Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Tak jak w temacie, szukam chętnych lefców i inne zwierzątka zainteresowane dołączeniem do Klanu Ognia :>
Co oferujemy?
- Majestatyczne kripne tereny, spalone, zalane i trochę jadące zgnilizną!
- Mhroczną wiarę i surowe spartańskie obycie
- Rozróby w stylu na Janusza, aka: bronienie terenów które nie są nasze, ale mogą zaraz być!
- Porwania i tortury!
Also. Chętnie przyjmiemy medyków i szamanów ;v
Poradzimy i podsuniemy idę na rozwój postaci!
Chciałbyś zostać trenerem? Nie ma sprawy! Miejsce do przejęcia!!
Samice mile widziane ;'>
Masz jakieś pytania? Smiało pytaj tutaj ;v u samozwańczego reprezentanta Ognistych!
W niewielkiej odległości od miejsca, w którym niedawno bawiła się trójka lwiątek znajduje się busz, który skrywa sporą skałę, na której to zbudowane zostało orle gniazdo. To właśnie tam czarny, ogromny orzeł leciał wraz z pochwyconym lwiątkiem. Zakołował i w końcu wylądował w nim a gówniarza posadził. Trochę zatrzepotał skrzydłami a potem krytycznym okiem spoglądał na małego Watakiego.
- NO I CO JA MAM Z TOBĄ ZROBIĆ MAŁY, HĘ? - Zaskrzeczało majestatyczne stworzenie.
...czyli potrzebna relacja, która nieco zmieni Sadie z miękkiej kluchy.
Co jest na rzeczy? A to jest na rzeczy, że po powrocie do stada, gdy dzieciaki się od niej odwróciły, stado spojrzało z pogardą, zagubienie w jakim znajdowała się Sad, pogłębiło się do tego stopnia, że nie bardzo jest w stanie sobie sama z tym poradzić.
TOTEŻ
Potrzebna OD ZARAZ relacja, która pomoże jej się pozbierać. Nie ukrywam, że ta relacja ze strony drugiej osoby może być momentami nawet agresywna, co ma na celu wywarcie na słodkopierdzącym charakterze Sadie nieco twardszego zadka i nabycia umiejętności twardego stąpania łapami po ziemi.
Gwarantuję ciekawą fabułę i rozrywkę aż po uszka c:
Ponadto nie ukrywam, że potrzebuję punktu zaczepienia fabularnego, coś co ją popchnie do przodu i zmieni jej nastawienie do życia zamiast biernego empatycznego zastoju względem dzieci.
Zdaję sobie sprawę z tego, że Wendigo słychać ciszej niż mnie i Natakę. Nic na to nie poradzę, on miał mikrofon na maksa, a my tak, że ledwo nas słyszał. Oboje mamy nowe mikrofony. Mogę jeszcze zwalać winę na program, ale mój laptop średnio toleruje nagrywanie czymkolwiek innym niż TS. :<
Cóż, liczę, że tak czy siak audycja wam się spodoba. ;)
Napisane przez: Ghalib - 20-10-2017, 22:22 - Forum: Plebiscyty
- Brak odpowiedzi
Postać miesiąca jest wybierana raz w miesiącu, a jej wizerunek wraz z krótkim opisem w następnym będzie wyświetlany w ogłoszeniach jako wyróżnienie.
Oto kilka zasad:
Postać może zgłosić każdy użytkownik forum.
Postać należy zgłaszać wyłącznie spośród tych, które są aktywne fabularnie w czasie trwania plebiscytu (jak również na marginesie jeśli ów odnosi się do fabuły a nie jest oddzielną historią).
Postać zarejestrowana musi być zarejestrowana miesiąc przed rozpoczęciem zgłoszeń i musi napisać przynajmniej 5 postów fabularnych.
Nie można zgłaszać swoich postaci.
Pod koniec miesiąca (termin zgłoszeń będzie ogłaszany) admini utworzą ankietę ze zgłoszonymi postaciami.
W przypadku remisów postać miesiąca jest wybierana na podstawie ilości głosów adminów na daną postać w późniejszym głosowaniu.
Postaci miesiąca przysługuje na miesiąc własny tytuł pozafabularny, wybrany przez siebie (ale ma cztery dni na zgłoszenie go, inaczej przepada - chyba, że użytkownika nie ma albo jakoś nam to napisze).
Postać, która wygrała plebiscyt w danym miesiącu może być zgłoszona ponownie dopiero po dwóch miesiąca.
Ten temat służy do wnoszenia propozycji, które mogą wydawać się zbyt błahe do zakładania osobnych tematów, na przykład jakichś nieznacznych poprawek czy innych spraw niewymagających wielostronicowych dyskusji. Jeśli chcecie podzielić się właśnie czymś takim, to piszcie śmiało.
Po minionych wydarzeniach, tęsknota za Belialem była tym wielka, im więcej czasu go nie widziała. Dlatego mimo melancholijnego nastroju i niechęci do czegokolwiek, w tym nie ruszania się z miejsca, dzisiaj skłoniła ją do tego kolejna myśl o Belialu. Już dłużej nie mogła wytrzymać i musiała go znaleźć. Miała nadzieje na nikogo nie trafić po drodze, wciąż myślała że nie powinna chodzić poza tereny stada, do tego dochodziła obawa że ktoś mógłby ją śledzić.
