Statystyki |
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844
Pełne statystyki
|
Użytkownicy online |
Aktualnie jest 59 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 57 Gość(i) Bing, Google
|
Ostatnie wątki |
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 123,655
|
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 7,202
|
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,121
|
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,031
|
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 2,244
|
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 41,992
|
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,729
|
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 3,008
|
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 6,355
|
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 48,635
|
|
|
Sun |
Napisane przez: Sunkeyru - 24-05-2018, 14:56 - Forum: Karty Postaci
- Odpowiedzi (1)
|
 |
Miano: Sunkeyru (w skrócie Sun)
Rodzina: -
Wiek: 5 lat
Stado: Samotnicy
Charakter: Spokojny i pozytywnie nastawiony wąż, który bardzo ceni sobie dobre maniery. Lubi towarzystwo każdego zwierzęcia, o ile te nie jest bardzo agresywne czy nieuprzejme. Stara się być pomocny i NIGDY nie atakuje bez powodu. Ciągle czuje zapotrzebowanie na pochłanianie wiedzy i sam chętnie się nią dzieli. Wytrwale dąży do swojego celu i trzyma się swoich postanowień, jest przez to bardzo uparty i nie da rady zmienić jego decyzji. Przeważnie ma dobry humor, markotny bywa po burzliwej rozmowie czy nieudanym polowaniu. W jego mniemaniu każdy kto wykaże się cenną wiedzą (nie ważne czy to młody lew czy kijanka) zasługuje na szacunek, który okazuje powolonym skinięciem łba przy każdym przywitaniu czy uznaniu racji. Sam bardzo chce być znany i szanowany przez inne zwierzęta. Według niego zwierzęta nie powinny mówić czegoś w stylu "nie lubimy tego i tamtego stworzenia bo to dziwaki " - oraz nie powinny wykazywać zachowań wskazujących na podział gatunkowi. W głowie ma swój własny świat idealny i bardzo żałuje, że nie istnieje naprawdę, co jednak nie oznacza że nie probuje "zarazić" innych swoim stylem bycia i spostrzegania rzeczywistośći. Nie jest natarczywy - jak nie chcesz no to trudno. Ma parę swoich dziwactw, np. ciągle mówi dziwne, niezrozumiałe słowa i nazywa sobie niektórych przyjaciół inaczej niż ci mają na imię np. Gadułka. Nawet dla tych niezbyt miłych stara się być uprzejmy i na szczęście dla nich - nie zraża się od razu i nie robi tak że "on jest niemiły to inne koty też takie są". Zawsze daje drugą szansę, jednak tylko drugą. Trzeciej już nie będzie. Kiedy ktoś na niego patrzy i widzi jego zachowanie może uznać, że to niezbyt mądry wąż. Nic bardziej mylnego. Sun potrafi się bronić, być groźny i zabić jeżeli będzie taka potrzeba. Potrafi też dostrzec odpowiednią chwilę do wycofania się.
Opis wyglądu: Dumny przedstawiciel dusicieli o jasnozielonych łuskach na ciele i żóltozielonych na spodbiej części ciała. Sunkeyru jest nieco dłuższy od przeciętnego pytona południowoafrykańskiego bo mierzy sobie aż 5 metrów i 75 centymetrów, swoje ciało może unieść nawet na 2,5 metra w górę. Ma żółte ślepia pozbawione ruchomych powiek, biebieskawy język oraz niebieski pióropisz na głowie. Na końcu ogona ma parę białych blizn.
