| Statystyki |
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844
Pełne statystyki
|
| Użytkownicy online |
Aktualnie jest 36 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 34 Gość(i) Bing, Google
|
| Ostatnie wątki |
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 124,303
|
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 7,231
|
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,130
|
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,038
|
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,251
|
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 42,010
|
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,740
|
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 3,017
|
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 6,397
|
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 48,953
|
|
|
| Nightuś |
|
Napisane przez: Night Stalker - 02-05-2017, 03:15 - Forum: Archiwum
- Odpowiedzi (10)
|
 |
Hej hay i hello, hmm jakby tu zacząć a tak. A wiec poszukiwane są mordki chętne do popisania, relacji, więzi rodzinnych(przybranych lub nie). To już zależy od was, wracając szukam dla mojego małego wariata kogoś. Może być wszystko, nawet wątki miłosne, nie wybrzydzamy xD Ktoś chętny?
|
|
|
| Legowisko Yasumu i Edena |
|
Napisane przez: Eden Sandjon - 01-05-2017, 22:02 - Forum: Skała Skazy
- Odpowiedzi (74)
|
 |
Niedaleko na zachód od Skały Skazy znajduje się przytulna grotka. Może nie jest największa, ale powinna wystarczyć dla małej grupki lwów. Problemem może być brak cienia dookoła, co może też sprawiać dyskomfort w upalne dni. Chociaż... Dochodzi tu mało światła, wejście znajduje się od północy, toteż światło słoneczne wita do środka tylko i wyłącznie zaraz po wschodzie i tuż przed zachodem. Z innych fajniejszych udogodnień może być to, że znajduje się w miarę blisko Czarnej Rzeki.
Samiec przyniósł tutaj troszkę trawki, w sumie to całkiem sporo, żeby zrobić wygodne łoże na środku groty. Ułożył je w ładny jajowaty kształt i trochę udeptał, żeby było miło. Spojrzał zadowolony na swoje dzieło i wypróbował je, trochę się na nim powylegiwać. Na boku, potem na plecach i na brzuchu. No, dobrze jest. Yas będzie zadowolona jak tu już przyjdzie. Póki co nie ma co tutaj robić, więc ruszył na Skałę Skazy
/zt [a potem wydarzyło się to co w lochach]
|
|
|
| Gdzieś na ziemiach marchewek[Baqiea, Tib] |
|
Napisane przez: Baqiea - 30-04-2017, 22:18 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (23)
|
 |
Hiena przechodziła trudne chwile, lecz nawet one nie zmusiły jej do rezygnacji z diety jaką sobie narzuciła. Była przybita i sama nie wiedziała czemu opuściła ciepłą grzywę dowódcy stada. No może to przez głód...
Pora deszczowa nie sprzyjała też szukaniu jedzenia jakie uwielbiała więc ostatecznie siadła gdzieś pod małym skalnym nasypem i położyła po sobie uszy. Była to chwila odpoczynku nim ruszy z powrotem. Może powinna robić coś na wzór iskania wobec członków stada? To byłby dobro pomysł. Patrzyła na deszcz i zdawało jej się że widzi Natake... Chociaż wiedziała że ta nie żyje to tęskniła. Ciężko jej zaufać lwom.
|
|
|
| Azyl |
|
Napisane przez: Zenzelé - 30-04-2017, 17:03 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (6)
|
 |
Opuściwszy Mroczne Groty, Jaszczurka skierowała swoje kroki na południe. Gdyby nie wiedziała, dokąd iść, położyłaby się na pozostawionym Belialowi ołtarzyku i byłaby czekała tam na śmierć z niemyślenia, a tak – mogła chociaż wprawić w ruch swoje ciało, jedno z dwojga, a to już połowa sukcesu. Wędrówka zajęła jej mimo to o wiele dłużej, niż lwica przypuszczała. W zasadzie nie sama wędrówka, a dotarcie do celu. Pierwszym problemem okazał się umysł, który od czasu do czasu podejmował procesy myślowe i zmuszał lwicę do zaszywania się w co ciemniejszych i wilgotniejszych zapadliskach, gdzie tak łatwo było być, nic nie robić, leżeć, oddychać. Drugim - zdrowie; zapadające się boki, sztywniejący szkielet, do pary z niechętnym życiu umysłem tym prędzej podupadające.
