♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Witaj, Gość
Musisz się zarejestrować przed napisaniem posta.

Użytkownik
  

Hasło
  





Szukaj na forum

(Zaawansowane szukanie)

Statystyki
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844

Pełne statystyki

Użytkownicy online
Aktualnie jest 51 użytkowników online.
» 0 Użytkownik(ów) | 49 Gość(i)
Bing, Google

Ostatnie wątki
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 124,767
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 7,246
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,133
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,039
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,251
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 42,011
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,741
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 3,022
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 6,399
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 49,000

 
  Callum
Napisane przez: Callum - 07-03-2017, 15:41 - Forum: Karty Postaci - Odpowiedzi (1)

Callum

Czteroletni Lew

Samotnik



charakter
Jak na kogoś tak krótko żyjącego Call ma już całkiem poukładane w głowie. Chociaż cel jego drogi jeszcze nie został mu podany.
 Pozorna pewność z jaką kroczy jest wypełniona kleistym gazem braku wiary w siebie i obaw. Na szczęście gazy mają to do siebie, że nie wylatują ze szczelnych naczyń,  a on szczelnie w sobie tłumi wszystkie obawy i lęki.  Na pierwszy rzut oka oschły z niego typ. Małomówny i zamyślony. Wydaje się być osobą opanowaną wręcz nieprzeciętnie spokojną. Zdarza się nawet, że ktoś określi go mianem miłego i przyjaznego- „Po prostu nie umie się odnaleźć.” Prawda jednak nieco odbiega od prezentowanej okładki. Jego małomówność, można spróbować nazwać specyficzną. Lubi mówić, jeśli ma do powiedzenia coś ciekawego (oczywiście w jego mniemaniu) lub jeśli wie, że ktoś za chwilę nie rzuci się aby wydłubać mu oczy. Ponadto miły obraz jaki mógłby wokół siebie stworzyć psuje się gdy w ust wylewa mu się wodospad sarkazmu i zgrabnie odzianej kpiny. Mimo tej odrobiny arogancji, jest on dobrym i uważnym słuchaczem. Raczej nie zdarza mu się przerywać, Sam tego bardzo nie lubi. Typ stratega i obserwatora. Porywczość nigdy nim nie kierowała. Nigdy też nie był urodzonym wojownikiem. Unika otwartych konfliktów. Ufa bardziej ciętemu językowi, niż sile łap i ostro zakończonym pazurom.
Trzeba powiedzieć, że Call jest egoistą, bez dwóch zdań. Jest i tyle. Nigdy nie wierzył w większe dobro i na pewno nie dałby się zabić za kogoś obcego. Oczywiści jeśli ktoś zajmuje w jego życiu dostatecznie ważne miejsce, to zapewne byłby zdolny do poświęceń. Ale jak dotąd na jego drodze nie stanął nikt godny miana chociażby przyjaciela. Czy jest on złą postacią? Oh, do takiego wniosku sam by nie doszedł. Mimo całej jego zgryzoty nie jest jednak zły.

 aparycja

Porusza się z może aż nazbyt przesadnym dostojeństwem. Trochę powłócząc łapami, tak jak by stawiał je z lekką niechęcią czy może łaską dla ziemi, po której kroczy.
Jak na lwa  drobnej budowy. Raczej wielkości samicy niż samca w swoim wieku. Zwinny i nie obdarzony dużą siłą. Sierść ma kolor szaro-złoty. Może lekko podchodzący pod brunatny. Ciemniejsze pasma biegną mu w z dłuż kręgosłup i zachodzą w kierunku łap. Grzywa i końcówka ogona mają rdzawy odcień. Nie zbyt pokaźna.
  Łeb nieduży,  podłużny, o ostrych rysach. Wokół rdzawobrązowych oczu ciemne obwódki.


