| Statystyki |
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844
Pełne statystyki
|
| Użytkownicy online |
Aktualnie jest 44 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 42 Gość(i) Bing, Google
|
| Ostatnie wątki |
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 124,039
|
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 7,208
|
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,124
|
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,033
|
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,246
|
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 42,000
|
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,731
|
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 3,009
|
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 6,381
|
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 48,739
|
|
|
| Polowanie - Hienki |
|
Napisane przez: Mistrz Gry - 29-07-2017, 16:55 - Forum: Archiwum
- Odpowiedzi (10)
|
 |
Cała szóstka spokojnie przemieszczała się po dolinie wczesnym rankiem w poszukiwaniu czegoś na ząb. Ptaki śpiewały, owady grały, wiatr delikatnie otulał sierść drapieżników, zapach pobudzał do życia i działania. Co jakiś czas klan mógł usłyszeć jakieś odgłosy innych mieszkańców wolnych terenów, które przemykały gdzieś dookoła waszej gromadki. Zapowiadało się bardzo ciekawie!
|
|
|
| Nad rzeczką opodal krzaczka |
|
Napisane przez: Shun - 28-07-2017, 14:04 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (8)
|
 |
Shun tak jak sobie obiecała, tak też zrobiła. Po zbytecznym spotkaniu się z dawnymi płonącymi, udała się do jaskini przodków, zanim ci zdążyli tam dotrzeć, pobyła tam chwilkę i zaraz znów ruszyła w stronę rzeki Fuego, starając się jednak iść tak, by na nich w drodze powrotnej nie natrafić. Miała wybitny plan iść do tych całych królewskich i im nakablować, że mają nowych sąsiadów, a przy okazji poszukać Kami, ale... ochota na to przeszła jej równie szybko, jak szybko się zmęczyła docierają do tej rzeki. Taki szmat drogi nie był łatwy do przebycia, dla takiej staruszki jak ona. Będąc paręnaście metrów od rzeki, mając ją przed sobą, a za sobą bagna dopiero się zatrzymała. I nie zamierzała się zbliżać do rzeki. Wody były niespokojne, a jej nie śpieszno było do spotkania z krokodylami i innymi cholerstwami zamieszkującymi te rzekę.
Obserwując z daleka przepływ wody zastanawiała się nad tym gdzie się udać. Śnieżny las był idealnym pomysłem, ale droga zajmie jej przynajmniej dwa, trzy dni, jeśli nie chciała się zbytnio przemęczyć i po drodze wszamać jakiegoś zająca na równinie.
Ciekawe czy Anubis weźmie sobie jej słowa do serca. Chociaż szczerze w to wątpiła, to miała jednak cień nadziei na to, że nie zmiażdży już tej resztki linii płonących. Tak mało się pozostało z tego do pozostawił po sobie jej białosierstny dziadek.
|
|
|
| Zapach ziół ~Eden Sandjon |
|
Napisane przez: Firkraag - 28-07-2017, 10:50 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (51)
|
 |
/Skoro Makari zawiesił postać na dość długi czas, uznaje się go za zaginionego. Szkolenie zostanie dokończone tutaj, ponieważ należymy do jednego stada. Po co zaśmiecać marginesy. Akcja rozgrywa się w tym miejscu pogląd./
Kojący szum oceanu, fale rozbijały się o skalisty brzeg. Mewy skrzeczały piskliwie w oddali.
Firkraag wyszedł ze swojej groty dzierżąc w pysku łupinę kokosa. Pochylił się tuż nad kałużą wody i zaczął opłukiwać ja z kurzu i pyłu, który się osiadł podczas nieużytkowania. Zawsze dbał o to by naczynia były czyste, nawet najdrobniejszy detal mógł zawadzić o powodzeniu w tworzeniu specyfików.
Jeleń nie spodziewał się, że tego dnia ktoś go odwiedzi na tym odludziu.
|
|
|
| Spotkanie [Myr, Sprike] |
|
Napisane przez: Myr - 27-07-2017, 12:37 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (3)
|
 |
Patrolowałem tereny stada wzdłuż rzeki. Tak jak to często w ostatnich dniach robiłem. Mniej zim było korzystniejsze, łatwiej i częściej mogłem to robić. Wszystko było blisko siebie i zawsze bez problemu można było ruszyć w razie czego an pomoc.
|
|
|
| Legowisko Eurielle i Edena |
|
Napisane przez: Eurielle - 27-07-2017, 02:00 - Forum: Lwia Skała
- Odpowiedzi (38)
|
 |
Przyjemna i potulna grota znajduje się w Lwiej Skale. Pomieści spokojnie rodzinę lwów. Na widok z legowiska można zauważyć górną i dolną część lwiej skały. A z horyzontu dalszego widzimy sawannę.