Słabe strony:
- Zdarza mu się nie potrafi pojąć o co chodzi rozmówcy
- Zdarza mu się zapominać o niektórych sprawach
- Nie zawsze jest czujny
- Czasami bywa za bardzo uparty
Mocne strony:
- Inteligentny
- Ambitny
- Potężna siła mięśni zdolna udusić w parę minut
- Szybki w ataku
- Wyjątkowy na swój sposób :)
Historia:
Sunkeyru z początku nie miał imienia ani żadnej rodziny. Wszystko jednak się zmieniło, kiedy spotkał samicę swojego gatunku która miała bardzo wymyślny pióropusz na głowie. Osobniczka ta miała bardzo dziwny światopogląd ale można powiedzieć, że "zaraziła" nim Sunkeyru. Przez pewien czas wędrowali po lasach deszczowych a w międzyczasie samiec zrobił sobie niebieski pióropusz bo uważał, że powinien mieć jakiś znak rozpoznawczy razem ze swój towarzyszką. No może niekoniecznie on go zrobił ale liczy się to, że również posiadł taką dumną ozdobę. Zapytał się swojej przyjaciółki (byli zbyt młodzi aby czuć do siebie popęd seksualny, więc nie były parą) skąd ma ten czerwony pióropusz a ona wyjaśniła, że pewna zgraja małpiatek w zamian za parę sztuk owoców wykonuje takie cuda. Ruszyli więc w miejsce gdzie owe człekokształtne ssaki osiadły, po drodze zbierając ich ulubione owoce (tak twierdziła jego towarzyszka)
Po dotarciu na miejsce małpiatki przyjęły zapłatę oraz "zamówienie" Sunkeyru. Po dwóch godzinach otrzymał on pióropusz z niebieskich piór Ary (duże pióra zostały rozdzielone na mniejsze) a "rzemyk" na którym trzymała się cała konstrukcja wykonana była ze splecionych pasm trawy i skóry słonia, dodatkowo sklejone naturalnym klejem. Pyton podziękował i ruszyli dalej.
Ostatecznie towarzysze trafili na sawannę. Tam postanowili się rozdzielić i osobno uczyć się sztuki leczenia. Sun bardzo interesował się medycyną i chciałby zostać znanym uzdrowicielem a przez to zdobyć szacunek innych zwierząt.
|
|
|
Gdy kwitnie lipowe kwiecie - śnię najpiękniej [we śnie...] |
Napisane przez: Kayla - 20-05-2018, 20:51 - Forum: Wątki zakończone
- Brak odpowiedzi
|
 |
... bo we śnie spotykają się tylko sobie przeznaczeni.
__
Obudziła się nagle, słońce ożywiło jej powieki ale nie zrywała się wcale. Leniwie i dobrze jej było a wokół czuła słodki miodny zapach, przyjemny i kojący. Drzewo szumiało jej nad głową i odkryła niedługo później, że spała właściwie oparta o jego pień. Podniosła spojrzenie błękitnych oczu spod mocno zmrużonych powiek walczących z ostrymi promieniami światła i dostrzegła lekko zaokrąglone ale ostro zakończone liście i towarzyszące im żółtawe kwiaty. Potem rozejrzała się wokół i dostrzegła najsłodszą łąkę jaką mogła sobie tylko wyobrazić. Miękkie połacie zieleni rozciągały się wokół i zdawały się nie mieć końca. Niebo było czyste i jasne i pomimo to słońce nie grzało mocno.
Przetarła oczy i wtedy poczuła coś wyjątkowo dziwnego spojrzała na własne łapy ale... były jakieś inne. Długie, patykowate opuszki łap zdawały się być małpie i tak samo reszta kończyny. Natychmiast dotknęła swojego pyska, ale był lwi i długi tak jak powinien.
Odetchnęła.
Spojrzała w dół i dostrzegła najdziwniejsze ciało jakie mogła sobie wyobrazić. Przypominało małpie. Było chude, dostrzegła dwa większe sutki na klatce piersiowej i przypomniała sobie, że kiedyś widziała pawianicę, która właśnie takimi karmiła własne potomstwo. Dotknęła swojego ciała doświadczając pod palcami przedziwnych łap miękkiego acz krótkiego futra i gładkiej skóry. Poniżej pod wystającymi żebrami była okryta wokół brzucha płatem najbardziej osobliwej skóry jaką widziała. Szybko zorientowała się, że nie jest to część jej ciała, szybko to namacała i aż nabrała powietrza w płuca z zakłopotania.
Tylne łapy - dziwne bo długie jak u antylopy ale zdawały się być zakończone normalnymi opuszkami z pazurami. Poruszyła ogonem i odetchnęła z ulgą. Potem postanowiła wstać i tak jak pamiętała ustawiła się na czterech kończynach szybko orientując się jak niewygodna była ta pozycja. Coś jej podpowiedziała by złapać się kory drzewa i wesprzeć się na nim. Podniosła się na obie tylne łapy i wyprostowała się dygocąc. Poczuła przemiły wiatr obejmujący ją czule. Zamruczała z zadowolenia.