przeszłość

Wychowała go matka. Biała lwica o kryształowym spojrzeniu.  Ojca zna tylko z opowieści.
Urodził się jako najmniejszy w miocie. Ale jak widać nie wpłynęło to na niego negatywnie.  Podczas zabaw szybko nauczył się, że nie ma szans z silniejszym rodzeństwem.
Pewnego ciepłego dnia gdy jego nieznośne rodzeństwo oddawało się swawolnym zabawą położyła się obok niego matka.  Bił od niej ten dziwny zapach dający otuchę i bezpieczeństwo. Mały lew głowę miał położona na przednich łapach i spod przymrużonych powiek patrzył na świat. Jednak gdy matka znalazła się tak blisko drgnął lekko i zerknął na nią.
"Co robisz?" - spytała miękkim aksamitnym głosem. Mały nieznacznie wzdrygnął się w geście niewiedzy."Czemu do nich nie dołączysz?"
"Nie chcę" - mruknął malec.
"Skoro uważasz, że nie masz sans podczas takiej zabawy, możesz spróbować znaleźć ich słabe punkty i wykorzystać je. Zobacz jemu na przykład trzęsą się nogi" kiwnęła głową stronę jednego z kociaków. Oczy Callum'a powędrowały we wskazanym kierunku. Chwilę przyglądał się potyczce dwóch braci. "Jeśli nie chcesz bawić się z nimi, wykorzystaj czas na analizowanie otoczenia" dodała po czym wstała i przeciągnął się. Od tamtego czasu Call nadal poświęcał równie mała ilość czasu na zabawy z rodzeństwem, ale teraz gdy ich unikał coraz częściej z zainteresowaniem przyglądał się otoczeniu.
W życiu każdego przychodzi taki moment gdy po raz pierwszy spotyka się ze śmiercią.  Call spotkał ja już jako kociak, chociaż nie przyszła do niego. Pewnego popołudnia wraz z wiatrem przybył na sawannę wielki skrzydlaty cień. Rodzicielki nie było wówczas z potomstwem, oddaliła się na polowanie. Większość rozkosznego miotu siedziała w stosunkowo chłodnym cieniu. Prócz parze chyba największych i najbardziej rozbrykanych z rodzeństwa. Wspięli się na wielki kamień, który wystawał z ziemi nieopodal i próbowali polować na jaszczurki. Robili to jednak bardzo nieudolnie, bo wszystkie im uciekały. Wówczas wielki cień zniżył lot i zapikował na jedno z lwiątek. W ciągu paru sekund porwał go w przestworza. Widzieli złota szamoczącą się plamkę oddalającą się wraz ze skrzydlatym intruzem. Było to szokujące przeżycie dla małego Callum'a.
Kolejnym mocnym kopniakiem od życia, było zniknięcie białej lwicy. Nastąpiło to długi czas po śmierci jednego z braci. Tym razem miot był już starszy i  uczył się polować na coś większego niż jaszczurki.  Zazwyczaj jednak kociaki wychodziły z gęstych traw dopiero na koniec lekcji. Głównie obserwowały polowanie matki. Miało być tak i tym razem. Lwica skradała się do swojej ofiary po czym atakowała. Puściła się pędem za potencjalnym obiadem i zniknęła potomstwu z oczu. Mijał czas. Godzina, dwie, w końcu wieczór zamienił się w ciemna noc. A gdy ta ustała i jasność świtu zaczęła razić lwiątka, poczuły dreszcz niepokoju. Czekały w miejscu cały kolejny dzień. A z kolejnymi promieniami słońca ruszyły śladem, którym zniknęła ich matka. Przeszły razem kilka kilometrów głodne i przerażone. Jednak nie spotkały na swojej drodze, żadnego śladu obecności lwicy. W tedy powstała pierwsza prawdziwa kłótnia. Nie mogąc się porozumieć lwiątka rozdzieliły się. Callum poszedł wraz z dwiema siostrami kierunku wodopoju.
Chociaż pogodzenie się z prawdopodobną śmiercią matki było trudne, w końcu przyszedł taki dzień, gdy łatwiej było o tym myśleć w ten sposób.
Trzeba przyznać, że trójce młodych lwiątek powodziło się całkiem dobrze. Strategiczny umysł Call'a i ich zwinność i siła dobrze ze sobą współgrały. Nauczyli się do siebie szacunku i współpracy miedzy sobą. Chociaż Call przebywając z nimi widział większe korzyści dla siebie niż dla nich, był pewnie, że one go nie zostawią. I tak było. Było, ponieważ półtorej roku temu na skutek wypadku sytuacja uległa zmianie. Łapy poniosły rodzeństwo ku wąwozowi. Szli powoli przy jednej z krawędzi rozprawiając o ostatnim polowaniu, które zakończyło się dużym sukcesem. Byli w dobrych humorach i nawet kotłujące się nad nimi czarne chmury nie mogły im go zepsuć. Chcieli znaleźć przyjemne miejsce do przeczekania ulewy która miała nadejść. Ich nieśpieszne tępo i lekceważące podejście do żywiołu przeważyło szalę. Z nieba runęły ciężkie krople i zerwał się wiatr. Dmuchało na tyle mocno, że ledwo można było iść wyznaczonym kursem. Bez zbędnych słów ustalili, że trzeba pędem znaleźć się w jakiejś szczelinie między skałami, jeśli nie chcą by wiatr ich zdmuchnął do wąwozu. Puścili się biegiem.
Call trzymał się raczej z tyłu, gdy jeden z silniejszych podmuch przesunął go o parę metrów ku przepaści.  Zdążył wbić pazury w uciekającą mu spod łap ziemię. Była jednak już na tyle mokra, że nie pomogło mu to w żaden sposób. Nie wiedział co go uratowało.  W jaki sposób to przeżył. Gdy się obudził świeciło już słońce. Każdy centymetr ciała bolał go okrutnie ale żył. Zaraz jednak się okazało, że płynąca woda musiała przenieść go dobry kawał drogi. Nie rozumiał jakim cudem się nie utopił ani niczego nie połamał. Rozumiał jednak, że odnalezienie sióstr teraz będzie równie trudne jak odnalezienie matki, po pamiętnym zniknięciu. Mogły też skończyć dużo mnie szczęśliwie od niego.
Chcąc nie chcąc zebrał się w sobie i wówczas zaczęła się jego samotna podróż.

