrze wraz z ozdobnym warkotem-jęknięciem, małą ulgą, a przynajmniej nadzieją na to, że taka nastąpi.
Nic bardziej mylnego.
Ból nie ustąpił, zmarszczki nie rozciągnęły się po spiętym, zamyślonym pysku i nie ułożyły jego rysów w przyjazny wyraz.
Pokręcił głową, szukając wygodniejszego jej ułożenia i zmusił się do zamknięcia oczu.
|
|
|
|