Spojrzała na lewo i dostrzegła coś zupełnie nowego. Kolejne drzewo, identyczne jak to pod którym spała a w jego towarzystwie wysokie trawy i trzciny otaczające staw pełen wodnych kwiatów. Uśmiechając się i chwiejąc na patykowatych nogach dotarła do stawu a tam obejrzała się w jego lustrze. Uklękła przy nim i z wielkim zadziwieniem przyglądała się sobie.
|
|
|
POSTAĆ MIESIĄCA (MAJ) - GŁOSOWANIE |
Napisane przez: Ghalib - 17-05-2018, 00:18 - Forum: Plebiscyty
- Odpowiedzi (2)
|
 |
W tym temacie zgłaszacie postacie aktywne w ciągu MAJA a wybrana postać będzie wyświetlana w ogłoszeniach w marcu (wszystko w zgodzie z zasadami znajdującymi się w >tym temacie<).
ZGŁOSZENIA PRZYJMOWANE SĄ OD DZIŚ DO 27 MAJA!
PAMIĘTAJCIE, BY GŁOSOWAĆ TYLKO Z JEDNEGO KONTA.
wcaleniespóźnioneojakieśpółmiesiąca
|
|
|
Kolejny zwykły dzień? (Gunter i Sin) |
Napisane przez: Sin - 13-05-2018, 20:57 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (17)
|
 |
Do życia wygnańca już zdołała przywyknąć, wszystko stało się trudniejsze, nawet tak zwykła czynność jak drzemka popołudniu, gdy skwar stawał się nie do zniesienia, a błoto chroniące przed poparzeniem wysychało i odpadało od skóry. Nikt nie pilnował jej grzbietu, a ciągłe czuwanie stawało się udręką, nawet jeśli nic nie chciałoby zjeść Sin, bo przecież nie byłam antylopą to wciąż zagrażały jej bawoły, hieny, słonie no i inne lwy.
Z kryjówki znajdującej się na sawannie w pobliżu Słonecznej Rzeki wychyliła się dopiero późnym popołudniem, niebo po którym przemykały kłębiaste chmury zrobiło się czerwone, odetchnęła głęboko, ciepły wiatr niósł ze sobą zapach wilgotnej gleby i deszczu, oby nie chwyciła ją ulewa.
- Dobrze. Czas ruszać dalej.- bardziej na północ, może tam znajdzie wreszcie ostoje? Chociaż tak po prawdzie, coraz częściej martwiło ją to, że czeka na nią los tułacza za to co uczyniła.
|
|
|
Lew czy Wilkołak |
Napisane przez: Sin - 12-05-2018, 10:49 - Forum: Sprawy użytkowników
- Brak odpowiedzi
|
 |
쇼
Wyjątkowa panna szuka:
Lwów i innych zwierząt krainy, do rozpoczęcia działalności forumowej.
~ლФзФლ
|
|
|
Witaj znów! (Jasir i Eyre) |
Napisane przez: Jasir - 11-05-2018, 21:39 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (11)
|
 |
Jasir przebywał gdzieś pomiędzy Mrocznymi Grotami i Upendi. Odpoczywał, leżąc wśród zieleni, będąc już naprawdę niedaleko domu. Nie spodziewał się już żadnych przygód, nie myślał już o niczym, jak tylko o spotkaniu swoich bliskich. Wiedział, że spędzał z nimi za mało czasu, musiał wiele nadrobić. Nie spodziewał się nikogo, kto mógłby zakłócić jego spokój. Chciał widzieć już prostą drogę do domu. A w domu miał nadzieję zbudować lepszą przyszłość. Ten dom nie jest jego wymarzonym, nie wyobrażał sobie takiego miejsca. Ale może dom jest tam, gdzie rodzina ? Nie ważne gdzie mieszkają, ważne, że mają siebie nawzajem. Nie rozmyślał nad tym. Jak na razie, żadne myśli nie zakłócały tej naturalnej ciszy. Lecz za niedługo będzie się musiał zbierać i wreszcie wrócić do domu.
|
|
|
Dokąd lecą jaskółki? |
Napisane przez: Kamui - 10-05-2018, 22:56 - Forum: Sprawy użytkowników
- Odpowiedzi (6)
|
 |
Szukam kogoś do popisania z Kamuim. Tematyka praktycznie dowolna, ofc poza mordoplastyką.
Może to być przygoda, romans*, albo zwykłe pitu pitu.
Mile widzaina duchy i duszyczki, szamany, znawcy ziół i osobniki chcące zakręcić się w klanie.