Od pamiętnego upadku, zauważył, że cierpi na niewytłumaczalny lęk przed wysokością.

Wydrukuj tę wiadomość

  Wschód na Skale Skazy [Nataka, Myr]
Napisane przez: Nataka - 07-03-2017, 15:24 - Forum: Wątki zakończone - Odpowiedzi (19)

Przed wschodem słońca Nataka udała się na szczyt Skały Skazy. Lubiła to miejsce, rzadko kiedy ktokolwiek się tutaj pojawiał, miała stąd widok niemalże na cały teren Królestwa i przede wszystkim - mogła odsapnąć od niektórych irytujących ją członków stada. Czasem też, kiedy była po prostu fizycznie zmęczona przychodziła tutaj się zdrzemnąć, pozwalając, by delikatny wiatr mierzwił ciemną sierść na jej barkach i plecach. Tym razem jednak przybyła tutaj po coś innego - po to, by móc podziwiać wschód czerwonego olbrzyma. Położyła się pod małym drzewkiem i układając łapy, jedna na drugą, oparła o nie swój pysk, dla wygody. Wbiła swoje ospałe spojrzenie w horyzont, czekając na słońce.

Wydrukuj tę wiadomość

  Polowania i PD
Napisane przez: Kami - 07-03-2017, 15:03 - Forum: Archiwum - Odpowiedzi (14)

Okej był wątek w propozycjach i wypowiedziało się 6 osób łącznie ze mną - TUTAJ
Nie daje mi to szalonego poglądu na sprawę, admini dali mi zgodę na ankietę więc ją zrobię, a dane wykorzystam do sporządzenia opinii na temat obecnego systemu, oraz zainteresowania samymi polowaniami i moim pomysłem dla pisarzy ;v
Na niektóre pytania odpowiadacie Tak/ Nie- chyba że w pytaniu pojawi się inna opcja.
Prosiłabym tu nie wszczynać żadnej dyskusji, to tylko ankieta ;>

Pytania:

1. Czy uczestniczysz w polowaniach? (Tak/ Nie)
2.  Jeśli nie to dlaczego?
3. Czy polujesz głównie dla PD? (Tak/ Nie)
4. Czy uważasz że wątki polowania na marginesie trwają zdecydowanie za długo{zwłaszcza że możecie w teorii polować co 2 tygodnie.}? (Tak/ Nie)
5. Czy uważasz że system zdobywania PD na forum jest dobry? (Oceń w skali od 0-5 gdzie, 0 to total porażka, a 5 majstersztyk.)
6. Czy rozwijasz postać za pomocą statystyk, czy jesteś tu tylko po to by pisać? ( wybrać: Statystyki/ Pisanie)
7. Czy interesowałby cię system polowania-jednoszotowego opowiadania-wyzwania na wytycznych od MG? (Tak/ Nie)
8. Czy uważasz wprowadzenie "staminy" w statystyki za dobry pomysł?*
10. Punkt w którym możecie dodać coś od siebie- byle związanego z tą ankietą i propozycją ;v