Dość powiedzieć, że pod widocznie zarysowanymi żebrami zaczął być widoczny twardy, spęczniały brzuch, okrągły i pełny mimo smaku głodu na języku. Musiało więc minąć kilka tygodni.
W miękkiej, soczystej trawie na północy Lwiej Ziemi postawiła swoją łapę Wróżka-śmierciuszka, umierajuszka. Zamiast głowy miała czaszkę obleczoną skórą w kolorze Zenzele, a także długi kręgosłup, wyraźnie rysujące się podczas marszu łopatki, wystającą miednicę i brzuch jakby spęczniały od robaków w przewodzie pokarmowym, chociaż nie były one w przewodzie pokarmowym, te robaki. Wisiały nad umierajuszką muchy, namolne, ale nieirytujące, niespecjalnie jakoś, z pasją wirujące zwłaszcza wokół jej łba, gdzie nęciły je słodkim zapachem ropy niedoleczone rany: nacięcia po pazurach na czole, policzkach i kufie umierajuszki, a także w połowie odgryziony nos.
Lwica szła, ponieważ wiedziała, dokąd zmierza. Głowę niosła ponad trawą, ale niezbyt wysoko, nie miała na to siły. Szukała wzrokiem i uchem.
|
|
|
| Bramy umysłu |
|
Napisane przez: Wendigo - 29-04-2017, 23:28 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (23)
|
 |
Gdzieś w okolicach rzeki Fuego szwendał się chudy, brązowy lew. Dlaczego się tu zapędził, mógł on sam tylko odpowiedzieć. Rzekomo miał być to patrol, lecz ze względu na to że nic ani nikogo ciekawego nie widział, to zamieniło się to w spacer, fizycznie na ziemi, a psychicznie w myślach. Próbował jakoś swoje porozrzucane myśli poukładać, lecz słabo mu to wychodziło, niemal jak zawsze. Widząc jakąś rzekę, zatrzymał się i się rozejrzał po okolicy, czujnym wzrokiem sprawdzając czy przypadkiem coś mu nie umknęło. Pusto. "Ale czy na pewno?" Potrząsnął łbem przecząco, jakby chciał komuś odpowiedzieć. Podszedł jeszcze kawałek do przodu, tak żeby mieć przed sobą rzekę w odległości paruset metrów, po czym przysiadł sobie obok jakiegoś kamienia, obserwując nurt rzeki.
|
|
|
| Pojedynek na rysunek (V 2017) |
|
Napisane przez: Vasanti Vei - 29-04-2017, 02:12 - Forum: Pojedynki
- Brak odpowiedzi
|
 |
Na pojedynek zgłosiły się dwie osoby, ale to wystarczy (pierwotnie wszystkie pojedynki tak wyglądały) - ważne, żeby obie dostarczyły prace w terminie, bo inaczej nie będzie zabawy.
Temat: dzikość
(temat zapodany przez Huntrees, "zabstrakcyjniony" przeze mnie)
Wyślijcie mi gotowe rysunki na pw do końca maja (najpóźniej środa 31 maja).
Technika dowolna - może to być Paint, PhotoShop, kredki, farbki, markery, cokolwiek. Akceptuję nawet ołówek, jeśli będziecie mieć na to dobry pomysł. Ważne, żeby praca wyglądała na pełną (cienie mile widziane, tło też mogłoby być dobrym pomysłem).
Nie musicie rysować lewków (choć możecie, oczywiście)! Puśćcie wodze fantazji! :D
Powodzenia!
|
|
|
| Droga do El Dorado |
|
Napisane przez: Vasanti Vei - 28-04-2017, 11:54 - Forum: DreamWorks
- Odpowiedzi (3)
|
 |
![[Obrazek: road-el-dorado-disneyscreencaps.com-1801.jpg]](http://caps.pictures/200/0-road-el-dorado-720/full/road-el-dorado-disneyscreencaps.com-1801.jpg)
Czasem lubię napisać sobie recenzję. Krytyka mile widziana, no i zapraszam do dyskusji.