_
*ostrzegam tylko że Kamui jest bardzo mało emocjonalnym lefcem, aseksem- ze znikomą ilością grającego w duszy romantyzmu.
|
|
|
Białe szaleństwo [Manaia i Sundara] |
Napisane przez: Manaia - 08-05-2018, 22:43 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (24)
|
 |
Kilimandżaro piętrzyło się dumnie za moimi plecami, a wokół mnie drzewa szumiały cicho, jakby szeptały mi na ucho swoje rady. Byłabym im niezmiernie wdzięczna, gdyby naprawdę podzieliły się ze mną swoimi myślami, bo moje wirowały chaotycznie, nie pozwalając mi się na niczym skupić. Ostatnio tak wiele mi się przydarzyło, że potrzebowałam chwili, aby ułożyć sobie wszystko w głowie. Mimo, że byłam już na niższym terenie, dalej gdzieniegdzie widziałam płaty skrzącego się w słońcu śniegu i chętnie zanurzałam w nim łapy, aby poczuć to przyjemne mroźne szczypanie. Choć już od pewnego czasu gościłam w tych zaśnieżonych okolicach, dalej nie mogłam nacieszyć się widokiem białego puchu. Byłam już dorosła, więc nie powinnam zachowywać się jak dziecko, ale przecież tutaj nikt nie mógł mnie zobaczyć. Rozejrzałam się jeszcze, czy na pewno jestem sama. Nie widziałam nikogo, więc uśmiechnęłam się od ucha do ucha i z głośnym śmiechem rzuciłam się na największą zaspę. Zaczęłam tarzać się w śniegu i z zachwytem obserwowałam jak białe płatki wzbijają się w powietrze i wirują nad moją głową.
|
|
|
Ponad morzem mgły |
Napisane przez: Jasir - 04-05-2018, 20:27 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (26)
|
 |
Jasir udał się samotnie z Różanego Ogrodu w Upendi w stronę wielkiej, majestatycznej góry Kilimandżaro. Wiedział, że wspinaczka nie będzie taka prosta, wchodzenie z pośpiechem mogłoby się skończyć źle...Szczyt Kilimandżaro zawsze jest pokryty śniegiem i lodem. Doskonale wie, że wchodzi na terytorium Cesarstwa Doliny, której królowa ostatnio nie darzy go sympatią. Mimo że królowa również nie wzbudziła w nim podziwu, o jednak nie jest do cesarstwa wrogo nastawiony, nie ma żadnych złych intencji wkraczając na te ziemie. Wspinaczka na Kilimandżaro jest po prostu tego warta. Przemierzyć tą górę i stanąć ponad morzem mgły...
Rodzina dobrze wie, że wróci nieco później... Z Kilimandżaro (poniżej mgły) widać chyba cały obraz tej krainy czterech stad. Jako podróżnik, musiał ogarnąć swoim wzrokiem całą krainę, wszystkie te nieprzebyte przez niego ziemie. Wchodząc ostrożnie i powoli na szczyt, będąc jeszcze poniżej mgły i pokrywy śnieżnej, zatrzymał się na płaskim kąciku na wzniesieniu. Odpocznie tam, podziwiając piękne widoki na całe Cesarstwo Doliny.
|
|
|
Dzień w górach [Manaia i Vari] |
Napisane przez: Manaia - 03-05-2018, 22:55 - Forum: Wątki zakończone
- Odpowiedzi (22)
|
 |
Stawiałam ostrożnie każdy krok, mimo że podążałam prostą drogą. To głęboki zachwyt, który mnie ogarnął krępował moje ruchy, a wreszcie kazał mi stanąć w miejscu. Z szeroko otwartymi oczami i uśmiechem zastygłym na twarzy patrzyłam w górę na niezwykły widok, który mi się ukazał. Często wyobrażałam sobie jak mogą wyglądać góry, ale nawet moja bujna wyobraźnia nie była w stanie stworzyć czegoś tak potężnego i zachwycającego. Już od dłuższego czasu mogłam dostrzec na horyzoncie odległe zarysy gór, ale dopiero teraz, stojąc u ich podnóża mogłam ujrzeć cały ich majestat. Czułam się mała jak źdźbło trawy, kiedy zadzierałam głowę, próbując dostrzec szczyt ginący w chmurach. Mogłabym zostać tu godzinami, nawet całymi dniami, a ten widok i tak by mi się nie znudził. Usiadłam więc w głową skierowaną do góry i próbowałam zobaczyć i zapamiętać jak najwięcej szczegółów, aby zachować to wspomnienie do końca życia.
|
|
|
|