___
*Stamina- atrybut związany z wytrzymałością postaci i zdolnością jej do wykonywania czynności.

Pytanie o tą statystykę pojawiło sie ze względu na przemyślenia związane z tym, że postaci nawet po dalekiej podróży, fikaniu i bieganiu, niespaniu są tak samo sprawne w walkach itd. jak postaci, które nie robiły nic, albo właśnie odpoczywały. Jednym słowem mają tyle samo energii niezależnie od gatunku, wieku i innych czynników. Pomysł ten być może zostanie rozwinięty potem, wpierw chcę tylko poznać opinię czy zbędny, czy nie?

Wydrukuj tę wiadomość

  Lilije
Napisane przez: Zafarani - 07-03-2017, 09:36 - Forum: Kosz - Odpowiedzi (3)

A więc szukam osób na sesję dla Zafarani. Najmilej widziani samce lwów, ale innymi też nie pogardzę. Miło byłoby przy okazji znaleźć jakiegoś potencjalnego partnera.

Dodatkowo jeśli ma ktoś ochotę stworzyć postać z powiązaniami (i być może chęcią zemsty) jestem otwarta na propozycje. Jeśli chodzi o historię Zafarani:

Cytat: Pięć lat temu, w niewielkim stadzie przyszła na świat lwica o chabrowych oczach - Induva. Gdy była młodą dziewczyną, odeszła, by wstąpić do stada religijnego. Szybko jednak znudziło ją spędzanie czasu na modłach i zaczęła planować ucieczkę. Na jej szczęście okazało się, że młody kapłan Umpristi ma ją na oku. Udała więc zakochaną i namówiła go, by okradł stado i uciekł razem z nią, by zacząć "lepsze życie". Tak wkrótce się stało. Niestety przestępstwo wyszło na jaw. Mynogaji, brat Umpristi'ego rozpoczął pościg i złapał młodego kapłana. Mynogaji jednak nie poprzestał na tym i postanowił złapać także lwicę, która doprowadziła jej brata do zguby. Oboje trafili do lochów. Udało im się jednak uciec. Mynogaji został oskarżony o pomoc w ich ucieczce i sam został uwięziony. Induva przybrała wówczas imię Hasira i wraz z kochankiem, którego przedstawiła jako swojego brata, po długiej wędrówce dołączyła do innego stada. Poznała tam sporo starszego od niej Wasira i szybko została jego partnerką. Zrozpaczony Umpristi wrócił do swojego dawnego stada, uwalniając tym samym brata. Zanim ktoś zdążył wydać na niego wyrok, zagryzł się z rozpaczy na śmierć. W tym samym czasie miłość Wasira do Hasiry wciąż rosła. Pewnego dnia, by wyrazić swoje uczucie podarował jej piękną, drewnianą, rzeźbioną bransoletę. Hasira także go kochała, ale nie na długo. Mynogaji odnalazł Wasira i zdradził mu okropne czyny partnerki. Zrozpaczony Wasir postanowił zakończyć grzeszny żywot Hasiry. Ogłuszył ją i zaniósł do jaskini zamieszkanej przez węże. Nie wiedział jednak, że węże zamieszkujące tą jaskinię nie są jadowite. Gdy Hasira się obudziła, poczuła jeszcze świeżą woń partnera i zrozumiała, że musi jak najszybciej uciekać, zanim Wasir odkryje, że żyje. Poprzysięgła sobie wtedy, że już nigdy nie da się zwieść mężczyźnie, że nigdy już się nie zakocha. Następne dni nie były dla niej łatwe. Wędrowała po nieurodzajnych ziemiach, cierpiąc głód i gorąc. W końcu nie miała siły na dalszą wędrówkę. Zasnęła, spodziewając się najgorszego, lecz gdy się obudziła, była w jaskini. Okazało się, że znalazło ją pobliskie stado i zabrało do swojego medyka Baridi'ego. Postanowiła wtedy przedstawić się jako Theluji. Wkrótce stali się parą. Theluji urodziła Baridi'emu syna. Posiadanie partnera medyka było całkiem przydatne. Tym bardziej, że miała dostęp do różnych ziół, w tym do trucizn, które od razu ją zafascynowały. Nauczyła się rozpoznawać cis i wiedziała, gdzie partner trzyma trującą miksturę - zawsze lubił mieć przygotowane różne mikstury "na wszelki wypadek". W końcu jednak znudziło jej się to życie, więc dolała trochę trucizny do mikstury używanej przez Baridi'ego na uodpornienie. Niedługo potem zginął on w "nieznanych okolicznościach". Theluji chciała pozbyć się przy okazji jego brata Ebusikę, ale niestety nie pomyślała o zabraniu potrzebnej do tego porcji cisu, a jaskinię z ziołami przejął już nowy medyk. Postanowiła uwieść młodego Inję, który niedawno dołączył do stada, i namówić go do zabicia Ebusiki w pojedynku. Niestety Inja był kiedyś bliskim przyjacielem Wasira, który opowiedział mu historię o chabrowookiej lwicy. Inja z początku nie mógł uwierzyć, że Hasira, teraz Theluji, przeżyła. Dostrzegł jednak jej bransoletę i wiedział, że o pomyłce nie może być mowy. Inja ostrzegł Ebusikę, który bezzwłocznie uwięził ją. Theluji wiedziała, że żarty się skończyły. Udawała niewinną, aż jej strażnik Umlindi nie pomógł jej uciec. Tym razem miała zamiar zajść naprawdę daleko. Tak daleko, by nikt już jej nie znalazł. Zdecydowała się jednak wpierw zatrzymać w malutkim stadku religijnym, by zregenerować siły. Akurat stado szukało medyka - poprzedni zmarł na jakąś chorobę. Theluji wmówiła im, że zna się na sztuce leczenia. Dzięki temu dostała dostęp do zbioru ziół, których nie wykorzystał poprzedni medyk. Poznała w tym stadzie pewną młodą lwicę Mauę. Theluji szybko zdobyła jej zaufanie i dowiedziała się, że jest ona kochanką Inji. Kierowana zemstą, podała Maue igły cisu, mówiąc, że to na ukojenie nerwów, po czym zabrała jeszcze jedną porcję cennej rośliny i uciekła, przyjmując imię Zafarani.