Samica po nieudanej misji niestety musiała odpocząć gdyż niedługo zbliża się termin rodzenia potomstwa dlatego musiała znaleźć przytulne legowisko w Lwiej Skale. Gdy wyszła do środka było wręcz przytulnie i przyjemnie dlatego weszła bardziej do środka chowając w cieniu powoli kładąc na ziemi ostrożnie i delikatnie dbając o zdrowie młodych. Nie omijała dbania o siebie bo to też dla niej bardzo ważne. Eurielle ziewnęła wydając cichutki ryk i zaczynała przymrużać oczy rozmyślając nad wszystkim co dzisiaj przydało się w szczególnym dniu.
|
|
|
| Rozmowa o stadzie [ Jasir, Zuma i Venety] |
|
Napisane przez: Jasir - 26-07-2017, 16:02 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (11)
|
 |
Jasir i Zuma szli razem niezłomnym krokiem przez Sawannę Południową. Dzień był słoneczny można powiedzieć upalny, dlatego co chwilę kryli się pod pojedynczymi akacjami, jednocześnie wypatrując pod nimi lwów ze stada, którego zażarcie szuka od pewnego czasu.
Patrzył też czasami na Zimę i upewniał się czy nie opada z sił, sam czuł się trochę zmęczony, przebyli bowiem szmat drogi i nie wiedzieli czy tutaj jest kres ich podróży, czy trzeba będzie powędrować jeszcze dalej...
Czasami miał wrażenie, że Zu nie podziela nie podziela jego zażartości w dążeniu do celu. Innymi słowy nie pragnęła tak bardzo jak on znaleźć potomków Simby i Mufasy. Zastanawiał się - więc dlaczego poszła ze mną w podróż ? Nie zostawiła mnie. Z tej strony poznał ją jako wierną lwicę, która nie zostawi swoich przyjaciół.
Nadciągali więc do pobliskiej akacji w poszukiwaniu stada lwioziemców, o których słyszał w opowieściach jako małe lwiątko.
Choć nie miał pewności czy prawdziwi przodkowie Simby jeszcze żyją ...
|
|
|
| Rozmowa o stadzie - Vari i Sprike |
|
Napisane przez: Sprike - 25-07-2017, 22:33 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (9)
|
 |
Była piękna pogoda. Słońce mocno świeciło, ale lekki wietrzyk przyjemnie chłodził. Sprike szedł raźnym krokiem przez równinę. Wysoka trawa sięgała mu do piersi i szorowała brzuch, gdy się przez nią przeciskał. Lew był głodny, nawet bardzo. Rozglądał się, szukając czegoś wartego kradzieży, ale nic nie dostrzegł. Zamiast tego ujrzał dwa duże głazy, wystające z trawy po jego lewej stronie. Dobry punkt widokowy. Może z niego uda się wypatrzyć coś jadalnego.
Pospieszył ku skałom i zwinnie wskoczył na wyższą. Rozejrzał się.
|
|
|
| Jama w pobliżu Doliny Lasu |
|
Napisane przez: Xenia - 23-07-2017, 19:30 - Forum: Dolina Spokoju
- Odpowiedzi (58)
|
 |
Blisko Doliny Lasu, znajduje się otwór w ziemi, który jest w stanie przekroczyć dorosły lew, obrośnięty gęsto roślinnością, nieco wtapia się w otoczenie, ale jeśli dobrze się przyjrzeć zobaczy się ów otwór. Prowadzi on do sporej jamy, lekko pochylonym zejściem do środka, mogącej pomieścić całkiem dużą grupę lwów, jej sufit wzmacniają korzenie, w tym korzenie drzewa rosnącego blisko jamy, w ścianach natomiast tkwią kamienie, wzmacniając całą konstrukcje. Wewnątrz panuje półmrok, światło dostaje się tutaj prócz wspomnianego głównego otworu jeszcze przez dwa małe u góry. W jamie usytuowane są gdzieniegdzie kamienie, znajdujące się blisko ścian, ale nie po środku, ani przy wyjściu.
