Gra ze starego forum. Weterani powinni ją pamiętać.

Wyjaśnienia dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi: patrząc na avatar postaci wyżej i sugerując się jego wyrazem twarzy, czy mimiką, odgadujemy co dana osoba ,,mówi w tym momencie''.

Zaczynamy!

Dość rozległa polanka przy samej Złotej Skale, nie odznaczająca się niczym szczególnym.

Lwica znudzona codziennym przebywaniem na Lwiej Ziemi, dzisiaj zapuściła się nieco dalej, na Tereny Wolne. Trafiła do Ognistego Lasu, miejsca należącego niegdyś do Lwiej Ziemi. Ona naturalnie nie zdawała sobie z tego sprawy, jako, że nie było jej wówczas w stadzie.
Zmęczona codzienną monotonią usiadła pod jednym z drzew, jedynie słuchając szumu złotych liści.

Niewielki Skrawek Sawanny, jedyny, który był w posiadaniu stada Zachodnich. Całkiem dobre miejsce na polowanie. Nieco silniejsze niż zwykle porywy wiatru poruszały trawą w malowniczy sposób. Może ów wiatr przyniesie coś dobrego? A raczej... Zapach czegoś dobrego. Kto wie? Słońce świeciło mocno, a na niebie nieliczne chmury przesuwały się pośpiesznie. Czy ładna pogoda i los pomoże w łowach?

Rdzawy samiec równym truchtem zmierzał na miejsce spotkania. Ciekawiło go, co miała mu do przekazania najnowsza... nazwijmy ją członkini stada. Póki co nie mieli specjalnie okazji do porozmawiania- granice pozostawały od pewnego czasu nienaruszone. Sępica zapewne poszukiwała odpowiedniego drzewa... może to też miało wpływ na jej chwilową nieobecność na niebie. Ewentualnie Dwugrzywy po prostu nie potrafił jej jeszcze rozróżnić wśród pozostałych jej pobratymców unoszonych przez prądy powietrzne.
W końcu znalazł się w umówionym punkcie- na samotnym wzgórzu. Rozejrzał się czujnie dookoła, sprawdzając czy ktoś był w pobliżu. Wyczuwał jedynie zapach Mai, ale to zupełnie go nie dziwiło. Wiedział doskonale, że zielonooka często odpoczywa w cieniu zeschniętego drzewa. Wszystko wydawało się być w najlepszym porządku.
A teraz musiał jedynie czekać.

Z inicjatywy Cynamonowej Nocy (Malimau) i z nieocenioną pomocą jej oraz Inn powstało nowe drzewo genealogiczne forum!

Wiadomo czym jest busz, dużo krzewów i drzew bardzo blisko siebie. Sporo też schronienia dla takich stworzeń jak węże, jaszczurki i inne małe zwierzątka.
W jednym z takich niezbyt wysokich krzewów Uzuri ulokowała się bardzo wygodnie w idealnym cieniu. Ciepło i tak docierało do jej łusek a do wieczora jeszcze było daleko. Drzemała więc sobie nie specjalnie przejmując się, czy ktoś ją dostrzeże.

Stąpała pod wiatr cicho i ostrożnie stawiając każdy kolejny krok. Gęsta trawa przesuwała się po jej ciele sprawiając wrażenie jakby łaskotała ją w brzuch. Jej to jednak nie ruszało, gruboskórna i porośnięta futrem nie czuła tego. Zatrzymała się tylko na chwilę słysząc w oddali jakiś szelest. Nos poszedł w ruch starając się zdefiniować z kim będzie miała do czynienia. Ugięła bardziej łapy jakby się już skradając. Gdy była blisko rzuciła się do przodu, złapała swój cel chwytając swoimi szczękami i zaciągnęła go pod głaz, który znajdował się nieopodal. Legła zajmując się zdobyczą. Rozległo się tylko głośne mlaskanie.