Można wcielać się w postaci pojawiające się w historii Zafarani. Wygląd można wymyślić, charakter wolałabym uzgodnić. Imię można zmienić.

Dodatkowo Kama zbliża się do dorosłości, więc należałoby zacząć szukać dla niego partnerki (nie gwarantuję, że potem nie znajdzie sobie innej!).

Wydrukuj tę wiadomość

  [Szkolenie] Duchowy Totem
Napisane przez: Mistrz Gry - 07-03-2017, 01:58 - Forum: Archiwum - Odpowiedzi (15)

Jaskinie nad wschodnią rzeką, Rzeką Życia, wydają się być niezamieszkałe, puste. A przynajmniej w większości. Jedna z nich jest jednak... inna. Ukryta w głębokich zaroślach, w większej odległości od przepływającej niedaleko wodnej strugi. Przy średniej wielkości wejściu wiszą niespotykane ozdoby, całe wisiory kości i piór, różnych gatunków zwierząt, pozawieszane na skórzanych paskach. Na ziemi leżały mniejsze i większe czaszki, pomalowane w dziwne wzory i z poprzyczepianymi żywicą piórami oraz łuskami. Gdyby ktoś nie odstraszony tym nietypowym i z pewnością nienaturalnym wystrojem, po znalezieniu pieczary, postanowił ją jednak dokładniej pozwiedzać mógłby mieć z tym spory problem. Za niewielkim wejściem znajdowała się duża "sala", która była oświetlona poprzez nieregularny otwór w suficie. Pod tymże otworem zbierało się niewielkie jeziorko, zapewne deszczówka. Od głównej jaskini, jak gdyby w głąb podziemi, kierowały się różne tunele. Z jednego z nich zalatywała woń... palonych ziół? Podążając za tym zapachem docierało się do kolejnej dziwacznej sali. Najwyraźniej nie była to jedna jaskinia, a cała ich sieć. Sala na końcu ciemnego tunelu, przystrojona była w tym samym stylu co wejście. Na skalnych półkach i w szczelinach ścian stały pomalowane czaszki oraz "miski" z różnymi maziami. Pod sufitem wisiały pęczki ziół, a same ściany pokryte dziwacznymi rysunkami. W małym ziemnym zagłębieniu na samym środku dogorywały popioły palonych roślin.