***
Zielonooka nie miała pojęcia co jeszcze wydarzyło się po spożyciu przez nią lulka, ponad trzy miesiące temu. Na początku mdłości, które jej towarzyszyły, były spowodowane ów rośliną, później jednak te się powtórzyły i lwica nie miała pojęcia że powodem tym razem jest ciąża, podobnie jak jej częste zmiany nastroju, które przeżywała chyba po raz pierwszy w życiu. Nigdy jeszcze tak szybko nie zmieniał jej się humor, o dziwo przestała mieć nawet ochotę podróżować, na co samej sobie nie mogła się nadziwić, by potem czuć chęć na zwiedzanie świata ze zdwojoną siłą. Między czasie spotkała ptaka - pliszkę siwą, która nieszczęśliwie zaplątała się w gałęzie krzewu, chcąc dostać się do swojego przysmaku. Gdyby nie lwica najpewniej by tam zginęła, w podzięce za pomoc postanowił, ponieważ okazało się że to samiec, towarzyszyć już zawsze Xeni, o czym przekonała się kiedy uratowany przez nią ptak, leciał nad nią i zatrzymywał się tam gdzie ona. Niestety nie potrafił się porozumiewać w tym samym języku co lwica, ptasie dźwięki jakie wydawał nie wiele jej mówiły. Lecz to nie przeszkadzało zielonookiej by w razie napadów samotności nawijać do samca pliszki. Pomagał jej w szukaniu robaków, gdy zorientował się że właśnie nimi się odżywia, wtedy też nabrał większego zaufania do lwicy i czasami podróżował siedząc na jej grzbiecie. Z upływem ciąży biało-brązowa czuła się dziwnie ospała i jadła coraz to więcej, przy czym myślała że przytyła od zbyt dużego jedzenia, co mimo wszystko było dosyć zastanawiające, nie spodziewała się że robaki mogą być tak tuczące. Nie miała najmniejszych domysłów że jest w ciąży, w końcu nie pamiętała jak do tego doszło, choć zastanawiał ją ten dziwny stan, może to jakaś choroba?
Przyszedł czas porodu. Xenia czuła się dzisiaj wyjątkowo źle, wciąż nachodziły ją dziwne skurcze, a instynkt podpowiadał by gdzieś się ukryć, ale nie miała pojęcia czemu, bo nic jej przecież nie zagrażało. Ptak wleciał jej nagle do dość dużej dziury w ziemi, weszła za nim odkrywając w środku sporą przestrzeń - jamę. Widząc jak skacze wokół upodobanego miejsca na ziemi, jakby chciał by tam odpoczęła. Uznała że to nawet dobry pomysł, położyła się bokiem na chłodnej ziemi i już zamierzała zasnąć, ale budziły ją wciąż pojawiające się skurcze, intensywniejsze z każdą chwilą. Miała nadzieje że zaraz jej przejdzie, przy czym bardzo się pomyliła, to był zaledwie początek czegoś niezwykłego. W końcu odpłynęły jej wody, a lwica zaczęła rodzić. Ból był na tyle silny, a sytuacja dla niej na tyle nie jasna, że zielonookiej pozostało kierowanie się instynktem, czego prawie nigdy nie robiła, ale teraz nie miała tak jakby wyboru. Zacisnęła zęby a to z bólu, a to aby stłumić jęki, ponieważ instynkt podpowiadał jej by nie zwracała teraz na siebie uwagi, za jego sprawą odczuwała zagrożenie akurat w tym jednym momencie, w zupełnie nowym doświadczeniu. Kompletnie zdezorientowana. Oddech miała szybki, wręcz sapała trudząc się i męcząc przez ładną godzinę, aż w końcu na świat przyszło pierwsze lwiątko... Nie wiedziała że za nim pojawią się kolejne.
|
|
|
| Polowanie - Sirisa, Szasta |
|
Napisane przez: Mistrz Gry - 21-07-2017, 19:30 - Forum: Archiwum
- Odpowiedzi (16)
|
 |
Wiatr hulał po sawannie, niegdyś źródle pożywienia Lwioziemców, dziś opuszczonym przez lwy kawałkiem ziemi. Opuszczonym? Najwyraźniej nie przez wszystkich. Tu właśnie udała się młoda lwica, by spróbować swych sił w polowaniu. Pojawiła się tu również likaonka, zapewne w podobnych celach. Samice niedawno poczuły pierwsze promienie słońca, starające się rozgrzać ich ciała po chłodnej nocy. Na niebie nie było ani jednej chmurki, ale w półmroku poranka niewiele to pomagało.
|
|
|
| Mglista Dolina [ Jasir i Zuma ] |
|
Napisane przez: Jasir - 21-07-2017, 12:35 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (5)
|
 |
Po odbytym polowaniu Jasir pomyślał, że nowa kraina wcale nie wygląda tak różowo jak mu się wydawało. Nie wiedział też, jak zareaguje Zu. Jesteśmy ranni i sumie nic nie poszło tak, jak zaplanowałem.
-Zu ? Wszystko w porządku. To była nie zła przygoda, co nie ? - po chwili dodał - Nie ma tego złego zliżemy rany i będzie po wszystkim.
|
|
|
|