Była dziś całkiem niespokojna, rozglądała się na około nieprzerwanie, w tym najczęściej za siebie i stawiała najciszej kroki jak umiała, doszła w ten sposób do wodospadu. Widząc tam swoje odbicie we wodzie ogarnął ją wstyd, Belial nie może jej zobaczyć w takim stanie. Trochę jej zeszło na wyczyszczeniu porządnie futra, bardziej niż by musiała, wiedziała że i tak niczego przed nim nie ukryje, nie potrafiłaby kłamać, ale chociaż nie będzie wyglądała tak marnie. Nawet weszła do wody, by nieco odświeżyć sierść, choć nie przepadała za wodnymi kąpielami, wolała zażywać ich jak typowy kot, językiem. Z wagą niestety nie mogła nic zrobić, trudno było ukryć to że jest strasznie chuda, mogła jedynie zapolować na gryzonie, przynajmniej zaspokoi głód, bo tylko je w dalszym ciągu umiała łapać. Zmusiła się by i to zrobić, szybko tracąc motywacje, w rezultacie zjadła tylko jedną mysz, znów czyszczą futro.
Po tym wyruszyła szukać Beliala, zbyt zdesperowana by odpuścić, pomimo braku wiary w siebie, ponownie napędzało ją uczucie. Gdzie tym razem go znajdzie?
No cześć :v
Znowu mi się zachciało pisać, więc oto jestem, dzień dobry, z tej strony Nukot, kłaniam się nisko i proszę o uwagę. Poprzednim razem po swoim powrocie popełniłam dwa błędy - najpierw zrobiłam sobie postać nierozerwalnie podpiętą do innej postaci, a potem pisałam właściwie tylko z tą postacią, czyli z Durgą, po czym uznałam że chcę jeszcze jakąś postać, zgłosiłam się do prowadzenia lwiątka i w rezultacie prowadziłam je może jakiś tydzień. Tym razem wolałabym uniknąć rozczarowywania wszystkich po kolei, więc robię sobie jedną postać, co prawda znowu związaną fabularnie z nową postacią Durgi, ale nie na tyle żeby nie dało się ich od siebie na jakiś czas odkleić :v
No, czyli Niyami i Aname, albo osobno Niyami i osobno Aname będą pewnie potrzebowali gdzieś się zaczepić fabularnie.
To raczej nie jest kwestia ugadania się, że są czyjąś długo niewidzianą rodziną, bo ich historie nie do końca pozwalają na takie kombinowanie, w grę wchodzi bardziej zapoznanie ich z kimś "od zera".
Dla mnie może to być cokolwiek, przede wszystkim chcę znowu wyrobić sobie nawyk pisania, a łatwiej będzie w ten sposob niż randomowo wchodząc ludziom do tematow i psując im wątki D:
Jeśli ktoś szuka ciekawego punktu zaczepienia spoza fabuły forum, oferuję historię Mishines. Jak możecie w niej przeczytać, Mishi miała czwórkę rodzeństwa, a sama była piąta i najmłodsza. Jej rodzeństwo często jej dokuczało z powodu ogonów i ogólnie Mishines nie miała z nimi dobrych relacji. Oczywiście jeśli chcesz grać bratem lub siostrą Mishi, nie musisz się tego trzymać! Może Twoja postać bo odejściu siostry zaczęła żałować swego zachowania?
A jeśli nie chcesz grać leoponem, ale pragniesz, by Twoja postać była spokrewniona z Mishi, możesz zagrać jej przyrodnim bratem bądź siostrą. Choć w Zapisie tego nie napisałam, po odejściu Mishi lub na krótko przed tym, ojciec Mishi związał się z jakąś lamparcicą, która urodziła mu młode.
To samo mogła uczynić Kanesanti (matka Mishines), poślubiając jednego z lwów ze swego stada, po tym, jak odeszła od Vyomasury. Możesz, jeśli chcesz, zagrać przyrodnim bratem/siostrą Mishi, który/a może być albo lampartem albo lwem.
No, a jeśli chcesz, możesz wcielić się w jedno z rodziców Mishi, w Kanesanti albo we Vyomasurę. Może jedno z nich opuściło twoje terytorium/stado z jakiegoś powodu i przybyło do Krainy Czterech Stad?
Xenia, upewniwszy się że lwiątka śpią, wyszła po cichu z jamy, szturchając po drodze łapą, samca pliszki, który spał w najlepsze. Uśmiechnęła się do obudzonego już towarzysza, a że nie chciała budzić maluszków, pokazała tylko mu łbem na wyjście i już znalazła się na zewnątrz. Tym razem ptak postanowił zostać w środku, ze względu na skrajnie wczesną porę.
Nudno już było podróżować dobrze znanymi ścieżkami, obmyślanie nowej trasy też nie wchodziło w grę, wymyśliła ich już mnóstwo, znała prawie całą Dolinę Lasu na pamięć, która znajdowała się tuż przy jamie. Dlatego postanowiła zajść nieco dalej, tam gdzie jeszcze nie była. Nie mogła się już powstrzymać, strasznie chciała zobaczyć coś nowego. Najwyżej wróci o drobinę później niż zwykle. Specjalnie nawet wstała tak wcześnie. Nie było jeszcze widać pierwszych promieni słońca, a na niebie wciąż królowały gwiazdy, choć zdawało się jaśniejsze i powoli formowała się coraz gęstsza, poranna mgła.
Zielonooka nazbierała robaków po drodze, tak na wszelki wypadek, gdyby w miejscu, które się uda, ich nie było. I tym sposobem dotarła na Polane, położyła swój łup na ziemi, dosyć szybko go konsumując i rozejrzała się wokoło, odkrywając że i tutaj są insekty i to całkiem sporo. Nacieszywszy się widokiem kwiatów, było ich niestety mniej ze względu na porę suchą, zaczęła biegać po całej polanie, wpadając co chwilę w mokrą od rosy trawę i kwiaty, turlając się radośnie po ziemi i tak w kółko. Gdy długo nie widać deszczu, to niezwykle przyjemne mieć mokre futro. W dodatku mogła rozładować całą swoją zgromadzoną energie, ruszając się ile tylko chciała, bo czemu nie?