Wydrukuj tę wiadomość

  We push and pull like a magnet do
Napisane przez: Kaiser - 05-03-2017, 17:07 - Forum: Archiwum - Odpowiedzi (9)

Nadszedł czas! Poszukuję dla Kaisera partnerki... a może i kilku? Co by się tam ograniczać. 

A więc ta, Kaiser ma zamiar w końcu poznać jakąś panienkę, co by zaznać trochę szczęścia a i ród należałoby przedłużyć, aczkolwiek trzeba pamiętać że to nie jest super miły i przytulaśny misio, kwiatków ci raczej nie przyniesie, żarcie prędzej. Bywa wredny, gdy się wkurzy mówi wprost co myśli, choć ciężko go wyprowadzić z równowagi, więc raczej po pysku nie dostaniesz... raczej. Nie gwarantuję że jak się ktoś zgłosi to tak, to będzie ta jedyna i biegniemy ku zachodowi słońca, bez jaj. Wiadomo że wszystko wychodzi zawsze na fabule, popiszemy zobaczymy co z tego wyjdzie. 

+ szukam też znajomych, wrogów, przyjaciół. 
Dla Nymeri też tego co wyżej + przyszłego partnera.

Wydrukuj tę wiadomość

  Jezioro (Saphire x Belial)
Napisane przez: Saphire - 04-03-2017, 16:03 - Forum: Wątki zakończone - Odpowiedzi (7)

Piękny widok, z jeziorem i bujną roślinnością.

Wydrukuj tę wiadomość

  »» ЅΔЧ ΗΞĿĿΘ ΤΘ DΞΔŦΗ ™ ««
Napisane przez: Kami - 04-03-2017, 13:24 - Forum: Sprawy użytkowników - Brak odpowiedzi

Znudziła Ci się postać? Czujesz że to nie to? Chcesz zabić ją w wspaniałym dynamicznym wątku bez przynudzania? Albo czujesz że potrzeba Ci czegoś krwawego?? 

Wc znalazłeś idealne miejsce dla siebie!!





Tak! Bo właśnie tutaj możesz zapisać się na wątek w którym, 

moje postaci epicko uśmiercą twoją!





٩(͡Ò//ш//Ó)۶

Do dyspozycji mam trzy zacne posłanniczki śmierci

Kami:
- Wielka silna, ta która pogruchoce Ci kości, 
zrobi miazgę z wnętrzności i na koniec nawet pożre resztki ciała
Toż to KANIBAL!~
- Z natury jest dość wesołą postacią, 
więc możesz liczyć nawet na miłą pogawędkę z nią zanim umrzesz :>

Yasumu:
- Zwarta jak skała, zaprawiona w boju doświadczona samica.
- Służbista i mruk, z nią nie pogadasz za wiele.
- Ewentualnie zgodzi się na wysłuchanie twojej ostatniej woli.

Chikja(Cierń):
- Zło nieczyste, podstępna i wykręcona żmija w ciele lwa. 
- Jeśli zależy Ci na wątku w którym twoja postać chce umrzeć najdramatyczniej, (oszukana, wykorzystana, etc.) zapewniam że nikt nie zajmie się twoim OC'em w bardziej chamski i bezczelny sposób : >
- Nie jest wojownikiem, ze względu na swoją posturę raczej zwinna, kąsająca kilka razy.
- Dręczycielka, sadystka i wyzuta z empatii istotka.




___
UWAGA!!
Zastrzegam sobie prawo do umówienia/ szczegółowego omówienia konsekwencji działań- uśmiercenie twoich postaci. Jestem skłonna przyjąć na klatę nawet chęć zemsty na którejś z moich, czy gastryczne problemy, no bo to raczej całkiem oczywiste że zabicie komuś członka rodziny nie przejdzie bezkarnie :v
Aczkolwiek jeśli nie spodoba mi się "psucie relacji"/ z inna postacią poprzez zabijanie twojej, odmówię uśmiercania i proszę nie mieć do mnie o to żalu <3 uvu/

Wydrukuj tę wiadomość

Wykrzyknik Ogłoszenia i dyskusje
Napisane przez: Vasanti Vei - 04-03-2017, 02:40 - Forum: Radio - Odpowiedzi (4)

Brakowało mi tego tematu.