Droga do El Dorado z 2000 r. to ciekawy przypadek (acz wcale nie taki wyjątkowy), bo animacja ta nie zdobyła wielkiej popularności w momencie wydania, ale jest dość powszechnie lubiana w internecie, a rozsławił ją m.in. ten oto gif: http://earnthis.net/…/uploa…/2013/07/Road_fe0441_1027017.gif i trochę innych memów czy zabawnych wycinków: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564...a75520.jpg.
Zakładam, że wiecie, o co chodzi, ale trochę przybliżę temat tym, którzy nie bardzo ogarniają, o czym mówimy. Fabuła sytuuje się gdzieś między sztampą a lekką oryginalnością. Mamy dwójkę krętaczy, Miguela i Tulio, którzy przypadkiem trafiają do El Dorado, krainy złotem płynącej, i zostają tam uznani za bogów. Oczywiście, wynika z tego masa komediowych sytuacji i zasadniczo na tym skupia się większość filmu, a w międzyczasie przemycane są motywy siły przyjaźni, modele działania religii, motywy miłości i uczciwości. Historia jest przedstawiona w raczej dojrzały sposób; nie jestem przekonana, czy spodobałaby się najmłodszym.
Z tą miłością to w ogóle jest ciekawie, bo pewne filmiki z żółtymi napisami usiłują nas przekonać, że w pewnej scenie wybranka jednego z naszych głównych bohaterów... Zaspokaja go w niekonwencjonalny sposób (przyjrzyjcie się, na jakiej wysokości miała głowę): https://www.youtube.com/watch?v=ZR7azhjUJuo Najpewniej jest to zwykły żart animatorów, bo tak poza tym film jest stosunkowo grzeczny.
Bohaterowie są całkiem przyjemni w obyciu, ale też niepozbawieni wad. Tulio i Miguel wydają się bardzo ludzcy, a ich relacja jest wiarygodna. Jednak najwięcej uwagi zgarniają nie chłopcy, tylko charakterna Chel, którą osobiście uwielbiam. To niezwykle wyrazista, nie do końca jednoznaczna postać, która zapada w pamięć bardziej niż większość disneoywskich księżniczek.
Z postaci drugoplanowych najbardziej rzuca się w oczy dwójka kapłanów o różnych wizjach działania samozwańczych bogów i, jak to często bywa, koń. Jeśli ktoś jest fanem animacji Disneya, to wie, o czym mówię - w tym przypadku DraemWorks wyraźnie poszedł jego śladem.
Fabuła fabułą, zwykle nie tylko na to się patrzy w przypadku tego typu produkcji. No właśnie, patrzy. Animacja jest bardzo ładna, jedno z nielicznych dreamworksowskich 2d (a szkoda!). Nie jest to kopia stylu Disneya, widać pewne różnice. Tulio i Miguel nie wyglądają na typowych "książąt", choć należy uczciwie przyznać, że Chel różni się od księżniczkowego wzoru tylko drobnymi szczegółami.
Muzyka brzmi porządnie, choć brak jest czegoś, co naprawdę wzbudzałoby zachwyt, mimo że ci sami twórcy komponowali wcześniej sountrack do "Króla Lwa". Wiele osób wskazuje It's tough to be a god jako ten "główny" utwór, ale moim zdaniem jest on nieco przeceniany.
Polskie wersje piosenek jak zwykle trzymają poziom (żeby nie powiedzieć, że, jak dla mnie, niektóre wypadły nawet lepiej).
Ogólnie rzecz biorąc, Droga do El Dorado jest godna polecenia zarówno tym, którzy nigdy jej nie widzieli, ale także osobom, które oglądały ją zylion lat temu i mają ochotę na umilenie sobie dnia. Niech nie zmyli was fakt, że był to jedyny (!) film DreamWorksa, który nie przyniósł zysku (przez co nie pojawiła się początkowo planowana seria sequeli). Fakt, nie jest to najbardziej ambitny film wszech czasów, ale jeśli ktoś lubi rysowane komedie i klimat amerykańskich animacji z początku wieku i końca poprzedniego, to jak najbardziej warto się z nim zapoznać.
|
|
|
| Duchy |
|
Napisane przez: Myr - 26-04-2017, 17:44 - Forum: Archiwum
- Odpowiedzi (19)
|
 |
Administracja zadecydowała, że gracz zawsze musi w jakiś sposób zareagować na obecność postaci ducha. Duchy ponoć zniechęca to, że ludzie ich olewają.