Miano: Sadism [Z jęz. Suahilli "Sadyzm"]
Rodzina: Bracia i siostry z Siedliska. Nie wiadomo dokładnie jak wielka jest jego rodzina, lecz małe są szanse by jakakolwiek jej część przeniosła się na ziemie lwów.
Bliżej zaznajomił się niegdyś z żmija Amangą z którą ku jego zaskoczeniu okazuje się że ma aktualnie syna- Sargona. Na terenach Czterech Stad (i jednego Bractwa) stworzył Bractwo które niejako jest jego nową rodziną, a wkrótce potem przygarnął lwiczkę Taal, która niestety zaginęła kilka miesięcy później ku jego rozpaczy. W smutku i depresji a także gorzej rządził Bractwem co spowodowało że potrzebował wsparcia. Znalazł je w związku z... lwicą. A mianowicie Kapłanką Ines.
Wiek: Prawie cztery lata.
Stado: W planach miał założenie czegoś w rodzaju stada, a konkretnie nowego "Siedliska" dla węży i osób o podobnych zamiarach do jego samego.
Ostatecznie założył Bractwo Jadu.
Charakter: Pała nieskrytą anty-sympatią do wielkich kotowatych o ile nie uzna że zasłużyły na szacunek. Zaimponować mu nie jest trudno, ale dobrze traktuje naprawdę niewielu. Mało kogo obchodzi jednak jego zdanie. Dlatego też Sadism chwilami przejawia przebłyski starania się o czyjeś uznanie, choć na codzień raczej nie odczuwa potrzeby by dbać o zdanie innych o nim samym, lecz uznaje swą wyższosć. Jako że uciekł przed pobratymcami którzy wydawali mu sie zbyt prymitywni, to osoby o podobnej historii traktuje prawie jak daleką rodzinę.
Opis wyglądu: Jego łuski są ciemnozielone, co jest rzadkie wśród jego gatunku. Ma świdrujące ocyz i dlugi język jak każdy wąż. Pzoa ciekaywm odcieniem koloru łusek nie wyróźnia się za bardzo.
Słabe strony:
• Chore ambicje. Sadism nie uznaje że czegoś się nie da zrobić.
• Brak szaucnku dla innych stworzeń
• Egoizm
• Niewielki rozmiar
Mocne strony:
→ Bezszelestne poruszanie
→Termowizja - jego wzrok widzi ciepło
→ Jad
→ Inteligencja
→ Znajomości w wielu kręgach
→ Odporność na próby manipulacji
Historia:
Narodzony z jednej z żmij. Nie znał matki. Za to w pierwszych miesiącach życia poznał rodzeństwo oraz wuja który mu pomógł na starcie. Jako że życie jako zwyczajny wąż mu nie pasowało, zdecydował ruszyć przed siebie i dokonać wielkich czynów, udowadniając tym samym że i wąż może zmienić oblicze sawanny, a może i większego terenu.
Tak trafił aż do krainy 4 stad.
Jednym z jego pierwszych sojuszników została Vult, z która spotkał się niedaleko rzeki na Lwich Ziemiach. Następnie wraz z nią zaznajomił się z Zachodnimi, po czym zniknął i gdy się pojawił po miesiącu, stał się jeszcze bardziej pewny siebie.
Niedaleko, i w niedługim odstępie czasu odnalazł swą przybraną córkę, Taal.
Wychowywanie lwicy nie było proste, i od samego początku piętrzyły sie problemy, które wąż jako tako dawał radę znosić i pokonywać. Planował sprawić sobie godną następczynię. Niestety w skutek wielu wypadków stracił ją, a także częściowo Bractwo i pewność siebie.
Poznał swego syna, którego odrzucił, lecz po namyśle uznał że jest on szansą dla Bractwa. Vult jednak nie była tego samego zdania. Co więcej przez jej córkę, sępica utraciła skrzydło co jeszcze bardziej ją zgorzkniało i utrudniło przyjaźń z gadem.
Ehisses przejęła nieoficjalnie władzę a Sadism w międzyczasie romansując z Kapłanką Księżyca- Ines - dążył to zwiększenia szeregów Bractwa wędrując po sawannie.

Gorące źródła powstałe z ruchów tektonicznych ziemi i dawnej aktywności wulkanu.


(photo: Jim Peaco)


~~~
Aktualizacja: 29.06.2015r.

Dokładny przekrój nory po urządzeniu się przez Kahawę.


~~~

Nareszcie ją odnalazła, parzącą wodę, uśmiech sam wymalował się na pysku. Rozejrzała się jeszcze szukając odpowiedniej miejscówki. Podeszła do obsypanej ziemią góry, przytykając ucho i nasłuchując. Nie czuła drgań ani nie słyszała by wulkan był aktywny. Machnęła ogonem zadowolona i zaczęła kopać rozsypując piach dookoła.