Od następnej audycji nadchodzą zmiany.
Ostatnią "rewolucyjną" audycją była audycja nr 11, a teraz trochę odmieniona będzie audycja nr 26. Jest w tym jakaś prawidłowość, choć nietypowa. ;)


W każdym razie:
1. Pytania nie będą już zadawane "osobami" w kolejności nadesłania, ale tematycznie. Gość będzie rozwijał się na dany temat, co będzie poprzecinane pytaniami od userów dotyczącymi danego tematu. Pozwoli to na uniknięcie powracania pięć razy do jednej i tej samej kwestii.
Wstępnie widzę to (przy założeniu trzech postaci na usera) mniej więcej w ten sposób:
1) rozmowa o postaci nr 1
piosenka nr 1
2) rozmowa o postaci nr 2
piosenka nr 2
3) rozmowa o postaci nr 3
piosenka nr 3
4) rozmowa o sprawach dotyczących gościa, planowanych postaciach etc.
piosenka nr 4
5) rozmowa ogólnie o forum
piosenka 5
6) rozmowa o postaciach innych userów i samych userach, a także pozdrowienia oderwane od piosenek
piosenka 6

2. I tu przechodzimy do drugiego punktu, którym jest liczba piosenek w audycji. Widzę miejsce na 6 piosenek - 5 nadesłanych przez userów i 1 od gościa. W poprzedniej audycji, trwającej 3 godziny, piosenki zajmowały aż 40 minut. Nie widzę w tym sensu.
Na jakiej podstawie będę decydować, czyje piosenki znajdą się w audycji? Przede wszystkim pierwszeństwo mają userzy, którzy:
- nie nadesłali piosenki do ostatnio wypuszczonej audycji
- komentują audycje w tematach
W dalszej kolejności biorę pod uwagę kolejność nadsyłania pw.

3. Przenosimy się z nagrywaniem na program TeamSpeak, co powinno polepszyć jakość audycji.

4. Nie będę nagrywać audycji z osobami, które nie mają możliwości skorzystania z mikrofonu zapewniającego minimalnie porządną jakość dźwięku, coby nikomu nie odpadały uszy podczas słuchania audycji. Jeśli ktoś nie ma działającego mikrofonu w laptopie, to polecam zakupić mikrofon za dwie dychy, są takie, albo zainstalować TeamSpeaka na telefonie. W ostateczności można wbić do mnie do Warszawy i mówić razem ze mną do mojego mikrofonu. :P


PS Można komentować, jak to zresztą sugeruje nazwa tematu.
PPS Dziękuję Krollowi za zainspirowanie mnie do podjęcia przemyśleń na temat formy audycji i mam nadzieję, że prędzej czy później zdecyduje się na grę z nami. :)


---

Przy okazji:

W następną sobotę (11 marca) nagrywamy, to znaczy ja i Fuko, audycję z Samiyą!
Poprzednia audycja z nią została nagrana w roku 2013, więc trochę się pozmieniało od tamtego czasu (przede wszystkim, Sami nie brzmi już jak dziewczynka z podstawówki!). Swego czasu obiecałam jej remake i wypada w końcu dotrzymać słowa. ;)
Zapraszamy do nadsyłania pytań, pozdrowień i piosenek na pw na konto Radio.
Nagrywanie najpewniej rozpoczniemy o dość wczesnej porze, więc nie czekajcie do soboty z wysyłaniem pytań.

Wydrukuj tę wiadomość

  Even poszukuje
Napisane przez: Evenori - 03-03-2017, 22:13 - Forum: Kosz - Odpowiedzi (28)

Z racji, że Even ma czystą kartę, nie ma znajomych i po prostu jest nowa, to szukam jej wszystkich możliwych znajomości, by mieć z kim pisać na fabule i marginesach, a też chcę jej trochę namieszać. Przygarnę pewnie wszystkie znajomości, tylko trzeba pamiętać o jej charakterze i historii, bo to właśnie przez nią jest nieco wyobcowana ;)

Wydrukuj tę wiadomość