Ale cóż, w Klu jeśli dobrze pamiętam to tylko Simba widział i słyszał swego ojca. Rafiki był czymś ala szaman i go słyszał. Nie mam powiedziane czy inen tak, bo w żadnym dialogu nie padło, że same z kimś z tamtego świata rozmawiał. TLG nie jest brane u ans za kanon.
Na dobrą sprawę sam Mufasa też nie wiadomo czy z kimś z przeszłości gadał. Nie ma takich informacji prócz 2 postaci.
Kovu czy Zira, nikt nie gadał z Skazą. Nie ma tego motywu w żadnym filmie.
Owszem można zakładać, że Nala wiedział, że ten gada z ojcem ale mogło to tez wynikać z miłości do partnera lub "wiary" Jaka panowała i może było przekonanie, że niektórzy mogą rozmawiać mimo że inni nie.
O co mi chodzi? O to, że to trochę nie w porządku, a jeśli chcemy już w jakiś sposób to narzucić to może użyjmy tej staty "spostrzegawczość"
Sigrun kiedyś spisała o tym.
Chodzi o to, żeby dać wolną rękę. Ci co chcą niech widzą i słyszą duchy a reszta? Jak sprawić aby jakoś reagowali?
Właśnie poprzez wyznaczenie takich ala ram, że np. spostrzegawczość na poziomie około 70 sprawia, że mogą słyszeć ducha i go w jakiś sposób czuć, a np. powyżej 80 widzieć.
Ta stata i tak z tego co kiedyś pisano głównie w walkach traktowana jest jako "szczęście" mały bonusik nic więcej.
Czemu to poruszam? Duchów jest znikoma ilość tak na prawdę, zmuszać większość do tego aby 2-3 postaci mogły się fajnie bawić tez jest nie halo. To byłby jakiś kompromis.
Nie uważam za fajne (a to forum służy aby fajnie spędzić czas) aby jakąś moja postać musiał reagować na ducha bo tak. Nie jest spostrzegawcza i ja w złożeniu nie chciałam aby widziała jakieś takie rzeczy to nie czuje się miło w sytuacji kiedy karze sie m w jakikolwiek sposób reagować na coś. (Nie mówię o sytuacji z MG bo to inna kategoria)
Np.:
-Furaha- z założenia miał być szamanem i mimo nie porywającej spostrzegawczości został tak stworzony i spoko widzi i słyszy z własnego wyboru ale np. Shiriki już nie, ma wywalone na przodków i duchy i nie wierzy widzi i tyle.
Jeśli coś takiego jak tutaj podałam przeszłoby to postać już w jakiś sposób musiałaby zareagować zależnie od spostrzegawczości (którą i tak większość traktuje po macoszemu). Niższe spostrzeganie to albo zero reakcji albo lekka, wyższy to fullwypas dla tych,którzy nie nastawiali się na widzenie.
Nie wiem czy dobrze przedstawiłam to o co mi chodzi ale w razie czego rozwinę coś w kolejnych psotach.
|
|
|
| Spotkanie z przypadku [Amai i Eden] |
|
Napisane przez: Eden Sandjon - 25-04-2017, 22:55 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (31)
|
 |
Eden Sandjon wracał do swoich po odprowadzeniu Bomvu. Nie szedł wzdłuż rzeki tylko trochę okrężną drogą, gdzieś w okolicach Upendi i mrocznych grot. Chciał trochę lepiej poznać te tereny. Szedł z wolna podziwiając dość ładną okolicę, taka cicha i spokojna. Przysiadł sobie przy jedenym z drzew, żeby trochę odpocząć w cieniu. Zaraz legł na bok i rozciągnął wszystkie gnaty, by po chwili odwrócić się na grzbiet.
|
|
|
|